Polacy cały czas piracą muzykę

Tadek59

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
27 Maj 2010
Posty
4168
Reakcje/Polubienia
144
Witam !

Dziś każdego stać na legalną muzykę w Sieci. Niestety, większa część internautów wciąż woli ją ukraść. Z serwisów streamingowych korzysta mniej osób niż chodzi na koncerty.

Więcej :

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

:scratch
 
A

Anonymous

Och...ludzie często popełniają przewinienia z niewiedzy.
Np.ja.Kiedyś za dziecka pobierałem muzę tylko i wyłącznie za pomocą BearShare...nie wiem czy to było legalne czy nie :scratch.Bo nigdzie nie mogłem znaleźć informacji na ten temat.
Teraz se wszystko kupuję...nie powiem gdzie...żeby nie robić kryptoreklamy :zawsty .
Poza tym nie oszukujmy się...ściąganie bonusów z sieci to nie morderstwo i nie znam nikogo kto tego nie robi.
Oczywiście oprócz tych którzy twierdzą,że tego nie robią :szydera .
 

al

Marszałek Forum
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
10007
Reakcje/Polubienia
10643
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Ja tylko nie rozumiem autora tego artykułu. Skoro nawet policja publikuje na swoich stronach informacje, ze ściąganie muzyki jest legalne a udostępnianie to przestępstwo to dlaczego autor używa słowa "kradzież"?

Co do serwisów typu Spotify, Rdio, Deezer, Wimp itd. to one są oazą szczęścia dla ludzi słuchających MTV, Vivy i RMF dla nieco bardziej wybrednych osób w tych serwisach jest za dużo czarnych plam. Ja dodam, ze wielu moich ulubionych piosenek nie ma na Youtube bo artyści, których cenię są niszowi i na YT nie goszczą. Nie narzekam jednak bo wolę wydać 7$ na płytę i wiem, że większość dostanie twórca a nie producent. Podsumowując - legalnie muzyki na Spotify itd nie posłucham bo jej tam nie ma i nie ściągnę z torentów bo też jej tam nie ma. Jak żyć :scratch
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1044
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
Tadek59 napisał:
Witam !

Dziś każdego stać na legalną muzykę w Sieci. Niestety, większa część internautów wciąż woli ją ukraść. Z serwisów streamingowych korzysta mniej osób niż chodzi na koncerty.

Więcej :

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

:scratch

Tak przy okazji czy ktoś mógłby pomóc rozwiązać mi zagadkę, która zawsze przede mną staje, gdy usłyszę, że piractwo elektroniczne to kradzież.

Słowo "kradzież" oznacza działanie, w wyniku którego osoba okradziona straciła coś, co tym samym uzyskała osoba kradnąca. Jedna nie ma już, a druga ma i nie było zgody na to przekazanie. Kradzież jest pogwałceniem jednego z ważniejszych praw, prawa do własności. Przykładowo, wytwórnia muzyczna wytworzy 20 000 płytek CD z muzyką w wersji zdigitalizowanej. Ktoś bez zgody zabierze 5000 płytek i sprzeda je na Stadionie Tysiąclecia. To jest doskonały przypadek kradzieży, bo firma miała 20000 a teraz ma 15000.

Innym przykładem kradzieży, a może 'kradzieży' jest plagiat. Wówczas zasługi, które przysługują autorowi nie są mu przypisane, lecz innej osobie, plagiatującej. Znów, mamy do czynienia z jakąś stratą, choć wydaje się, że trudniej już mówić wprost o kradzieży. Sytuacja może się tu różnicować, są odcienie szarości, które mogą przejść w czerń i biel, gdy twórca całkowicie straci zasługi autorstwa.

Co jednak począć z nieautoryzowaną duplikacją utworu, a dokładniej - zwielokrotnieniem kopii (nośnika) utworu. Niewątpliwie bywa to negatywnie postrzegane przez twórcę i firmę sprzedającą utwór jako produkt. To może być przestępstwo, choć nie zawsze tak jest określane przez prawo danego kraju. Ale kradzież? Gdzie tu mamy do czynienia z sytuacją, iż ktoś coś miał i przestał posiadać? A może chodzi o to że chciał posiadać coś innego? Czyli że chodzi o niezrealizowanie się nadziei na zysk. Miał być zysk, albo większy zysk, ale tylko miał. No ale skoro miał (miau miau) to go nie było, więc nie mógł przestać być.

Więc jeżeli nie popełniłem tu błędu, o którego wskazanie proszę, to owe filmy propagandowe, sugerujące, że taka duplikacja jest kradzieżą, jak zabranie torebki, to jedynie propaganda, która ma na bazie skojarzeń skłonić ludzi do pewnych zachowań. Tresura. Jedyne co 'skradziono', to marzenia o zakupie i zapłacie.

Zapewne można i należy ludzi uczyć, że pewne zachowania są w jakieś mierze szkodliwe. Choć trudne jest wychowywanie tych co wychowali się w czasach, gdy istniały magnetofony z opcją record i te do powielania kaset. Ale nie trzeba do tego i nie należy nimi manipulować i traktować jak idiotów do programowania za pomocą skojarzeń. A co do szkodliwości, to nieraz naukowcy lub firmy badające rynek wskazują w swych raportach, że sprzedaż muzyki rośnie, a piraci kupują najwięcej. Czy nie?

Pojęcia, które dobrze stosują się do krowy, niekoniecznie znajdują zastosowanie, pasują, do jakiś bytów intencjonalnych, duchowych, czy modyfikacji struktury przedmiotu materialnego jak płyta czy dysk albo tego co się dzieje z moim umysłem, gdy "dysk pójdzie w ruch" czyli włączę winampa.

No to jak jest z tą kradzieżą, gdzie leży (o ile) błąd w moim rozumowaniu?

:england
 

Conti

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
28 Maj 2010
Posty
978
Reakcje/Polubienia
76

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
W skrócie:

Zgodnie z polskimi przepisami ściąganie plików z utworami można zakwalifikować jako dozwolony użytek osobisty. Pod warunkiem jednak, że nie udostępniamy tychże plików innym internautom.......

W kontekście korzystania z utworów z Internetu zazwyczaj mówi się o ściąganiu plików. Mało kto kwestionuje np. oglądanie filmów czy teledysków na YouTube. Tymczasem, pod względem prawnym, nie ma żadnej różnicy, czy ściągniemy plik na dysk po to, by go odsłuchać lub obejrzeć, czy też będziemy to robić bezpośrednio z Internetu .... Nie ma bowiem znaczenia, czy film jest oglądany „w strumieniu”, czy też po ściągnięciu pliku na dysk. Utwór pozostaje utworem w każdej postaci, czy nagramy go na odtwarzacz MP3 czy też będziemy go słuchać z radia.

..... jeśli płyta CD z muzyką ukazała się w sklepach, a następnie bez zgody twórcy została rozpowszechniona w Internecie, to każdy, kto ją ściągnie, może się powołać na dozwolony użytek osobisty.
Inaczej jest jednak z utworami, które znalazły się w Internecie, zanim zostały rozpowszechnione za zgodą twórcy. ..... Przed premierą głośnego filmu jego kopia znalazła się w Internecie. Osoba ściągająca plik z tym filmem będzie miała problem z udowodnieniem, że korzysta z dozwolonego użytku osobistego. ......

..... Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Jak wynika z tego przepisu, nic nie stoi więc na przeszkodzie, by wypalić płytę z kompilacją muzyczną dla przyjaciół czy rodziny. .....
I tyle w temacie, autor artykułu nie wie o czym pisze i nie zna prawa obowiązującego w PL.

Jeszcze może o ironio to:

Producenci i importerzy:

1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń,

2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu,

3) czystych nośników służących do utrwalania w zakresie własnego użytku osobistego utworów lub przedmiotów praw pokrewnych przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i

2 – są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3 proc. kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.

Nie ważne co nagrywa się na płytę, "twórcy" i tak dostaną % od zakupu tej płyty ......
Nie wiem czy wiecie, ale "twórcy" aktualnie lobbingują, aby do tej listy dorzucić wszystkie smarfony, tablety i inne urządzenia, które potencjalnie umożliwiają odtwarzanie.
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1044
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
Tak przy okazji.

1392060209_by_kyd_600.jpg
 

SE7EN

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
27 Maj 2010
Posty
1124
Reakcje/Polubienia
114
Napiszę tak, ściągam muzykę za którą już pobrano mi opłatę doliczoną do ceny dysku na którym ją zapisuję. Jeśli chcę wspomóc konkretnego artystę, to idę na jego koncert. Po prostu nie mam w zwyczaju płacić za coś dwa razy i to organizacji para-przestępczej.
 

al

Marszałek Forum
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
10007
Reakcje/Polubienia
10643
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Ja dodam taki ciekawy artykuł pokazujący jak 92-letni weteran wojenny został piratem. Warto przeczytać.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

stefanek

Świeżak
Dołączył
14 Luty 2014
Posty
16
Reakcje/Polubienia
0
Nie wiem jak to wygląda ogólnie bo nie posiadam takiej wiedzy.Ale wśród moich rówieśników-moja szkoła plus znajomi z innych szkół,nie znam nikogo kto kupuje muzę w necie.Kogo nie zapytam skąd ma jakiś fajny utwór to zawsze słyszę albo prywatne trackery albo torrenty.
 

graf

Bardzo aktywny
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
768
Reakcje/Polubienia
0
Tadek59 napisał:
Dziś każdego stać na legalną muzykę w Sieci.
Też jestem tego zdania.

Tadek59 napisał:
Niestety, większa część internautów wciąż woli ją ukraść.
A potem tym się jeszcze przechwala.
 

remool

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
2964
Reakcje/Polubienia
71
Tadek59 napisał(a)
Dziś każdego stać na legalną muzykę w Sieci.
Tez jestem takiego zdania i dlatego wszystko ściągam z warezów i z P2M bo w myśl polskiego prawa pobieranie bez rozpowszechniania nie jest przestępstwem :jezyk
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1044
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
Sądzę, że gdyby muzyka naprawdę staniała i stała się dostępną szeroko oraz w naprawdę dużym zakresie, to problem piractwa by się z czasem sam rozwiązał, z korzyścią dla twórców i firm. Pobieraliby za utwór relatywnie mniej od jednego użytkownika, ale w sumie więcej, gdyby liczbę tych użytkowników zwiększyć. Jestem przekonany, że to jest możliwe.

Trzeba by jednak nieco zrewidować podejście firm i nastawić się na nieco mniejszy zysk od pojedynczego zakupu. Pojawienie się medium jakim jest internet i łatwość duplikacji po prostu wymusza pewne zmiany. Można z nimi walczyć, ale jak widać - okazuje się to nieskuteczne. Zatem trzeba przemyśleć biznes raz jeszcze. Część z tego już jest zrobiona bo i tak płaci się opłaty, o czym pisał Conti.

Dobrym ruchem jest obniżenie opłat, abonamenty itd, użyczalnie i wypożyczalnie i co tam jeszcze wymyślą. Chodzi o to, aby klient miał łatwy, niedrogi, 'skalowalny', plastyczny dostęp do interesującej go muzyki, filmów, książek, oraz aby tych klientów było coraz więcej. Być może firmy już nie zarobią tyle co niegdyś za sprzedaż płyty CD, ale dziś już nie muszą jej tłoczyć i wydawać pieniędzy na sprawy okołopłytowe. Zamiast tego niech postarają się o zwiększenie kilkanaście lub kilkadziesiąt razy liczby osób, które zdigitalizowaną muzę kupią. Gdy 30-40% słuchaczy, użytkowników zacznie kupować, czyli gdy ilość klientów zacznie iść w miliardy, to i miliardy jednostek rozmaitych walut popłyną.

Trochę ograniczyć chciwość pośredników, dać zarobić artystom, a zyski się zwiększą, a nie zmaleją.

Jest też alternatywa, w postaci promocji muzyki i dystrybucji poza firmami muzycznymi, z opłatami mniejszymi, a akceptowalnymi dla trzech stron. To jednak chyba powoli się przebija.

Poczekajmy, net jest od około 20 lat powszechny, czy też staje się takowym. To się pozmienia, miejmy nadzieję, że z kompromisem firm fonograficznych, które i tak są największymi tych zmian beneficjentami.

Godzien jest artysta zapłaty swojej, godzien też dystrybutor, ale może nieco mniejszej od łebka niż ta, na która liczy?
:szydera

:england
 

al

Marszałek Forum
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
10007
Reakcje/Polubienia
10643
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Areopagita napisał:
Dobrym ruchem jest obniżenie opłat, abonamenty itd, użyczalnie i wypożyczalnie i co tam jeszcze wymyślą. Chodzi o to, aby klient miał łatwy, niedrogi, 'skalowalny', plastyczny dostęp do interesującej go muzyki, filmów, książek, oraz aby tych klientów było coraz więcej.

No przecież masz już m.in. Spotify gdzie za 19.90zł jest dostęp do ponad 30mln piosenek. Jak wolisz kupić muzykę dla siebie to w iTunes piosenki są w cenie od 0,69USD do 1,29. To chyba nie jest drogo.
W Netflix za około 70-80zł masz dostęp do filmów i seriali a jestem przekonany, że większość więcej płaci za kabel czy platformę typu nc+. W dodatku w TV mają ludzie po 100-200 kanałów a oglądają 10-20 a płacą za całość. Ja już dawno przesiadłem się na Netflixa i nie żaluję.

Areopagita napisał:
Być może firmy już nie zarobią tyle co niegdyś za sprzedaż płyty CD, ale dziś już nie muszą jej tłoczyć i wydawać pieniędzy na sprawy okołopłytowe.

A tu się pozwolę nie zgodzić bo ja wolę mieć krążek ale rozumiem, że niektórym na tym nie zależy.
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1044
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
al_arsen napisał:
Areopagita napisał:
Dobrym ruchem jest obniżenie opłat, abonamenty itd, użyczalnie i wypożyczalnie i co tam jeszcze wymyślą. Chodzi o to, aby klient miał łatwy, niedrogi, 'skalowalny', plastyczny dostęp do interesującej go muzyki, filmów, książek, oraz aby tych klientów było coraz więcej.

No przecież masz już m.in. Spotify gdzie za 19.90zł jest dostęp do ponad 30mln piosenek. Jak wolisz kupić muzykę dla siebie to w iTunes piosenki są w cenie od 0,69USD do 1,29. To chyba nie jest drogo.
W Netflix za około 70-80zł masz dostęp do filmów i seriali a jestem przekonany, że większość więcej płaci za kabel czy platformę typu nc+. W dodatku w TV mają ludzie po 100-200 kanałów a oglądają 10-20 a płacą za całość. Ja już dawno przesiadłem się na Netflixa i nie żaluję.

Areopagita napisał:
Być może firmy już nie zarobią tyle co niegdyś za sprzedaż płyty CD, ale dziś już nie muszą jej tłoczyć i wydawać pieniędzy na sprawy okołopłytowe.

A tu się pozwolę nie zgodzić bo ja wolę mieć krążek ale rozumiem, że niektórym na tym nie zależy.

Ten kierunek właśnie mam na myśli. Rozmaite iple, iplexy, muzodajnie takie i owakie. Sam płaciłem na niektóre z nich oraz korzystałem z Deezera i niegdyś z last.fm, dopóki nie wykreślili Polski.

Co do ceny piosenki w iTunes, to mam odmienne zdanie, myślę, że to jest za wysoka cena, nawet dla przeciętnego Amerykanina, nie mówiąc o Polakach, czy innych biedakach. Ale gdyby zeszli z ceny zakupu do powiemy 1.99 $ za album, z możliwością proporcjonalnej opłaty za poszczególne pliki, to znacznie więcej biedaków by takie albumy kupowało. O ile nie każdego będzie stać na kupienie albumu za 45 zł, to nawet ten może się pokusić na kupienie 2 za 12. Lepiej mieć 100 klientów, którzy nie wydadzą 4500 za 100 albumów czy 100 klientów, którzy wydadzą 1200 za 200 albumów? W kosztach sprzedawcy nic to prawie nie zmienia, ponosi pewne koszty wobec banków lub firm jak mastercard ale i te przecież można nieco obniżyć. Tak to skonstruować, aby wszystkim się to opłacało, a klient chętniej wydawał pieniądze, którymi dysponuje. Można by powiązać regularność zakupów z rozmaitymi bonusami. Pomysłów może być wiele.

Co do płyt CD to przecież nie trzeba z nich rezygnować, mogą mieć swój rynek, który jednak się zmniejsza, bo jak pokazują badania, rośnie sprzedaż muzyki w wersji elektronicznej, natomiast tej na plastikowych nośnikach maleje. Ale przecież zawsze znajdą się chętni na to z racji jej materialności i możliwych powiązanych z tym wartości, od wyglądu poprzez trwałość (relatywną), aż po możliwość dosłownego wręczenia w prezencie.

Cena Spotify jest moim zdaniem całkowicie akceptowalna, nawet dla ludzi w miarę ubogich. Będzie tam wszystko czego ludzie szukają, to jeden z warunków piractwa, mianowicie niedostępność pewnych płyt - zniknie.


:england
 
Do góry