Volvo porzuci silniki benzynowe i diesla

Mirko

Bardzo aktywny
Ekspert
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
10099
Reakcje/Polubienia
7417
Czas na hybrydy i elektryki.
Szwedzki koncern poinformował bowiem, iż od 2019 roku auta tej marki będą oferować wyłącznie silniki z napędem hybrydowym bądź też wyłącznie ogniwa elektryczne. Tym samym nastąpi całkowite wycofanie silników benzynowych, dieslowskich oraz napędzanych skroplonym gazem ziemnym. Trzeba przyznać, że to decyzja dość gwałtowna i wydaje się być całkiem trudna do osiągnięcia w perspektywie dwóch lat. Koncern zapewnia jednak, że wszystko jest pod kontrolą, a cel z pewnością zostanie osiągnięty.

Więcej:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Pożyjemy zobaczymy :scratch
 

Quń

Bardzo aktywny
Dołączył
30 Sierpień 2013
Posty
380
Reakcje/Polubienia
165
Spoko. To genialne rozwiązanie. Oczywiście jeśli chodzi o doprowadzenie do upadku zarówno Volvo, jak i środowiska naturalnego.
To znaczy - samochód osobowy z silnikiem benzynowym przez "cykl życia" - czyli te 5 lat wyprodukuje jakieś 200 ton CO2 - łącznie z wyprodukowaniem samego samochodu (średnio 20 ton CO2 przy rozregulowanym silniku i przebiegu 20 tysięcy rocznie plus drugie tyle na produkcję samego samochodu, paliwa, smarów itp).
A do samego wytworzenia baterii w takiej tesli leci minimum 17 ton CO2, plus oczywiście wyjątkowo "kosztowne" pod względem ekologii: silniki, elektronika, takie tam przewody z czystej miedzi (beztlenowej). Bateria średnio raz na dwa lata do wymiany. Poza tym drobiazg, którego się jakoś "nie wlicza" - do wytworzenia i przesłania prądu "potrzeba" również emisji CO2 - chociażby w elektrowni (nawet wiatrowej - ekologicznej - którą też trzeba zbudować, konserwować, obsługiwać).
Czyli - ekologiczny samochód przez "cykl życia" - 5 lat i przy tym samym przebiegu "wyprodukuje" 250 ton CO2 - jedynie W INNYM MIEJSCU niż rura wydechowa.
Do tego dochodzi oczywiście znacznie większy koszt utylizacji baterii - taki tam lit, kadm, koszt utylizacji elektroniki (chociażby cyna, metale ziem rzadkich)...
Normalnie szał.
To coś jak ze słynnym "ekologicznym" czynnikiem chłodzącym w klimatyzacjach nowych samochodów - kosztuje 10 razy więcej, jest wysoce toksyczny przy spalaniu (i wysoce łatwopalny), podejść do płonącego samochodu można wyłącznie w pełnym stroju pchem (z maską p-gaz, a nie jakimś tam pochłaniaczem).
Brawo, Volvo. Znaczy - będziemy skazani na samochody dwa razy droższe i dwa razy bardziej szkodliwe. Czas się chyba przenieść do jakiegoś "dzikiego kraju", gdzie chociaż panuje cywilizowany zdrowy rozsądek.

Taki sam bełkot panował (zaznaczam - czas przeszły) wobec "elektronicznych papierosów". Że "szkodzą bardziej", są be, a tu na dowód "porażające wyniki" z badań jakiegoś profesora paleobotaniki z uniwersytetu nie figurującego w żadnym wykazie uczelni wyższych, że zawiera 63 mikrogramy na metr sześcienny benzo(a)pirenu. Nikt nie napisał, że "tło" - to, co normalnie w zwykłym, umeblowanym pokoju to 42 mikrogramy... A średnio w papierosowym "zdrowszym" - ponad 800...
A teraz nagle Phillip Morris ogłasza odkrycie swojego "elektronicznego papierosa", który działa jak chiński, ale "zawiera sprasowany specjalnie preparowany tytoń". Już "szkodzi znacznie mniej", bo pochodzi od Phillip Morris.
I podobny bełkot na temat żarówek energooszczędnych - kompaktowych. Że niby "ekologiczne", bo mniej zużywają prądu...
Ale taka utylizacja rtęci z tych żarówek to już nie w kij dmuchał... Utylizacja elektroniki - to samo... Zysk energetyczny (oszczędność względem tradycyjnych) - uwaga - według badań unijnych biurokratów - 0,2%... Czyli żaden, bo bardziej skomplikowaną żarówkę kompaktową tworzy się przy zdecydowanie większym zużyciu energii i materiałów.
A dlaczego "nakazano" energooszczędne żarówki? Bo patent miał Phillips, a na horyzoncie majaczyły rzeczywiście oszczędne lampki diodowe.
Teraz nawet unia poszła po rozum i w rezolucji żąda od producentów "naprawialności". Możliwości wymontowania spalonej diody, żeby NIE WYRZUCAĆ lampki, ale ją naprawić. Nagle się da zrobić...

Ale widocznie Volvo jest troszkę opóźnione i forsuje "ekologię"... Życzę powodzenia. Naprawdę. Bo to kiedyś były samochody z klasą i nie do zajechania, pancerne, bezpieczne, odporne. Jak Nokia...
Teraz będą "ekologiczne" (jak wyżej). Naiwni się złapią, unia przeforsuje kolejną "normę", zawalą toksynami pół świata i dopiero ktoś się obudzi, że ten dwutlenek węgla jest potrzebny zwłaszcza roślinom, nikt go "nie produkuje" a jedynie ponownie wprowadza do środowiska, że rośliny go wykorzystają - bo to robią od setek milionów lat i zrobią to jeszcze lepiej, bo węgiel ze spalin ma mniej promieniotwórczych izotopów...
A tu nagle w promocji kadm, lit...
Nokii też mi szkoda. Też mieli doskonałe produkty.
 

al

Marszałek Forum
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
9956
Reakcje/Polubienia
10580
Miasto
Somewhere over the rainbow.
I podobny bełkot na temat żarówek energooszczędnych - kompaktowych. Że niby "ekologiczne", bo mniej zużywają prądu...
Ale taka utylizacja rtęci z tych żarówek to już nie w kij dmuchał... Utylizacja elektroniki - to samo...

Rtęć zawierają świetlówki a nie żarówki. W przypadku świetlówek o utylizację bym się nie martwił bo około 90% zużytej świetlówki przerabia się na nową więc jak są tylko dobrze zagospodarowane to problemu nie ma.
 

Quń

Bardzo aktywny
Dołączył
30 Sierpień 2013
Posty
380
Reakcje/Polubienia
165
I podobny bełkot na temat żarówek energooszczędnych - kompaktowych. Że niby "ekologiczne", bo mniej zużywają prądu...
Ale taka utylizacja rtęci z tych żarówek to już nie w kij dmuchał... Utylizacja elektroniki - to samo...
Żarówka kompaktowa = zawiera świetlówkę. Co do "przerabiania"... tak, owszem, 90%. W teorii. Dotyczy całej "żarówki kompaktowej" - tworzywa, elektroniki, nawet "gwintu" i samej świetlówki.
W praktyce stłuczka trafia w pojemnikach pod ziemię mniej więcej w 50-55% przypadków. Nie da się jej specjalnie przetworzyć bez troszkę drogiego płukania z luminoforu. Na dodatek niebezpiecznego - kadm.
Gdzieś przy okazji raportu unijnego o "zyskach ekologicznych" ze świetlówek o tym czytałem. Innymi słowy - porażka.

I jak to bodajże Pan Andrzej Mleczko dorysował Karolowi Marxowi - "But theory was beautiful".

Teoria jest oczywiście piękna - mniej śmieci i degradacji, w praktyce niestety jest na odwrót. Tu już dawno fanatyzm przekroczył granice rozsądku i jest celem samym w sobie, chociaż ostatnia rezolucja daje nadzieję na orzeźwienie.

Co do tych "inteligientnych" unijnych rozwiązań pro-ekologicznych... Słynne odkurzacze o obniżonej mocy. Nie kojarzę, aby teraz jakikolwiek producent pokazywał "moc ssania" - bo i co ma pokazać? Węższe końcówki? Bo odkurzyć RAZ odkurzaczem 2.4 kW przez godzinę to zdecydowanie nieekologiczne, znacznie korzystniej jest odkurzać 2 razy odkurzaczem 1.6 kW (tu uwaga - 2*1.6 kW * 1 h =3.2 kWh...). Ekologiczne w ....
Szczytem - na szczęście ktoś przytomny wyhamował młotków - było "obniżanie mocy czajników"... Elementów o praktycznie 100% wydajności. Bo gotować 10 minut czajniczkiem 1 kW jest lepsze niż gotować 4 minuty czajniczkiem 2 kW. (dla nie zorientowanych - straty ciepła na obudowie...).
Jak napisałem - jest nadzieja na otrzeźwienie.

I tu tak wyjaśniam - całą chałupę mam w diodach i kompaktach (te w mniejszości). Sprzęt zwykle A+. Lampki solarne tu i ówdzie. Ładowarki słoneczne do sprzętów.
Ale już na fotowoltaikę się nie zdecydowałem. Są za to instalacje CWU.
Fotowoltaika może wtedy, kiedy Pani Malinkiewicz dopracuje perowskity i wydajność w naszym położeniu geograficznym będzie na poziomie minimum 40 % - a nie szczytowo w lecie 10-15%. Wolałbym też poczekać na ogniwa o większej trwałości niż "powerwall".

Co do Volvo - jedyna "czysta" w chwili obecnej energia to cykl: rozbicie słońcem wody na wodór i tlen, ogniwko wodorowe i powrót w spalaniu do wody. Niemiaszki opracowały też instalację przerabiającą CO2 na paliwo (jakaś tam frakcja benzyny). Zysk kilku litrów na dobę z tej eksperymentalnej instalacji wielkości piętrowego domu, ale zasilana jest solarnie, więc może sobie sama działać.
A w co się pakuje Volvo? w produkcję drogich odpadów niebezpiecznych, jakby zapomnieli, że samochody to sprzedają wszędzie, zwłaszcza poza swój kraj importujący śmieci, żeby je utylizować i nie zatrzymywać zakładów utylizacji. Sprzedawać będą do takiej Polski, Rosji, Chin, Hiszpanii... i co dalej? Warsztat "Śrubka"zutylizuje akumulatory płacąc za to tyle, ile za nowe? Ruscy to pewnie w morze rzucą albo zakopią w pierwszym lepszym lesie - w końcu tak robili z czołgami.
Tyle będzie tego "zysku".
Kiepsko to widzę.
 

Mirko

Bardzo aktywny
Ekspert
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
10099
Reakcje/Polubienia
7417
Francja postanowiła pójść dalej !
Nicolas Hulot, francuski minister ekologii ogłosił, że do 2040 roku sprzedaż tradycyjnych samochodów z silnikiem spalinowym będzie zakazana. Dozwolone będą wyłącznie przyjazne dla środowiska alternatywy – w tym głównie pojazdy elektryczne.
Ciekawe :)
Więcej:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

Quń

Bardzo aktywny
Dołączył
30 Sierpień 2013
Posty
380
Reakcje/Polubienia
165
A tu sami Szwedzi przeprowadzili badania:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!


Czyli - niech sobie dalej żyją w przeświadczeniu, że są "ekologiczni".

A propos - w artykule są błędy. Między innymi takie, że np. samochód wyprodukuje 70 kg dwutlenku węgla na trasie około 425 km (i nie jest to najkrótsza trasa...) . Do przeliczenia - samochodzik na kilometr emituje do atmosfery 120 gram CO2 (według normy z 2012 r.) na kilometr.

Uruchamiamy kalkulator... wpisujemy dane... i wychodzi nam 51 kg, a nie "70".
 

pss

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
16 Październik 2010
Posty
1127
Reakcje/Polubienia
62
Tylko że,
jeżeli
"Volvo porzuci silniki benzynowe i diesla"
to hybryda z czym? silnikiem parowym?
 
Do góry