Rosjanie szpiegowali USA za pomocą popularnego antywirusa Kaspersky Lab

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
42244
Reakcje/Polubienia
29958
Miasto
Trololololo
Ja używam Kaspra od lat, dla mnie był to od zawsze najlepszy program zabezpieczający. Może w ostatnich wersjach nie podoba mi się, że program mniej pyta a więcej sam robi, ale takie czasy gdzie użytkownicy wymagają prostoty obsługi - nie skuteczności. Ale do rzeczy, po ostatniej aferze wyłączyłem kaspra z autostartu ale nadal go trzymam na dysku... (chyba z sentymentu...) Po powyższym komentarzu postanowiłem to sprawdzić i odpaliłem go ponownie, włączyłem monitor sieci i dałem do skopiowania folder z różnymi dokumentami i archiwami. Program łączy się z serwerami KSN mimo wyłączonej opcji KSN w ustawieniach. Nie wiem czy jest coś wysyłane ponieważ ruch jest dosyć mały, rzędu kilkuset bajtów. Po włączeniu w ocpjach KSN ruch się nie zwiększa. Co nie zmienia faktu że tak czy siak, łączy się z serwerami kaspersky.
Pytanie tylko co wysyła oraz jak to jest w innych tego typu programach....
ależ to są zapewne "tylko" dane dzięki którym kaspersky poprawi jakość swoich produktów :kwiczy2, oj chciałoby się wierzyć że tak jest.
 
S

spamtrash

Nie wiem czy jest coś wysyłane ponieważ ruch jest dosyć mały, rzędu kilkuset bajtów. Po włączeniu w ocpjach KSN ruch się nie zwiększa. Co nie zmienia faktu że tak czy siak, łączy się z serwerami kaspersky.

Jeżeli ruch sieciowy jest mały to sprawdza CRC, hashe i sygnatury Twoich plików. U mnie (też przy wyłączonym KSN) się zapowietrzył bo zacząłem przewalać binarki narzędzi NSA ujawnionych jakiś czas temu... no i parę innych plików też.
Po mojemu ta cholera (mały ruch) sprawdza czy to co jest przetwarzane już ma, a wścieku macicy dostaje dopiero jak znajdzie coś czego sumy kontrolnej jeszcze nie ma.
Wydaje mi się że wtedy pakuje/szyfruje to co wysyła, bo nie mogłem znaleźć nawet nagłówków.

Żeby się nie gryzło, to moim faworytem byłoby (co tu już napisałem w poście 17) zainstalowanie TRZECH antywirów: amerykańskiego, aby szukał rosyjskich hakerów, rosyjskiego, aby wykrywał ataki amerykańskich hakerów i …fińskiego, aby pilnował czy rosyjski i amerykański antywirus nie robią żadnych głupot…
 

Quń

Bardzo aktywny
Dołączył
30 Sierpień 2013
Posty
404
Reakcje/Polubienia
199
O jednym małym "ale" tu zapomniano... Otóż "izraelscy hakerzy" włamali się do baz kaspra i zidentyfikowali ... no właśnie: co?
Narzędzia do włamań stosowane przez największego światowego cyberterrorystę - i nie byli to rosjanie, chińczycy, północnokoreańczy, nie E.T. - tylko "obrońca demokracji". Mniejszym problemem jest JAK rozpoznali ten kod - no nie wiem, może mieli dokładnie taki sam w ramach "współpracy wywiadów"?
Mnie osobiście śmieszą zapewnienia "transparentności" firm produkujących antywirusy, systemy komputerowe (ogólnie - oprogramowanie) - kiedy sobie przypomnę o "dodatkach" zaszytych w firmware kart sieciowych, dysków twardych, kamerek internetowych czy chociażby UEFI. Czym mam się martwić? Przecież nie ma bezpiecznego komputera - nawet "samotnik" odcięty od sieci jest maszyną do zbierania danych czyhającą jedynie na możliwość połączenia się z siecią. I tak je gromadzi.
Zatem wszelkie "bezpieczne systemy" - w tym także Tails - nic nie poradzą na coś, co jest sprzętem z zaszytym backdoorem.
Oczywiście, nie przypuszczam, aby ktokolwiek tutaj miał sekrety państwowe warte wykradzenia - jednak w sieci sporo jest zdjęć "celebrytek". Strach pomyśleć, że dziunia z naprzeciwka shakuje mój komputer i wyśle komuś moje "nagie zdjęcia" - a ja później będę odpowiadał za traumatyczne przeżycia i wywołanie kompleksu niższości - jednak w dobie kopania bitcoinów nic nie stoi na przeszkodzie, żeby NARZĘDZIA używane przez NSA jakiś cieć nie dostosował do łamania haseł i innych zabezpieczeń - za grosiki, z wykorzystaniem tych rdzeni CUDA, dla plebsu i udostępnił dla posiadaczy niezwykle popularnych w rosji kart nvidii 1050 Ti. Coś może 10 minut na złamanie średniego hasła metodą bruteforce.

A propos - narzędzia do złamania KAŻDEGO systemu i KAŻDEGO zabezpieczenia kosztują na silkroad nieco ponad 300 dolców. W formie pendrive. Wtykasz w działający komputer, na koncie z ograniczeniami - i masz pełny dostęp. Mniej kosztuje oprogramowanie do włamań pod konkretny system. Czujecie się bezpieczni? Bo jak dla mnie jedyna informacja, którą można uchronić przed wykradzeniem to ta, która NIE POWSTAŁA. Nie została w jakikolwiek sposób przetworzona na komputerze, smartfonie, tablecie, nie została wystukana na maszynie do pisania (można zidentyfikować poszczególne klawisze nasłuchując i zapisać ten sam tekst...), nikt jej nie zapisał przy smartTV, przy inteligentnych żarówkach itp.
 
Ostatnia edycja:

wwd

Bardzo aktywny
Dołączył
22 Styczeń 2012
Posty
364
Reakcje/Polubienia
257
Z ciekawości sprawdziłem jeszcze SS, MBAM, Hitman, VS i one nic nie wysyłają, natomiast ZAM też cały czas się komunikuje (10-7B/s).
Co do kaspra to trochę szkoda, ale jak to mówią, nie ma rzeczy których nie można zastąpić.
Bitek jak pokazują testy też świetnie sobie radzi, więc to żaden problem. Pytanie tylko czy jest sens, bo już kilka osób mówiło mi że mając w systemie AppGuard i SS nic więcej nie potrzeba. Trzymałem KIS-a z sentymentu oraz dla bankowości internetowej. Teraz mam ZAM real time i czasem sypnie jakimś FP.....
 
S

spamtrash

Ciąg dalszy następuje... UK zabrania korzystania z Kasperskyego na maszynach rządowych:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

na razie nie zalecają deinstalacji z maszyn prywatnych i biznesowych, ale... jak mniemam ludzie poczytają i sami pójdą w ślad...
 

MLJ

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
27 Styczeń 2013
Posty
6065
Reakcje/Polubienia
5220
Myślę że to przede wszystkim duże firmy/korporacje powinny obawiać się różnych form szpiegowania. Przeciętny Kowalski co sobie lata codziennie po internecie, sprawdza pocztę, pejsbukuje, nie powinien się tym przejmować, czy wpadać w jakąś paranoję. Sam nigdy nie miałem nic do Kaspersky'ego. Używam go na netbooku na co dzień , a konkretnie wersję free. Lekki, chroni sieć, nie wyświetla reklam. A zabezpieczenie patrząc na różnego rodzaju testy, daje tylko do zrozumienia że jest najwyższych lotów..

Kiedyś pamiętam jak podobny był smród z firmą Symantec (Norton), która także zbierała dane. A ja właśnie w tym okresie korzystałem sobie przez rok z pakietu NIS,. Oczywiście nikt mi nic nie ukradł, nic się z komputerem nie stało :)
 

hist1410

Bardzo aktywny
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
101
Reakcje/Polubienia
29
Jedynym plusem tej całej zawieruchy, dla nas zwykłych zjadaczy bitów, to jest darmowy antywirus Kaspra. W dzisiejszym świecie trzeba przyjąć, że każda służba może nas szpiegować. Jeśli nie jesteśmy związani z żadną grupą przestępczą-terrorystyczną, po prostu nie bać się takich działań i przyjąć jako obronę konieczną przed prawdziwymi przestępcami.
 

al

Forumowiszcze
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
12088
Reakcje/Polubienia
12362
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Na jezuska świebodzińskiego nie piszcie, że jeśli nie jesteśmy grupą terrorystyczną to możemy się spokojnie poddać inwigilacji. :Stop Dlaczego wytlumaczeniem grzebania w moim życiu ma być moje bezpieczeństwo. Za chwilę do każdego domu i mieszkania oddelegują kogoś żebym żył bezpieczniej a w zamian za to będzie notował wszystko co robię.

A mówienie o tym że jakiś antywirus jest darmowy i nic nikomu nie zginęło z komputera to nieporozumienie. Kaspersky jak i każde inne korpo żyje z kasy i zdobędzie ją za wszelką cenę. Dlaczego Mercedes nie zbuduje jakiegoś najzwyklejszego autka bez klimy, nawigacji i poduszek i nie da nam go za darmo. Dlaczego Philips nie zbuduje prostego telewizora i nie powie: "Macie, oglądajcie. Nie ma internetu ani złącza hdmi, nawet HD nie obsługuje ale zwykłe kanały można oglądać. Bo to są korporacje i żyją z naszej kasy a jeśli nie mogą jej dostać to biorą się za nasze dane. Kaspersky daje anthwirka za free ale ma coś w zamian czym może handlować i z tego mieć kasę. Nie chcecie kupić KISa. Spoko damy Wam AV za darmo a oprócz kasy zdobędziemy dane, które sprzedamy dwa razy. Google też za darmo daje wyszukiwarkę, mejla, chmurkę i jutubka a za serwery i pracowników płaci z własnej kieszeni . :zmęczony
 
S

spamtrash

Zgadzam się z przedmówcą, a dodatkowo mam w głowie taki scenariusz (zresztą już zrealizowany przy innej okazji).
Był sobie Czesió Baryka posiadający Maca, konto w WujBanku oraz antywirusa marki Komputerowe Ustrojstwo Rozwalające Wirusy Absolutnie (MAC).
Wybuchła afera że rzeczony program (K.U... a nie, nazwa sktórcona programu nie nadaje się do zastosowania jednak bo forum dzieci mogą czytać :guma ) dane zbiera, co odkryli hakerzy znanej grupy Mamo, Mamo, Jezdem Chakjerem, i wysyła do Małego Kremlina.

Czesió podumał: co tam, nie pracuję w rządzie, w korpo, mam sobie swój mały WujBank, konto na Steamie, kupuję na (j)ebayu i alledrogo, to co mi tam że moje dane ma Mały Kremlin.

Czesió kontunuował soie swoje Czesiowe sprawy gdy nagle okazało się że jego skromne środki zostały wykorzystane do zakupu pierdyliarda prezerwatyw w rozmiarze XXS oraz wysłania ich do żony jego szefa, a jego karta z WujBanku posłużyła do weryfikacji członkostwa i subskrypcji w Elitarnych Pedofilach w Darkwebie.

Zadumał się Czesió i zaczął czytać fora i serwisy, gdzie z dużym zdumieniem odkrył, że w wyniku akcji chakerów z MMJCh, zainteresował się porcederem niejaki Staś Terkowski, który akurat miał wolną chwilę w ratowaniu Nel. W tejże wolnej chwili odtworzył sobie metodę włamania (bo grupa Mamo, Mamo, chwaląc się swoim wyczynem, ujawniła lekko za dużo, wskazując nie drogę a filozofię włamu. To wystarczyło Stasiowi), lekko ją tylko modyfikując o exploity odkryte przez nikogo innego tylko twórców K..MAC, i wysłane uprzednio do Małego Kremlina. Zmodyfikował więc lekko antywirusa który zaczął dane Czesia wysyłać jemu.

Cały dzień następny Czesio spędził wyjaśniając smutnym panom, którzy odwiedzili go równo o 6 rano wchodząc z drzwiami że nie jest pedofilem a dane karty, konta bankowego i inne detale najwidoczniej ktoś mu zajumał.

Tak więc, jak dla mnie nie ważne jest czy pracuję w rządzie, korpo, butiku Rudej Bezzębnej (dawniej z ZUSu) z Lisem, czy nigdzie nie pracuję. Nie ważne w sumie jest dla mnie to że antywir wysyła gdzieś dane (bo musi, chociażby sample nowego shitu). Ważne dla mnie jest to, że ma tak mierną ochronę własną oraz tak słabe zabezpieczenia, że ktoś obcy może mu buszować po serwerach i dane te przelądać, analizować i wykradać. I to tak naprawdę mnie martwi.

PS 1: Tak mi się przypomniała anegdota: po 3 latach nieustannych wysiłków połączonych grup hakerów z Rosji i Chin, udało im się włamać na serwer Pentagonu. Pierwsze co tam znaleźli, to serwer IRCa założony tam przez studentów z Polski.

PS 2: Powyższy scenariusz zdarzył się, w przybliżeniu, w rzeczywistości. I zdarza się prawie codziennie, niestety...
 

hist1410

Bardzo aktywny
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
101
Reakcje/Polubienia
29
Jak rozumiem @al i @spamtrash nie mają telefonów komórkowych i dzięki temu nie czują się inwigilowani. Świat jest jaki jest, służby są od tego aby nas chronić i muszą mieć narzędzia. A co to pierwsza firma antywirusowa oskarżana o szpiegowanie ?
 
S

spamtrash

Jak rozumiem @al i @spamtrash nie mają telefonów komórkowych i dzięki temu nie czują się inwigilowani. Świat jest jaki jest, służby są od tego aby nas chronić i muszą mieć narzędzia. A co to pierwsza firma antywirusowa oskarżana o szpiegowanie ?

Dlaczego nie? Ja mam, zrootowany, z AFWall+, Permissions Denied, Zanti i paroma innymi wynalazkami na pokładzie. Za to nie mam WhatsAppa, Telegrama, Facebooka, Snapa, i paru innych wynalazków. Nie mam bo nie mogę, pracodawca zablokował możliwość instalowania, a zezwolenia aplikacji są dość wymyślnie kontrolowane.

Sam Facebook swoją drogą to swoisty ewenement, moim zdaniem. Żądania przesłania "jak do dowodu" zdjęcia twarzy [
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
]czy przesyłania (W ramach weryfikacji i zabezpieczenia przed opulikowaniem oczywiście) nagich zdjęć które wbrew wcześniejszym zapewnieniom Facebooka są obrabiane i oceniane przez ich "wykwalifikowanego" pracownika [
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
] to moim zdaniem lekka przesada.

No ale jak Tobie nie przeszkadza, to przecież Cię nie przekonam że KAŻDY bit wysłany do internetu można wykraść i udostępnić (czasem w szczytnych celach jak jest to robione w GCHQ)...

Przy okazji taki mały kruczek prawny, o którym mało kto mówi... zdajesz sobie sprawę z tego, że zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych z 1997r z późniejszymi zmianami jeżeli udostępniasz firmom i osobom trzecim ich dane osobowe (nr tel, email, czasem adres i zdjęcie czy co tam masz zapisane w kontaktach oraz historię korespondencji emial i/lub SMS) to powinieneś mieć ich upoważnienie/zgodę? Mam nadzieję że pamiętasz o tym kiedy Facebook czy inny LinkedIn pyta Cię o zgode na udostępnienie list kontaktów i dostęp do konta email "aby usprawnić usługi i zwiększyć fame na stronce". Oczywiście owe portale społecznościowe prawa nie łamią, bo pytają CIEBIE i to Twoja decyzja.
To, że znajomi jeszcze Cię nie pozwali wynika na ogół z faktu ich nieświadomości że sprzedałeś i ich dane i ich (czasem jakże osobistą) korespondencję firmie CukrowejGóry.
 

hist1410

Bardzo aktywny
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
101
Reakcje/Polubienia
29
Zgódźmy się z jednym, jeśli nie chcemy udostępniać komukolwiek naszych danych (zdjęć, tekstów, różnych prac) to nie trzymamy tego na komputerze podpiętym do sieci. Jeśli na takim jest, to mamy świadomość, że może to zostać zabrane przez kogoś zdeterminowanego. (piszę o przeciętnym użytkowniku). A programy antywirusowe (piszę ogólnie) mają dać nam złudne poczucie ochrony komputera. Jeszcze jedno, Ustawa o Ochronie Danych Osobowych jest już dawno fikcją.
 

al

Forumowiszcze
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
12088
Reakcje/Polubienia
12362
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Zgódźmy się z jednym, jeśli nie chcemy udostępniać komukolwiek naszych danych (zdjęć, tekstów, różnych prac) to nie trzymamy tego na komputerze podpiętym do sieci. Jeśli na takim jest, to mamy świadomość, że może to zostać zabrane przez kogoś zdeterminowanego. (piszę o przeciętnym użytkowniku). A programy antywirusowe (piszę ogólnie) mają dać nam złudne poczucie ochrony komputera. Jeszcze jedno, Ustawa o Ochronie Danych Osobowych jest już dawno fikcją.

Jeśli nie chcemy żeby nam ukradli samochód nie trzymajmy go w garażu wyposażonym w drzwi lub bramę garażową. :yes master
 
S

spamtrash

Zgódźmy się z jednym, jeśli nie chcemy udostępniać komukolwiek naszych danych (zdjęć, tekstów, różnych prac) to nie trzymamy tego na komputerze podpiętym do sieci.

Dlaczego mam się na to zgadzać? Żyjemy póki co nie w roku 84, nie w kołchozie a w świecie obowiązującego prawa. Póki co, trzeba wyrazić zgodę na udostępnienie dostepu do kontaktów, danych, prac itp.
To, że ktoś nie dochodzi swoich praw nie oznacza jeszcze że nie może.

Co do Ustawy o Ohronie Danych Osobowych - nie wiem, nie znam się, nie dotyczy mnie (bezpośrednio).
Natomiast w ramach Data Protection Act - trzeba było widzieć mine mojego znajomego, kiedy mu zapodałem że jeżeli nie wystąpi (jako osoba udostępniająca) do Facebooka z żądaniem usunięcia mojego bezprawnie przekazanego adresu email oraz numeru telefonu to go pozwę o odszkodowanie jako osobę która złamała prawo. Tak jakby sie troszkę obudził.

Poza tym wydaje mi się że nie do końca rozumiesz jak działa taki mechanizm i do czego jest używany (poza oczywiście samym gromadzeniem danych i śledzeniem).

No więc konkretny scenariusz (owszem, TO co opiszę niżej się wydarzyło).
Otóż Pan h1333m posiadał był małżonkę h1333k oraz kochanki z996 oraz w1939.
Przy jakiejś tam aktualizacji Fejsbóka "mu się klikło" i udostępnił kontakty, smsy i emile.
W wyniku tego, pani h1333k, z996 oraz w1939 otrzymały zachętę do powiększenia grona znajomych o... siebie nawzajem.
Kolejne przeoczenie że jedna z nich chwaliła się zdjęciami z panem h1333m, które były dostępne tylko dla znajomych.
No cóż... fail.
Panie sie dogadały, uzgodniły szczegóły, rozwód, alimenty itp.
Któż winny? Emmm... no cóż, Pan h1333m. Sam uruchomił lawinę.

Poza tym, przypominam co napisałem powyżej: w szczytnym celu Facebook uruchomił możliwość blokowania nagich zdjęć pod warunkiem... przesłania nagich zdjęć które miały być ohashowane automatem i dodane jako wzorzec blokowania. Jednak jak się sam później przyznał, operację przetwarzania ma wykonywać przeszkoony pracownik, a nie automat.

Od razu nasuwają się cztery pytania:
1. JEDEN przeszkolony pracownik, czy też.. grupa ludzi, którym Facebook będzie płacił za przeglądanie amateur porn?
2. Ile minie czasu do chwili gdy te zdjęcia pojawią się w necie lub będą okazją do szantażu w wyniku wyniesienia ich przez jednego z przeszkolonych pracowników bądź włamu?
3. Jesteś pewien że szczery, słowiański uśmiech którym Twój nowy sąsiad wita się z Twoją matką/żoną/dziewczyną/córką NIE wynika z faktu że właśnie dostał swoją pracę marzeń i zna ją ze strony której bys się nie spodziewał?
4. Jak piszesz, udostępnianie jest ceną ochrony. Czy wysłałeś już swoje fotki Facebookowi?
 

hist1410

Bardzo aktywny
Dołączył
25 Lipiec 2010
Posty
101
Reakcje/Polubienia
29
@al - Jak złodziej się nasadzi na samochód, to garaż nie ochroni przed kradzieżą. Tak samo jest z komputerami normalnych użytkowników. Programy antywirusowe to taki zamek na kluczyk w samochodzie. Czy takie zabezpieczenie to kłopot dla fachowca ?
@spamtrash - co ma Facebook do Kasperskiego ? I nigdzie nie piszę o UDOSTĘPNIANIU. Moim zdaniem człowiek korzystający z internetu powinien mieć świadomość, jakie są zagrożenia i nie powinien się zachowywać jak neofita, który dopiero co się dowiedział o niebezpieczeństwach i chce z nimi walczyć.

Dla mnie EOT - wszystko już zostało napisane. Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem i dobrą wolą.
 
Do góry