destry5
Bardzo aktywny
- Dołączył
- 29 Maj 2010
- Posty
- 265
- Reakcje/Polubienia
- 0
ABBYY FineReader 11 Professional jest niezwykle uzytecznym i inteligentnym posrednikiem pomiedzy swiatem tradycyjnym a jego elektronicznym odwzorowaniem w swiecie cyfrowym w ktorym coraz czesciej sie poruszamy. Jest rownie potrzebny jak inne dobrodziejstwa epoki informatycznej stanowiac swietne ich uzupelnienie i dajac przy tym duza wygode oraz latwosc przy przetwarzaniu danych.
Program zaoszczedzi czas swietnie sprawdzajac sie w pracy z dokumentami z zachowaniem wiernosci szczegolow jak i w zwyklych sprawach codziennych umozliwiajac przenoszenie cennych informacji i odzworowujac obrazy w tempie niewyobrazalnym dla pracy tradycyjnej czyli tzw. "recznej" roboty . ABBYY FineReader jest prekursorem zmian i innowacji w tej dziedzinie i wg. mnie nie ma rownego sobie wsrod konkurencji. Ciagla innowacyjnosc firmy ABBYY w kierunku rozwoju omawianej aplikacji i dostosowywania jej do nowoczesnych wymogow sprawia, ze z kazda kolejna generacja udostepniany jest coraz lepszy program dajacy nowe mozliwosci przetwarzania i przenoszenia danych np. do urzadzen przenosnych takich jak komorka, tworzenia e-bookow czy tez elektronicznych baz danych pomocnych przy nauce np. jezykow obcych.
Program daje wiecej mozliwosci przewyzszajac czesto potrzeby zwyklego uzytkownika i co jest wazne, nie jest skomplikowany w uzyciu, wrecz intuicyjny. Moge to przyznac bo mialem z nim kontakt w pracy. A jest to wg. mnie najlepsza aplikacja w tej dziedzinie i jak dotychczas niespelnione marzenie jej posiadania.
Dlatego tez chcialbym ten program wygrac.
A moje motto niech bedzie brzmialo : ABBYY FineReader 11 Professional w tym co robi jest tym, czym ferrari dla milosnikow szybkiej jazdy .
Kto wiec by go nie chcial..
ps.gratuluje takze organizatorom swietnego, ekscytujacego konkursu.
mam nadzieje, ze ten tekst bedzie zabawny
Terapia Grupowa:
moze ja zaczne pierwszy...
Konkursy. Musze przyznac, na poczatku ich nie lubilem, nie wierzylem, ze jestem w stanie cokolwiek wygrac, wydawalo mi sie to raczej zbednym zajmowaniem uwagi, strata czasu bez jakiejkolwiek gwaracji na powodzenie. By wiec zaoszczedzic sobie rozczarowan, nie gralem. Tak bylo do czasu odwiedzenia tego portalu...
Okazalo sie bowiem, ze odkrylem w sobie nawyk chomikowania, to uczucie wczesniej dosc slabo mi znane poglebialo sie z czasem i roslo wprost proporcjonalnie do wielkosci powierzchni zapelnianej na moim dysku przez rozmaite aplikacje, jeszcze ten program i kolejny, ten tez niczego sobie, zreszta tez moze sie przydac..
W miare uplywu czasu nawyk przerodzil sie w nalog. Nie chodzilo juz zasadniczo o to, by program dostac bo jest mi niezbedny, sensem stalo sie samo uczestniczenie w pewnego rodzaju grze ktora dawala satysfakcje z uzyskania czegos nowego. Ekscytacje te potegowaly konkursy, przyplyw adrenaliny towarzyszacy rywalizacji przypominal ten odczuwany przy wspinaczce gorskiej czy skokom na bungee. Z utesknieniem spogladalem wiec na moj portal, takim sie stal, by wziac udzial w kolejnej rywalizacji. Teraz kiedy juz tu siedze obok was w Klubie Anonimowych Uzaleznionych i dajecie mi swoje wsparcie a na przeciw widze naszego terapeute Oxy, moge powiedziec: nie zaluje tego, ze jestem nalogowcem. Pragne to teraz glosno wykrzyczec!.
Tylko kto moze to zrozumiec.., oczywiscie wy., przeciez pragniecie nie mniej mocno niz ja zdobyc tego Fine Readera.. prawda?:
- masz racje, tak jest ,
- pamietaj: bez wzgledu na to jak bardzo ulegles temu nalogowi- kochamy cie!
- dziekuje, ze mnie rozumiecie, rowniez was za to kocham ..
Destry usiadz prosze, wykazales sie szczeroscia i odwaga, dziekuje.
-kto nastepny..?
hmmm...moja przygoda z portalem rozpoczela sie dosc prozaicznie..
Program zaoszczedzi czas swietnie sprawdzajac sie w pracy z dokumentami z zachowaniem wiernosci szczegolow jak i w zwyklych sprawach codziennych umozliwiajac przenoszenie cennych informacji i odzworowujac obrazy w tempie niewyobrazalnym dla pracy tradycyjnej czyli tzw. "recznej" roboty . ABBYY FineReader jest prekursorem zmian i innowacji w tej dziedzinie i wg. mnie nie ma rownego sobie wsrod konkurencji. Ciagla innowacyjnosc firmy ABBYY w kierunku rozwoju omawianej aplikacji i dostosowywania jej do nowoczesnych wymogow sprawia, ze z kazda kolejna generacja udostepniany jest coraz lepszy program dajacy nowe mozliwosci przetwarzania i przenoszenia danych np. do urzadzen przenosnych takich jak komorka, tworzenia e-bookow czy tez elektronicznych baz danych pomocnych przy nauce np. jezykow obcych.
Program daje wiecej mozliwosci przewyzszajac czesto potrzeby zwyklego uzytkownika i co jest wazne, nie jest skomplikowany w uzyciu, wrecz intuicyjny. Moge to przyznac bo mialem z nim kontakt w pracy. A jest to wg. mnie najlepsza aplikacja w tej dziedzinie i jak dotychczas niespelnione marzenie jej posiadania.
Dlatego tez chcialbym ten program wygrac.
A moje motto niech bedzie brzmialo : ABBYY FineReader 11 Professional w tym co robi jest tym, czym ferrari dla milosnikow szybkiej jazdy .
Kto wiec by go nie chcial..
ps.gratuluje takze organizatorom swietnego, ekscytujacego konkursu.


mam nadzieje, ze ten tekst bedzie zabawny
Terapia Grupowa:
moze ja zaczne pierwszy...
Konkursy. Musze przyznac, na poczatku ich nie lubilem, nie wierzylem, ze jestem w stanie cokolwiek wygrac, wydawalo mi sie to raczej zbednym zajmowaniem uwagi, strata czasu bez jakiejkolwiek gwaracji na powodzenie. By wiec zaoszczedzic sobie rozczarowan, nie gralem. Tak bylo do czasu odwiedzenia tego portalu...
Okazalo sie bowiem, ze odkrylem w sobie nawyk chomikowania, to uczucie wczesniej dosc slabo mi znane poglebialo sie z czasem i roslo wprost proporcjonalnie do wielkosci powierzchni zapelnianej na moim dysku przez rozmaite aplikacje, jeszcze ten program i kolejny, ten tez niczego sobie, zreszta tez moze sie przydac..
W miare uplywu czasu nawyk przerodzil sie w nalog. Nie chodzilo juz zasadniczo o to, by program dostac bo jest mi niezbedny, sensem stalo sie samo uczestniczenie w pewnego rodzaju grze ktora dawala satysfakcje z uzyskania czegos nowego. Ekscytacje te potegowaly konkursy, przyplyw adrenaliny towarzyszacy rywalizacji przypominal ten odczuwany przy wspinaczce gorskiej czy skokom na bungee. Z utesknieniem spogladalem wiec na moj portal, takim sie stal, by wziac udzial w kolejnej rywalizacji. Teraz kiedy juz tu siedze obok was w Klubie Anonimowych Uzaleznionych i dajecie mi swoje wsparcie a na przeciw widze naszego terapeute Oxy, moge powiedziec: nie zaluje tego, ze jestem nalogowcem. Pragne to teraz glosno wykrzyczec!.
Tylko kto moze to zrozumiec.., oczywiscie wy., przeciez pragniecie nie mniej mocno niz ja zdobyc tego Fine Readera.. prawda?:
- masz racje, tak jest ,
- pamietaj: bez wzgledu na to jak bardzo ulegles temu nalogowi- kochamy cie!
- dziekuje, ze mnie rozumiecie, rowniez was za to kocham ..
Destry usiadz prosze, wykazales sie szczeroscia i odwaga, dziekuje.
-kto nastepny..?
hmmm...moja przygoda z portalem rozpoczela sie dosc prozaicznie..