Hornet napisał:Areopagita-Ty dobry jesteśAreopagita napisał:Hornet,
skoro pierwszego "wykładu" nie zrozumiałeś i nie przekonały Cię moje argumenty, jak widać, to po co miałbym robić drugi? Znasz powiedzenie Herberta... Ale skoro prowokujesz mnie co jakiś czas w swoich postach i wywołujesz do wypowiedzi, to krótkie wyjaśnienie rzucę - co do emocjonalnego odnoszenia się do katów polskich bohaterów, w stylu jakim to robisz, to mam zrozumienie. W tamtym poście wypowiadałeś się o ludziach, którzy nie znasz, a którzy przyszli na wykład, zapewne w większości wypadków nie wiedząc jaka jest historia znanego socjologa, dokładnie tak jak to było kiedyś z Tobą, a o których nie miałeś przecież pojęcia kim byli, co robili etc i odniosłeś się do osób jako do zwierząt - na to zwróciłem uwagę. A może przyszli, aby zadać mu pytania, których Ty zadawać nie chciałeś - wolisz wyzwiska. Mnie to nie przekonuje, nie tędy droga. Tyle musi Ci wystarczyć.![]()
![]()
Czyli jeśli kogoś : nie przekonały Twoje argumenty to znaczy,że nie : zrozumiał Twojego wykładu ??skoro pierwszego "wykładu" nie zrozumiałeś i nie przekonały Cię moje argumenty
Hornet,
w mojej wypowiedzi nie ma implikacji, 'jeżeli...to...', jak sugerujesz, następnie ją kwestionując jako błędną, tylko jest koniunkcja: 'i'. To, że nie zrozumiałeś wynika z rodzaju odpowiedzi jakie dałeś wówczas oraz z pomieszania oceny morderców z oceną niemorderców, to że Cię nie przekonałem wynika nie tylko z niezgody na moje stanowisko, którą wówczas wyraziłeś, ale i z tych pojawiających aluzji do naszej wymiany zdań czy raczej wymiany opinii.
a którzy przyszli na wykład, zapewne w większości wypadków nie wiedząc jaka jest historia znanego socjologa,
Hornet napisał:Jeżeli ktoś jest studentem,idzie na wykład znanego socjologa i nawet mu się nie chce sprawdzić kim jest to faktycznie może nie jest bydlakiem ale na bank jest debilem![]()
Dużo założeń ale wszystko na nic. Wykład uniwersytecki jest otwarty z zasady, mógł przyjść każdy. Zatem mogli tam być niestudenci i zapewne byli. Co do studentów, którzy mają podpadać pod kategorię ocenno - inwektywną "debil" - mogli nie wiedzieć o działalności antyniepodległościowej, choć sprawdzili - nie wszędzie chyba podają informację, że Bauman z naganem latał. Mogli też wejść bez sprawdzenia - zobaczyli, że jest sporo ludzi, przeczytali info, że znany socjolog, coś im się obiło o uszy - weszli aby posłuchać, zobaczyć. Takiego zachowania nie nazywa się debilizmem, tylko ciekawością. Mogli tam być ludzie o poglądach, niekoniecznie języku, podobnych do Twoich, ale skłonni do rozmowy publicznej. Etc.
Hornet napisał:A Ty oczywiście ich wszystkich znaszW tamtym poście wypowiadałeś się o ludziach, którzy nie znasz?
Nie. Ale ja nie wydałem oceny, że to "bydło". Nie oceniam ich czynu bo nie znam motywów, wiedzy która się kierowali etc. Jednak gdybym oceniał, to nie w kategoriach równania ich z powodu tego czynu z istotami niższej rangi czyli bydlętami. Ten który ocenia, aby czynić to zasadnie musi mieć wiedzę o intencjach i stanie umysłu - to klasyczne wymaganie przynajmniej od czasów XI wieku.
Hornet napisał:Masz jakąś obsesję ?? Nie przypominam sobie,żebym kiedykolwiek Cię prowokowałAle skoro prowokujesz mnie co jakiś czas w swoich postach i wywołujesz do wypowiedzi![]()
Takie miałem wrażenie, raz gdy zachęcałeś uczestników forum do oglądania filmu "Warm Bodies" zaznaczyłeś, że propozycja nie jest skierowana do wszystkich lecz do osób z wyłączeniem pewnej grupy, pisząc:
Hornet napisał:Bardzo przyjemna bajeczkaoczywiście nie dla pseudo intelektualistów-tych zapraszam na wykłady Towarzysza Baumana
![]()
Zinterpretowałem to jako odwołanie do mojej osoby i w moim kierunku wypowiedź, a nie do faktycznych uczestników wykładu Baumana, których uważasz za pseudointelektualistów - Ci najprawdopodobniej nie czytają forum. Pomyliłem się?
dwa, tym wywołaniem do 'wykładu' w wypowiedzi, na która wczoraj odpowiedziałem.
A propos "wykładu". Jeżeli chce się kogoś przekonać, to wypowiedź musi być dłuższa, pokazując przyjęte założenia strony z którą dyskutujesz, wskazując na błędy etc. Czasem się przekona, czasem nie. Zresztą rozmowy trwają nawet jak się zakończyły, jak widać. Coś trafiło chyba.
pozdr.,
