Witam serdecznie,
ponieważ w wątku "Zdjęcia i wiadomości mniej śmieszne" znajdują się wypowiedzi na bardzo przeróżne tematy, od dotyczących kultury i sztuki, poprzez sprawy aktualnej polityki aż po różne zabawy, a także kwestie dotyczące naszego kraju i rozmaitych podstaw naszej Ojczyzny oraz współczesnych ich uwarunkowań, trudno jest czasem odnaleźć to, co kogoś interesuje. Może być też tak, że dla niektórych osób wątki polityczne albo narzekanie na nieciekawą aktualną rzeczywistość społeczną czy polityczną w naszym kraju stają się nieznośne.
W związku z tym proponuję wątki i dyskusje dotyczące naszej tradycji, historii, kultury, wielkich czynów i wielkich upadków, a także aktualnych zdobyczy naszej kultury, kraju czy Państwa wrzucać do nowego działu zatytułowanego "Pamięć i duma". Nie znaczy to, że nie ma tu być wcale dyskusji politycznych czy krytyki, jednak byłoby lepiej, gdyby udało się akcent położyć na sprawy pozytywne, a nie "mniej śmieszne".
Dział "Zdjęcia i wiadomości mniej śmieszne" ma sporą 'oglądalność' [w niecałe 5 miesięcy 346 wpisów i ponad 7000 wejść] jak na stosunkowo nowy wątek i chyba na tym nie straci. Oczywista każdy może wrzucać gdzie woli swoje posty - moja propozycja ma na celu jedynie pewne uporządkowanie tematyki i jej zgromadzenie w jednym miejscu oraz małe odpolitycznienie (w sensie sporów o politykę) tych tematów, które powinny łączyć, a nie dzielić.
Niech dział ten będzie miejscem przypomnienia o tym co nas tworzy(ło), z czego jesteśmy dumni.
Niech będzie też, co oczywiste, bo tego się nie uniknie z powodów wspomnianych, miejscem dyskusji, z szacunkiem do innych osób, nie podzielających naszych wartości czy wizji. Prawda zawsze się obroni, wcześniej czy później. Choć dla każdego lepiej - aby było to wcześniej, nie później. Dlatego szanujmy się nawzajem w dyskusji. Wiadomo, trudno jest zachować czystą rzeczowość, gdzie w grę wchodzą przekonania, wartości, czyny, które nas określają i z którymi się identyfikujemy. Stąd emocje.
Żyjemy w kraju z niełatwym sąsiedztwem, o trudnej historii, przeoranej dziejami, w którym krew obywateli płynęła - można powiedzieć - rzeką i w dodatku regularnie. Ostatni wiek, a zwłaszcza przegrana wojna, zdrada aliantów, niewola sowiecka i działania podległej Moskwie władzy, a także dzieje wolnej (a może tylko "wolniejszej" III RP ;-p), z jej układami, grupami interesów, podporządkowanymi im mediami - podzieliły polskie społeczeństwo. Stan ten to nasza rzeczywistość społeczno-polityczna, z która musimy się liczyć - nie pyta się ona nas o zdanie. Wierzę jednak, że pomijając kanalie i sprzedawczyków, którzy żyją z dzielenia Polaków i niszczenia Polski, jest w wielu nas, często dokonujących odmiennych wyborów politycznych, pragnienie, abyśmy żyli w kraju, gdzie w dostatku, wolności i suwerenności moglibyśmy cieszyć się życiem, zakładać rodziny, wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami i wartościami oraz mężnie i z nadzieją patrzeć w przyszłość. To jest możliwe. I stać nas na to choć niewątpliwie wymaga to przebudzenia się i zrywu społeczeństwa, nie jednostek. Z pewnością nie jest to możliwe przy zachowaniu obecnego układu sił polityczno - ekonomicznych, niemocy, a często szkodliwości władzy, ale życie w Polsce jest aktualnie tak trudne dla większości, a Państwo tak nieudolne, zdemolowane i nieprzyjazne obywatelom, że prędzej czy później, III RP z jej mizerią przeminie. Czasy saskie też przeminęły. I albo się podniesiemy, odzyskamy polskość w naszych duszach i zbudujemy suwerenną Polskę dla przyszłych pokoleń albo ... przeminiemy wraz z nią.
Troska o Rzeczypospolitą jest naszym prawem i naszym obowiązkiem. Częścią jej jest pamięć.
Ostatnio trafiłem na YT na kanał filmowy użytkownika robiącego ciekawe filmy rejestrujące wypowiedzi ludzi dotyczące spraw podstawowych. Jeden z filmów dotyczy nadziei.
Zdałem sobie sprawę, po raz trzeci w życiu, licząc 1981 rok - wprowadzenie stanu wojennego i koniec marzeń złamanych robotników o wolności i samorządności, potem początek lat dziewięćdziesiątych, gdzie zachłyśnięcie się nadzieją szybko zastąpiło uświadomienie sobie fundującego Okrągły Stół układu komunistów z częścią polityków wyrosłych z dawnej Solidarności, w atmosferze nagonki na tak zwanych przez media "oszołomów" - (zwolenników rozliczenia winnych zbrodni PeeReLu i podległych Sowietom służb i urzędników oraz tych, którzy dostrzegali uwłaszczanie się ubecji i partyjniaków poprzez rozkradanie majątku doprowadzanych do upadku przedsiębiorstw), że tym czego najbardziej nam brakuje jest nadzieja, że może być lepiej. Niech ten wątek służy budowaniu nadziei, nie nadprzyrodzonej, ale tej ludzkiej, która się bierze z męstwa.
Wiersz Asnyka, z filmu Ostatni dzwonek reż. Magdalena Łazarkiewicz 1989.
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do dzielenia się.
Areopagita
ponieważ w wątku "Zdjęcia i wiadomości mniej śmieszne" znajdują się wypowiedzi na bardzo przeróżne tematy, od dotyczących kultury i sztuki, poprzez sprawy aktualnej polityki aż po różne zabawy, a także kwestie dotyczące naszego kraju i rozmaitych podstaw naszej Ojczyzny oraz współczesnych ich uwarunkowań, trudno jest czasem odnaleźć to, co kogoś interesuje. Może być też tak, że dla niektórych osób wątki polityczne albo narzekanie na nieciekawą aktualną rzeczywistość społeczną czy polityczną w naszym kraju stają się nieznośne.
W związku z tym proponuję wątki i dyskusje dotyczące naszej tradycji, historii, kultury, wielkich czynów i wielkich upadków, a także aktualnych zdobyczy naszej kultury, kraju czy Państwa wrzucać do nowego działu zatytułowanego "Pamięć i duma". Nie znaczy to, że nie ma tu być wcale dyskusji politycznych czy krytyki, jednak byłoby lepiej, gdyby udało się akcent położyć na sprawy pozytywne, a nie "mniej śmieszne".
Dział "Zdjęcia i wiadomości mniej śmieszne" ma sporą 'oglądalność' [w niecałe 5 miesięcy 346 wpisów i ponad 7000 wejść] jak na stosunkowo nowy wątek i chyba na tym nie straci. Oczywista każdy może wrzucać gdzie woli swoje posty - moja propozycja ma na celu jedynie pewne uporządkowanie tematyki i jej zgromadzenie w jednym miejscu oraz małe odpolitycznienie (w sensie sporów o politykę) tych tematów, które powinny łączyć, a nie dzielić.
Niech dział ten będzie miejscem przypomnienia o tym co nas tworzy(ło), z czego jesteśmy dumni.
Niech będzie też, co oczywiste, bo tego się nie uniknie z powodów wspomnianych, miejscem dyskusji, z szacunkiem do innych osób, nie podzielających naszych wartości czy wizji. Prawda zawsze się obroni, wcześniej czy później. Choć dla każdego lepiej - aby było to wcześniej, nie później. Dlatego szanujmy się nawzajem w dyskusji. Wiadomo, trudno jest zachować czystą rzeczowość, gdzie w grę wchodzą przekonania, wartości, czyny, które nas określają i z którymi się identyfikujemy. Stąd emocje.
Żyjemy w kraju z niełatwym sąsiedztwem, o trudnej historii, przeoranej dziejami, w którym krew obywateli płynęła - można powiedzieć - rzeką i w dodatku regularnie. Ostatni wiek, a zwłaszcza przegrana wojna, zdrada aliantów, niewola sowiecka i działania podległej Moskwie władzy, a także dzieje wolnej (a może tylko "wolniejszej" III RP ;-p), z jej układami, grupami interesów, podporządkowanymi im mediami - podzieliły polskie społeczeństwo. Stan ten to nasza rzeczywistość społeczno-polityczna, z która musimy się liczyć - nie pyta się ona nas o zdanie. Wierzę jednak, że pomijając kanalie i sprzedawczyków, którzy żyją z dzielenia Polaków i niszczenia Polski, jest w wielu nas, często dokonujących odmiennych wyborów politycznych, pragnienie, abyśmy żyli w kraju, gdzie w dostatku, wolności i suwerenności moglibyśmy cieszyć się życiem, zakładać rodziny, wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami i wartościami oraz mężnie i z nadzieją patrzeć w przyszłość. To jest możliwe. I stać nas na to choć niewątpliwie wymaga to przebudzenia się i zrywu społeczeństwa, nie jednostek. Z pewnością nie jest to możliwe przy zachowaniu obecnego układu sił polityczno - ekonomicznych, niemocy, a często szkodliwości władzy, ale życie w Polsce jest aktualnie tak trudne dla większości, a Państwo tak nieudolne, zdemolowane i nieprzyjazne obywatelom, że prędzej czy później, III RP z jej mizerią przeminie. Czasy saskie też przeminęły. I albo się podniesiemy, odzyskamy polskość w naszych duszach i zbudujemy suwerenną Polskę dla przyszłych pokoleń albo ... przeminiemy wraz z nią.
Troska o Rzeczypospolitą jest naszym prawem i naszym obowiązkiem. Częścią jej jest pamięć.
Ostatnio trafiłem na YT na kanał filmowy użytkownika robiącego ciekawe filmy rejestrujące wypowiedzi ludzi dotyczące spraw podstawowych. Jeden z filmów dotyczy nadziei.
Zdałem sobie sprawę, po raz trzeci w życiu, licząc 1981 rok - wprowadzenie stanu wojennego i koniec marzeń złamanych robotników o wolności i samorządności, potem początek lat dziewięćdziesiątych, gdzie zachłyśnięcie się nadzieją szybko zastąpiło uświadomienie sobie fundującego Okrągły Stół układu komunistów z częścią polityków wyrosłych z dawnej Solidarności, w atmosferze nagonki na tak zwanych przez media "oszołomów" - (zwolenników rozliczenia winnych zbrodni PeeReLu i podległych Sowietom służb i urzędników oraz tych, którzy dostrzegali uwłaszczanie się ubecji i partyjniaków poprzez rozkradanie majątku doprowadzanych do upadku przedsiębiorstw), że tym czego najbardziej nam brakuje jest nadzieja, że może być lepiej. Niech ten wątek służy budowaniu nadziei, nie nadprzyrodzonej, ale tej ludzkiej, która się bierze z męstwa.
Wiersz Asnyka, z filmu Ostatni dzwonek reż. Magdalena Łazarkiewicz 1989.
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do dzielenia się.
Areopagita