Fałszywy dowód i tak przejdzie weryfikację! Oszust nie musi mieć Twoich dokumentów

Grandalf

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Moderator
Dołączył
26 Maj 2015
Posty
19140
Reakcje/Polubienia
55665
Oszust nie musi ukraść Twojego dowodu osobistego. I tak na Twoje nazwisko może dokonać wyłudzenia! A Tobie wystawią fakturę i wezwą Cię do zapłaty.

– Miałem wrażenie, jakbym był bohaterem „Procesu” Franza Kafki – mówi mieszkaniec Chrzanowa, który od kilku miesięcy próbował udowodnić, że żadnych umów z Orange Polska nie zawierał.

Pukają instalatorzy...
Sprawa zaczęła się wiosną tego roku, tuż przed Świętami Wielkanocnymi. 29 marca 2018 nasz czytelnik, który w Chrzanowie prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą, odebrał telefon. Głos w słuchawce zapytał, czy byli już u niego instalatorzy od Internetu. Zdziwiony mieszkaniec Chrzanowa potraktował to jako pomyłkę, jednocześnie wyjaśniając, że Internetu nie zamawiał.

Kilka minut później przyjechali instalatorzy. Odesłał ich i niezwłocznie skontaktował się z biurem obsługi klienta Orange, by tę sprawę wyjaśnić.

W toku rozmowy okazało się, że na jego firmę, bez jego wiedzy, został zamówiony Internet stacjonarny. Nasz czytelnik złożył oczywiście stosowną skargę i po Świętach Wielkanocnych dostał zawiadomienie o anulowaniu umowy.

Sprawę uznał za zamkniętą. Niestety, jak się później okazało, to był zaledwie wierzchołek góry lodowej...

Parę dni później, 16 kwietnia dowiedział się, że na jego firmę zostały wystawione przez Orange faktury, które musi uregulować. Nie wiedział, o jakie umowy chodzi. Ta dotycząca Internetu stacjonarnego została przecież anulowana.

Zadzwoniłem na infolinię firmy Orange, gdzie podczas długiej rozmowy ustaliliśmy z konsultantką, że prawdopodobnie doszło do wyłudzenia telefonów. Ktoś posłużył się powszechnie dostępnymi danymi mojej firmy oraz fałszywym dowodem tożsamości – wyjaśnia nasz czytelnik. – Doszło również do sfałszowania mojego podpisu pod umowami – dodaje.

Okazało się, że 28 marca 2018 roku, w dwóch salonach Orange w Poznaniu (czyli ponad 400 km od Chrzanowa, gdzie nasz czytelnik mieszka i pracuje) oszust zawarł łącznie siedem umów na jego nazwisko. Tym samym wyłudził pięć nietanich telefonów (w tym Samsung Galaxy S9+, S9 i S8) oraz Internet mobilny i – wspomniany wcześniej – stacjonarny Neostrada.

Nasz czytelnik, jak tylko dowiedział się o całej sprawie, złożył zawiadomienie na policji. Zostało wszczęte dochodzenie.

Spisał również odpowiednie oświadczenie, że żadnych umów z Orange nie zawierał, ani nikogo nie upoważniał do ich zawierania.

Wiedzieli, ale nie zgłosili…
Jak się okazało, już w dniu, gdy oszust zawierał umowy, pracownicy salonu Orange podejrzewali, że może to być próba wyłudzenia.

Do sprzedaży telefonów doszło wyłącznie w jednym salonie sprzedaży Orange. Pracownicy drugiego salonu podczas weryfikacji danych klienta zorientowali się, że występuje ryzyko popełnienia oszustwa. Uniemożliwili podpisanie kolejnych umów i nie wydali osobie podającej się za klienta trzech urządzeń – wyjaśnia Biuro Prasowe Orange Polska.

Skoro zatem pracownicy salonu podejrzewali, że może występować ryzyko popełnienia oszustwa, to dlaczego od razu nie zostało to zgłoszone na policję (jeszcze w marcu tego roku)? I dlaczego nikt nie poinformował naszego czytelnika, że ktoś mógł posłużyć się jego nazwiskiem w celu dokonania oszustwa?

– Komunikat wstrzymujący sprzedaż nie wykazuje jednoznacznie, że mamy do czynienia z próbą popełnienia przestępstwa. Nie możemy zatem zgłaszać do prokuratury każdego przypadku wstrzymanej sprzedaży – tłumaczy Maria Piechocka z Biura Prasowego Orange Polska. – Podstawą skierowania sprawy do organów ścigania jest oświadczenie o niezawieraniu umowy telekomunikacyjnej. Może być ono zgłoszone przez Orange Polska lub osobę składającą oświadczenie – dodaje.

I takie oświadczenie nasz czytelnik złożył nie raz, nie dwa, ale kilka razy, m.in. 17 i 20 kwietnia. Składał je w salonie Orange w Chrzanowie, jak i drogą elektroniczną. Zgodnie z instrukcjami podanymi przez pracowników infolinii, pisał je „odręcznie”, ale również wypełnił stosowny formularz, który 26 kwietnia złożył w chrzanowskim salonie.

Jak podało Biuro Prasowe Orange Polska, na podstawie takiego oświadczenia wszczynane jest postępowanie wyjaśniające. Okazuje się jednak, że nie oznacza to, iż więcej faktur nie będzie...

Automaty...
20 kwietnia nasz czytelnik dostał informację, że do czasu wyjaśnienia sprawy, płatności nie będą naliczane. Niestety, wezwanie do zapłaty się pojawiło. Ostatnią fakturę mieszkaniec Chrzanowa dostał 17 października.

I znowu straciłem mnóstwo czasu na wyjaśnianie tego – mówi nasz czytelnik.

Dlaczego dopiero po jego październikowej interwencji ostatecznie wstrzymano wysyłkę faktur?

– Fakt, że klient nadal otrzymywał wezwania do zapłaty wynika z tego, że część działań związanych z płatnościami jest zautomatyzowana, co może powodować wygenerowanie dokumentów dotyczących np. należności. Trafiają one wówczas do klientów, mimo że windykacja zostaje wstrzymana. Obecnie wysyłka dokumentów związanych z płatnościami do tego klienta została wstrzymana– informuje Biuro Prasowe Orange Polska.

Niestety, nasz czytelnik przekonał się już wcześniej, że również niektórzy pracownicy Orange działają jak niemyślące automaty...

Gdy w kwietniu wysyłał oświadczenie, że żadnych umów nie zawierał, a jednocześnie zażądał pokazania mu dokumentów, na których rzekomo widnieje jego podpis, jedna z pracownic Orange odpowiedziała, że nie może przekazać wspomnianych umów i dodała:

Rozwiązanie, które możemy zaproponować, to potwierdzenie, że na numerach xxx, xxx, xxx korzystacie Państwo z oferty Dla Firm. Umowy zostały podpisane 28.03.2018r. i obowiązują do 28.03.2020r. Korzystając z okazji zachęcamy do wypróbowania aplikacji na telefon Mój Orange, która ułatwia kontrolę kosztów oraz aktywnych usług. Dziękujemy za zaufanie, bo dzięki naszym Klientom jesteśmy siecią #1.

Tę wiadomość pozostawmy bez komentarza.

Rzecznik klientów Orange nie istnieje
Z kim właściwie osoby, które znalazły się w podobnej sytuacji jak nasz czytelnik, mogą się skontaktować? Odsyłanie od jednego konsultanta do drugiego to droga przez mękę.

Co ciekawe, do tej pory na stronie głównej Orange Polska, w zakładce „Kontakt”, był podany „Rzecznik klientów Orange”, z którym teoretycznie można się było skontaktować. Teoretycznie, bo w rzeczywistości, po kliknięciu, okazywało się, że strona nie istnieje (!), a zamiast niej znajdowała się reklama „megaszybkiego internetu”. Jak dowiedzieliśmy się w rozmowie telefonicznej z biurem prasowym, taki rzecznik nie istnieje. Po naszych pytaniach informacja o rzeczniku została też usunięta ze strony internetowej.

Podrobiony dowód, inny numer PESEL, a i tak przeszedł weryfikację!
Jak wynika z opisanej historii, zawarcie umów na cudze nazwisko wcale nie jest trudne! Nawet sprawdzenie dowodu osobistego to tylko nieznacząca nic formalność…

Sprawdziliśmy, na jakiej podstawie pracownicy Orange weryfikują tożsamość klientów. Jak się okazuje, weryfikacja klienta prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą (jak w przypadku naszego czytelnika) odbywa się na podstawie następujących dokumentów: dowodu osobistego i wydruku z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (nie może być starszy niż trzy dni).

Sprawdzane są także: dotychczas zakupione numery telefonów w Orange, informacje ze Związku Banków Polskich, gdzie sprawdzamy, czy dowód osobisty nie był zastrzeżony, a także numer ewidencyjny PESEL, który weryfikowany jest pod kątem poprawności cyfr kontrolnych i te w tym przypadku były poprawne – tłumaczy Biuro Prasowe Orange Polska.

W opisanym przypadku dowód osobisty był podrobiony – nasz czytelnik nikomu nie udostępniał przecież swojego dokumentu tożsamości. Z jego numerem PESEL nie zgadzał się również numer podany przez oszusta.

Dowód osobisty weryfikowany jest pod kątem poprawności umieszczonego w nim numeru ewidencyjnego PESEL oraz ewentualnego zastrzeżenia numeru dokumentu w Związku Banków Polskich. Weryfikacja dowodu osobistego pozwala również na potwierdzenie tożsamości oraz obywatelstwa osoby nim się posługującej – podaje Maria Piechocka z Orange Polska. – Nie sposób uniknąć wszystkich prób oszustwa, nie mniej jednak wymóg przedstawienia dowodu osobistego zmniejsza tego typu ryzyko – dodaje.

Niestety, wynika z tego, że wystarczy, żeby cyfry kontrolne fałszywego numeru PESEL były prawidłowe, a numer podrobionego dowodu nie był zastrzeżony… Do tego oszust umieszcza na fałszywym dowodzie swoje zdjęcie i nikt już nie podda w wątpliwość jego tożsamości (!).

Czy to koniec?
9 listopada nasz czytelnik dostał pismo z prokuratury, informujące o umorzeniu postępowania. Jako przyczynę podano: „nie znaleziono sprawcy”.

Czy w związku z powyższym Orange znów nie rozpocznie wysyłania faktur? O informację zwróciliśmy się do Biura Prasowego Orange Polska. 19 listopada otrzymaliśmy odpowiedź:

Po umorzeniu dochodzenia przez organy ścigania, Orange Polska nie będzie dochodziła należności od czytelnika. Umowy, w sprawie których prowadzone było dochodzenie, zostały anulowane w firmie już wcześniej. Orange Polska nie będzie kierował tej sprawy na drogę postępowania karnego, ponieważ podstępowanie zostało już umorzone. Na żądanie czytelnika zostaną udostępnione mu umowy podpisane na jego nazwisko. Jeszcze raz przepraszamy Państwa czytelnika, za kłopoty związane z tą sprawą.

Nasz czytelnik jednak jak do tej pory żadnego oficjalnego pisma w tej sprawie nie dostał.

Anna Piątkowska-Borek
źródło:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry