Jak zrobić świece dymną - krok po kroku

programexe

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
6 Sierpień 2010
Posty
776
Reakcje/Polubienia
0
Witam, oto kolejny odcinek moich zajebistych poradnikow, w których sam nie wiem o co chodzi, a z których jestem bardzo dumny.

W dzisiejszym odcinku przedstawimy poradnik z cyklu jak zrobić świece dymną - krok po kroku np. by pochodzić sobie z nią po ulicy w trakcie większych spacerow, śpiewów i tanców z panami w niebieskich dresach, lub by grzecznie wytłumaczyć sąsiadowi by nie wtrącał się w nie swoje sprawy przez wpie. do jego tzw. mieszkania ładnej czerwonej świeczuni co by mu sie spaliła i zadymiła.



PS.
ja zawsze stosowałem 2:1 lub 3:1. saletra to utleniacz natomiast cukier puder jest paliwem. im więcej dasz saletry-> będziesz miał większy płomień ale dymu mało co bo szybciej utleni się ten cukier. jak masz trochę saletry i dużo cukru to będzie o wiele więcej dymu. karmelek jest spoko tylko : 1. pamiętaj że nie możesz mieszkasz w drewnianym domu, 2. pamietaj aby płomień pod garnkiem nie był zbyt duży bo zamiast karmelizacji cukru będziesz miał logromony zapłon kilograma saletry pod okapem w kuchni. również fajny efekt daje karbidowy palnik i zielony płomień, a kuchnia bedzie tylko wspomnieniem.

PS2.
Nigdy nie palcie w u siebie w mieszkaniu bo co byś zrobił jakby Ci sie mieszanka saletry zapaliła w mieszkaniu ? Powiedzmy blok 5 piętro ?

Podsumowanie:
bez zbędnego pie.lenia, potrzebujesz świeczkę, saletre i cukier, rurkę po folii aluminiowej czy tam spożywczej, żadnych sódów, soli, rdzy itp.
chociaż jak dodasz sproszkowanej rdzy to ta świeca zamieni się w rakiete, ale mniejsza
roztapiasz świeczkę, mieszasz cukier i saletre 2:1 lub 3:1 (lepszy efekt), wsypujesz to do roztopionego wosku, mieszasz, wlewasz do rurki, nie wlewasz na równo z krawędzią rury, tylko zostawiasz tak z 2-3 centy przed końcem, jak znajdziesz jakiś odpowiednio długi pręt albo coś, tak z 1cm średnicy to go wciśnij w środek tej świecy, tylko nie na wylot, jak zastygnie wyciąg pręta, zagniatasz końce rury do środka, owijasz izolacją, wkładasz lont, podpalasz i dymi się musi być odpowiednio mały otwór, żeby się tylko dym wydostawał, a nie ogień.
Dziękuje za uwagę.

(c)sadistic i google.pl
 

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
35840
Reakcje/Polubienia
24896
Miasto
Trololololo
ja tam widzę że to skopiowałeś z sadistic.pl więc temat poleci bo znowu olałeś to o co ciebie prosiłem.
 

pss

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
16 Październik 2010
Posty
1127
Reakcje/Polubienia
62
Gdy miałem dziesięć lat to z takiego przepisu bez narażania kuchni puszczaliśmy kapsle na czasami dwieście metrów to latało. W zależności czy miał to być lot prosty czy wirujący stosowało się jeden czy dwa otworki, no ale cóż przypomnieliście mi frajdę z dzieciństwa :ok
 

Kamelka

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
27 Maj 2010
Posty
18377
Reakcje/Polubienia
38962
Miasto
Gdzieś w Polsce
Mój brat robił jeszcze długopalące się lonty z papieru toaletowego i roztworu saletry. :)
 

antbil007

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
11 Czerwiec 2010
Posty
5607
Reakcje/Polubienia
4111
Miasto
Polska
Kamelka napisał:
Mój brat robił jeszcze długopalące się lonty z papieru toaletowego i roztworu saletry. :)
:scratch Jeśli z papieru toaletowego, to rzeczywiście mogły być długopalące :)
 

Hefajstos

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
10 Wrzesień 2013
Posty
2229
Reakcje/Polubienia
298
Miasto
okolice internetu
Jeśli z papieru toaletowego, to rzeczywiście mogły być długo palące

Podejrzewam, że były jak życie: długie, szare i do dupy...
 
Do góry