PanOK

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
14 Sierpień 2018
Posty
259
Reakcje/Polubienia
363
Od zarania dziejów rodziły się mutanty i kalekie dzieci, nawet nie ominęło to zwierzęta. Od pisma świętego, do prawa Likurga - zawsze w historii były wzmianki, a przez wieki cyrki jeździły z mutantami ludzi i zwierząt ku uciesze gawiedzi.
Czyli są czynniki uszkadzające płód. W przyrodzie właśnie znany był sporysz - można nim było nawet poronić (dzisiaj przyspiesza poród). Jednak ta trucizna zabiła bardzo dużo ludzi, a mogła być w chlebie. Czy alkohol mógł uszkadzać płód? Pewnie tak i choć mówiono, że dzieci robione po pijanemu miały downa. Pewnie alkohol mógł wpływać na uszkodzenie systemu nerwowego płodu. Dawno temu były okowity, dzisiaj wódka i narkotyki.
Stanowczo wszystko i wszyscy żyją w trującym świecie.
Od prawie 70 lat świat przestawił się na chemię. W Polsce, to było przymusowe nawożenie za świnie. Ludzie sypali nawozy, a teraz łąki ciche, a miejscami była brązowa spalona ziemia i takie wyziewy, że ptak nie przeleciał. W 1968 roku byłem w technikum rolniczym w Lubyczy Królewskiej i tam były takie doświadczalne hektary. Sam tam widziałem martwe ptaki.
To na pewno zatruwało wody gruntowe i powoli z systemem wodnym truło coraz dalsze obszary. Nawożenie trwało w najlepsze. W polskich podręcznikach do historii w tym technikum był ciekawy obrazek, jak działały te ruskie plany za komuny. Był obrazek kołchoźniczki na traktorze i kołchoźniki zbierali kukurydzę wielokrotnie wyższą od traktora. Takie było otumanienie i reklama w tamtych czasach.
Moim zdaniem - jesteśmy już przystosowani do nowych warunków. Codziennie dawki trucizn po prostu już nas zmieniły. Gdybym teraz ja z lat sprzed chemizacji pojawił się w dzisiejszych czasach, to może pożyłbym parę dni.
 
S

Skasowany użytkownik 6404

47c89eb2e4dd75289d6e69a6c635ceca.jpg
 

Kamelka

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
27 Maj 2010
Posty
18382
Reakcje/Polubienia
38973
Miasto
Gdzieś w Polsce
#
Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
– Tato, a co to jest?
– To są prezerwatywy, synu – odpowiada ojciec.
– A po co one są? – kontynuuje malec.
– Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna był bezpieczny współżyjąc z kobietą – odpowiada ojciec.
– Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? – nie daje za wygrana chłopczyk.
– Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedziele.
– Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6 sztuk? – pyta synek.
– Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedziele – mówi ojciec.
– Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12 sztuk? – kontynuuje malec.
– Hmmm… widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn: raz w …styczniu, raz w lutym, raz w marcu…
 
Do góry