Nein, nein, nein. Jak piszą na rządowych stronach:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
A skoro powstał na Śląsku to jak już wiemy ślązacy to:
![]()
Nein, nein, nein. Jak piszą na rządowych stronach:
![]()
Żurek i żur to wcale nie jedna i ta sama zupa. Różnice zauważalne są w konsystencji i zapachu, a także dodatkach.
Żurek a żur – jaka jest różnica między tymi dwoma daniami? Nazwa żur pochodzi od słowa niemieckiego – sauer – które oczywiście od razu kojarzy się z angielskim odpowiednikiem i samym smakiem zupy. Słowo znaczy kwaśny, zakwaszony i taki właśnie jest żur. Kwaśna zupa przyjęła się na naszych ziemiach już w XV wieku i ma się doskonale do dzisiaj, chociaż tak często żurek mylimy z żurem.
Żur początkowo był określany jako danie z zakwaszonej mąki – kiedyś, przede wszystkim, z mąki żytniej, razowej, owsianej, gryczanej bądź nawet z płatków owsianych. To zależało od dostępności, dlatego żur smakował inaczej w różnych regionach naszego kraju. Żur gotowany był na wędzonce, miał bardzo kwaśny smak i nie pływała w nim kiełbasa biała, a właśnie wędzona. Dodatkami do żuru były także ziemniaki, skwarki i smażona cebula. Wśród przypraw, które były konieczne do przygotowania żuru, znajdziemy czosnek, ziele angielskie i liść laurowy – bardzo podobnie do żurku. I nie, pod żadnym pozorem nie zabielało się żuru!
A co z żurkiem? Wiele osób dzisiaj myli żurek z barszczem białym, gdyż uważa się, że obie zupy powstają z zakwasu pszennego. To jednak nieprawda. Rzeczywiście żurek jest gotowany na zakwaszonej mące pszennej, jest lżejszy od żuru i pełen zapachu i smaku majeranku. Najczęściej zabielany, podawany z kiełbasą białą oraz jajkiem – inaczej niż żur.