Pamięć i duma - dla nadziei!

Status
Zamknięty.
A

Anonymous

Dziś rocznica inwazji Sowietów na Polskę.
Czekam, szukam.. nie ma czego
Bronisław Komorowski nie odniósł się dziś ani słowem do tej rocznicy.
Podobno - bo nie słuchałem, Tusk na Westerplatte ani razu nie użył słowa Niemcy.
Mówił -Faszyści.
Warto przypomnieć wystąpienie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 17.09.2009:
To jest mój prezydent.

 
A

Anonymous

Piękna praca
1239534_721791864502576_1988888382_n.jpg
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
Pierwszego i siedemnastego września '39

Nasz zwycięski wrzesień 1939 r.
Z Leszkiem Moczulskim rozmawia PIOTR WŁOCZYK
PIOTR WŁOCZYK: jakie siły Niemcy mieli we wrześniu 1939 r. na granicy z Francją?

Był to ułamek wojsk, które zostały wysłane do Polski. Hitler pozostawił tam minimalne siły, których zadaniem było bardziej pozorowanie obrony niż faktyczne zapewnienie bezpieczeństwa III Rzeszy. W strefie przygranicznej stacjonowały w sumie 23 niemieckie dywizje, ale część z nich (mniejsza] nie była przygotowana do walki. Blisko jedna trzecia tych dywizji była wysokiej klasy, jakościowo porównywalnej z wysokim poziomem dywizji francuskich, ale były one dużo słabiej wyposażone w broń ciężką. Do starcia z Francuzami zupełnie nieprzygotowane były wojska Landwehry będące niemal na całej granicy na Renie od Szwajcarii aż do Strasburga.

Po drugiej stronie zgromadzono więcej wojska, niż mogło się zmieścić na froncie. Na wąskim obszarze Lotaryngii, gdzie koncentrowano siły, można wręcz mówić o nadmiarze jednostek. Francuzi do uderzenia przeznaczali około 35-40 dywizji. W sumie mieli oni tam nad III Rzeszą czterokrotną przewagę w piechocie i ponad ośmiokrotną w artylerii! Poza tym już we wrześniu pojawili się we Francji Brytyjczycy, jednak ich siły były bardzo szczupłe. Uderzenie francuskie oczywiście nie było przewidywane na całej długości granicy, tylko w kilku miejscach, więc w tych punktach przewaga nad Niemcami byłaby po prostu miażdżąca.

Jakie jeszcze atuty miał Paryż?

Francuzi mieli wtedy przewagę nad przeciwnikiem - oprócz liczby żołnierzy - na trzech innych polach, Po pierwsze ich siłą była potężna artyleria. Drugim elementem były czołgi. Niemcy byli w stanie wystawić we wrześniu 1939 r. więcej samolotów niż Francuzi, ale w broni pancernej to Francuzi byli górą. Co ważne - na froncie zachodnim Hitler nie miał ani jednego czołgu! Niemcy mieli tam do dyspozycji co najwyżej samochody opancerzone w oddziałach rozpoznawczych, ale były to pojazdy kołowe, a nie gąsienicowe, i uzbrojone były jedynie w karabiny maszynowe. Takich maszyn używała wtedy również... niemiecka policja.

Jak wyglądała różnica w jakości czołgów obu przeciwników?

Wszystkie czołgi francuskie były mocniej opancerzone i uzbrój one w działa, natomiast w tamtym okresie ponad dwie trzecie niemieckich czołgów wyposażone było jedynie w karabiny maszynowe. To zresztą wyszło bokiem wojskom hitlerowskim we wrześniu 1939 r. w Polsce. Przykładem może tu być sytuacja, gdy pod Piotrkowem Trybunalskim kompania kpt. Konstantego Hajdenki uderzyła w zgrupowanie dwóch niemieckich dywizji pancernych. Niemcy musieli ściągać artylerię, żeby zatrzymać Polaków, ponieważ ich czołgi nie były w stanie tego zrobić. Zanim jednak udało im się dowieźć na miejsce artylerię, kompania Hajdenki wycofała się po parogodzinnym rajdzie.

A ten trzeci element przewagi Francuzów?

Chodzi o ich doktrynę wojenną, choć jest ona generalnie przez historyków potępiana. Pierwszeństwo przyznaje się bowiem niemieckiej doktrynie wojennej, opartej na bardzo silnych zgrupowaniach czołgów wspieranych przez lotnictwo. Takie podejście rzeczywiście dawało bardzo dużą przewagę, ale tylko w szczególnych warunkach - na terenach równinnych bez zwartej zabudowy i przy słabym nasyceniu wojskiem. Takie warunki występowały w kampanii polskiej, ale na większości frontu zachodniego w 1939 r. wyglądały one już zupełnie inaczej. Pamiętajmy przy tym, że francuska doktryna była skuteczna właśnie w przypadku walk na pograniczu francusko-niemieckim. Po jednej stronie mieliśmy tam Alzację i Lotaryngię, a po drugiej Zagłębie Saary - z bardzo gęstą zabudową przemysłową i mieszkaniową, a także Palatynat, który jest z kolei dość górzysty. Na tym gęsto zaludnionym terenie nie można byłoby uruchomić rajdu pancernego, podobnego do tego, do którego doszło we wrześniu 1939 r. w Polsce.

f05f.png


Fragment wywiadu z Do Rzeczy 31/2013, 32-35

Polecam także artykuł Zychowicza z tego samego numeru 36-38.

PIOTR ZYCHOWICZ

Polska Zdradzona

Alianci zachodni nie zdradzili Polski dopiero w Jałcie w 1945 r. Zdradzili ją już w roku 1939, gdy złamali umowy sojusznicze i pozostawili nasz kraj na pastwę Niemców i Sowietów.
W wieczór 16 września 1939 r., sztab naczelnego wodza marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Pułkownik Józef Jaklicz, zastępca szefa sztabu do spraw operacyjnych, wyjmuje butelkę szampana. Otwiera ją i nalewa trunek innym oficerom. Po raz pierwszy od wybuchu wojny w polskim sztabie panuje odprężenie. Oficerowie są bowiem przekonani, że najgorsze mają za sobą. Udało się zrealizować podstawowy cel - wytrwać przez 16 dni.

Zgodnie z umową sojuszniczą zawartą między Paryżem a Warszawą potężna francuska armia ma rozpocząć ofensywę przeciwko Niemcom dwa tygodnie po przeprowadzeniu mobilizacji. A więc nazajutrz, o świcie 17 września. Polscy oficerowie sztabowi spodziewają się więc, że rano znajdą na biurkach pierwsze triumfalne raporty o „przekroczeniu granicy z Niemcami na całej długości przez armię francuską i brytyjską".

To zaś przyniesie natychmiastową ulgę Wojsku Polskiemu. Napór niemiecki będzie się zmniejszał z każdą godziną, Wehrmacht w panice zacznie przerzucać jednostki na front zachodni. Nie jest bowiem tajemnicą, że grający va banque Hitler pozostawił na granicy z Francją śmiesznie małe siły. Odciążenie frontu polskiego pozwoli zaś złapać Polakom drugi oddech, będą mogli się przegrupować i szybko przejść do kontrofensywy.
To będzie koniec Niemiec

Rano 17 września 1939 r oficerowie z polskiego sztabu rzeczywiście znaleźli na swoich biurkach depesze. Nie miały one jednak tonu triumfalnego, ale katastroficzny. Informowały bowiem, że ofensywę podjęła nie armia francuska, ale armia sowiecka, która o świcie przekroczyła na całej długości wschodnią granicę Rzeczypospolitej, Nie był to więc koniec Niemiec, ale koniec Polski. To nie Niemcy, ale Polska musiała teraz prowadzić wojnę na dwa fronty.

[...]

Sam Hitler mówił później, że gdyby alianci zachodni w 1939 r. jednak się ruszyli, oznaczałoby to „Finis Germaniae". Feldmarszałek Erich von Manstein w swoich wspomnieniach napisał zaś, że kampania r. zakończyła się sukcesem z dwóch powodów. a) Ponieważ Niemcy pojęli wielkie ryzyko na zachodniej granicy,
b) Ponieważ mocarstwa zachodnie tego ryzyka nie wykorzystały i nie pomogły Polsce".

[...]

Paryż i Londyn wykorzystały więc Polskę jako piorunochron. Jako żywą tarczę, która miała przyjąć na siebie pierwsze, najpotężniejsze uderzenie III Rzeszy, Według jednej z teorii takie intencje przyświecały Brytyjczykom już 31 marca 1939 r., gdy złożyli Polsce słynne gwarancje wojskowe. Aż do tego momentu - jak wynika z niemieckich dokumentów - Hitler planował bowiem zaatakowanie w pierwszej kolejności Francji.

[...]

Mamy bardzo dokładne informacje, że Herr Hitler rozważa atak na Zachód z nadchodzącą wiosną" - pisał z niepokojem w styczniu 1939 r. szef brytyjskiej dyplomacji lord Halifax. 25 stycznia na posiedzeniu rządu w Londynie stwierdzono zaś, że „eksplozja Niemiec może nastąpić w bardzo bliskiej przyszłości i że jest dla nas koniecznością podjęcie bezpośrednich środków przeciwko możliwości skierowania jej wobec nas".
Tym sposobem - według części badaczy - miało być właśnie zaoferowanie Polsce sojuszu. Intryga się powiodła, Polska przyjmując gwarancje Wielkiej Brytanii i podpisując z nią 6 kwietnia 1939 r. układ sojuszniczy, wpadła w angielską pułapkę, Hitler nie mógł teraz w pierwszej kolejności zaatakować Zachodu, bo zastawiłby sobie za plecami wrogą Polskę. 11 kwietnia zmienił więc kolejność planowanego ataku. Tego dnia wydał dyrektywę na przygotowanie planu napaści na Polskę (Fali Weiss).

Zachęcam do przeczytania całości. I do przemyślenia kwestii stanu sił obronnych WP w obecnej sytuacji, gdy nad granicą stoją ruskie rakiety czyniące ewentualne ataki lotnicze NATO nieskutecznymi.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

Tak w formie repliki:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Książka "Obłęd 44" Zychowicza.
Piotr Gontarczyk na podważającej sensowność Powstania Warszawskiego książce Piotra Zychowicza "Obłęd '44". Błąd historyczny i intelektualny. "Takich rzeczy historyk nie robi

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Tutaj jest ciekawa dyskusja, na końcu strony filmik


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
slawektor napisał:
Dziś rocznica inwazji Sowietów na Polskę.
Czekam, szukam.. nie ma czego
Bronisław Komorowski nie odniósł się dziś ani słowem do tej rocznicy.
Podobno - bo nie słuchałem, Tusk na Westerplatte ani razu nie użył słowa Niemcy.
Mówił -Faszyści.
Warto przypomnieć wystąpienie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 17.09.2009:
To jest mój prezydent.

Sprawdziłem co na stronie Polski, wydzierżawionej przez Ministerstwo Gazecie Wyborczej na 3 lata zdaje się. Cisza.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

Cyt z Twittera:
Stawiam but dobrego wina, pierwszej osobie, ktora wskaze gdzie i jak na stronach PDT i PBK wspomniano dzis o rocznicy sowieckiej agresji :-\

W wiadomościach Google też cisza:

3211032u.PNG
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
Historia

Archiwa pułkownika Leona Wacława Koca i Norberta Żaby trafiły do zasobów Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Wśród przekazanych zbiorów znalazły się m.in. rozkazy i mapy wojskowe z lat 1939-1948, a także unikatowe raporty prasowe dla rządu emigracyjnego w Londynie z lat 1940-1946.

całość:


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
viper218 napisał:
Ktoś się wybiera? :D

Ja przyjadę i ściągnę jeszcze kolegów i koleżanki z pracy, ilu się da :). Dzieci nie wezmę, bo POlicja będzie i prowokatorzy. Wezmę za to aparat fotograficzny...

W ..... mam prowokacje PDT i lewackich potomków zdrajców wysługujących się sowieckim najeźdźcom.
To jest mój kraj - POLSKA - i nikt nie zabroni mi ani nie zniechęci do świętowania Jej niepodległości.
Przyjadę, bo jestem to winny tym, którzy za niepodległość wylali swoją krew. To ich święto! I moje.

:francuz
 
A

Anonymous

Dokładnie tak. Też żałuję, że dzieci nie mogę zabrać..Ale może niedługo będzie to możliwe :D
 
Status
Zamknięty.
Do góry