A było to tak :)

al

Marszałek Forum
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
10032
Reakcje/Polubienia
10668
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Jak powstała okładka jednej z najlepszych płyt lat '90.... DGC Records potrzebowała chwytliwej okładki dla pozyskanego niedawno zespołu. Wytwórnia dopiero co pojawiła się w branży a zespół chciał wskoczyć na wyższy poziom. Okładka zatem miała się przysłużyć zarówno wytwórni jak i kilku chłopakom z Aberdeen.
Fotograf Kirk Weddle do sesji zdjęciowej zatrudnił 4-miesięczne dziecko i wraz z rodzicami oraz ratownikiem przystąpił do pracy. Zdjęcia robione były w basenie więc na początku wykorzystana została lalka. Później przyszedł czas na prawdziwego "aktora". Basen, aktor i płacz. 7 ujęć za pierwszym podejściem i 4 za drugim. Do tego dolar i haczyk. Efekt - już ponad 30 mln sprzedanych egzemplarzy i..... nevermind

nevermind-nirvana-baby--1200x808.jpg


nevermind-nirvana-baby-swimming--1200x807.jpg


nevermind-nirvana-album-cover-1200x807.jpg


nevermind-nirvana-babies--1200x825.jpg


nevermind-nirvana-baby-swim-1200x812.jpg


nevermind-dollar-bill--640x608.jpg
 

al

Marszałek Forum
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
10032
Reakcje/Polubienia
10668
Miasto
Somewhere over the rainbow.
3. lutego 1959r "The day when the music died"

We wczesnych godzinach porannych 3 lutego 1959 roku trzech wykonawców – Buddy Holly, Ritchie Valens i J.P. "The Big Bopper" Richardson – dołączyło do swojego pilota Rogera Petersona i wyruszyło w lot do następnego przystanku w trasie. Ale pasażerowie i ich pilot nigdy nie dotarli do celu. Zamiast tego cała czwórka brała udział w śmiertelnej katastrofie, w której zginęli wszyscy na pokładzie. Tragedia ta została zapamiętana jako "Dzień, w którym umarła muzyka".

Buddy Holly był największą gwiazdą w grupie, znaną z takich hitów jak "That'll Be the Day" i "Peggy Sue". Nastoletni Valens był dobrze zapowiadającym się artystą, który w 1958 roku prawie dotarł na szczyt list przebojów ze swoją odą do swojej szkolnej ukochanej "Donna". Richardson, lepiej znany jako "The Big Bopper", był teksańskim autorem piosenek i DJ-em radiowym, który wpadł w ucho narodu chwytliwą melodią "Chantilly Lace".
Każdy z trzech wokalistów podpisał kontrakt na udział w trasie "The Winter Dance Party", która miała napięty harmonogram 24 koncertów na Środkowym Zachodzie w ciągu trzech tygodni.
Dion i Belmontowie również występowali z nimi podczas tournée. Zagrali już kilka koncertów, zanim 2 lutego dotarli do Surf Ballroom w Clear Lake w stanie Iowa. W tym czasie Holly miał już dość mroźnego, zawodnego autobusu koncertowego i postanowiła wynająć samolot z lokalnego serwisu lotniczego, aby dotrzeć na następny koncert w Moorhead w Minnesocie, aby uniknąć kolejnej nieszczęśliwej nocy w trasie. Plan był taki, aby polecieć do Fargo w Północnej Dakocie, które znajdowało się w pobliżu Moorhead. Decyzję o wynajęciu samolotu przyśpieszyła kolejna autobusu.
Na pokładzie samolotu znalazło się miejsce dla dwóch dodatkowych pasażerów, a miejsca te były pierwotnie przeznaczone dla członków zespołu - Tommy'ego Allsupa i Waylona Jenningsa. Według kilku doniesień Valens wygrał miejsce Allsupa w rzucie monetą. Richardson poczuł się źle i przekonał Jenningsa, aby pozwolił mu zająć miejsce w samolocie. Według wspomnień Jenningsa, "Waylon: An Autobiography", on i Holly żartowali ze zmiany w organizacji podróży. Holly powiedział mu: "Mam nadzieję, że twój przeklęty autobus znowu zamarznie".
Koncert w Surf Ballroom był wypełniony po brzegi – imponujące widowisko jak na poniedziałkowy wieczór. Po koncercie Holly, Richardson i Valens udali się na lotnisko w Mason City na odlot o 12:30. Roger Peterson zgłosił się na ochotnika do pilotowania. 21-letni pilot mimo młodego wieku miał już cztery lata doświadczenia w lataniu. Niestety, nie wiedział o komunikacie pogodowym, który został wydany przed jego startem.
Niedługo po rozpoczęciu lotu samolot wpadł w turbulencje i rozbił się. Jerry Dwyer, właściciel firmy świadczącej usługi lotnicze, wyruszył na poszukiwanie samolotu po tym, jak nie pojawił się w Fargo. Dokonał makabrycznego odkrycia zaledwie kilka mil od lotniska. Ciała Holly'ego, Richardsona i Valensa zostały wyrzucone z samolotu. Szczątki Petersona zostały uwięzione w kokpicie.
Pierwotne śledztwo obwiniało za wypadek pilota i złe warunki pogodowe. Z biegiem lat ustalenia te były poddawane w wątpliwość. Ekspert lotniczy L.J. Coon wezwał do ponownego zbadania incydentu w 2015 roku, zgodnie z raportem w Storm Lake Pilot Tribune. W rozmowie z gazetą powiedział, że "Roger latał nocą po tym lotnisku, w wielu różnych warunkach".
Wiadomość o tym śmiertelnym wypadku wstrząsnęła światem muzycznym. New York Times, podobnie jak wiele innych gazet w całym kraju, zamieścił nagłówki informujące: "Katastrofa lotnicza w stanie Iowa zabija 3 piosenkarzy". Wypadek oznaczał nagły koniec życia trzech niezwykłych osób i ich karier. Holly zostawił ciężarną żonę. Niestety, jego żona Maria poroniła niedługo po tym, jak dowiedziała się o śmierci Holly'ego. Żona Richardsona również była w ciąży w momencie katastrofy, a później urodziła ich syna Jaya Perry'ego. Walens miał zaledwie 17 lat. W wiadomościach niewiele wspomniano o Petersonie, który rok wcześniej ożenił się ze swoją dziewczyną z liceum.
Pierwsza piosenka w hołdzie zmarłym wykonawcom, "Three Stars", ukazała się wkrótce po incydencie. Ta ballada wspominała Valensa jako tego, który "dopiero zaczyna realizować swoje marzenia". Najsłynniejsza oda do zaginionych gwiazd ukazała się jednak znacznie później. Don McLean wydał w 1971 roku piosenkę "American Pie", która zapamiętała katastrofę jako "dzień, w którym umarła muzyka".
Sam Holly miał pośmiertny przebój "It Doesn't Matter Anymore" około miesiąc po swojej śmierci. Jego życie było tematem wielu książek i filmów, w tym filmu z 1978 roku The Buddy Holly Story z Garym Buseyem w roli głównej. Valens został również uwieczniony na dużym ekranie w filmie La Bamba z 1987 roku z Lou Diamond Phillipsem w roli nastoletniego piosenkarza. Richardson żył dzięki swojej muzyce, która znalazła się na niezliczonych ścieżkach dźwiękowych. Jego syn chcąc zachować spuściznę ojca, występował jako Big Bopper Jr. do swojej śmierci w 2013r.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry