Pamięć i duma - dla nadziei!

Status
Zamknięty.

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
Re: Miasto z Morza

antbil007 napisał:
Areopagita napisał:
Dzisiaj mija 88 rocznica otrzymania przez Gdynię praw miejskich. Miało to miejsce 10 lutego 1926 roku

Brakuje Batorego, Dworca Morskiego, Wielkich Pożegnań i Góralu, czy Ci nie żal :( :( :(

2228893_orig.jpg


ale za to mamy: PPNT - Pomorski Park Naukowo-Technologiczny, do utrzymania :szydera

0007548001375856979.jpg

Jak dobrze pogłówkują, to go utrzymają, choć jak przejeżdżam koło niego rowerem i widzę tę przestrzeń do ogrzania na jesieni i zimą, to ...

A tu ciekawostka, jak się ustawy kiedyś pisało...


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

pozdr.,

:england
 
A

Anonymous

Dzisiaj mija 10 rocznica śmierci Ś.P. Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego



Każdy może sobie przeczytać Jego notę biograficzną na Wiki czy w innym miejscu,dlatego nie ma sensu jej tutaj kopiować.
Dla wszystkich zdrowo myślących najbardziej obiektywną opinią Jego drogi życiowej jest wypowiedź byłego szefa CIA Pana Wiliama Caseya :

"Nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak. Narażając siebie i swoją rodzinę na wielkie niebezpieczeństwo, Kukliński konsekwentnie dostarczał Stano Zjednoczonym niezwykle cenne, wysoce tajne informacje (Od 1972 do 1981 dostarczył CIA ponad 2000 stron dokumentów.) na temat Armii Sowieckiej, planów operacyjnych i zamierzeń Związku Sowieckiego, przez co przyczynił się w bezprecedensowy sposób do utrzymania pokoju.
Ci, którzy znają Kuklińskiego osobiście widzą w nim człowieka wielkiego charakteru, odwagi, polskiego patriotę i bohatera."


Oczywiście adwersarze mogę dyskontować tę opinię stwierdzeniami : Amerykanie nie byli tacy święci,Amerykanie nas sprzedali w Jałcie,Amerykanie też robili rzeczy złe.
Ale w życiu liczą się fakty a nie akademickie dyskusje a fakty są takie,że to sowieci i ich polscy pomagierzy a nie jankesi w latach 1944-56 :

-zamordowali 9000 Żołnierzy Wyklętych
-skazali na śmierć 5000 osób
-więzili i torturowali 80 000 Patriotów


I to wszystko za winy niepopełnione tylko za to,że chcieli żyć w wolnym kraju.

Ci którzy dzisiaj krytykują Jego postawę życiową (jaruzelski,dukaczewski,czempiński) są koronnym dowodem na to,że sprzedać ciało to błąd ale sprzedać duszę to już zbrodnia.
Każdy tak heroiczny czyn często oznacza poniesienie najwyższej ofiary...i taką też poniósł Pułkownik Kukliński.
W 1993 i 1994 stracił dwóch synów,których śmierć jest największym argumentem za tym jak mocno Kukliński zaszkodził Imperium Zła

Cześć i Chwała Bohaterom ! Wieczna hańba ich mordercom !
 
A

Anonymous

Hornet napisał:
Dzisiaj mija 10 rocznica śmierci Ś.P. Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego

"Nikt na świecie w ciągu ostatnich czterdziestu lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak. Narażając siebie i swoją rodzinę na wielkie niebezpieczeństwo, Kukliński konsekwentnie dostarczał Stano Zjednoczonym niezwykle cenne, wysoce tajne informacje (Od 1972 do 1981 dostarczył CIA ponad 2000 stron dokumentów.) na temat Armii Sowieckiej, planów operacyjnych i zamierzeń Związku Sowieckiego, przez co przyczynił się w bezprecedensowy sposób do utrzymania pokoju.
Ci, którzy znają Kuklińskiego osobiście widzą w nim człowieka wielkiego charakteru, odwagi, polskiego patriotę i bohatera."

Po upadku komuny minister sprawiedliwości w rządzie Mazowieckiego dwukrotnie odrzucił wniosek o rehabilitację Kuklińskiego.

Józef Szaniawski - Otrzymał statut ostatniego więźnia politycznego PRL-u. Przez lata był bliskim współpracownikiem i pełnomocnikiem płka Ryszarda Kuklińskiego:

2338422BgM288xCMAADR7G.png_large.png


Hornet napisał:
Ci którzy dzisiaj krytykują Jego postawę życiową (jaruzelski,dukaczewski,czempiński) są koronnym dowodem na to,że sprzedać ciało to błąd ale sprzedać duszę to już zbrodnia.
Oczywiście każdy tak heroiczny czyn często oznacza poniesienie najwyższej ofiary...i taką też poniósł Pułkownik Kukliński.
W 1993 i 1994 stracił dwóch synów,których śmierć jest największym argumentem za tym jak mocno Kukliński zaszkodził Imperium Zła

Bez cienia wątpliwości Kukliński osobiście i zawodowo był bohaterem.
Ponieważ chciał uwolnić swoich ludzi z rąk okupanta i najeźdźcy. Nie wiem, jak można być zdrajcą wobec najeźdźcy
- dziwił się przed kamerami analityk CIA Aris Pappas.

Hornet napisał:
-zamordowali 9000 Żołnierzy Wyklętych
-skazali na śmierć 5000 osób
-więzili i torturowali 80 000 Patriotów


I to wszystko za winy niepopełnione tylko za to,że chcieli żyć w wolnym kraju.

Dla relatywizujących komunę.
"Oświęcim to była igraszka" powiedział Witold Pilecki żonie podczas ostatniego widzenia.

Cześć i Chwała Bohaterom ! Wieczna hańba ich mordercom !
 
A

Anonymous

Gen. Roman Polko wypowiedział się na temat Kuklińskiego i wypowiedzi medialnych jego "kolegów z wojska"



Skazany przez III RP. Rzecz o pułkowniku:
Państwo, które mieni się wolnym i niepodległym wielokrotnie skazywało Ryszarda Kuklińskiego. Nie tylko w sensie prawnym, jak w roku 1995, gdy ścigano pułkownika za zdradę PRL, czy rok później, gdy rozesłano za nim listy gończe. Zaocznym wyrokiem tego państwa i jego „elit”, pułkownik Kukliński został skazany na zapomnienie, a prawda o jego czynach, na zafałszowanie.
Od roku 1997, gdy po raz pierwszy NSZZ Solidarność wystąpiła do władz o nadanie pułkownikowi najwyższego odznaczenia państwowego i awansowanie na stopień generała, III RP konsekwentnie odmawia uhonorowania polskiego bohatera. Jeśli już wspomina się o nim – to w sposób wyznaczony esbeckimi dyrektywami Zespołu Analiz MSW z roku 1987, lub słowami takich świadków, jak Stanisław Koziej, dla którego Ryszard Kukliński „dopuścił się czynu trudnego do zaakceptowania dla ludzi w mundurach, tzn. służby dla obcego państwa”.
Wraz z odziedziczoną po PRL-u propagandą, do dziś powielane są łgarstwa o „zdradzie Kuklińskiego”, a jego postać uznaje się za „kontrowersyjną” i „niejednoznaczną”. Ta niewolnicza mentalność nie dopuszcza myśli, że sprzeciw wobec okupanta nie może być aktem zdrady, zaś wiernopoddańcza służba w armii zarządzanej przez okupanta, nigdy nie będzie powodem do chwały.
Refleksja nad minionym ćwierćwieczem skłania do konkluzji, że dobrze się stało, iż państwo zakorzenione w spuściźnie komunizmu nie oddało honorów polskiemu bohaterowi.
W sposób naturalny pułkownik Ryszard Jerzy Kukliński jest dla Polaków prawdziwym bohaterem. Dla tych zaś, którzy stworzyli to państwo i mienią się jego elitą – niech pozostanie zdrajcą.
Więcej:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

7883740Przechwytywanie.PNG


72 lat temu, 11 lutego 1942 r., podharcmistrz Maciej Aleksy Dawidowski "Alek" dokonał najbardziej znanej akcji tzw. małego sabotażu usuwając z pomnika Mikołaja Kopernika tablicę z napisem "Dem grossen Astronomen". Został za ten czyn uhonorowany pseudonimem "Kopernicki".

Maciej Aleksy Dawidowski ps. Alek urodził 3 listopada 1920 roku w Drohobyczu. Uczęszczał do stołecznego gimnazjum im. Stefana Batorego, gdzie należał do 23. Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Bolesława Chrobrego zwanej "Pomarańczarnią".

Po wybuchu II wojny był m.in. łącznikiem w komórce więziennej Związku Walki Zbrojnej, a w 1940 roku zaczął się kształcić w Państwowej Szkole Budowy Maszyn. Jako członek Szarych Szeregów uczestniczył w akcjach konspiracyjnej Organizacji Małego Sabotażu "Wawer".

Jedna z bardziej znanych akcji sabotażowych "Alka" była związana z osobą polskiego astronoma Mikołaja Kopernika i jego pomnikiem znajdującym się przed stołecznym Pałacem Staszica, na którym widniała tablica z napisem "Mikołajowi Kopernikowi - Rodacy". Na początku okupacji, kiedy Niemcy zajęli Warszawę inskrypcję zakryła nowa płyta z niemieckojęzyczną dedykacją "Dem Grossen Deutschen Astronomen" ("Wielkiemu astronomowi niemieckiemu"). Napis miał podkreślić niemiecki rodowód uczonego.

Jedna z bardziej znanych akcji sabotażowych "Alka" była związana z osobą polskiego astronoma Mikołaja Kopernika i jego pomnikiem znajdującym się przed stołecznym Pałacem Staszica, na którym umieszczony został napis: "Mikołajowi Kopernikowi - Rodacy".

Na początku okupacji, kiedy Niemcy zajęli Warszawę, inskrypcję zakryła nowa płyta z niemieckojęzyczną dedykacją "Dem Grossen Astronomen" ("Wielkiemu astronomowi"). Napis miał podkreślić niemiecki rodowód uczonego.

Działania władz okupacyjnych spotkały się ze sprzeciwem społecznym, a polskie podziemie zaplanowało akcję usunięcia niemieckiej tablicy. Rozpoznanie co do możliwości jej zdjęcia miał przeprowadzić Dawidowski. Wczesnym rankiem 11 lutego 1942 roku wspiął się na cokół monumentu, by skontrolować w jaki sposób przytwierdzona jest płyta. Okazało się, że nakrętki śrub mocujących dają się bez trudu usunąć.

W związku z tym "Alek" podjął decyzję o natychmiastowej akcji, pomimo braku grupy zabezpieczającej i bliskości gmachu głównego Komendy Policji. Dawidowski zdjął tablicę i schował w zaspie śnieżnej na ulicy obok.

Dwa dni później wraz z kolegami przewiózł ją na Żoliborz i ukrył na terenie jednego z ogrodów. Tablica przeleżała tam do końca wojny, a nastepnie została przekazana do Muzeum Historycznego m. st. Warszawy.

Za usunięcie jej Dawidowski otrzymał od Komendy Głównej "Wawra" honorowy pseudonim "Kopernicki".

Niemcy, w odwecie za zdjęcie tablicy z pomnika Kopernika, zdemontowali pomnik Jana Kilińskiego, który ukryli w Muzeum Narodowym. Dawidowski śledził jednak samochód wywożący monument i zdekonspirował kryjówkę - pisząc na murze muzeum "Ludu W-wy jam tu. Kiliński Jan".

Dawidowski działał później aktywnie w Grupach Szturmowych, uczęszczał także na Zastępczy Kurs Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty organizowany przez Kedyw Komendy Głównej Armii Krajowej.

Po aresztowaniu przez Niemców jego przyjaciela harcmistrza Jan Bytnara "Rudego" wziął udział w akcji pod Arsenałem, której celem było uwolnienie "Rudego" przewożonego z siedziby Gestapo w al. Szucha na Pawiak.

Podczas akcji "Alek" został ciężko ranny w brzuch i pomimo szybko przeprowadzonej operacji, zmarł po czterech dniach, 30 marca 1943 roku. Pośmiertnie odznaczony został Orderem Virtuti Militari V oraz awansowany do stopnia sierżanta podchorążego. Pseudonimem "Alek" nazwano II pluton 2 kompanii "Rudy" batalionu "Zośka".

Maciej Aleksy Dawidowski spoczywa na Wojskowych Powązkach w Warszawie.
Źródło: dzieje.pl - Historia Polski
 
A

Anonymous

1493724kk.PNG

Przed 72 laty – z rozkazu Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, gen. Władysława Sikorskiego, konspiracyjne wojsko w kraju zostało przemianowane na Armię Krajową (przedtem Służba Zwycięstwu Polski i Związek Walki Zbrojnej). Pojawiła się nazwa, z którą na lata związały się serca Polaków. Najsilniej w czasie wojny i w okresie powojennego dominium sowieckiego w Polsce.

Armia Krajowa była podziemną siłą zbrojną RP, na obszarze państwa polskiego w jego legalnych granicach sprzed IV rozbioru (1939). Podlegała Naczelnemu Wodzowi i rządowi RP na uchodźstwie.
Głównym jej zadaniem były przygotowania i zbrojenie się do ogólnonarodowego powstania, które miało ogarnąć cały kraj w decydującym momencie wojny, gdy okupanci nie będą już mogli dłużej sprawować skutecznej kontroli nad Polską.

3303283Przechwytywanieg.PNG
 
A

Anonymous

W nocy z 15 na 16 lutego 1941 r. do Polski dotarł pierwszy odział cichociemnych.

Cichociemni - elita polskich oddziałów specjalnych.

znakcc.gif



Gotowość do podjęcia walki w Polsce w warunkach konspiracji zgłosiło 2413 kandydatów, szkolenia i kursy kwalifikacyjne ukończyło 605 żołnierzy, do przerzutu zakwalifikowano 579, do kraju przerzucono 316 żołnierzy i 28 kurierów.


Cichociemni - nazwa, która obecnie jest synonimem bohaterstwa i poświęcenia dla ojczyzny, powstała z prozaicznej przyczyny. Żołnierze powracający z kursów do macierzystych jednostek zobowiązani byli do zachowania całkowitej tajemnicy o przebiegu i miejscu zajęć: "Po zakończeniu odprawy z dowódcą spotkaliśmy się wreszcie z kolegami. Koledzy niemal rzucili się na nas z różnymi pytaniami, gdzie byliście? Co tam robiliście? [...]. A my zobowiązani do milczenia tajemnicą wojskową odpowiadaliśmy twardo, że mamy zakaz mówienia czegokolwiek o kursie i sprawach z nim związanych. Na drugi dzień przyszedł do mnie jeden z kolegów z innego oddziału porucznik Józef Wija - znany w brygadzie dowcipniś i złośliwiec. Zaproponował mi spacer. Gdy byliśmy sami, zaczął mnie męczyć pytaniami, gdzie byliście? Co tam robiliście? Odpowiedziałem mu, że przecież dobrze wie, że mamy cicho siedzieć i nic o kursie nie mówić, bo to jest tajemnica. On złośliwie, rysując palcem kółko na czole, powiedział: «ty ciemniaku, nawet mnie nie ufasz? Taki jesteś cicho‑ciemniak!
Więcej:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

„Szukasz śmierci, wstąp na chwilę” – taki napis witał oficerów zmierzających do ośrodka, w którym szkolono najlepszych dywersantów i sabotażystów w historii Polski.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

W gronie cichociemnych była jedyna kobieta, Elżbieta Zawacka "Zo", kurierka Komendy Głównej AK.
Jako jedyna z 15 kobiet przeszła pomyślnie trening cichociemnych i stała się członkiem tej elitarnej jednostki.
W latach 1939-1945, posługując się fałszywymi dokumentami przekraczała granice ponad sto razy, przenosząc wiadomości i meldunki. W 2006 prezydent Lech Kaczyński przyznał jej stopień generała brygady, co uczyniło ją drugą w historii Wojska Polskiego, po Marii Wittek, kobietą w tym stopniu.
Obecnie żyje jedynie kilku cichociemnych.
30 stycznia zmarł w wieku stu lat lat generał brygady Stefan "Starba" Bałuk.
 
A

Anonymous

Dziś tradycje Cichociemnych pielęgnuje Jednostka Wojskowa „GROM” im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.

kERut82.jpg


W Jednostce znajduje się Sala Tradycji poświęcona Cichociemnym, do której skoczkowie Armii Krajowej przekazali swoje osobiste pamiątki. Każdy Cichociemny przyjeżdżając do Warszawy z głębi kraju lub zza granicy, zawsze może liczyć na gościnę w Jednostce.

Co roku w trzecią niedzielę maja Cichociemni Spadochroniarze Armii Krajowej oraz ich krewni zjeżdżają z całego świata, aby złożyć wieniec przy pomniku upamiętniającym bohaterskie czyny, chwałę i męstwo Cichociemnych na Cmentarzu Powązkowskim.

Po przybyciu do Jednostki uczestnicy spotkania składają kwiaty pod Pomnikiem Braterstwa Broni Żołnierzy GROM i Cichociemnych, po czym spotykają się w Sali Tradycji poświeconej Ich pamięci. Jest to czas refleksji i wspomnień. Na jednej ze ścian umieszczono fotografie wszystkich 316 Cichociemnych. W tym wyjątkowym dniu wszyscy stoją w jednym zwartym szeregu - żyjący z tymi, którzy odeszli w chwale na wieczna wartę.
 
A

Anonymous

Dzisiaj mija 61. rocznica zabójstwa gen. Nila

6880904nn.jpg


24 lutego 1953 na generalne Auguście Emilu Fieldorfie został wykonany wyrok śmierci.
Generał "Nil" był organizatorem i szefem Kedywu Komendy Głównej AK, jednym z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej i polskiego podziemia niepodległościowego.
- Wyrok śmierci został wykonany na podstawie sfabrykowanego oskarżenia - mówiła córka gen. Fieldorfa, Maria Fieldorf-Czarska. - Po 4 latach zostało ono umorzone z powodu braku dowodów winy, niemniej jednak wyrok śmierci na moim ojcu został wykonany.

Stracony i uniewinniony
Sylwetkę bohatera i patrioty przypomniał Andrzej Sowa w audycji z cyklu "Przed północą", nadanej 31 marca 2005.
- W prokuraturze powiadomiono mnie, że został pozbawiony praw publicznych i w związku z tym nie wydano zwłok rodzinie i nie ujawniono miejsca pochowania – wspominała Maria Fieldorf-Czarska. – I to tak trwało, myśmy chodzili, domagali się, ale to nie odnosiło żadnego skutku. W 1957 r. umorzono postępowanie z powodu braku dowodów winy, ale powiedziano nam, że nie wiadomo, gdzie ojciec został pochowany.
Do dziś trwają poszukiwania miejsca pochówku gen. Augusta Emila Fieldorfa. Być może prochy szefa Kedywu Komendy Gł. AK zostaną odnalezione wśród ekshumowanych szczątków na ”Łączce”, na Wojskowym Cmentarzu Powązkowskim. Badania te prowadzi Instytut Pamięci Narodowej.
Losy generała, podobnie jak wielu innych, którzy z narażeniem życia walczyli o wolność Polski, są wyjątkowo tragiczne..
Więcej:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Mordercy Gen. Fieldorfa “Nila”:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Spocznij panie generale

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

30 lipca 2006 prezydent Polski Lech Kaczyński odznaczył generała Augusta Emila Fieldorfa pośmiertnie Orderem Orła Białego.

 
A

Anonymous

26 lutego 1927 roku „Mazurek Dąbrowskiego” został oficjalnie hymnem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej

BhZEATXCAAAjmOi.jpg


Początkowo „Mazurek Dąbrowskiego" składał się z sześciu zwrotek:

1. Jeszcze Polska nie umarła

kiedy my żyjemy

Co nam obca moc wydarła

szablą odbijemy

(ref.) Marsz, marsz, Dąbrowski

do Polski z ziemi włoski

za Twoim przewodem złączem się z narodem

2. Jak Czarniecki do Poznania

wracał się przez morze

dla ojczyzny ratowania

po szwedzkim rozbiorze

3. Przejdziem Wisłę przejdziem Wartę

będziem Polakami

dał nam przykład Bonaparte

jak zwyciężać mamy

4. Niemiec, Moskal nie osiądzie

gdy jąwszy pałasza

hasłem wszystkich zgoda będzie

i ojczyzna nasza

5. Już tam ojciec do swej Basi

mówi zapłakany

"słuchaj jeno, pono nasi

biją w tarabany"

6. Na to wszystkich jedne głosy:

"Dosyć tej niewoli

mamy Racławickie Kosy

Kościuszkę, Bóg pozwoli"

(Tekst według rękopisu Józefa Wybickiego).
 
A

Anonymous

Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

Rocznica Akcji Pod Arsenałem.

W filmie jest kilka "przekłamań", ale warto obejrzeć, a potem poczytać jak było naprawdę. Albo najpierw poczytać, a potem obejrzeć. :) Jak kto woli.
 
Status
Zamknięty.
Do góry