Co się może stać gdy wycieknie Twój PESEL? Historia Aleksandry to dobra odpowiedź.

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
41567
Reakcje/Polubienia
29472
Miasto
Trololololo
Oszust nie musi mieć pełnego kompletu danych, a mimo to umowa będzie na Ciebie. Nakaz zapłaty nie musi być wysłany na Twój prawdziwy adres, a mimo to się uprawomocni. Komornik może wiedzieć, że jesteś ofiarą oszustwa, a mimo to ściągnie pieniądze z Twojego konta. Głośna ostatnio historia Aleksandry jest bardzo pouczająca, ale też nie jest wyjątkowa i dotyczy problemów znanych i ignorowanych od lat.

“Ochronodanowy sceptycyzm”
W Niebezpieczniku sporo piszemy o ochronie danych, ale nawet wśród naszych Czytelników dostrzegamy “sceptyków ochronodanowych”. Są to ludzie, którzy po wykryciu luki w systemie uczelni napiszą: “A kto by się tym przejmował! Przecież głupi studenci i tak mają konta na Facebooku”.
Ci sami ludzie po opisaniu groźnego wycieku napiszą, że “nic się nikomu nie stanie, jeśli inni znają jego PESEL”.
Wszystkim ochronodanowym sceptykom dedykujemy niniejszy tekst. Z góry ostrzegamy, że będzie o PESEL-ach.
Co z tego, że oszust nie miał adresu?
Zacznijmy od tego, że w Polsce jest naprawdę wielu ludzi, na których dane ktoś wziął pożyczkę, wyłudził kartę SIM, założył konto (robiąc z nich mimowolnego słupa) albo wyłudził towar czy usługę. Co roku w Polsce notuje się tysiące przypadków posłużenia się dokumentem innej osoby.
Za każdą z takich historii kryje się mała osobista tragedia – strach, masa nerwów, godziny spędzone na policji, pieniądze wydawane na prawnika. Ofiary opisują swoje historie w sieci, ale najczęściej nikogo te historie nie obchodzą, najwyżej zrobią kilka wykopków na Wykopie. Tylko od czasu do czasu, być może dzięki umiejętnej narracji, historia przyciąga uwagę mediów.
Ostatnio uwagę mediów przyciągnęła Aleksandra Barańska, która na Facebooku opisała swoje kłopoty z telefonami kupionymi na raty na jej nazwisko.

aleksandrabaranska.png


W skrócie ta historia wygląda tak.
  1. Aleksandra zobaczyła, że komornik siadł jej na konto.
  2. Okazało się, że ktoś zawarł umowę z Orange podając imię, nazwisko i PESEL Aleksandry. Umowa dotyczyła internetu mobilnego i dwóch drogich telefonów.
  3. Adres podany w umowie (w Sosnowcu) był ewidentnie fałszywy. Numer domu i mieszkania to 10/10, ale pod numerem 10. jest dom jednorodzinny.
  4. Nakaz zapłaty został wydany przez e-Sąd w Lublinie. Informacja o wydaniu nakazu trafiła do Sosnowca, czyli Aleksandra nie miała o nim pojęcia.
  5. Komornika nic nie obchodzi. Ściąga pieniądze i będzie to robił póki może.
  6. Nakaz wydany przez e-Sąd da się w takich okolicznościach wzruszyć, ale to potrwa.
Teraz pozwolimy sobie na brutalny, ale niestety racjonalny wniosek.

Aleksandra miała dużo szczęścia
Wpis Aleksandry został został udostępniony ponad 7 tys. razy. Sprawą zajęły się media. Jak podaje Wirtualna Polska, Orange już zapowiedział cofnięcie działań windykacyjnych. Nie miejcie jednak złudzeń. Żadna duża spółka nie przejęłaby się tą sytuacją gdyby nie nagłośnienie sprawy w mediach. Aleksandra nieźle opisała swój przypadek, ale z pewnością też pomogli liczni znajomi na Facebooku i sprzyjający okres “sezonu ogórkowego”. Gdyby w tym samym okresie media miały kilka ważniejszych tematów, sprawa mogłaby “nie chwycić”.
Pomyślcie teraz, że ofiarami takich oszustw nierzadko są ludzie starsi, którzy Facebooka nie używają. Ofiarami są też ludzie, dla których uzyskanie nawet prostej porady prawnej jest poważnym wydatkiem. Są i tacy, którzy mają powody by swojej historii nie nagłaśniać.
Dlaczego PESEL jest taki ważny?
Mieliśmy okazję komentować przypadek Aleksandry dla Wirtualnej Polski. W wypowiedzi dla dziennikarza podkreślaliśmy, że nie trzeba mieć kompletu czyichś danych, aby zawrzeć umowę w jego imieniu. Bardzo często wystarczy imię, nazwisko i właśnie PESEL (a w PESEL-u jest data urodzenia). Resztę można sobie zmyślić albo się jej domyślić.

Brak PESEL-u mógłby utrudnić zawarcie umowy bowiem operatorom zdarza się sprawdzać konsumentów w Biurach Informacji Gospodarczej.
Jeśli mówimy o Orange to zauważcie, że podczas zawierania umowy z tą firmą trzeba złożyć oświadczenie upoważniające do weryfikacji danych dotyczących wymagalnego zadłużenia przekraczającego 200 złotych w BIG InfoMonitor S.A. Dodatkowo w salonie trzeba upoważnić Orange do wystąpienia za pośrednictwem BIG InfoMonitor o udostępnienie z BIK i ZBP danych dotyczących wymagalnego zadłużenia wobec banków lub instytucji upoważnionych do udzielania kredytów. Oszust potrzebuje PESEL-u żywej osoby.
Komornicy mają dostęp do rejestru
To również PESEL pozwala komornikowi namierzyć dłużnika kiedy dług nie jest spłacany. W przypadku Aleksandry nie miało żadnego znaczenia, że nakaz został wysłany do Sosnowca. Każdy z nas może zmieniać adresy zamieszkania i mieć różne adresy na różnych umowach. Nie ma też żadnych przeszkód w zawarciu umowy na adres, na którym nigdy nie byliśmy zameldowani (tak bywa np. z umowami na dostawę mediów, jeśli ktoś ma więcej niż jedną nieruchomość).
Komornicy sądowi mogą uzyskiwać dane z rejestru PESEL. Każdy z was może sprawdzić jakie dane na jego temat znajdują się w tym rejestrze.

Dostęp do rejestru PESEL jest tak cenny, że stał się przedmiotem bardzo głośnego nadużycia. Pewien komornik z Warszawy udostępniał dane z rejestru pewnemu windykatorowi, co zostało wykryte przez Ministerstwo Cyfryzacji i najpierw opisane w mediach jako “wyciek z bazy PESEL”. Ostatecznie skończyło się zatrzymaniem czterech osób.
PESEL-e ciekną równo
W Niebezpieczniku bardzo często piszemy o wyciekach PESEL-i. Wyciekają z firm, z uczelni, z urzędów. Dopiero od niedawna można kupić węgiel bez podawania numeru PESEL, co w praktyce oznaczało spisywanie tego numeru na wymiętym druczku, który przechodził przez wiele rąk.
Ludzie podają PESEL-e w wielu miejscach wierząc, że “to nic takiego”. Aleksandra zrobiła sobie spis instytucji, które mogły mieć jej numer. Były to m.in.:
  • żłobki,
  • urzędy,
  • ZUS,
  • zakłady ochrony zdrowia,
  • agent nieruchomości,
  • bank,
  • byli pracodawcy,
  • siłownia.
Zgadujemy, że Aleksandra jest osobą wykształconą, więc powinna dopisać uczelnie wyższe.
Znamy przypadki wycieków z każdej z takich instytucji. Po kilka na każdą kategorię. W przypadku ZUS-u mega problemem są pisma informacyjne wysyłane regularnie do licznych obywateli listami zwykłymi. Jesteście pewni, że wszystkie do was dotarły?

11wLKwA_DzGRHQb7tQEIFTwTA4A8HteKhwEv3xxgwat600.jpg

Problem drugi: e-Sąd w Lublinie
Osobnym problemem jest e-Sąd w Lublinie. To właśnie on wydał nakaz zapłaty i Aleksandrę to zdziwiło, bo nigdy nawet w Lublinie nie była.
Tu dobrze będzie wyjaśnić, że e-Sąd to nie jest to żaden sąd. To raczej instytucja działająca przy sądzie w Lublinie, która służy do szybkiego wydawania sądowych nakazów zapłaty na podstawie dokumentów przedstawionych przez wierzycieli.
Naszym zdaniem powinno się porzucić się nazwę “e-Sąd” na rzecz jakiejś bardziej adekwatnej np. “Zakład produkcji nakazów sądowych przy Sądzie w Lublinie”
E-sąd stworzono w roku 2010 po to, aby odciążyć zwykłe sądy od tzw. postępowań uproszczonych, w których chodziło głównie o uzyskanie nakazu zapłaty gdy samo istnienie długu nie wzbudzało wątpliwości. Od czasu utworzenia e-Sądu Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiało go mniej więcej w taki sposób.


37fo0c.jpg


Jest jeden tyci problem. E-sąd wydaje nakazy zapłaty również wtedy, gdy istnienie długu jest wysoce wątpliwe, albo nawet gdy żądania wierzyciela są wyraźnie niezgodne z prawem.
Już dawno dawno temu na pewnym nieoficjalnym blogu pracowników sądu w Lublinie napisano.
Esąd jest sądem tylko z nazwy, jako że żadnego sądzenia tutaj nie ma. Sądzenie oznacza bowiem rozpoznawanie wniosków dowodowych, a następnie ocenę dowodów w celu ustalenia stanu faktycznego. W EPU coś takiego nie istnieje (…) Jedyne, co strona musi złożyć, to pozew, a więc jej własne oświadczenie, że pan X jest mu winien milion złotych​
W swojej praktyce dziennikarskiej spotkaliśmy się np. z nakazami wydanymi przez e-Sąd, w których wierzyciel domagał się odsetek w wysokości 1,5% dziennie za każdy dzień zwłoki. Polskie prawo nie dopuszcza tak wysokich odsetek, ale e-Sąd i tak wysłał piękny sądowy nakaz z takim właśnie żądaniem i wszystkimi potrzebnymi pieczątkami. To pozwoliło pewnemu przedsiębiorcy domagać się absurdalnie wysokich kwot mówiąc, że przecież Sąd tak nakazał!
Kiedy e-Sąd wyda nakaz zapłaty, jest on wysyłany na rzekomy adres dłużnika. Dłużnik może się sprzeciwić nakazowi i skierować sprawę do “zwykłego sądu”, ale musi to zrobić w ciągu 14 dni. Jeśli tego nie zrobi, nakaz nabiera mocy prawnej.


Fikcja doręczenia
“Fikcja doręczenia” to słowo, które każdy obywatel powinien znać.
Różne pisma z urzędów możesz odebrać na dwa sposoby Pierwszym z nich jest odebranie pisma od listonosza lub z poczty. Drugim jest… nieodebranie. To właśnie jest tzw. fikcja doręczenia. Jeśli przesyłka sądowa zostanie dwa razy awizowana to jest uznana za doręczoną, mimo iż doręczona nie była. Istnienie takiego rozwiązania jest konieczne bo w przeciwnym razie pozwany mógłby blokować postępowanie nie odbierając pism.
Z formalnego punktu widzenia Aleksandra odebrała nakaz zapłaty (były dwa awiza, nikt nie odebrał). Zdarza się również, że przesyłkę na fałszywym adresie odbierze inna osoba niż rzekomy dłużnik i ta osoba wyrzuci pismo do kosza. Nakaz zapłaty jednak został odebrany, więc od tej pory dłużnik ma 14 dni na sprzeciw. Jeśli nic nie zrobi to zgodził się z nakazem.
W skrajnym przypadku nawet będąc na długim urlopie możecie “zgodzić się” z nakazem. Przecież w skrzynce leżały dwa awiza…
Tak. Da się to odkręcić
W przypadku Aleksandry umowa była i nakaz był. Komornik zrobił co do niego należało – ustalił dane dłużnika w oparciu o rejestr PESEL. Czy możemy mieć pretensje do komornika? Nie będzie to popularny pogląd, ale naszym zdaniem komornik zrobił co do niego należało. Wszak jego zadaniem jest ściągnięcie długu już zasądzonego, a nie przeprowadzenie dochodzenia w sprawie zasadności tego długu. Zasadność długu powinien sprawdzić sąd, ale dziś wystarczy e-sąd :).

Ostatecznie na oszustwie straci Orange. Nie będziemy się tym jednak przejmować, bo po pierwsze Orange jest firmą i nie ma psychiki, którą da się zniszczyć. Po drugie Orange jest profesjonalnym, mocnym uczestnikiem rynku. Skoro oddaje telefony na nazwisko i PESEL to niech traci.
Słusznie współczujemy Aleksandrze bo potrafimy sobie wyobrazić przez co przechodzi. Stres, nieprzespane noce, konieczność poświęcania cennego czasu na tłumaczenie się z tego, czego się nie zrobiło. Takie są niestety reguły postępowania cywilnego. Nie można pokpić sprawy i liczyć na to, że ktoś magicznie uwolni nas od odpowiedzialności (por.
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
).
Nakaz z e-Sądu da się wzruszyć. Trzeba zacząć od wniosku o ponowne doręczenie pozwu oraz nakazu zapłaty, a następnie trzeba odwołać się postanowienia o nadaniu klauzuli wykonalności. Ze wszystkim trzeba zmieścić się w odpowiednich terminach, licząc się z koniecznością składania oświadczeń i przedstawiania dowodów. Niestety.
Teraz pomyślcie, ze dopiero niedawno w Polsce wprowadzono ustawę zabraniająca wytwarzania replik dowodów osobistych, a przypadki takie jak ten Aleksandry obserwujemy od wielu lat. Ta jedna ustawa oczywiście nie wystarczy, aby rozwiązać czy ograniczyć problem.
Co robić? Jak żyć
Czy nadal wierzycie, że wyciek numerów PESEL z nazwiskami to nic poważnego?
Już wiemy co niektórzy z was odpowiedzą. Przecież numery PESEL są w KRS! Dlaczego nikt nie bierze pożyczek na tych wszystkich udziałowców i wiceprezesów?
Tutaj mamy złą wiadomość. Dane osób funkcjonujących w rejestrach publicznych również są używane do takich oszustw. Jeden z naszych Czytelników, udziałowiec w pewnej spółce, poszedł założyć sobie konto w banku i dowiedział się, że już jedno konto tam ma. Ktoś chciał najprawdopodobniej zrobić z niego słupa. Osoby zasiadające w zarządach są też celami oszustw typu SIM swap, ponieważ publicznie znane są nie tylko ich dane, ale również numery telefonów. Reasumując – możliwość ustalenie numerów PESEL osób publicznych nie oznacza, że ich udostępnianie jest bardziej bezpieczne.
Warto postawić na profilaktykę. Minimalizujcie udostępnianie swoich danych. Możecie też podjąć szereg działań obronnych takich jak sprawdzenie swoich danych w rejestrze dłużników, albo zastrzeżenie numeru PESEL. Podsumowaliśmy to w osobnym artykule pt.
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
info:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry