„Czuję, że ten królik jest gdzieś blisko”
Idę przez las. Jest noc. Deszcz, wiatr. Zmarzłem. Widzę stoi samochód, podchodzę, patrzę przez okno - nikogo. Próbuję otworzyć tylne drzwi - otwarte, więc wsiadam i siedzę. Nagle samochód rusza. Jestem w szoku. Samochód jedzie, ja siedzę z tyłu, nikogo za kierownicą. Potem skądś pojawia się włochata ręka, kręci kierownicą i znika. Włosy stają mi dęba. Potem pojawia się wioska, pierwsze domy... Potem samochód się zatrzymuje, do środka zagląda mężczyzna i mówi:
- Co ty tu robisz!
- Ja tylko jadę.
- Ja pier**lę! Ja pcham, a on sobie k**wa siedzi!
Z tego co widać to raczej dojdzie do zwarcia i pewnie bezpiecznik wybije. Jako dzieciak włożyłem w ten sposób spiralę od farelki i lekko się poparzyłem.