"Ograniczyłoby to plagę pornografii, która sieje spustoszenie w głowach młodych."
Wiadomość z przed godziny
Marek Biernacki, który jest naszym ministrem sprawiedliwości od 6 maja 2013 wpadł na wspaniały pomysł. A raczej zainspirował się działaniami angielskiego premiera Davida Camerona, dzięki któremu Anglicy już wkrótce stracą dostęp do stron zawierających treści pornograficzne
żródło:chip.pl- Wprowadzenie filtrów ograniczyłoby plagę pornografii, która sieje spustoszenie w głowach młodych - mówi minister sprawiedliwości Marek Biernacki.
Dziwne. Pornografia istnieje w Sieci od zawsze, co więcej: jest jedną z najbardziej innowacyjnych branży, dzięki której rozwinęło się kilka usług, bez których nie wyobrażam sobie codziennej porcji surfowania po Sieci (np. strumieniowanie filmów). Co się zmieniło, że nagle w 2013 roku politycy chcą bronić naszej kruchej powłoki egzystencjonalnej i stać na straży naszej moralności? Biernacki uważa, że ochrona młodych ludzi jest "naszym [Polaków - przyp. red] priorytetem". Dlatego też będzie przyglądał się rozwiązaniom wprowadzanym w Anglii i analizował je pod kątem przeniesienia ich na nasz rodzimy grunt. Niektórzy z angielskich dostawców internetu już bojkotują masowe wprowadzenie filtrów rodzinnych, odmawiają współpracy z brytyjskimi władzami i krytykują je za wprowadzanie przepisów rodem z Korei Północnej.
- Dzisiaj blokujemy pornografię, jutro terrorystów, a pojutrze Snowdena albo Pussy Riot. Gdy raz założymy luźny kaganiec, on będzie się dalej zaciskać - komentuje Marcin Cieślak, prezes polskiego oddziału międzynarodowej organizacji Internet Society. Panu Marcinowi z pewnością nie można odmówić logiki rozumowania, jednak pamiętając co działo się w naszym kraju przy okazji prób wprowadzenia ACTA, myślę, że możemy spać spokojnie. A jeśli ktoś nie życzy sobie pornografii na swoim komputerze, to istnieją lepsze sposoby niż odgórna blokada nałożona przez państwo.

Wiadomość z przed godziny
Ciekawostka:Wypowiedż premiera Tuska
Polska nie zablokuje dostępu do stron pornograficznych - zapowiedział premier Donald Tusk. Nie zablokujemy dostępu do legalnych treści, nawet jeśli estetycznie czy etycznie nam nie odpowiadają - wskazał.
36-letni prawnik z Nashville o nazwisku Chris Sevier pozywa firmę Apple za wywołanie u niego uzależnienia od pornografii, co w efekcie było przyczyną rozpadu jego małżeństwa.
Twoja dziewczyna lub chłopak mają do ciebie pretensje, że oglądasz za dużo pornografii? Jest wiele wyjść z sytuacji. Chris Sevier, 36-letni prawnik z Nashville, ma na to wyjątkowo oryginalny pomysł.
Sevier twierdzi, że z uwagi na brak odpowiednich filtrów w przeglądarce Safari, zaczął być coraz bardziej i bardziej uzależniony od młodych, pięknych porno-aktorek, które wydawały mu się coraz bardziej atrakcyjne od jego żony, która „od dawna nie ma już 21 lat”.
Prawnik trafił na materiały porno przez przypadek. Zamiast Facebook, wpisał w przeglądarkę internetową „Fuckbook” (z uwagi na ustawę o ochronie czystości języka polskiego nie możemy przetłumaczyć literówki na naszą mowę).
Powód oskarża firmę Apple o sprzedaż produktu, na którym nie widnieje żadne ostrzeżenie na temat negatywnych skutków oglądania materiałów porno
wp.pl