Wyłączał,albo raczej gasł mi laptop.Wyglądało to jakby nagle znikło napięcie,pstryk i ciemność. Przyzwyczaiłem się do jego fochów
tym bardziej,że po ponownym uruchomieniu wszystko działało.Nigdzie nie było śladu jego niecnego zachowania.Dziennik zdarzeń itp - czysto. I teraz najlepsze, zachciało mi się formatu. I to w sumie tyle. Teraz po włożeniu płyty z systemem i uruchomieniu wszystko odbywa się tradycyjnie przy takiej operacji do momentu gdy ma się zacząć kopiowanie na Windowsa na dysk.Kontrolka pracy dysku gaśnie i na tym kończy się jego życie.Czyżby dysk padł? a może zasilacz?. Czy znacie możliwość sprawdzenia usterki,a jeżeli dysk to czy można odzyskać z niego małe co nieco?
tym bardziej,że po ponownym uruchomieniu wszystko działało.Nigdzie nie było śladu jego niecnego zachowania.Dziennik zdarzeń itp - czysto. I teraz najlepsze, zachciało mi się formatu. I to w sumie tyle. Teraz po włożeniu płyty z systemem i uruchomieniu wszystko odbywa się tradycyjnie przy takiej operacji do momentu gdy ma się zacząć kopiowanie na Windowsa na dysk.Kontrolka pracy dysku gaśnie i na tym kończy się jego życie.Czyżby dysk padł? a może zasilacz?. Czy znacie możliwość sprawdzenia usterki,a jeżeli dysk to czy można odzyskać z niego małe co nieco?