Tajny program inwigilacji internetu. Japończycy inwestują w „MALLARD”

Grandalf

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Moderator
Dołączył
26 Maj 2015
Posty
19243
Reakcje/Polubienia
56076
W tokijskim okręgu Ichigaya mieści się budynek znany jako „C1”, usytuowany w ściśle chronionym kompleksie japońskiego Ministerstwa Obrony. To centrala agencji wywiadowczej – Zarządu Rozpoznania Sygnalnego (fon. Denpa-Bu – co oznacza dosłownie: sekcja fali elektromagnetycznej), japońskiego odpowiednika amerykańskiej NSA. Jej powstanie sięga lat 50-tych ubiegłego wieku, zaś do jej zadań należy wywiad sygnalny.

Działalność zarządu jest tak tajna, że nawet japońscy urzędnicy niewiele o niej wiedzą, natomiast sam zarząd nie podlega żadnej niezależnej kontroli. Aktualnie prowadzone śledztwo dziennikarskie The Intercept po raz pierwszy ukaxzuje szczegóły funkcjonowania społeczności wywiadowczej Japonii, w tym tajny program inwigilacji internetu oraz istnienie węzła łączności na południu Japonii, wykorzystywanego do monitorowania rozmów telefonicznych i maili przesyłanych przez satelity telekomunikacyjne.

\Według aktualnych oraz byłych urzędników, zarząd zatrudnia ok. 1700 osób i dysponuje przynajmniej sześcioma obiektami umożliwiającymi mu realizację zadań w zakresie inwigilacji łączności w trybie 24-godzinnym; dotyczy to łączności telefonicznej, mailowej i innej. Dla porównania, NSA potwierdza fakt zatrudniania ok. 30 tysięcy osób, podczas gdy brytyjska GCHQ – ponad 6 tysięcy osób. Zgromadzone przez japońską agencję dane trafiają do analityków pracujących w ośmiopiętrowym budynku C1, posiadającym też cztery poziomy pod ziemią. Media dotarły do informacji iż ZRS w ubiegłym roku pozyskał system o nazwie XKEYSCORE, umożliwiający inwigilację poprzez przeszukiwanie kopii maili, chatów, historii przeglądania oraz aktywności w mediach społecznościowych. Pojawiły się sygnały, że wykorzystanie tego systemu może być niezgodne z japońską konstytucją, która stoi na straży prywatności Japończyków.

Aktualnie ZRS posiada 11 jednostek organizacyjnych, w tym m. in. jednostkę ds. analiz informacji, bezpieczeństwa publicznego, a także kryptografii. Jest największą agendą Japońskiej Agencji Wywiadu Obronnego. Na południowy wschód od Tokio położone są dwie niewielkie miejscowości – Tachiarai i Chikuzen, zamieszkałe przez ok. 44,000 osób. Japońskie siły zbrojne, występujące pod nazwą „Siły Samoobrony” posiadają między tymi miasteczkami bazę. Baza ta nie służy jednak do szkolenia żołnierzy, jest najważniejszym centrum wywiadowczym Japonii. Przez całe lata wielkie anteny usytuowane w chronionym kompleksie pod ziemią, wyglądające jak wielkie piłki golfowe, przyciągały zainteresowanie lokalnych mieszkańców, którzy obawiali się, że fale radiowe które emitują mogą być szkodliwe dla zdrowia albo zakłócać sygnał telewizyjny. Rząd japoński wysyłał tam delegacje, które miały uspokoić mieszkańców, że nie ma z tym problemu, a nawet płacił lokalnemu samorządowi równowartość ok. 100 tys. USD rocznie, by zrekompensować niedogodności wynikające z usytuowania bazy. Ale funkcji tych anten nikt nigdy nie zdradził. Do mediów wyciekł dokument – prezentacja PowerPoint w języku angielskim, która mogła być dokumentem przygotowanym dla amerykańskiej NSA, do wykorzystania w czasie spotkania przedstawicieli japońskiego wywiadu z partnerami z USA. Zgodnie z informacjami zawartymi w treści tej prezentacji Japonia wykorzystywała Tachiarai w ramach tajnego programu inwigilacji internetu o nazwie MALLARD. Baza ta wykorzystywała anteny ulokowane na jej terenie do monitorowania łączności telekomunikacyjnej przesyłanej drogą satelitarną. Na początku w każdym tygodniu gromadziły one dane dotyczące ok. 200 tysięcy sesji w internecie, które były przechowywane i analizowane przez okres dwóch miesięcy. W okresie od grudnia 2012 do stycznia 2013 Tachiarai zaczęła wykorzystywać technologię inwigilacji w celu gromadzenia informacji dotyczących potencjalnych cyberataków, w rezultacie czego do systemu spływały dane dotyczące pół miliona sesji co godzinę – 12 milionów codziennie. Do mediów dotarły informacje, że ZRS nie był w stanie tych danych skonsumować, w związku z czym zwrócił się do NSA z prośbą o pomoc. Prawo w Japonii zabrania stosowania podsłuchów łączności dokonywanej za pomocą łączy naziemnych bez nakazu sądowego, natomiast transmisja bezprzewodowa – to szara strefa, obszar nie uregulowany przepisami, aczkolwiek konstytucja Japonii gwarantuje ogólne prawo do prywatności. Na pytania mediów dotyczących programu MALLARD i innych narzędzi kontroli komunikacji japońskie Ministerstwo Obrony nie chciało odpowiedzieć.
źródło:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry