Na komisariacie zeznają trzej świadkowie bójki. Pierwszy zeznaje murzyn :
– Ja nic nie wiem. Jechałem sobie spokojnie autobusem, aż tu nagle dostałem najpierw w twarz od jednego, a potem od drugiego.
Zeznaje student :
– No jadę sobie autobusem. Nagle patrzę, a murzyn staje mi na nogę. Myślę sobie: pewnie zaraz zejdzie, dam mu minutę. Odczekałem minutę z zegarkiem w ręku, ale murzyn nie zszedł. Dałem mu jeszcze jedną minutę, potem kolejną. W końcu nie wytrzymałem i walnąłem murzyna w ryj.
Zeznaje trzeci świadek :
– Jadę sobie autobusem i widzę murzyna oraz studenta. Patrzę, a student co chwilę patrzy się to na zegarek to na murzyna. W pewnym momencie jak mu nie przywali. To ja pomyślałem że w całej Polsce się zaczęło.