Polak900-wpadłeś w jakiś słowotok i nie możesz przestaćpolak900 napisał:Wiesz viper218 ja bez powodu nigdy nie obrażam w rozmowie na forum
Skąd wiem, że te mity nie są prawdą, bo pozbawione są jakiegokolwiek sensu.
Nic nie pasuje, nic nie wynika, nie ma ciągłości zdarzeń
MITY typu nie było brzozy, była ucięta wcześniej i inne np przerobione zdjęcia, są totalnie niewiarygodne
Zdaje sobie sprawę, że dowody są w Rosji, ale jestem przekonany że nie są to dowody na zamach, być może jakieś zaniechanie,pomyłkę
Niestety wszystko wskazuje że zeszli na poniżej 100 metrów, bo to nie było jedno drzewo które było odcięte.
Ta brzoza tylko dopełniła zniszczenia.
polak900 napisał:Czyli brzoza jednak była złamana kilka dni wcześniej.
Starego Bolka już całkiem poje..pogięło: Wałęsa chce wszczepiać politykom chipy RFID!
Lech Wałęsa wpadł na pomysł, jak kontrolować działania naszych polityków. Były prezydent uważa, że powinni oni mieć wszczepione chipy. Po co? "Żeby każdy był znany, z kim śpi, co robi i ile pieniędzy ma".
"Chcesz być politykiem, musisz się na chipa zgodzić" - przekonuje Wałęsa.
Obecna demokracja musi ulec poprawieniu - ocenił Wałęsa w trakcie II sesji Szczytu Noblistów "System wartości społecznych w dobie kryzysu". Jego zdaniem trzeba określić różne obowiązki wynikające z demokracji i wolności. - Wymykają nam się spod kontroli politycy. Nie będziemy chodzić po nudnych zebraniach. Nie będziemy przyglądać się, co oni tam kombinują. Musimy włączyć technikę, by nam pomogła upilnować zachowań polityków - powiedział.
Jego zdaniem "musimy jak najszybciej opracować program, a szczególnie czipy dla każdego polityka - wszystko co robisz, wszystko - z kim śpisz - ma być tam zapisane". Wałęsa argumentował, że kiedy będzie musiał wybierać, nie chce się pomylić. - Jeśli będziesz kombinował, a ja ci udowodnię, że oszukujesz, to ty i nikt z twojej rodziny przez pięćdziesiąt lat nie może być w polityce - mówił.
Wałęsa przekonywał, że obecnie, dzięki rozwojowi technologii, nie mieścimy się w naszych państwach. - Musimy powiększyć w tym pokoleniu różnego typu struktury, by zabezpieczyć rozwój i bezpieczeństwo - przekonywał.
Opowiedział się za tym, by ONZ "szła w kierunku" parlamentu globalnego, Rada Bezpieczeństwa w kierunku rządu globalnego, a NATO - ministerstwa obrony globalnej.
- Pewnie, że nie rewolucyjnie, nie tak szybko, ale świat idzie w tym kierunku - powiedział Wałęsa. - Antysemityzm i rasizm - to jest obrona globalna, generałowie wyznaczeni natychmiast likwidują podobne przypadki - mówił.
B. prezydent ocenił, że trzeba uzgodnić podstawy "państwa Europa". Temu ma służyć, jak powiedział, przywołane przez niego wcześniej w poniedziałek dziesięć laickich przykazań, z których - jak mówił - wyprowadzi się m.in. zasady dot. wychowania dzieci, edukacji, czy sądownictwa.
Wałęsa był też pytany czy strategie, jakie sam stosował, mogą sprawdzić się obecnie na Bliskim Wschodzie. Odparł, że gdyby miał odpowiedź na takie pytania "na pewno miałby następnego Nobla". Jak zaznaczył, jako praktyk przez 10 lat od 1970 do 1980 roku próbował "zrobić coś na wartościach, aby skruszyć komunizm" (- TW. UB/SB Bolek *) Przez ten czas, mówił, udało mu się znaleźć dziesięciu chętnych do pomocy.(-konfidentów *)
- Reszta nie wierzyła w to, co głosiłem i głosiliśmy jako opozycja, nie widziała szans na powodzenie, uważała to za naiwność - powiedział. Wałęsa podkreślił, że to wybór Karola Wojtyły na papieża uruchomił te wartości i umiał przekonać do nich ludzi. Dzięki temu, ocenił b. prezydent, udało mu się przez rok z tych dziesięciu osób zrobić 10 mln.
(msz)
Tak wygląda i działa chip rfid
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
polak900 napisał:Czyli brzoza jednak była złamana kilka dni wcześniej.
Nie twierdziłem, że rozwiązanie z pilarki jest do zastosowania wprost w samolotach...to tylko analogia do sytuacji i sposobu "użytkowania". Nie ma możliwości, żeby konstruktorzy przez sto lat nie zastanawiali się nad lotem na plecach i nie próbowali sobie z tym poradzić. Poza tym nie chodziło mi tylko o sam zbiornik paliwa, ale także o gaźnik membranowy.waldemar1965 napisał:Zajrzyj do zbiornika na paliwo piły spalinowej to zobaczysz w jaki sposób jest to rozwiązane (smok z obciążnikiem na elastycznym przewodzie). Takie rozwiązanie raczej nie zda egzaminu tam gdzie występują przeciążenia.
Miesięcznik FLYING, styczeń 2013, strona 76-78, artykuł Peter Garrison'a.
Autor (znany z wielu techhnicznych arytkulow o lataniu) pisze ze pod wzgledem aerodynamicznym taki lot jest mozliwy jakkolwiek uklad paliwowy nie jest obliczony na lot do gory nogami i szybko doplyw paliwa do silnikow by sie skonczyl
ichito napisał:Na marginesie...jak widać sytuacja "niezależnych" ekspertów (czasem trzeba by ich oraz ich mentorów spytać od czego są niezależni...od faktów?...wiedzy?...zdrowego rozsądku?...przyzwoitości?) sama się wyjaśnia...jedni będą stawać przed komisjami uczelnianymi, a inni już są po decyzjach personalnych. Kogo więc tym razem AM zaprzęgnie?...kto teraz będzie chętny do wzięcia udziału w kabarecie?
Zabolało Polak ? I znowu te same sztuczki...ja Ci zadaję fundamentalne pytania...a Ty udajesz ociemniałego i je przemilczasz.polak900 napisał:Hornet i ty mi tu wyjeżdżasz z takimi tekstami, ty który się podajesz za kogo innego, ty który atakowałeś ludzi na forum SG i AvIry bez pardonu noi w końcu ty, który wyleciałeś z tego forum, jak pewnie już z kilku innych (tak przypuszczam?)
Myślę, że prędzej czy później z tego też się wyniesiesz.
A ja z żadnego forum jeszcze nie wyleciałem, jak to się stało?
Może, nie rozsiewasz kłamstw na mój i na członków forum SG wszędzie gdzie się da tylko dlatego, że mają inne zdanie niż ty?
Nie kolego dalej nie cierpię polityki, nikt mnie nie podmienił:
Lubię z tobą pisać Hornet, bo z każdym dniem dowiaduje się czegoś więcej na twój temat.
Pozdrowienia
Walentynowicz: teraz wiemy i mamy dowody, że Donald Tusk kłamał
Piotr Walentynowicz, syn Anny Walentynowicz zmarłej tragicznie pod Smoleńskiem, ujawnił dokument, z którego ma wynikać, że polscy biegli mieli problemy podczas współpracy z Rosjanami już kilkanaście dni po katastrofie. - Teraz wiemy i mamy dowody na to, że Donald Tusk, Ewa Kopacz i Tomasz Arabski kłamali - mówi "Naszemu Dziennikowi" Walentynowicz.
Walentynowicz przekonuje, że o problemach polskich biegłych mówiło się od dawna, ale wcześniej nie było na to dowodów. Teraz, zdaniem syna legendy "Solidarności", one się pojawiły. - To jednak żaden powód do satysfakcji, bo jeśli Rosjanie w ten sposób postępowali, że nie dopuszczali polskich biegłych do wykonywanych czynności, to należy zakwestionować wszelkie czynności, które realizowały w Rosji prokuratura wojskowa i delegacje rządowe - stwierdza w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".
Jak mówi, w takiej sytuacji biegli mogli najprawdopodobniej jedynie przyglądać się czynnościom wykonywanym przez Rosjan i "robić za statystów". - To w oczywisty sposób zaprzecza temu, co mówili Donald Tusk. Ewa Kopacz czy Tomasz Arabski, którzy zapewniali nas, że współpraca odbywała się na równych prawach. Teraz wiemy i mamy dowody, że kłamali - podkreśla Walentynowicz.
Syn Anny Walentynowicz podkreśla również, że najgorszym jest jednak fakt, że Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje "większą ilością tego rodzaju dokumentów" i "godziła się na okłamywanie polskiego społeczeństwa".
ichito napisał:Na marginesie...jak widać sytuacja "niezależnych" ekspertów (czasem trzeba by ich oraz ich mentorów spytać od czego są niezależni...od faktów?...wiedzy?...zdrowego rozsądku?...przyzwoitości?) sama się wyjaśnia...jedni będą stawać przed komisjami uczelnianymi, a inni już są po decyzjach personalnych. Kogo więc tym razem AM zaprzęgnie?...kto teraz będzie chętny do wzięcia udziału w kabarecie?
lekarz z Warszawy-to onegdaj Twoje enuncjacje-jak się kłamie to trzeba mieć bardzo dobrą pamięć...bo łatwo można się na czymś rypnąć.polak900 napisał:Lekarzu z Warszawy, Syndrom Meira - zaczynasz ciekawie pisać
Przecież Meir i Hornet to jest to samo, wszyscy już to wiedzą,
Byłeś już na śniadaniu w Starbucks ?
Areopagita napisał:ichito napisał:Na marginesie...jak widać sytuacja "niezależnych" ekspertów (czasem trzeba by ich oraz ich mentorów spytać od czego są niezależni...od faktów?...wiedzy?...zdrowego rozsądku?...przyzwoitości?) sama się wyjaśnia...jedni będą stawać przed komisjami uczelnianymi, a inni już są po decyzjach personalnych. Kogo więc tym razem AM zaprzęgnie?...kto teraz będzie chętny do wzięcia udziału w kabarecie?
Ichito,
mam do Ciebie prośbę o dwie sprawy, bo nie rozumiem jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z Twojej wypowiedzi. Pierwsza, to prośba o dodatkowe wyjaśnienie, rozwiń to: Kto będzie stawał przed komisjami uczelnianymi, na jakiej uczelni, na jakiej podstawie zostanie przed taką komisję wezwany i jakie to były czy będą decyzje personalne?
Druga, to prośba o wskazanie związku jaki ma zachodzić między czterema czynnikami - pomiędzy rzekomymi lub faktycznymi zdarzeniami, jakie przywołujesz, kompetencją naukowców wchodzących w grę, znaczeniem lub brakiem znaczenia owej kompetencji dla prawdziwości hipotez formułowanych w procesie badania i wyjaśniania wypadków smoleńskich, ich potwierdzenia lub obalenia, wreszcie kwestii czy taką katastrofę należy wyjaśniać i czy dążenie do jej wyjaśnienia jest, jak to pięknie i szlachetnie określasz "kabaretem"?
Nie obawiaj się, zainteresowanie w środowisku naukowym wyjaśnieniem spraw narasta. Należę do tego środowiska i nie znam nikogo, kto by uważał, że została ona wyjaśniona. Zapewne i tacy się znajdą. Nic nie muszą robić. Ich sprawa, ich rozumienie, ich sumienie. Co innego z tymi, którzy mają przekonanie, że w interesie bezpieczeństwa Polski, zmarłych osób oraz zwykłej przyzwoitości, to badanie należy prowadzić. (Zresztą w nauce nie ma czegoś takiego jak zakończenie badań raz na zawsze.) Pomimo stygmatyzowania i obaw o reakcje posłusznych władzom rektorów jak to niedawno miało miejsce. Mamy (ograniczoną ale zawsze jakąś) wolność badań i słowa, mimo nacisków nikt nam ust nie zamknie a proces będzie trwał, aż sprawę się wyjaśni albo aż trafi się na mur, że więcej się zrobić nie da.
W I Konferencji Smoleńskiej wraz z referentami wzięło udział ponad 220 osób, w większości pracowników naukowych. Jak na konferencję o wąskim obszarze zainteresowania - pojedyncze zdarzenie - to sporo. W aktualnej II ilość referatów już wystarcza na gęste upchanie w dwa dni.
Tak wiec to co Ty nazywasz "kabaretem" setki naukowców, z Polski i także zagranicy, traktują poważnie. A wiesz czemu? Bo po pierwsze znają się na rzeczy, po drugie, sprawa jest poważna, po trzecie, nie działa na nich to stygmatyzowanie i retoryka, nawet jeżeli tracą pracę jak znana socjolog, ośmielająca się krytykować działania rządu, która psychicznie nie wytrzymała nagonki studentów i się zwolniła, to nadal są wierni swojemu poszukiwaniu. To jest męstwo czyli realizacja dobra trudnego, bolesnego. Jak nazwiemy postawę wyśmiewania ludzi, którzy szukają prawdy i sprawiedliwości?
No jak?
![]()
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Pod powyższym adresem niektóre informacje dotyczące konferencji.