longinus napisał:Niepublikowane dotąd zdjęcie premiera Tuska i Władimira Putina, które zostało wykonane tuż po smoleńskiej tragediiNa zdjęciu widać premiera Donalda Tuska, który z zaciśniętymi pięściami patrzy z uśmiechem na prezydenta Rosji Władimira Putina,![]()
zródło:W Sieci
Równie interesujące jest spojrzenie, którym obdarza go Putin. To nie są równi gracze, z jednej strony, wiecznie dobijający się do "wpływowych kręgów" Tusk, z głupim uśmiechem, z drugiej stary KGB-ista, łączący uśmiech, z obserwacją, z wyraźną wyższością patrzący na przywódcę państwa, którego politycy zginęli w katastrofie, a ten zachowuje się jak szczeniak. Dół twarzy Putina się uśmiecha, ale góra patrzy uważnie, obserwuje, panuje nad sytuacją. Tusk się nic nie zmienił, od sławnego "liczymy głosy", nic nie rozumie, w kluczowych momentach jest rozgrywany jak dziecko, tylko dlatego, że kocha władzę. Dlatego poszedł na grę Putina rozdzielającą wizyty prezydenta i Premiera RP.
Już maszyna propagandy została uruchomiona, aby minimalizować straty.
Zaloguj
lub
Zarejestruj się
aby zobaczyć!
"Nieznane zdjęcie" Tuska i Putina na okładce tygodnika "W Sieci" Łukasz Brzezicki Data dodania: 2013-10-27 02:24 Na okładce nowego numeru tygodnika "W Sieci" znajduje się zdjęcie, na którym znajduje się Donald Tusk oraz Władimir Putin. Premier Tusk zaciska pięści, Putin uśmiecha się. Zdjęcie miało zostać wykonane 10 kwietnia 2010 roku. / Fot. okładka Fotografia przedstawia premiera Donalda Tuska, który z zaciśniętymi pięściami patrzy na prezydenta Rosji Władimira Putina. Obaj wyglądają, jakby uśmiechali się do siebie. Pod zdjęciem znajduje się podpis: Premier Donald Tusk tuż po tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i polskiej elity. Kiedy poznamy prawdę? Nowy numer "W Sieci" ukaże się w poniedziałek. Dopiero wtedy będzie wiadomo, o jaką prawdę chodzi wydawcom. Bez wątpienia okładka sugeruje, że premier polskiego rządu cieszył się ze śmierci Lecha Kaczyńskiego już w dniu katastrofy smoleńskiej. Cieszył się przed obiektywami fotografów. Prawdopodobnie chodzi o utrwalenie przekonania, że polski rząd we współpracy z Rosją zamordował polskiego prezydenta. Po katastrofalnych wpadkach zespołu Macierewicza, jakie obserwowaliśmy w ciągu ostatnich dni należy podtrzymać wiarę w zamach wśród stałego elektoratu PiS. Tylko czy takie metody są etyczne? Na profilu "W Sieci" na Facebooku, gdzie umieszczono okładkę poniedziałkowego numeru można przeczytać m.in. takie komentarze: "ryszawy smieć i CAR", "Obaj panowie się cieszą: wymordowali elitę polskiego narodu, a winę zwalili na pilotów. Ich propagandę rozsiewają zaprzęgnięci zdrajcy, co tylko Targowicą można nazwać. Zdrada i mord. Obaj zapłacą", "Skandal ONI naprawdę się cieszą !!!!!!!!!!!!!", "Wygląda, jakby mówił: - dobra robota, władimir... Przypomniał mi się filmik z Donkiem i Bronkiem śmiejącymi się nad trumnami...", "Już niedługo ryża menda zawiśnie.....", "Nazwać ich skur...synami to byłby komplement", "Tego nikt z nas nie miał widzieć - złamanej Brzozy 5 IV 10 też", "Niby wiedziałam, ale jednak... szok Jaki nieostrożny ten Tusk, myślał, że nikt nie sfotografuje...". Pojawiają się również takie komentarze: "Ale manipulacja, taki grymas to mozna zlapac na kazdym pogrzebie. Nic to nie dowodzi, dokladnie nic".
Zero analizy jak to jest możliwe, aby Premier RP tak się zachował. Zamiast tego uwaga kierowana jest na intencje tygodnika:
Bez wątpienia okładka sugeruje, że premier polskiego rządu cieszył się ze śmierci Lecha Kaczyńskiego już w dniu katastrofy smoleńskiej. Cieszył się przed obiektywami fotografów. Prawdopodobnie chodzi o utrwalenie przekonania, że polski rząd we współpracy z Rosją zamordował polskiego prezydenta. Po katastrofalnych wpadkach zespołu Macierewicza, jakie obserwowaliśmy w ciągu ostatnich dni należy podtrzymać wiarę w zamach wśród stałego elektoratu PiS. Tylko czy takie metody są etyczne?
Nie zdjęcie, lecz okładka sugeruje; nie sytuacja uchwycona na zdjęciu, ale nikczemni ludzie z W Sieci (sekciarskiej gazetki, tak się to poprawnie ocenia), mające swoje ukryte cele, które zaraz prześwietlimy. Po wpadkach (chyba wpadce Rońdy - liczba pojedyncza, ale czemu katastrofalna - niewiele z niej wynika na temat hipotez stawianych przez ZM); stały elektorat PiS (stały czytaj dogmatyczny, niezmienny, nic do nich nie przemówi). I najlepsze - manipulator pyta - czy takie metody są etyczne?
Jedna z wielu manipulacji, które udały się (w ogromnej mierze) rządowi DT, jest przekonanie części Polaków, że kwestia wyjaśnienia Smoleńska jest sprawą podziału politycznego między PO a PiS, w dodatku którego to konfliktu źródłem jest PiS. Tymczasem, gdy były wybory do parlamentu, PiS o Smoleńsku milczał, natomiast zaraz kilka dni po katastrofie rusza machina propagandowa, zanim jakiekolwiek ustalenia komisji Millera zostały sformułowane, obarczająca winą za wypadek Lecha Kaczyńskiego, generała Błasika, polskich pilotów. Gdy politycy PiS biorą ich w obronę - sugeruje się, że Kaczyński gra trumnami. Setki programów, setki dziennikarzy, artykułów, podejmujących kolejne "rewelacje" gdy tylko stare zostaną zdezawuowane.
Sprawa jest bardzo prosta. Wyjaśnienie katastrofy nie jest sprawą, która powinna być odmiennie postrzeganą, zależnie od przynależności partyjnej czy opcji politycznych. To jest kwestia suwerenności Państwa Polskiego i zdolności reagowania na potencjalną agresję, sprawa sprawiedliwości Państwa Polskiego wobec ofiar katastrofy, wreszcie sprawa zwykłej przyzwoitości wszystkich obywateli wobec tych co zginęli i ich rodzin - ta powinna przekraczać granice narodowej przynależności, co ujawniło się w depeszach kondolencyjnych oraz wyrazach żalu Rosjan - ludu, nie decyzyjnych polityków, które pokazywała TV krótko po katastrofie. Zresztą były głosy takie także po stronie PO i PSL w 2010, szybko jednak ucichły. Dlatego, że na rozgrywaniu Smoleńska jako sporu PiS z PO ta ostatnia zyskuje zrelatywizowanie sprawy do rodzaju gierki politycznej w walce o władzę, oraz ponieważ zasada dziel i rządź zawsze się sprawdza (czyż nie?) PDT uzyskuje większe szanse na zwycięstwo. Tak było przy poprzednich wyborach, gdzie cały czas działało straszenie PiSem i złym Kaczyńskim. Dzisiaj, przestaje to już działać, ponieważ do większości ludzi bardziej niż lęk przed złym kartoflem, z kotem, bez konta, Żydem etc przemawia ich bieda, niedziałająca służba zdrowia, policja prześladująca obywateli, ściągająca haracze podatkowe, a olewająca przestępstwa do 2000 złotych oraz inne. To jest właśnie granie trumnami, dokonywane przez PDT, a nie przez ludzi domagających się wyjaśnienia tragedii, w tym tragedii ich rodzin.
Tusk jest bardzo smutny. Sermet ogłosił, że nie zamknie śledztwa przed odzyskaniem wraku oraz że bada się możliwość udziału osób trzecich. Widać nawet dla Sermeta, człowieka Tuska "rewelacje" Zespołu Macierewicza oraz niezależnych od zespołu naukowców jednak okazały się w jakiejś mierze przekonywujące.
Tuskowi wydaje się, od początku jego drogi politycznej, a obserwuję ją już od późnych lat osiemdziesiątych (jestem z Trójmiasta), że w polityce zawsze chodzi o władzę. A tymczasem władza jest dobrem użytecznym, nie może być celem sama w sobie. Jej zdobycie nie może usprawiedliwiać zła moralnego.
W kwestii Smoleńska nie chodzi o władzę. Chodzi o wierność Polsce, o suwerenność kraju oraz o człowieczeństwo.