Kaspersky OS - system który nie potrzebuje antywirusa

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
35551
Reakcje/Polubienia
24588
Miasto
Trololololo
Kaspersky OS: Kaspersky Lab przedstawia system operacyjny, który nie potrzebuje antywirusa .

Dopiero co Jewgienij Kasperski narzekał na praktyki Microsoftu związane z „nachalnym” promowaniem antywirusa Windows Defender – praktyki zagrażające pozycji niezależnych producentów oprogramowania na rynku. A czy mogłoby być kiedyś na odwrót, czy Kasperski mógłby mieć kiedyś własny system operacyjny, który zagrażałby pozycji Microsoftu? Po 14 latach prac, w dużym stopniu teoretycznej natury, Kaspersky Lab wprowadza na rynek własny OS. Podobno tak bezpieczny, że bez mocnego komputera kwantowego pod ręką raczej nikt się do niego nie włamie..

Niewiele wiemy o Kaspersky OS. Z tego co można wyczytać na blogu szefa Kaspersky Lab, nowy system operacyjny zadebiutował na inteligentnym switchu Kraftway Layer 3 i bazuje na autorskim mikrokernelu. Ma to się wiązać z daleko posuniętą modularnością nowego systemu, który może zostać skrojony pod konkretne potrzeby klienta.

Jak przystało na system operacyjny zrobiony przez firmę specjalizującą się w bezpieczeństwie, wszystkie te moduły nowego systemu, jak i jego aplikacje, są cyfrowo podpisane. Ich uruchamianie i zachowanie kontrolowane jest przez wbudowany system bezpieczeństwa. By wprowadzić do Kaspersky OS nieautoryzowany kod, konieczne byłoby złamanie cyfrowego podpisu.

Co zaś najważniejsze, to nie jest żaden Linux. Jewgienij Kasperski zapewnia, że ani linijka kodu z istniejących systemów operacyjnych nie została tu wykorzystana, wszystko zbudowano od podstaw, z myślą o architekturze, w której bezpieczeństwo stoi na pierwszym miejscu.

14 lat to w inżynierii oprogramowania szmat czasu, ale sporo z niego najwyraźniej zeszło na prace czysto teoretyczne. W końcu nikt nie wiedział, jak zrobić bezpieczny system operacyjny, czy to w ogóle jest możliwe. Gdy zaczynano te prace, równie teoretyczne były zagrożenia dla kluczowej infrastruktury. Dzisiaj jednak widzimy, do czego doprowadziło upowszechnienie Internetu Rzeczy – coraz częściej słyszymy o wypadkach, w których ataki malware wychodzą poza świat wirtualny, korzystając z tego, że te wszystkie podłączone do Internetu rzeczy są po prostu bardzo źle zabezpieczone, dziedziczą całe lata błędów i zaniedbań oprogramowania pisanego z myślą o desktopie.

Czy z Kaspersky OS-em rosyjska firma może zagrozić Microsoftowi tak, jak Microsoft zagroził jej z Windows Defenderem? Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to jakieś absurdalne porównanie, ale zastanówmy się nad tempem wzrostu liczby pecetów oraz innych urządzeń podłączanych do Sieci, od kamerek internetowych i rozmaitych czujników, przez lodówki, telewizory i pralki, po roboty przemysłowe i pojazdy. Na ten rynek Internetu Rzeczy Microsoft przygotował swoją ofertę, pod wdzięczną nazwą Windows 10 IoT Core.

Ten rebrandowany, niekompatybilny następca Windows CE najwyraźniej nie zdołał do dziś wzbudzić większego zainteresowania producentów – m.in. ze względu na wymogi sprzętowe: wersja headless wymaga do działania aż 256 MB RAM i procesora taktowanego zegarem 400 MHz. Trochę dużo, biorąc pod uwagę, że czipy z ogromnie popularnym mikrokontrolerem Cortex M0 mają często mniej niż 16 KB RAM.

Jeśli faktycznie Kaspersky OS ze swoim mikrokernelem będzie w stanie ruszyć na tej całej sprzętowej drobnicy, jaką się dziś podpina do Sieci, może okazać się dla producentów sprzętu zbawieniem. Stosowane przez nich lekkie oprogramowanie systemowe po prostu nie jest bezpieczne, te wszystkie kamerki IP czy termostaty zaraz po uruchomieniu mogą stać się częścią jakiegoś botnetu – i posłużyć do ataków DDoS, skutecznie paraliżujących największe serwisy internetowe.
info:dobreprogramy.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry