Prawo jazdy stracisz również poza terenem zabudowanym, nowe przepisy od wakacji

  • Autor tematu Skasowany użytkownik 6404
  • Rozpoczęty

anonymus.91

Wygadany
Dołączył
14 Listopad 2017
Posty
67
Reakcje/Polubienia
21
Nie podają ile straci budżet państwa gdy zmniejszy się ilość pojazdów w ruchu i ile mniej wpłynie pieniędzy od akcyzy za paliwo ,za parkowanie i inne opłaty miejskie . Nie podają ile ludzi straci pracę lub będzie miało jej mniej np .mechanicy ,lakiernicy ,elektrycy ,myjnie i sklepy sprzedające akcesoria i części do samochodu . Gdy spadną koszty eksploatacyjne pojazdu wyniku jego uziemienia za naprawy ,podatki ,opłaty urzędowe to najmniej odczują kierowcy a najwięcej kasa państwa ,gminy i nie pokryją tego mandaty . Ograniczanie prędkości np.do 30 i progi zwalniające ,zawężanie pasów ruchu ,zamykanie ulic dla zmotoryzowanych i inne ograniczenia spowalniające ,uspokajające ruch niekiedy do granic absurdu - powodują ,że samochody zużywają więcej paliwa i emitują więcej spalin i to każdy logicznie myślący o tym fakcie wie . Jak wiadomo częste celowo wymuszone zwalnianie lub ruszanie wozem spowodowane np. wymyślnymi ograniczeniami , utrudnieniami zamiast płynności jazdy powodują skutki większej emisji spalin .Skutki o których pomysłodawcy ograniczeń i nakazów czy zakazów wobec kierowców zapominają lub nie chcą wiedzieć min. urzędnicy , decydenci i w tym lobby rowerowe szantażując urzędników ekologią i bezpieczeństwem wymuszając kolejne restrykcje wobec kierowców i ograniczenia .Mnie dawno temu na kursie na prawo jazdy przypominano ,że samochód jadąc częściej na niższych przełożeniach biegów lub częściej zwalniając i ruszając spala więcej paliwa i lub dymi czy smrodzi jak kto woli . Owszem ktoś się oburzy ,że samochód mi jest niepotrzebny lub nie żałuję kierowców bo jeżdżę rowerem lub hulajnogą , tylko problem jest w tym ,że cykliści zysków nie dają lub nie zasilają kasy .Podobnie podnoszą akcyzę za alkohol ,papierosy argumentując troską o nasze zdrowie a nie zakazują bo to nadal jest duże źródło dochodu dla państwa .Problem z podwyższaniem akcyzy za używki jest szerszy bo uderza finansowo nie tylko w palacza czy degustatora alkoholu lecz w rodzinę ,dzieci ponieważ nie każdy degustator jest jako solo tzn. bez zobowiązań do innych .Sporo zbyt częstych degustatorów i nie chodzi mi o typowych alkoholików ma rodziny i dzieci ,więc jak wytłumaczyć dziecku ,że tatuś nie zrezygnuje z częstszego picia alkoholu czy puli miesięcznej papierosów i nie kupi dla przykładu kilo pomarańczy dziecku szukając osczędności w wydatkach domowych . Państwo wie ,że ma spory dochód z akcyzy za paliwo ,papierosy ,alkohol i chcę jeszcze więcej ,więc uderza to w rodziny ,dzieci a nie tylko w samego palacza .Znam sporo osób które nie zrezygnują z palenia czy piwkowania i pomysłodawcy podwyższania cen za alkohol o tym wiedzą ,więc podwyższają choć z założenia konsumpcja ma spadać dla promocji zdrowia . Moim zdaniem papierosy i alkohol powinny stanieć bo ci co piją i tak będą pić i jest dyskryminacja ludzi ,że ci co maja dużo pieniędzy to nie odczują restrykcji a ci co mają mało ,niskie zarobki ,renty ,emerytury płacą więcej za używki i to jest nierówność wobec nachalnego i częstego podwyższania akcyz .
 
Do góry