A
Anonymous
To się nazywa "prawdziwa innowacja"
. dzięki której w razie potrzeby odpowiednie instytucje nie tylko będą wiedziały : kiedy wróciliśmy do domu,włączyliśmy pralkę czy telewizor ale nawet jaki mamy sprzęt albo co na nim oglądamy
Twórcy tego pomysłu musieli przejść straszną traumę która poczyniła niezłe spustoszenie w mózgach bo tylko chory umysł mógł stworzyć taki plan.
Źródło: di.com.pl


Będziemy inwigilowani przez liczniki energii? Posłowie nie mają nic przeciwko...:
Inteligentne liczniki energii mogą wiele powiedzieć o stylu życia domowników. Nowe Prawo energetyczne może je upowszechnić, nie zabezpieczając jednak naszej prywatności. Rząd zrezygnował z tego pomysłu, ale w Sejmie po cichutku idea wróciła.
reklama
czytaj dalej
Dziennik Internautów raczej rzadko podejmuje temat prawa energetycznego, ale również w tym obszarze czeka nas technologiczna rewolucja, która może wpłynąć m.in. na naszą prywatność.
Chodzi o inteligentne liczniki energii, które są czymś więcej niż tylko licznikami rejestrującymi zużycie prądu. Urządzenia te komunikują się z systemami operatora, umożliwiając przekazywanie bardzo wielu danych o poborze energii elektrycznej, nawet kilka razy na godzinę.
Takie liczniki mogą zachęcić do oszczędzania energii i sprawią, że będziemy płacić za energię naprawdę zużytą. Ułatwiają one stosowanie różnych taryf. Mogą także wykrywać braki w dostawie prądu i automatycznie o nich informować, mogą nawet współpracować z innymi inteligentnymi urządzeniami.
Oczywiście liczniki te wygenerują wiele danych...
Inteligentne liczniki = ryzyko inwigilacji
Tutaj dochodzimy do wady inteligentnych liczników - umożliwiają one inwigilację. Naukowcy wykazywali już, że na podstawie tych danych można ocenić, ile osób przebywa w mieszkaniu/domu i jakie specjalistyczne urządzenia są używane, a nawet jaki serial ogląda dana osoba.
Inteligentne liczniki energii są fantastyczne, mogą ułatwić nam życie, ale staną się zagrożeniem dla prywatności, jeśli będą obowiązkowe i prawo nie zapewni stosowania ich wyłącznie w celach związanych z dostawą energii.
Liczniki po cichu przechodzą przez Sejm
Obowiązek wprowadzenia inteligentnych liczników proponował już rząd, ale wycofał się z pomysłu, prawdopodobnie w wyniku krytycznych opinii. Teraz pomysł wrócił, o czym poinformowali nas przedstawiciele Fundacji Panoptykon, zajmującej się problemami społeczeństwa nadzorowanego.
Projekt nowelizacji prawa energetycznego zakłada, że inteligentne urządzenia mają zostać zainstalowane u 80% odbiorców do końca 2020 r. Pomysł został dorzucony do ustawy w sejmowej podkomisji, rzecz jasna z pominięciem etapu konsultacji.
- Sejmowa podkomisja, dorzucając do projektu poselskiego inteligentne liczniki, nie tylko nie przeprowadziła analizy, czy są one konieczne. Nie zagwarantowała również, żeby zbierane dane podlegały należytej ochronie: decyzję o tym, jak często liczniki będą przekazywać dane, pozostawiono Operatorowi Informacji Pomiarowych, a zestaw przekazywanych danych będzie taki sam niezależnie od celu, do jakiego będą wykorzystane. Minister do celów statystycznych i sprzedawca (...) otrzymają dokładnie ten sam pakiet informacji. Co więcej, projekt w wersji przygotowanej przez podkomisję nie reguluje czasu, przez który dane mają być przechowywane, ani nie nakłada obowiązku niszczenia zbędnych danych - informuje Panoptykon.
Źródło: di.com.pl