Uwaga na Rutinoscorbin

A

Anonymous

Cytryna wcale nie zawiera tak wiele witaminy C jak mogłoby się wydawać. Jest to zaledwie 31mg/100g, gdzie na przykład zielona papryka chilli zawiera jej aż 244mg/100g (via Wikipedia).
Przy w miarę normalnej i zróżnicowanej diecie nie ma potrzeby faszerować się farmaceutykami, bo taki sposób dostarczania witamin do organizmu, niejako go rozleniwia a w konsekwencji może prowadzić do zaburzeń związanych z przyswajaniem cennych witamin i minerałów z pożywienia.

Żyjąc w NL zauważyłem pewną ciekawą rzecz a mianowicie: niejedna domowa apteczka w Polsce jest lepiej zaopatrzona niż holenderska apteka. Co więcej, to w polskiej TV jesteśmy z każdej strony bombardowani reklamami cudownych specyfików - od syropu na apetyt dla dzieci po czopki na infekcje pochwy. DAFUQ!?
Kolejna rzecz: kiedy w NL dzwonisz do lekarza, żeby umówić się na wizytę, to najpierw asystentka przeprowadzi wywiad telefoniczny i jeżeli jedyne co dolega pacjentowi, to kaszel, katar i gorączka, to zapomnij o wizycie u lekarza - usłyszysz, że masz wziąć Paracetamol i wyleżeć to w łóżku a jak za 2 dni nic się nie poprawi, to wtedy czeka cię wizyta u doktora. I wiecie co? to działa!
A jak wygląda to w PL? Kaszelek i katar + 38 stopni "gorączki" i doktor przepisze antybiotyk. Biznes się kręci, pacjent kupuje, koncerny farmaceutyczne są zarobione i doktor przy następnej wizycie przedstawiciela dostanie jakiś fajny bonusik.
Fajnie, bo łykniemy sobie tabletkę i jest dużo lepiej ale nie myślimy o konsekwencjach, nie myślimy o tym, że antybiotyk niszczy nie tylko bakterie powodujące chorobę ale również dość skutecznie wyjaławia organizm z niezbędnej do jego prawidłowego funkcjonowania flory bakteryjnej.
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka: mieszkając jeszcze w PL i słuchając dobrych rad rodziców odnośnie zażywania jakiś tranów, witamin, syropów i innych cudownych mikstur nie było roku, żebym przynajmniej 3 - 4 razy w roku nie był rozłożony na łopatki przez jakieś choróbsko. Po przestawieniu się na "tryb holenderski" choruję może raz do roku i to najczęściej przez własną głupotę a moi rodzice nadal wierzą w to, co opowiada im TV i sponsorowani przez koncerny lekarze i nadal wydają krocie na niepotrzebne tak na prawdę "lekarstwa", które nie powodują nic innego, jak tylko uzależnienie i wyjałowienie organizmu.
 

artoor

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
1157
Reakcje/Polubienia
0
Miasto
Częstochowa
Ile procent witaminy C z Rutinoscorbinu przyswoi organizm - niewiele. Zażywanie 1g witaminy C w przypadku jak podał eMce - to znów niezłe obciążenie dla wątroby. Nie ma złotego środka... a może jednak? Witaminy z owoców, choć jest ich znacznie mniej są zdecydowanie lepiej przyswajane przez organizm i nie obciążają wątroby. A jeśli już ktoś chce sobie dogodzić to lepiej podać dożylnie witaminki - przyjęcie ich w ten sposób przynosi zdecydowanie lepszy efekt niż doustnie. Tyle, że w domu i na co dzień się tego raczej nie stosuje.
 
A

Anonymous

Tak naprawdę szkodzi nam wszystko i prędzej czy później w większości leków, które teraz są dostępne dowiemy się. że nam szkodzą itp...
najważniejsze jest żeby wszystkiego używać z głową
 

artoor

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
6 Lipiec 2012
Posty
1157
Reakcje/Polubienia
0
Miasto
Częstochowa
Tak Olu, jak powiedział Phillippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim, a w skrócie Paracelsus‎ - Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka decyduje co jest trucizną(...)
 

eMCe

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
29 Maj 2010
Posty
523
Reakcje/Polubienia
4
Miasto
Ś-Wsch
jak to się mówi, na coś trzeba umrzeć ;) taka puenta :dziwak
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
ktośtam napisał:
Cytryna wcale nie zawiera tak wiele witaminy C jak mogłoby się wydawać. Jest to zaledwie 31mg/100g, gdzie na przykład zielona papryka chilli zawiera jej aż 244mg/100g (via Wikipedia).
Przy w miarę normalnej i zróżnicowanej diecie nie ma potrzeby faszerować się farmaceutykami, bo taki sposób dostarczania witamin do organizmu, niejako go rozleniwia a w konsekwencji może prowadzić do zaburzeń związanych z przyswajaniem cennych witamin i minerałów z pożywienia.

Żyjąc w NL zauważyłem pewną ciekawą rzecz a mianowicie: niejedna domowa apteczka w Polsce jest lepiej zaopatrzona niż holenderska apteka. Co więcej, to w polskiej TV jesteśmy z każdej strony bombardowani reklamami cudownych specyfików - od syropu na apetyt dla dzieci po czopki na infekcje pochwy. DAFUQ!?
Kolejna rzecz: kiedy w NL dzwonisz do lekarza, żeby umówić się na wizytę, to najpierw asystentka przeprowadzi wywiad telefoniczny i jeżeli jedyne co dolega pacjentowi, to kaszel, katar i gorączka, to zapomnij o wizycie u lekarza - usłyszysz, że masz wziąć Paracetamol i wyleżeć to w łóżku a jak za 2 dni nic się nie poprawi, to wtedy czeka cię wizyta u doktora. I wiecie co? to działa!
A jak wygląda to w PL? Kaszelek i katar + 38 stopni "gorączki" i doktor przepisze antybiotyk. Biznes się kręci, pacjent kupuje, koncerny farmaceutyczne są zarobione i doktor przy następnej wizycie przedstawiciela dostanie jakiś fajny bonusik.
Fajnie, bo łykniemy sobie tabletkę i jest dużo lepiej ale nie myślimy o konsekwencjach, nie myślimy o tym, że antybiotyk niszczy nie tylko bakterie powodujące chorobę ale również dość skutecznie wyjaławia organizm z niezbędnej do jego prawidłowego funkcjonowania flory bakteryjnej.
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka: mieszkając jeszcze w PL i słuchając dobrych rad rodziców odnośnie zażywania jakiś tranów, witamin, syropów i innych cudownych mikstur nie było roku, żebym przynajmniej 3 - 4 razy w roku nie był rozłożony na łopatki przez jakieś choróbsko. Po przestawieniu się na "tryb holenderski" choruję może raz do roku i to najczęściej przez własną głupotę a moi rodzice nadal wierzą w to, co opowiada im TV i sponsorowani przez koncerny lekarze i nadal wydają krocie na niepotrzebne tak na prawdę "lekarstwa", które nie powodują nic innego, jak tylko uzależnienie i wyjałowienie organizmu.

Prawdą jest, że w Polsce mamy tendencje do 'lekomaństwa', choć chyba przodują w tym Amerykanie. Ostatnio oglądałem film o Antybiotykach, który chwalił podejście holenderskie, restrykcyjne w wykorzystaniu antybiotyków, np. w porównaniu z Hiszpanią czy Belgią. Problem z nadużywaniem antybiotyków, które nie działają na gorączkę, na wirusy, a jedynie na bakterie powoduje powstanie szczepów odpornych, co z czasem może doprowadzić do śmiertelnych epidemii, bowiem żadne antybiotyki nie będą już na nie działać. Nie tylko w rozleniwianiu organizmu leży zatem sprawa.

To jednak dotyczy antybiotyków, a nie witaminy C, która nie jest lekiem w ścisłym sensie, czy też tranu. Nie są one cudownymi środkami, które nie mają wpływu na nasze zdrowie, które szkodzą i warte są wyśmiania, wprost przeciwnie, powodują wzmocnienie sił obronnych organizmu, w przeciwieństwie do np. antybiotyków, oczywiście - o ile używane są w odpowiednich ilościach. Suplementy diety nie zastąpią zdrowej diety, a zwłaszcza ruchu, sportu, który również wzmacnia organizm i jego układ odpornościowy. Jednak nie jest łatwym dostarczanie organizmowi w sposób naturalny, z warzyw, owoców, mięsa, ryb etc odpowiedniej ilości wit. A, C, D czy PP. Dlatego suplementacja, rozsądnie stosowana, bez popadania w "lekomaństwo" bywa użyteczna, czyli 'zdrowa'. Nie jest też prawdą, że witaminy czy tran powodują wyjałowienie organizmu.

Tran stosowany jest jako suplement diety bądź środek leczniczy w awitaminozach A i D, a także przy krzywicy, ponieważ pobudza procesy regeneracji wszystkich tkanek – w tym chrzęstnej i nabłonkowej. Wzmacnia zęby, poprawia wzrok i jest niezastąpiony w okresie wytężonej pracy umysłowej i fizycznej, jak również w okresie przesileń, gdy odporność na ataki chorobotwórczych bakterii i wirusów ulega zmniejszeniu. Za działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne odpowiadają nienasycone kwasy tłuszczowe, a szczególnie wyjątkowo wartościowe kwasy omega-3, które mają niebagatelne znaczenie przy wadliwej funkcji naczyń krwionośnych i schorzeniach kardiologicznych. Oczywiście kwasy omega-3 znajdują się nie tylko w tranie — w naturze szczególnie bogatą zawartość kwasu przejawia się w rybach, np. w sardynkach czy łososiach, ale pomimo wiedzy, że „ryba wpływa na wszystko” ich spożycie w naszym kraju pozostaje wciąż zastraszająco niskie. Dlatego coraz więcej Polaków ma problemy z układem sercowo-naczyniowym, nadwagą i cholesterolem. Dzięki działaniu kwasu omega-3 obniża się poziom trójglicerydów we krwi i zmniejsza tłuszcz pod skórą, co jest ważne szczególnie dla osób otyłych i chorych na takie choroby jak miażdżyca czy cukrzyca.
[...] Dla kogo przeznaczony jest tran?

Właściwie dla każdego. Zwiększone zapotrzebowanie na tran odczuwają dzieci i młodzież w okresie intensywnego wzrostu (okres dojrzewania), ludzie chorzy i będący w okresie rekonwalescencji, zestresowani i osłabieni oraz osoby nadużywające alkoholu i palące papierosy. Ze względu na swoje działanie odżywcze i ogólnie wzmacniające tran powinien ponownie zagościć w diecie każdej osoby, która świadomie dba o harmonię swojego organizmu. Nie każdy wie, że oprócz znanych powszechnie właściwości uodparniających tran wpływa na prawidłowe funkcjonowanie i rozwój całego organizmu, przeciwdziała osteoporozie, reguluje poziom cholesterolu, stanowi naturalny czynnik obniżający ciśnienie tętnicze krwi, a także łagodzi objawy astmy i łuszczycy.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Kwasy omega-3, a przede wszystkim kwas alfa-linolenowy, zapobiega chorobie wieńcowej, obniża poziom trójglicerydów, wpływa na zmniejszenie krzepliwości krwi, zmniejsza ryzyko choroby niedokrwiennej serca oraz miażdżycy, a także ma wpływ na zmniejszenie bólu stawów i artretyzmu. Badania wykazały, że przyjmowanie tranu, może przyczynić się do obniżenia dawki niesteroidowego leku przeciwzapalnego nawet o 30 proc. w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Bardzo ciekawe badania zostały przeprowadzone w U.S.A, Wielkiej Brytanii a także w Poznaniu, gdzie na grupie 200 uczniów z trzech szkół podstawowych, którym podawano codziennie dawkę tranu rybiego badano jego wpływ na poprawę koncentracji i uwagi. Badanie zakończyło się powodzeniem a zadowalające wyniki, udowodniły ogromny wpływ nienasyconych kwasów tłuszczowych zawartych w tranach rybich na rozwój, koncentrację i skupienie uwagi u dzieci. Efekty były widoczne a w podsumowaniu badania autorzy pisali miedzy innymi o poprawie logicznego myślenia, zapamiętywania, koncentracji uwagi, zmniejszeniu "nadpobudliwości psychoruchowej u niektórych badanych". Wrzesień to idealny czas na zastosowanie suplementu, jakim jest tran. Powrót do szkoły lub pracy po wakacyjnej lub urlopowej przerwie zazwyczaj wiąże się z pewnym rozkojarzeniem, którego trudno uniknąć zarówno naszym dzieciom jak i nam, dorosłym. Warto więc sięgnąć po tran i wesprzeć nim codzienna dietę.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Prawdą jest, że my nie znamy w pełni działania kwasów omega-3. Jak na razie jednak uważa się je za zdrowe, choć pojawiły się też badania pokazujące, że kwasy te zawarte w suplementach, a nie przyswajane w rybach mogą być szkodliwe - zwiększać ryzyko prostaty!

http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1686015,1,kwasy-omega-3-zwiekszaja-ryzyko-raka,index.html

To pewnie tak jak z kawą, dzisiaj nie twierdzi się już, że jest rakotwórcza, lecz że chroni przed udarem i zawałem. Ale przecież rożne odmiany kawy zawierają rakotwórcze składniki. Rozmaite substancje spożywane przez nas mają rozmaite, nie poznane dokładnie lub wcale, własności. Morał chyba jest taki, w dzisiejszej rzeczywistości, gdzie jedzenie to w większości wysoko-przetworzone substancje, w części chemia - sztuczne substancje organiczne i nieorganiczne, trzeba starać się odżywiać się maksymalnie naturalnie, unikać chemii, spożywać niezanieczyszczone warzywa, owoce, mięso. [Z tym jest jednak kłopot z powodu dodawania antybiotyków czy przetworzonych mączek do pasz, z nadużywaniem nawozów etc ]Zdrowo żyć i zdrowo się odżywiać. Zmniejszy to, choć nie wykluczy ryzyko pojawienia się pewnych chorób, w tym raka, Alzheimera. Np czosnek świeży ma zmniejszać jego ryzyko (r. płuc) wśród palaczy o około 40%!.


Polecam przeczytanie ulotki poniżej:


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Pozdr.,

:england
 

ichito

Bardzo aktywny
Dołączył
23 Październik 2010
Posty
633
Reakcje/Polubienia
235
Miasto
Kraków
Od "zawsze" używałem Rutinoscorbin...był i wciąż jest dla mnie "pierwsza linią obrony" przed wszystkimi grypopodobnymi przypadłościami...katar mnie dobija psychicznie i fizycznie, a zażywanie tego leku skutecznie powstrzymuje jego przykre objawy. Moje dawki to czasem 4-6 tabletek na raz i to ze 3 razy dziennie...na noc tylko nie za dobrze jest brać, bo trudno zasnąć...niestety. Ale faktem jest, że skutecznie wysusza śluzówki...czasem zbyt skutecznie, bo naczynia stają się kruche i z nosa krwawi przy lada kichnięciu. To niestety skutki uboczne.
Co do witaminy C...stosuję ją niemal wzorem Linusa Paulinga...dwukrotnego noblisty z chemii, który tą witaminą się leczył i chwalił jej zalety i który był równocześnie z tego powodu wyśmiewany i pogardzany wręcz. Mogą mówić, co chcą...ja odczuwam poprawę po zażyciu tej witaminy w dawce ok. 1000 mg jednorazowo.
 

fiodor99

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
24 Listopad 2011
Posty
870
Reakcje/Polubienia
86
Miasto
25° 47' N 80° 13' W
Moja pierwsza sprawdzona linia obrony:
- witamina D ok. 4000 jednostek,
- herbata z miodem lipowym lub gryczanym i cytryną
a na oczyszczenie organizmu ssanie oleju. :ok :hippie
 
Do góry