źródło:84-letni Brytyjczyk, Barry Dawson, przez 62 lata małżeństwa okłamywał swoją żonę i dzieci, udając głuchoniemego. Jak wyjaśniał przed sądem - nie chciał słuchać "zrzędzenia swojej żony".
W sieci krąży historia, w którą trudno uwierzyć. Barry i Dorothy byli małżeństwem przez ponad 60 lat. Wychowali sześcioro dzieci i doczekali się trzynaściorga wnucząt. W tej na pozór szczęśliwej rodzinie kryła się jednak przykra tajemnica, którą Barry skrywał przez dziesiątki lat.
Choć związali się ze sobą w młodości, szybko spotkała ich tragedia, gdyż Barry ogłuchł i przestał mówić. Dorothy, aby porozumiewać się z mężem nauczyła się języka migowego, choć jak miała wspomnieć w wywiadzie, jej mąż nie należał do zbytnio "rozgadanych". Gdy kobieta opanowała już nowy sposób komunikacji, spadło na nich kolejne nieszczęście - Barry zaczął niedowidzieć.
Pewnego dnia okazało się jednak, że mężczyzna przez lata okłamywał nie tylko swoją żonę, ale i całą rodzinę. Jedno z jego wnucząt znalazło w sieci nagranie dziadka, na którym Barry śpiewa piosenkę na wieczorze karaoke. Wcześniej mężczyzna miał utrzymywać, że tego wieczoru brał udział w imprezie charytatywnej.
Ostatecznie ta zarazem zabawna i smutna historia skończyła się sprawą rozwodową przed sądem. Dorothy zażądała wysokiego odszkodowania i podziału majątku, jednak Barry stwierdził, że tylko dzięki jego kłamstwom małżeństwo przetrwało ponad 60 lat.
Ujawniając historię swojego małżeństwa Brytyjka miała przyznać: - "Przez dwa lata uczyłam się komunikacji przy pomocy rąk, ale gdy tylko zaczęło mi to całkiem nieźle wychodzić, Barry zaczął mieć kłopoty ze wzrokiem. Teraz myślę, że to też udawał".