Dystrybutor filmu "Wkręceni" na wojnie z piratami.

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
35567
Reakcje/Polubienia
24595
Miasto
Trololololo
Dystrybutor filmu "Wkręceni" na wojnie z piratami. Policja zarekwirowała 40 tys. komputerów w całym kraju. To nie koniec.

Media informują, że szczecińska prokuratura zarekwirowała 2600 komputerów na które ściągano film "Wkręceni". To jedynie drobny element ogólnopolskiej akcji wymierzonej w piratów. Niestety ci, którzy tylko ściągali film też będą się tłumaczyć. I płacić. Rozmawialiśmy z przedstawicielem dystrybutora.

Internauci, którzy w 2014 roku ściągali z internetu film "Wkręceni" mogą spodziewać się wizyty policji. W samym tylko województwie zachodniopomorskim policja zarekwirowała 2600 komputerów. Damian Kordykiewicz, rzecznik tamtejszej prokuratury, poinformował nas jednak, że działania są jedynie elementem ogólnopolskiej akcji.
Dystrybutor: ścigamy piratów, nie ścigamy tych, którzy tylko oglądali

Udało nam się też skontaktować z przedstawicielem Studia Interfilm będącego dystrybutorem filmu. Uzyskaliśmy potwierdzenie: komputery są rekwirowane w całym kraju, a wnioski do prokuratory dotyczą wielu innych filmów dystrybuowanych przez Interfilm. W przypadku samego tylko filmu "Wkręceni" chodzi o 40 tys. osób.

Ściągając film udostępniasz go

Chodzi o maszyny, na które ściągano film za pomocą torrentów. Ten sposób pobierania łamie polskie prawo. Programy obsługujące torrenty jednocześnie udostępniają ściągany plik innym osobom. A w Polsce karane jest właśnie rozpowszechnianie cudzej własności intelektualnej. Oglądanie czy ściąganie filmów i muzyki zabronione nie są.

1 grudnia 2015 roku Prokuratura Okręgowa w Szczecinie wszczęła śledztwo w sprawie mającej miejsce w okresie czerwca i lipca 2014 roku w Szczecinie oraz innych miejscowościach na terenie całego województwa zachodniopomorskiego rozpowszechniania, bez uprawnień utworu audiowizualnego pt. "Wkręceni" na szkodę Studio Interfilm sp. z o.o.

- informuje Damian Kordykiewicz, rzecznik prokuratury, cytowany przez portal chojna24.pl

Osoby, które udostępniały film mogą zostać oskarżone. Powszechną praktyką jest jednak ugoda - właściciel filmu może zaproponować kwotę kilkuset złotych rekompensaty.

Rozpowszechnianie filmu jest przestępstwem ściganym na wniosek i pójście na ugodę z właścicielem praw autorskich powinno skończyć się wycofaniem wniosku. Samo wycofanie wniosku nie oznacza jednak natychmiastowego odzyskania komputera.

- czytamy na ForumPrawne.org.

To stanowisko potwierdza Zbigniew Żmigrodzki, szef dystrybucji.

Naszym celem jest przede wszystkim ściganie osób, które udostępniają nasze filmy odpłatnie, z pełną świadomością tego, że łamią prawo. Nie ścigamy osób, które jedynie oglądały filmy. Niestety ci, którzy je udostępniają za pomocą serwisu torrent również mogą być pociągnięci do odpowiedzialności. Ich traktujemy jednak bardzo łagodnie, nie oni są naszym celem.

- stwierdził w rozmowie z nami.

Żmigrodzki zaznaczył jednocześnie, że jego firma jedynie egzekwuje należne jej prawa. Firma dokumentuje wszelkie naruszenia, zbiera dowody i nie odpuszcza piratom.

Wiele osób uczyniło sobie z nielegalnej dystrybucji naszych filmów stałe źródło dochodów. Często zdarza się, że ktoś skazany za dystrybucję naszego tytułu po jakimś czasie znów zasiada na ławie oskarżonych.

- wyjaśnia. Dodaje, że w wyroki dla piratów są bardzo zróżnicowane: od prac społecznych po nakazanie naprawienia szkody wyrządzonej dystrybutorowi.

Polowanie na winnych

Decyzja prokuratora może okazać się dotkliwa dla właścicieli komputerów, bo policji wystarczy samo podejrzenie. Podejrzanych wytypowano na podstawie adresów IP. Komputery zostaną przebadane przez biegłych. Nie można wykluczyć, że ci odkryją ślady udostępniania innych filmów. Mogą też znaleźć nielegalne oprogramowanie. Dla podejrzanych dotkliwy będzie też czas postępowania, bo biegli mogą przetrzymywać komputery miesiącami a nawet latami.

Czy decyzja szczecińskiej prokuratury to wynik zmiany kursu, który ogłoszono wiosną? Jak pisaliśmy, prokuratorzy mieli przejść szkolenia, by skuteczniej ścigać przestępstwa w sieci.
info:next.gazeta.pl
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

Zeno

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
25 Grudnia 2012
Posty
3447
Reakcje/Polubienia
1583
To nie pierwsza taka akcja. Wcześniejsze dotyczyły filmów „Miasto 44” i „Drogówki”.
 

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
35567
Reakcje/Polubienia
24595
Miasto
Trololololo
nie wiem, nie oglądam tych nowych polskich komedii z racji że to dno więc ta ich walka z piratami to pewnie dla podratowania budżetu :zaciesz , w sumie zawsze mogą powiedzieć że słaba oglądalność to wina torrentowców :klawik.
 

Hefajstos

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
10 Wrzesień 2013
Posty
2175
Reakcje/Polubienia
246
Miasto
okolice internetu
więc ta ich walka z piratami to pewnie dla podratowania budżetu

No może nie do końca. "Drogówka" dla naprzykładu gniotem nie była, a wielu do dziś płacze, do niektórych (jak się czyta tu i ówdzie) dopiero pukają... Z Pitbullem to samo...
 

Manila

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
15 Październik 2012
Posty
1213
Reakcje/Polubienia
58
Swoją drogą ma towarzycho twarde jaja, że ze swojego IP podchodzi do torrentów :wariat
Pewnie jednak w grę wchodzą niezmierzone pokłady głupoty.
 

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
35567
Reakcje/Polubienia
24595
Miasto
Trololololo
„Wkręceni” – raczej niespecjalna polska komedia (średnia ocen 5,6 oraz nominacje do nagrody Węża za najgorsze role, najgorszy, plakat, efekt specjalnej troski i najgorszy teledysk okołofilmowy) – okazała się prawdziwą tragedią dla tysięcy polskich internautów. Film zapewne wiele w kinach czy w oficjalnej dystrybucji nie zarobił, ale ma szansę teraz zwrócić się dzięki ofensywnemu zastosowaniu ustawy o prawach autorskich. Prokuratura, korzystając z pozyskanej w jakiś sposób listy adresów IP, dobrze zadbała o interesy dystrybutora komedii, Studia Interfilm. W całym kraju policja zarekwirowała już 40 tysięcy komputerów, które wykorzystywane miały być do nielegalnego rozpowszechniania „Wkręconych”. Dzięki tej przeprowadzonej na koszt podatnika akcji, Interfilm będzie mógł teraz pozbawionym komputerów internautom zaproponować ugodę, tj. zapłacenie mu za odstąpienie od wniesienia doniesienia o popełnieniu przestępstwa.

Nie należy za bardzo interesować się, w jaki to sposób prokuratura okręgowa w Szczecinie, która wszczęła to śledztwo, uzyskała pulę aż 40 tys. adresów IP, które miały być wykorzystane przy dystrybucji tej polskiej komedii – i tak nie poznamy nigdy niczego poza ogólnikami. Regionalny serwis chojna24.pl informuje jedynie, że policjanci pukając do mieszkań i domów mają postanowienie o „żądaniu wydania rzeczy – przeszukaniu pomieszczeń” wydane przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, żądają „wydania sprzętu komputerowego i elektronicznych nośników informacji wykorzystywanych do połączeń z internetem w 2014 roku”. Zarekwirowane komputery zbadane mają być przez biegłych z zakresu informatyki, i co szczególnie ciekawe, nie wiadomo, kiedy zwrócone zostaną właścicielom. Dowiadujemy się też, że nawet za nieświadome ściągnięcie filmu może grozić do roku więzienia.
Skąd te wszystkie IP?

Najpewniej poszło o prowokację, znaną technikę antypiratów, w których należący do nich komputer tworzy rój BitTorrenta, sam wysiewając chroniony prawem autorskim film. Jednocześnie logowane są adresy IP wszystkich peerów, które do roju dołączą i będą uczestniczyły w rozsiewaniu danych między peerami. To wystarczy, z perspektywy polskiego prawa można uznać samo dołączenie do takiego roju za nielegalne rozpowszechnianie, działanie na szkodę właściciela praw autorskich.

W ten sposób zainteresowanie prokuratury wzbudzić może każdy. Od ludzi, którzy mieli w ten sposób zarekwirowane na długie miesiące komputery mogliśmy się dowiedzieć, że nie sposób nawet zapoznać się z dowodami w sprawie. Za dobrą monetę przyjmuje się po prostu przedstawioną przez kancelarię prawną reprezentującą właściciela praw autorskich listę adresów IP, ponieważ jest ona przygotowywana przez współpracującego z kancelarią informatyka.

Później wystarczy jedynie udostępnić kancelarii dane osobowe internautów, ustalone w wyniku śledztwa. Jakie są ramy prawne takiego udostępniania danych? Przedstawiciele poszkodowanego mają dostęp do akt sprawy, jak również możliwość sporządzenia z nich odpisów i notatek, jednak już uzyskanie np. kserokopii odbywa się na wniosek strony. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś ręcznie zrobił notatki z listy danych 40 tysięcy osób, więc zapewne prokuratura chętnie przychyla się do wniosków o mechaniczne kopiowanie.
Bogactwo z torrentów

Najciekawsze jest w tym wszystkim jednak oficjalne stanowisko dystrybutora, przestawione na łamach gazeta.pl. Zbigniew Żmigrodzki, szef dystrybucji z Interfilmu stwierdził, że jego firma jedynie egzekwuje należne jej prawa – dokumentując wszelkie naruszenia, zbiera dowody i nie odpuszcza piratom. Jak wyjaśnił, wiele osób uczyniło sobie z nielegalnej dystrybucji naszych filmów stałe źródło dochodów. Często zdarza się, że ktoś skazany za dystrybucję naszego tytułu po jakimś czasie znów zasiada na ławie oskarżonych.

Czy są w Sieci jakieś specjalne płatne, prywatne trackery, przez które są rozpowszechniane te wszystkie dzieła polskiej kinematografii – i z których prowadzenia można uczynić stałe źródło dochodów? Z tego co wiemy, najpopularniejsze trackery są za darmo, a polskie filmy przez nie rozpowszechniane cieszą się raczej skromnym zainteresowaniem. Większość oglądających je internautów woli korzystać raczej z pirackiego streamingu.
Szyfruj i nie idź na ugody

Niestety nie wiadomo, co można radzić polskim internautom. Rada, aby „nie ściągać” polskich filmów za pomocą BitTorrenta nie ma większego sensu, ponieważ i tak nie wiadomo, czy znalezienie się na liście felernych adresów IP ma cokolwiek wspólnego z takim ściąganiem. Wielu tych, którzy utracili swoje komputery, zapewnia że nigdy nie pobierało takich utworów audiowizualnych, o jakich rozpowszechnianie ich oskarżono – choćby dlatego, że nie miały nic wspólnego z ich gustami (np. fani metalu oskarżeni o piracenie utworów disco polo, jak to było w wypadku rozsyłanych kilka lat temu wezwań do zapłaty od firmy Hapro Media).

Trudno też uwierzyć, by wszyscy oskarżeni o rozpowszechnianie „Wkręconych” naprawdę mieli ochotę oglądać ten film. Dowodów, wraz z formalnym objaśnieniem metodyki pozyskania adresów IP, nigdy przecież im nie przedstawiono, a kilkuletnie opóźnienie, z jakim realizowane są tego typu sprawy jest i poszkodowanemu właścicielowi praw autorskich i prokuraturze na rękę – nawet jeśli na zajętym komputerze niczego się nie znajdzie, zawsze można powiedzieć, że dane zostały już przez podejrzanego usunięte.

Można jedynie minimalizować szkody. Dlatego tak konieczne jest blokowe szyfrowanie dysków (na Windowsie polecamy skorzystanie z VeraCryptu), na wypadek gdyby kiedyś zapukano do Waszego domu z żądaniem wydania rzeczy. Nie należy też płacić po wezwaniu do zawarcia ugody. Taka ugoda niczego nie gwarantuje, prokuratura może dalej prowadzić swoje postępowanie karne i postawić zarzuty, a kancelaria reprezentująca właściciela praw autorskich i tak może wciąż wytoczyć proces cywilny. Jedyne co osiąga się płaceniem kwoty wymienionej w propozycji ugody, to zasilenie konta tych, którzy takie akcje prowadzą, by w przyszłości prowadzić ich mogli więcej.

info:dobreprogramy.pl
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry