O rety... Całkowicie się nie zgadzam. To tak jak stwierdzić, że Iggy Pop skończył się na The Stooges, Rainbow po odejściu Ronniego Jamesa Dio, a John Porter po nagraniu płyt z Anitą Lipnicką. Ja tymczasem cieszę się, że uznani wykonawcy szukają nowych dróg i że ich muzyka zmienia się razem z nimi. Są w tym prawdziwi. Bo zmieniamy się na ogół wszyscy i też nasze upodobania. Sam przeszedłem przez prawie wszystkie gatunki (od metalu po disco) i słucham prawie wszystkiego (może za wyjątkiem techno i house). Lubię Iggiego i za The Passenger, Lust For Life, ale też za tworzone z Bovie China Girl, Tonight czy z Bregovicem "The Death Car".al_arsen napisał:Teraz będzie utwór który kiedyś nagrała Metallica. Tak, był kiedyś taki zespół. Nagrał kilka dobrych albumów z Flemmingiem Rasmussenem a późnej stworzyli jeden z lepszych albumów (The Black Album) i doszli do wniosku, że są bogami i zaczęli nagrywać każde pierdnięcie i co gorsze, postanowili to wydawać. W tych oparach duszą się po dzień dzisiejszy. W dodatku zaczęli nosić stylowe ciuchy i promować się w programach telewizyjnych. Teraz czekać aż płyty będą dołączane do "Pani domu". W skrócie - zespół umarł w 1991 roku ale w Wikipedii zapomnieli o tym wspomnieć