Dzisiaj obchodzimy 86. urodziny "Króla". Ale zbyt łatwo by było dać kilka piosenek Elvisa. Tak więc będą piosenki o nim:
Na początek trochę mroczna piosenka o tym gdzie jest granica bycia fanem. W pewnym momencie można pójść trochę za daleko, zatracić się i zostawić to co jest w życiu najważniejsze.
"Twenty years married, and she never thought twice. She sneaked out the door, and walked into the night"
"She was humming Suspicion, That's the song she liked best. She had Elvis I Love You tattooed on her breast"
Richard Thompson "From Galway to Graceland"
Teraz o "Królu" zaśpiewa "Boss". Kolejna piosenka o śmierci Elvisa i o tym, że razem z jego śmiercią pozostały różne problemy
"They found him slumped up against the drain with a whole lot of trouble running through his veins"
“I'll be going down there if you need a ride. The man on the radio says Elvis Presley's died.”
Czas na kolegę Elvisa z wytwórni Sun czyli Johnny Cash. Piosenka o tym, że każdy mógł mieć swojego Elvisa na własność
Czas na Cher i jej spacer po Memphis. Spacer śladami Elvisa, wizyta w Jugle Room i występ w klubie "Hollywood"
Teraz czas na Boba Dylana i jego przemyślenia na temat ciemnych stron sławy. Sławy, która w pewnym momencie staje się więzieniem. Elvis będący w piosence przedstawiony jako nieznany cygan wiedział jak wygląda sława w momencie gdy oklaski ustają a fani wracają do domu.
"I went to see the gypsy Stayin' in a big hotel. He smiled when he saw me comin' An' he wished me well. His room was dark and crowded. The lights were low and dim. "How are you?", he asked of me, and I asked the same of him"
a sława kiedyś przeminie....
"I went back to see the gypsy. It was nearly early dawn. The gypsy's door was open, but the gypsy was gone and that pretty dancin' girl. Oh, she could not be found. So I watched the sun come rising In a little Minnesota town"
I na koniec Mark Knopfler z kolegami zebrali kilka piosenek Elvisa w jedną.
Pamiętajcie - Elvis jest wiecznie żywy.... na pewno w tych piosenkach
Na początek trochę mroczna piosenka o tym gdzie jest granica bycia fanem. W pewnym momencie można pójść trochę za daleko, zatracić się i zostawić to co jest w życiu najważniejsze.
"Twenty years married, and she never thought twice. She sneaked out the door, and walked into the night"
"She was humming Suspicion, That's the song she liked best. She had Elvis I Love You tattooed on her breast"
Zaloguj
lub
Zarejestruj się
aby zobaczyć!
Richard Thompson "From Galway to Graceland"
Teraz o "Królu" zaśpiewa "Boss". Kolejna piosenka o śmierci Elvisa i o tym, że razem z jego śmiercią pozostały różne problemy
"They found him slumped up against the drain with a whole lot of trouble running through his veins"
“I'll be going down there if you need a ride. The man on the radio says Elvis Presley's died.”
Czas na kolegę Elvisa z wytwórni Sun czyli Johnny Cash. Piosenka o tym, że każdy mógł mieć swojego Elvisa na własność
Czas na Cher i jej spacer po Memphis. Spacer śladami Elvisa, wizyta w Jugle Room i występ w klubie "Hollywood"
Teraz czas na Boba Dylana i jego przemyślenia na temat ciemnych stron sławy. Sławy, która w pewnym momencie staje się więzieniem. Elvis będący w piosence przedstawiony jako nieznany cygan wiedział jak wygląda sława w momencie gdy oklaski ustają a fani wracają do domu.
"I went to see the gypsy Stayin' in a big hotel. He smiled when he saw me comin' An' he wished me well. His room was dark and crowded. The lights were low and dim. "How are you?", he asked of me, and I asked the same of him"
a sława kiedyś przeminie....
"I went back to see the gypsy. It was nearly early dawn. The gypsy's door was open, but the gypsy was gone and that pretty dancin' girl. Oh, she could not be found. So I watched the sun come rising In a little Minnesota town"
I na koniec Mark Knopfler z kolegami zebrali kilka piosenek Elvisa w jedną.
Pamiętajcie - Elvis jest wiecznie żywy.... na pewno w tych piosenkach
No i tak trochę na około ale coś tam się znalazło. Będzie topienie ale nie Marzanny tylko Kim Basinger. Może być?
