al_arsen napisał:Po pierwsze to ta zagadka jest nie do przyjęcia bo pytasz o to co Ciebie urzekło. To tak jakby Tadeusz Sznuk w "1 z 10" zadał pytanie - "Jaka jest moja ulubiona piosenka The Beatles", gracz odpowiedziałby, że "Help" a Pan Tadeusz, że odpowiedź jest zła bo chodzi o "I will follow the sun".
Po drugie to pytasz o to który cover Cię zauroczył a tam na pięć piosenek jest tylko jeden cover a reszta to oryginały Więc nawet taki tępak jak ja chyba da sobie radę.
Czas więc na rozwiązanie zagadki. Chodzi o piosenkę Black Strobe - "I am a man" jest coverem piosenki o tym samym tytule, którą jako pierwszy wykonał Bo Diddley. I można by powiedzieć, że utwór ten jest przeróbką piosenki "Bad to the Bone", którą wykonywał George Thorogood ale jednak nie można tak powiedzieć bo Diddley wykonywał to w latach '60 a Thorogood w latach '80
The song's roots can be traced back to rock and roll musician Bo Diddley's song "I'm a Man", which uses a similar guitar riff and vocal rhythm, and has a similar overall structure, as well as Willie Dixon's "Hoochie Coochie Man", Muddy Waters's "Mannish Boy," John Lee Hooker's "I'm Bad Like Jesse James", and Johnny "Guitar" Watson's "Gangster of Love". The riff is also very similar to the one from Chuck Berry's song "No Money Down" as well as Elvis Presley's "Trouble".(podany w moim poprzednim poście)
W połowie lat 50. gwiazdą bluesa był w Chicago Muddy Waters. Diddley dopiero rozpoczynał karierę. W I`m a Man śpiewał o tym, że stał się mężczyzną. Odpowiedzią Watersa był Mannish Boy (Mężczyzna Chłopiec), który różnił się tylko tekstem od piosenki Diddleya. Waters nagrał swoją wersję kilka miesięcy po Diddley`u. Nie wiem czy w grę wchodziły jakieś osobiste animozje. Waters twierdził, że melodia Diddley`a jest oparta na wcześniejszym bluesie Watersa "She Moves Me". Diddley specjalnie nie protestował i oficjalnie jako autorzy wystąpili Ellas McDaniel, Mel London i McKinley Morganfield. McDaniel i Morganfield to właściwe nazwiska Bo Diddley`a i Muddy Watersa. Mel London był współautorem tekstu. Najprawdopodobniej sprawę załatwiła wytwórnia Chess Records, tzn. zapłaciła Diddley`owi za niewnoszenie pretensji.