Czerwone, wytrawne wino: co wybrać?

d0r0t@

Bardzo aktywny
Dołączył
8 Styczeń 2014
Posty
1030
Reakcje/Polubienia
42
Może po prostu nie lubisz wytrawnych i trzeba spróbować pólsłodkich jak bylo za gorzkie :zacieszZ winami jak i z piwami droższe nie zawsze oznacza lepsze ,czy smaczniejsze. Podstawa to wybrać czy lubi się słodkie ,półsmodkie czy wytrawne a później to już tylko degustacja ,degustacja i degustacja:piwko
Nie lubię słodkich i półsłodkich, a zdarzało mi się już pić bardzo dobre wino wytrawne, niestety było prawdopodobnie drogie i nie pamiętam nazwy. Wytrawne nie oznacza gorzkie. Właściwie to chyba pierwszy raz zdarzyło mi się pić tak gorzkie wino jak to Blossom Hill. Normalnie jakby ktoś je z pestek wiśni zrobił. Najczęściej problemem tańszych win było to, że mocno dawało się w nich wyczuć spirytus, czego też bardzo nie lubię. Ew. miały jakiś taki "pusty" smak...
 

al

Forumowiszcze
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
12498
Reakcje/Polubienia
12630
Miasto
Somewhere over the rainbow.
Wino kupuję rzadko, dlatego nie mam rozeznania. Jak już jakieś kupię, to zawsze okazuje się niedobre :( Ostatnio kupiłam takie:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
i okazało się okropnie gorzkie. Pomyślałam, że może tutaj ktoś się orientuje i doradzi. Zależałoby mi na takim, które można kupić stacjonarnie i cena nie przekracza 40 zł. Wytrawne, czerwone, gronowe, lekkie ale o pełnym smaku i żeby nie było go czuć spirytusem ani żadną beczką czy piwnicą. Zna ktoś takie?

To wino co kupiłaś to raczej tak po taniości. Akurat z Blossom mogłaś wybrać coś lepszego bo to ma takie typy winogron Malbek czy Merlot i w połączeniu z wanilią może się wydawać gorzkawe. Nie trafiłaś z tym winem kalifornijskim. Do tego dochodzi zła temperatura w której podałaś i smak był jaki był.

Ja bym Ci w podanej kwocie polecił hiszpańskie Muruve Reserva albo portugalskie Duas Quintas. Nie wiem jednak czy będzie dostępne stacjonarnie bo nie wiem gdzie stacjonujesz :)
 

d0r0t@

Bardzo aktywny
Dołączył
8 Styczeń 2014
Posty
1030
Reakcje/Polubienia
42
@al - nic o temperaturze nie wspominałam, więc skąd możesz wiedzieć czy była zła? Wino było chłodne ale nie bardzo zimne (bez lodu), no ale termometrem nie mierzyłam. Wątpię, aby to była kwestia temperatury, a lodowatego też nie zamierzam pić.
 

al

Forumowiszcze
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
12498
Reakcje/Polubienia
12630
Miasto
Somewhere over the rainbow.
@al - nic o temperaturze nie wspominałam, więc skąd możesz wiedzieć czy była zła? Wino było chłodne ale nie bardzo zimne (bez lodu), no ale termometrem nie mierzyłam. Wątpię, aby to była kwestia temperatury, a lodowatego też nie zamierzam pić.

Wiem że nie wspominałaś ale większość osób na to nie zwraca uwagi i rozróżnia dwie temperatury wina - ciepłe albo zimne :) a kilka stopni już robi różnicę i wpływa na smak. Najlepiej będzie jak sama przetestujesz różne warianty win bo każdemu smakuje co innego.
 

d0r0t@

Bardzo aktywny
Dołączył
8 Styczeń 2014
Posty
1030
Reakcje/Polubienia
42
Najlepiej będzie jak sama przetestujesz różne warianty win bo każdemu smakuje co innego.
To akurat oczywista oczywistość, tylko nie bardzo mnie stać na zakup i wyrzucenie kilkudziesięciu butelek :p Już mam kilka za sobą i wszystkie wylądowały w koszu. Nie chcę więcej marnować, a podobno istnieją wina niedrogie i smaczne. Podobno...
 

al

Forumowiszcze
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
22 Lipiec 2012
Posty
12498
Reakcje/Polubienia
12630
Miasto
Somewhere over the rainbow.
To akurat oczywista oczywistość, tylko nie bardzo mnie stać na zakup i wyrzucenie kilkudziesięciu butelek :p Już mam kilka za sobą i wszystkie wylądowały w koszu. Nie chcę więcej marnować, a podobno istnieją wina niedrogie i smaczne. Podobno...
To jak Ci jakieś nie smakuje to idź pod monopolowy i sprzedawaj "smakoszom" za 2 zł. Trochę kasy zawsze odzyskasz.
 

d0r0t@

Bardzo aktywny
Dołączył
8 Styczeń 2014
Posty
1030
Reakcje/Polubienia
42
To jak Ci jakieś nie smakuje to idź pod monopolowy i sprzedawaj "smakoszom" za 2 zł. Trochę kasy zawsze odzyskasz.
Aż taką desperatką nie jestem; wolę już w ogóle wina nie pijać :p
 
Do góry