A
Miała czterdzieści lat oraz chłód w sercu
To jedna z tych, która kocha morderców
Zawsze pewna siebie i wyszczekana
Nie było nic na co by się nie pisała
W swojej lidze pewnie nawet zadbana
Wzrokiem mogłaby oszraniać szampana
Miała sześć córek ale wszystkie wyskrobane
I żigolaka, co go nazywała panem
Obok pana to ten frajer nawet nie stał
Napierdalał ją tak, że łamał na niej krzesła
Jaki sens? Nie szukaj go, słuchaj dalej
Nie starcza ci nerw? To weź szkło i se nalej
On miał nogę jedną krótszą niż drugą
I żal do Boga, zatem nie był bożym sługą
W końcu wkurwił kogoś, dostał w turban
Nigdy nie wstał już, ale urwał!