Osobliwości : filmy, zdjęcia, teksty - reinkarnacja

antbil007

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
11 Czerwiec 2010
Posty
6011
Reakcje/Polubienia
4428
Miasto
Polska
.
Al3ktkqTURBXy82ZmI2MmU0MWQ4Y2ZkMGRkYjZlNjNhYTUzNWQ5MWVjNy5qcGVnk5UDFM0Bcs0PWc0IopMFzQMUzQG8lQfZMi9wdWxzY21zL01EQV8vMTQwYjFjZmU3ZjBhYzUyZWRjMDEwZDcwOTc4ZTg0YmUucG5nAMIA

foto : FIVB

Relacja z meczu Polska - Chiny, napisana kunsztownie, rzadko spotykanym językiem wśród dziennikarzy sportowych.
źródło : onet.pl

Chiny - Polska: porażka była o krok, kolejny triumf Biało-Czerwonych w Tokio

Cztery mecze i cztery zwycięstwa ma na swoim koncie reprezentacja Polski w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W środę nasz zespół miał wielkie problemy ze świetnie dysponowanymi Chińczykami, przegrał dwie pierwsze partie, by wygrać starcie 3:2 (26:28, 20:25, 25:16, 25:17, 15:10) i znów przybliżyć się do olimpijskiej nominacji. W czwartek gramy z Wenezuelą (godzina 8:40), wygrana praktycznie zapewni siatkarzom wyjazd na igrzyska.

Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała trzy z trzech meczów kwalifikacji olimpijskich w Tokio i w środę mogła praktycznie zapewnić sobie awans na igrzyska w Rio de Janeiro. Na drodze Biało-Czerwonych stanęli siatkarze rewelacji turnieju, reprezentacji Chin, którzy sprawili już w Tokio problemy Francuzom czy rozbili gospodarzy. Wygrana z ekipą Guochena Xie dawała siatkarzom Stephane'a Antigi przewagę nad rywalami, której ci do końca turnieju nie byliby już w stanie odrobić, ale najpierw trzeba było po nią sięgnąć. Na łatwy pojedynek z Azjatami się nie zanosiło, ale mistrzowie świata pokazali już, że niestraszne są im żadne przeciwności w drodze na upragnione igrzyska.

Stephane Antiga do gry posłał ten sam skład, który rozpoczynał we wtorek wygrany mecz z Japonią. Pojedynek zaczął się dla naszej kadry fatalnie, błędy na rozegraniu popełniał Grzegorz Łomacz, sędziowie nie radzili sobie z podejmowaniem klarownych decyzji i po serii błędów nasz zespół przegrywał 1:5. Wreszcie obudzili się mistrzowie świata, Mateusz Mika i Karol Kłos skończyli swoje akcje w ataku i Polacy zaczęli odrabiać straty (4:6, 5:8). Po przerwie technicznej nasi wzmocnili zagrywkę, zmusili rywali do błędów i szybko dopadliśmy Chińczyków, gdy Michał Kubiak kiwnął sprytnie za blok Azjatów (7:8). Gra polskiej kadry nakręcała się, maszyna nabierała rozpędu, aż Marcin Możdżonek blokiem - a jakże - doprowadził do remisu 10:10. Krok po kroku rozpracowaliśmy grę rywali, a gdyby nie autowy atak Bartosza Kurka po jego świetnej zagrywce, nasz zespół wyszedłby niechybnie na prowadzenie (12:13). Obie ekipy psuły sporo zagrywek, mecz nie miał porywającego tempa, ale na fajerwerki nie było co liczyć. Starcie trzeba było wygrać i zapisać na swoim koncie cenne zwycięstwo po drodze do Rio. W końcu Weijun Zhong posłał piłkę w aut z lewej flanki, Biało-Czerwoni odzyskali prowadzenie w secie pierwszym (16:15). Po przerwie technicznej szybko do głosu doszli Chińczycy, Kurek dostał "czapę", a trener Guochen Xie wykazał się sprawnością w korzystaniu z systemu "challenge" i jego zespół prowadził 18:17. Sędziowie za to zupełnie się pogubili, potężne zamieszanie spowodowało przerwanie gry, aż rozjemcy nie ogarnęli całego bałaganu. Nasi szybko zabrali się do pracy, Kurek trafił z prawej strony, Michał Kubiak z drugiej linii i gra ruszyła z miejsca (19:19). Azjaci w końcówce seta grali równo, regularnie i skutecznie w ofensywie. Nasz zespół nie mógł podbić piłki po atakach przeciwnika, więc gra cały czas toczyła się cios za cios (21:21). Sprawy wziął w swoje ręce kapitan Kubiak, pokazał rywalom ręce ponad siatką i zablokował Quingyao Daia w kluczowym momencie (23:22). I znów role się odwróciły, chińscy siatkarze poczekali na siatce na Kubiaka i sprezentowali mu "czapę", odzyskując prowadzenie (24:23). Stephane Antiga poprosił o przerwę, po niej Mika zaraz zdobył punkt z drugiej linii, a w następnej akcji z lewej flanki (25:24). Polacy długo nie mogli skończyć partii, a jeszcze Dai trafił zagrywką w Kurka i dał drużynie setbola (27:26). Na nieszczęście Karol Kłos akcję później zaatakował w aut, Chińczycy wygrali pierwszego seta 28:26.

Przegrana partia, senna w wykonaniu mistrzów świata, nie pobudziła naszych siatkarzy do walki. Na początku seta drugiego Weijun Zhong trafił zagrywką Michała Kubiaka, Bartosz Kurek nadział się na blok i było 3:5. Polacy nie grali na swoim normalnym poziomie, przez co rywale mieli okazję, by zaprezentować swoją niezbyt efektowną, ale skuteczną siatkówkę. Co gorsza, z akcji na akcję nasz zespół grał coraz mniej skutecznie, a Quingyao Dai i spółka biegali wokół boiska i punktowali, Gdy Kurek nadział się na wysoki blok Chińczyków, była pierwsza przerwa techniczna, Biało-Czerwoni przegrywali 5:8. Stephane Antiga wpuścił na plac gry Dawida Konarskiego, dając "Kurasiowi" chwilę oddechu. A Azjaci wciąż straszyli naszych pupili, zablokowali Kubiaka i prowadzili 9:6. W końcu nasi się przebudzili, Konarski skończył atak, Mika popisał się efektownym blokiem, a kolejną piłkę na punkt zamienił "Konar" (10:10). Ciężki bój trwał, a nasi męczyli się w ataku, musieli mocno pracować w przyjęciu i nie meli chwili wytchnienia (12:12). Gdy udało się wyblokować atak rywali, Konarski dostał piłkę na prawo i uderzył po rękach Chińczyków. Akcję później Mika kiwnął z drugiej linii w boisko po drugiej stronie siatki, wróciła dobra gra i rytm gry Polaków (15:13). Po przerwie technicznej gra znów mocno się wyrównała, wystarczyło, żeby Zhong wstrzelił się zagrywką i szybko wynik zrobił się remisowy (17:17). Co gorsza, nasza gra w ataku nie stanowiła zagrożenia dla rywali, którzy raz po raz podbijali piłkę i trafiali. Zhong obił nasz blok i dał drużynie prowadzenie (19:18), chwilę później ten sam zawodnik trafił przy piłce sytuacyjnej i prowadzili 21:19. Polacy zeszli na przerwę, po niej szczęśliwie punkt zdobył Konarski, set nie był jeszcze stracony (20:21). Wszystko skomplikowało się po kolejnym bloku Chińczyków, gdy ich przewaga wzrosła do trzech punktów (23:20). Niemoc trawiła nasz zespół, Konarski kropnął w aut, a seta zakończył atakiem Dai po kolejnej długiej wymianie (25:20).

Biało-Czerwoni znaleźli się w bardzo trudnym położeniu, miast kończyć pojedynek z niżej notowanym rywalem, wpędzili się w wielkie opały, a widmo porażki zaglądało nam w oczy coraz bardziej zdecydowanie. Nie mając wyjścia, nasi siatkarze jeszcze mocniej zabrali się do pracy. Na parkiet efektownie wrócił Kurek, a po autowych atakach Quingyao Daia i Chena Zhanga Polska prowadziła 5:3. Rywale psuli coraz więcej zagrywek, coraz częściej nie byli w stanie dobrze zawiązać akcji w ataku, a Biało-Czerwoni skwapliwie z tego korzystali. Zhang nadział się na nasz blok na środku siatki, prowadzenie urosło do czterech punktów i na twarzy Stephane'a Antigi pojawił się cień uśmiechu (10:6). Mistrzowie świata rozpędzali się, Możdżonek trafił na środku siatki (11:6), a chwilę później nasze serca zadrżały, bo upadł na parkiet Michał Kubiak i sygnalizował uraz kolana. Do akcji ruszyli doktor Jan Sokal i fizjoterapeuta Paweł Brandt, na szczęście kapitan natychmiast wrócił do gry i od razu zameldował się atakiem z drugiej linii (13:8). Coraz częściej Chińczycy atakowali w aut, coraz częściej się mylili, źle przyjmowali zagrywkę, a przewaga Polaków rosła tak szybko, jak się jeszcze nie zdarzyło w tym meczu (15:8, 16:9). Bardzo dobrą zmianę dał Rafał Buszek, on i Kubiak obijali chiński blok na skrzydłach, a do poziomu kolegów zaraz na środku doszlusował Kłos (18:11). Mistrzowie świata rozdawali karty na parkiecie, jeszcze Możdżonek dwa razy na środku oszukał blok rywali, koniec seta numer trzy był blisko (20:13). W końcówce polscy fani mogli w Tokio obejrzeć mocne ataki Kurka, który w świetnym stylu wrócił na parkiet i bił z prawej flanki jak najęty (23:15). Jeszcze Antiga umiejętnie wykorzystał "challenge", a Chińczycy oddali nam ostatni punkt i Polacy wrócili do gry o wygraną w meczu (25:16).

Aby środowe spotkanie zapisać po stronie udanych, trzeba było wygrać również partię czwartą. Okazja była wyborna, bo Chińczycy nie byli w stanie nawiązać do dobrej gry z początku meczu, za to Biało-Czerwoni nabrali rozpędu i krok po kroku demontowali przeciwnika z podziwu pełną pasją. Atak i wyborna zagrywka Możdżonka oznaczały nasze prowadzenie 4:1. Po chwili rywale utonęli w siatce (3:6), a kolejne punkty darowali polskim siatkarzom po błędach w obronie i ataku (5:8). Wreszcie nasz zespół mógł nieco odetchnąć, układać grę po swojemu i zmusić rywala do prezentowania się na naszych warunkach. Kubiak błysnął w bloku, a coraz bardziej zdenerwowani i niepewni swego siatkarze z Kraju Środka zepsuli atak, mistrzowie świata prowadzili więc 10:5. Wydawało się, że Azjaci poderwą się do walki, że zaczną odrabiać straty, ale Kurek najpierw splasował piłkę za blok, po chwili kropnął z całej siły i dystans rósł (12:6). Nawet gdy coś nie wychodziło Orłom Antigi, Polacy zachowywali zimną krew i poprawiali się w kolejnej akcji. To Buszek uderzył po rękach rywali, to Kłos na środku pokazał kawał mocy, wszystko szło w jak najlepszym kierunku (16:10). Stephane Antiga tylko lekko korygował grę naszej kadry, ta zazębiała się niemal idealnie, tak że w ataku nawet Grzegorz Łomacz mógł pokazać swój kunszt (18:12). Gdy Zhang obił nasz blok na siatce, zaraz jego koledzy odwdzięczali się Polakom prostym błędem, a pan Guochen Xie miał spore powody do niepokoju (13:20). Jeszcze starał się wykrzesać ze swojej ekipy dodatkowe pokłady energii, ale niewiele to dało. Możdżonek na środku trafiał jak automat, do tego rywale serią błędów zasilali nasze konto, a po asie serwisowym Kurka mieliśmy piłkę setową (24:15). Chińczycy zerwali się do walki, ale kolejny ich błąd na zagrywce oznaczał koniec partii czwartej (17:25).

Piątego seta nasz zespół rozpoczął wybornie, by nie rzecz perfekcyjnie. Zaraz atak wykończył Kurek, Kubiak poprawił w kontrze, a Buszek poszedł śladem kolegów i było 4:1. Wysokie prowadzenie nie uśpiło naszych siatkarzy. Chińczycy rzucili się do walki, ale Kurek potężnym serwisem powściągnął ich zapędy (6:3), by atakiem z prawej flanki przypomnieć, że jest jednym z najlepszym bombardierów na świecie (7:4). Biało-Czerwoni cały czas wywierali presję na Azjatach zagrywką, a jeszcze Łomacz sprezentował Yuanowi Zhi efektowną "czapę" i było 8:4 dla mistrzów świata. Po zmianie stron natychmiast doszło do konfliktowej sytuacji na siatce, a sprytny jak lis okazał się Kubiak, który wybił piłkę po rękach przeciwników w aut. Guochen Xie wezwał do siebie zawodników, pewna niemal wygrana uciekała jego ekipie jak kamfora. Wysoki poziom gry naszej reprezentacji w ataku trzymał Kurek, który to z prawej, to z lewej flanki zadziwiał Chińczyków (11:7, 12:8). Atakujący polskiej kadry był nie do zatrzymania, grał jak z nut, a Łomacz dawał mu kolejne piłki, by "Kuraś" przemieniał je w punkty. Gdy dla odmiany piłkę dostał w ataku Buszek, zapewnił nam piłkę meczową (14:10). Akcję później Kurek zaserwował z wielką mocą, piłką została przez Azjatów rozegrana, ale nie wróciła na naszą stronę siatki, bo ugrzęzła w rękach naszych blokujących (15:10). Tak oto siatkarze od stanu 0:2 doprowadzili do wygranej 3:2, czwartej z rzędu w Tokio.

Awans na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro jest bardzo blisko, Biało-Czerwoni jako jedyna ekipa w turnieju kwalifikacyjnym w Tokio są niepokonani. W czwartek rozegramy piąty mecz w Kraju Kwitnącej Wiśni, a rywalem będzie najsłabsza w stawce reprezentacja Wenezueli (godzina 8:40). Jeśli Polacy wygrają i tę potyczkę, awans na igrzyska olimpijskie zapewne stanie się faktem.

Chiny - Polska 2:3 (28:26, 25:20, 16:25, 17:25, 10:15)

Sędziowali: Denny Cespedes (Dominikana), Paulo Turci (Brazylia)

Widzów: 3500

Przebieg meczu:

I set: 8:5, 12:11, 15:16, 20:19, 28:26
II set: 8:5, 12:11, 14:16, 20:19, 25:20
III set: 6:8, 7:12, 9:16, 13:20, 16:25
IV set: 5:8, 6:12, 10:16, 13:20, 17:25
V set: 1:4, 3:6, 4:8, 8:12, 10:15

Chiny: Runming Li, Quingyao Dai (16), Weijun Zhong (6), Xin Geng (9), Chen Zhang (17), Longhai Chen (7), Chu Hui (libero) oraz Jiahua Tong (libero), Cui Jianjun, Yuan Zhi (6), Jiao Shuai, Ji Daushuai, Rao Shuhan (3)

Polska: Grzegorz Łomacz (3), Bartosz Kurek (22), Michał Kubiak (15), Mateusz Mika (12), Marcin Możdżonek (12), Karol Kłos (9), Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski (5), Rafał Buszek (6), Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek.
 

Zeno

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
25 Grudnia 2012
Posty
3448
Reakcje/Polubienia
1583
jak-sie-klnie-po-katolicku-jak-wolno-przeklinac-jak-nie-wolno-przeklinac-ksiadz-artykul.jpg

"Ja pitolę"... - to też chyba ujdzie... :scratch
 

ichito

Bardzo aktywny
Dołączył
23 Październik 2010
Posty
633
Reakcje/Polubienia
235
Miasto
Kraków
A ja się pytam gdzie jest "kurka wodna"!?...hmmm...jak żyć Panie Prezydencie?
 

PainTrain

Bardzo aktywny
Dołączył
11 Styczeń 2016
Posty
105
Reakcje/Polubienia
6
Ech, nieciekawe czasy nadchodzą. Coraz więcej tego syfu będzie się rozprzestrzeniać :facepalm

Cyberprzestępcy stawiają na oprogramowanie szyfrujące

Według raportu opublikowanego przez PhishMe, aż 93% ataków phishingowych skupia się na oprogramowaniu ransomware, czyli na wirusach szyfrujących.

Statystyki dotyczą pierwszego kwartału bieżącego roku. Jeszcze w grudniu ransomware stanowiło 56%. Wzrost tego typu działalności jest zatem ogromny.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

Hefajstos

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
10 Wrzesień 2013
Posty
2915
Reakcje/Polubienia
623
Miasto
okolice internetu
Stanisława Celińska otrzymała Honorowy Złoty Mikrofon


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

No i cudownie.Należało się jak mało komu. Prawie perfect. Jednak to prawie - robi różnicę. Cesaria Evora zmarła 5 lat temu...
 

Mirko

Bardzo aktywny
Ekspert
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
10099
Reakcje/Polubienia
7420
558d04f766534760e33acc81e2434380.jpg
 

PainTrain

Bardzo aktywny
Dołączył
11 Styczeń 2016
Posty
105
Reakcje/Polubienia
6
Karma's a b**** :szydera

Jeden z internetowych trolli postanowił to wykorzystać, przekazując twórcom dotacje w wysokości od tysiąca do nawet 5 tysięcy dolarów. Nietrudno wyobrazić sobie zadowolenie streamerów, którzy zobaczą taką wpłatę.

Problem jednak w tym, że wspomniany osobnik po kilkunastu dniach decydował się na cofnięcie pieniędzy, korzystając z funkcji chargeback na PayPalu. W ten sposób autor kanału zostałby obciążony kwotą, którą wcześniej otrzymał.

Administracja PayPala odmówiła jednak zwrócenia pieniędzy, przez co internetowy „żartowniś” naraził się na spore straty. Jak wyliczono, łącznie utracił ponad 50 tysięcy dolarów.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

Mirko

Bardzo aktywny
Ekspert
Dołączył
10 Czerwiec 2011
Posty
10099
Reakcje/Polubienia
7420
Jerzy Owsiak odchodzi z Radiowej Trójki - DOBRA ZMIANA?

 

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
42271
Reakcje/Polubienia
29981
Miasto
Trololololo
 

Hefajstos

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
10 Wrzesień 2013
Posty
2915
Reakcje/Polubienia
623
Miasto
okolice internetu
 

PainTrain

Bardzo aktywny
Dołączył
11 Styczeń 2016
Posty
105
Reakcje/Polubienia
6
Król spamu skazany na 2,5 roku więzienia

Sanford Wallace z Las Vegas, znany szerzej jako król spamu, został w poniedziałek skazany na 2,5 roku pozbawienia wolności za swoją działalność w internecie.

Wallace na przestrzeni 2008 i 2009 roku przejął ponad pół miliona kont na Facebooku, z których następnie rozesłał ponad 27 mln wiadomości spamowych. W jaki sposób było to możliwe? Cyberprzestępca działał klasycznymi metodami, przeprowadzając ataki phishingowe.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

W pace oduczą go spamować :szydera
 
Do góry