Co najmniej pięć osób, w tym roczne dziecko, zginęło w nocnym ataku rosyjskich dronów na miasto Pryłuki na północy Ukrainy. Z kolei w drugim co do wielkości mieście Ukrainy, Charkowie, bezzałgowce uderzył w budynki mieszkalne. Wybuchły pożary, rannych zostało 17 osób.
Co najmniej 40 eksplozji w zaledwie półtorej godziny doliczył się mer Charkowa, informując o skutkach nocnego uderzenia Rosji na to miasto. W wyniku ataku rakietowego i dronowego życie straciły trzy osoby. Straty w infrastrukturze, jak również ofiary śmiertelne, odnotowano też w Chersoniu. Według wstępnych szacunków agresor użył w różnych miejscach Ukrainy łącznie ponad 200 bezzałogowców.