Ciekaw jestem tylko, czy ktoś jeszcze chodził z panią Krysią (tytuł sobie daruję, bo dodawanie go w tym kontekście, to jakby dodatkowe epatowanie szyderą) do "szkoły polskiej"...

Co to będzie, jak pani Krysia dorwie się do pisania "jedynie słusznych" podręczników?....
