Windows XP bez wsparcia, będzie musiał być aktywowowany

A

Anonymous

Odliczanie do końca cyklu życia Windows XP trwa, powiedziane w tej sprawie zostało już wszystko... ale czy na pewno? Ludzie wciąż zadają pytania o koniec ery XP – okazuje się, że wciąż pozostaje w tej kwestii wiele niejasności. Na kilka takich interesujących pytań odpowiedzi uzyskała blogerka Mary Jo Foley bezpośrednio u źródła.

Wiadomo już na pewno, że wraz z zakończeniem wsparcia dla Windows XP, zakończone zostanie zarazem wsparcie dla darmowego antywirusa Microsoft Security Essentials na tym systemie. Redmond sugerowało, że tak się stanie już zeszłej jesieni, wówczas rzecznik firmy stwierdził, że uruchamianie antywirusa na przestarzałym systemie nie jest wystarczającym rozwiązaniem na współczesne zagrożenia, sugerując że od 8 kwietnia 2014 roku zaprzestanie wydawania aktualizacji sygnatur malware dla swojego antywirusa na XP. Kilka dni temu oficjalnie to potwierdzono – mimo że pozostali producenci oprogramowania ochronnego mają na ten temat inne zdanie. Przykładowo jeden z ewangelistów Avasta przypominał na forum użytkowników tego programu w lipcu zeszłego roku, że wciąż są ludzie korzystający z Windows 2000 – a Avast 8 wciąż na tym systemie działa.Druga kwestia poruszona przez panią Foley dotyczyła XP Mode – wirtualnego XP, „wszytego” w system Windows 7 Professional, dzięki któremu możliwe jest w „siódemce” uruchamianie niekompatybilnych z nią aplikacji, pisanych dla starszych wersji Windows. Po zakończeniu cyklu życia XP, XP Mode pozostanie w Windows 7, nie będzie jednak już aktualizowany, tak że jak to określił rzecznik Microsoftu,osoby korzystające z XP Mode będą narażały się na potencjalne zagrożenia.

Finalnie wyjaśniła się też sprawa dotycząca licencjonowania Windows XP po 8 kwietnia. Odpowiedź rzecznika pokazuje zarazem, co Microsoft sądzi na temat pomysłów analityków, by „okienka” były dostępne za darmo. Otóż mimo całkowitego zakończenia wsparcia dla Windows, Redmond wciąż będzie wymagało od użytkowników aktywowania legalnie nabytych wersji XP. Komputery te będą normalnie działały, jedynie nie będą otrzymywały żadnych aktualizacji. Nie ma więc co liczyć na to, że w przyszłości będziemy mogli uruchamiać legalnie XP choćby w maszynach wirtualnych, bez płacenia za to Microsoftowi opłaty licencyjnej. Czy to się kiedykolwiek zmieni – na razie nie wiadomo.

Tyle Microsoft (który przecież nawet Windows 95 nie udostępnił za darmo w ten sposób). Status prawny oprogramowania typu abandonware, czyli takiego, które zostało porzucone przez producenta, w teorii regulowany jest konwencją berneńską, zapewniającą ochronę praw autorskich przez przynajmniej 50 lat po wydaniu dzieła (choć poszczególne kraje mogą ten okres wydłużyć). Tak długi okres ochronny dla oprogramowania w praktyce uniemożliwia jego przejście do domeny publicznej, niewykluczone więc, że w przyszłości poszczególne kraje zdecydują się zmienić ten stan rzeczy. W Stanach Zjednoczonych prowadzone są prace legislacyjne nad tzw. dziełami osieroconymi (Orphan Works), w trakcie których niejednokrotnie zgłaszano uwagi, że uelastycznienie prawodawstwa dotyczącego ochrony tego typu utworów jest konieczne dla ochrony naszego cyfrowego dziedzictwa.

Miłośnicy abandonware oczywiście mało się tym przejmują. W Sieci łatwo znaleźć witryny hostujące stare, porzucone oprogramowanie (na jednej z najpopularniejszych – WinWorld – znaleźć można nawet kompletne wersje Windows 2000, Solarisa 8 czy OpenVMS-a 6.2). Twórcy takich witryn twierdzą oczywiście, że nie mają nic wspólnego z piractwem, a ich serwisy to cyfrowe muzea, powstałe by młodsze pokolenia mogły zapoznać się z historycznym oprogramowaniem.
źr:DP
 
Do góry