Sześć ostrzeżeń i internet zwalnia.

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
42339
Reakcje/Polubienia
30018
Miasto
Trololololo
Po Francji teraz Amerykanie testują system ostrzegania internautów przed nielegalnym rozpowszechnianiem w sieci filmów, muzyki czy gier
Chcemy edukować, nie karać - tak tłumaczy na blogu Jill Lesser z organizacji Center for Copyright Infringement (CCI) odpowiedzialnej za nowy system. Na razie rusza pilotaż: główni dostawcy internetowi w USA będą ostrzegać swoich klientów, że nielegalnie rozpowszechniają gry czy filmy. W przeciwieństwie do wcześniejszych pomysłów z Francji, w których po trzecim występku chciano nawet odcinać dostęp do internetu, amerykańskie propozycje są znacznie mniej restrykcyjne.

Po pierwsze, mówią aż o sześciu ostrzeżeniach. Pierwsze mają mieć jedynie charakter upomnienia, trzecie i czwarte ostrzeżenie będzie wymuszało na kliencie potwierdzenie, że otrzymał informację i ma świadomość, czym grozi nielegalne rozpowszechnianie utworów chronionych prawem autorskim.

Dopiero gdy to nie poskutkuje, operatorzy sięgną po bardziej dotkliwe środki - jak np. spowolnienie internetowego łącza na dwie czy trzy doby. By się odwołać od decyzji operatora, trzeba będzie zapłacić 35 dol. (pieniądze zostaną zwrócone, jeśli się okaże, że internauta został błędnie oskarżony o rozpowszechnianie plików). A po co w ogóle opłata? Jak tłumaczą przedstawiciele Center for Copyright Infringement, system nazwany Copyright Alert System (CAS) ma działać u pięciu głównych operatorów internetowych: AT&T, Comcast, Verizon, Time Warner Cable oraz Cablevision. Krytycy już wskazują, że nie odstraszy to regularnie korzystających z sieci P2P. I Lesser to... potwierdza.

Zobacz jak działa system (film w wersji angielskiej)

- Chodzi nam o zwykłych internautów, którzy nie będą się chowali za publicznymi hotspotami czy korzystali z narzędzi uniemożliwiających identyfikację miejsca i adresu IP, z jakiego się łączą - mówi. Jak zapewnia CCI, ostrzeżenia nie będą też kierowane do operatorów bezpłatnych punktów dostępu do sieci (jak choćby kawiarnianej sieci Starbucks).

Nie jest jasne, co będzie z recydywistami - np. z ludźmi, którzy dostaną siedem i więcej ostrzeżeń. Organizatorzy systemu nie precyzują, czy będą pozywani przez właścicieli praw. Zapewniają jednak, że chodzi im przede wszystkim o edukację.

System CAS miał wejść w życie już w 2011 r. Ale operatorzy internetowi opóźniali to, jak mogli, swoje zrobiły też zniszczenia wywołane huraganem "Sandy". Na zmiany - czy prawne, czy edukację i uświadamianie internautów - wciąż naciskają organizacje branży fonograficznej czy filmowej. Np. w opublikowanym w poniedziałek raporcie o światowym rynku muzycznym IFPI narzekało, że wciąż ma zbyt małe wsparcie od rządów w walce z piractwem. - Nasz biznes jest wciąż podkopywany przez nielegalnie i bezpłatnie rozpowszechnianą muzykę. To problem, a rządy mają tu kluczową rolę do odegrania, by wymusić większą współpracę ze strony reklamodawców, wyszukiwarek internetowych, dostawców internetowych czy innych pośredników - oświadczyła Frances Moore, szefowa IFPI.

Organizacja chciałaby np. zmusić Google'a do tego, by na hasło "Adele MP3" wyskakiwały przede wszystkim linki do legalnie działających serwisów z muzyką. IFPI podkreśla też, że reklamodawcy powinni zwracać większą uwagę na to, na jakich serwisach wyświetlają się ich reklamy - i przywołuje przykład marki Levi's, która wycofała swoje reklamy (a co za tym idzie także pieniądze) z niektórych szemranych serwisów.


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

I jeszcze zesłać delikwentów do kamieniołomów i na galery. Jeśli nie poskutkuje to ... lewatywa.
bron_biggun.gif

:wariat
 

remool

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
2964
Reakcje/Polubienia
71
Ciekawe kiedy wpadną na pomysł aby zdelegalizować różnej maści VPN`y które w tym przypadku będą solą w oku dla " czujnych organizacji " i dostawców netu
 

OXYGEN THIEF

Bardzo aktywny
Członek Załogi
Administrator
Dołączył
26 Maj 2010
Posty
42339
Reakcje/Polubienia
30018
Miasto
Trololololo
ja tam bym się wcale nie zdziwił gdyby okazało się że za większością VPNów szczególnie z USA stoją firmy które ścigają takich ściągaczy :dziwak :wariat
 

remool

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
2964
Reakcje/Polubienia
71
Dlatego od dawien dawna powtarzam że jeśli VPN to tylko płatny ( opcja opłaty w BTC świadczy o jakości ) i z wyjściem w kraju przyjaznym inaczej zachodowi :) ...i wtedy jest b duże prawdopodobieństwo graniczące niemal z pewnością że mogą nam.... :dziwak
Oczywiście to tylko ogólniki ale od tego powinniśmy zacząć poszukiwania dobrego VPN`a
 
A

Anonymous

OXYGEN THIEF napisał(a):
ja tam bym się wcale nie zdziwił gdyby okazało się że za większością VPNów szczególnie z USA stoją firmy które ścigają takich ściągaczy :dziwak :wariat

Niektórzy mówią wprost, że tunele VPN są projektem prowadzonym przez FBI. Nie ma co się łudzić, wszyscy dostawcy VPN-ów przechowują dane użytkowników i bez mrugnięcia okiem wydadzą je, jeśli tylko odpowiednie służby przedstawią nakaz prokuratora czy sądu. W internecie ludzie komentują to dosadnie:
„[...] usługa prywatności <ukryj moją dupę>, właśnie stała się usługą <sprzedaj moją dupę federałom>”.
:scratch

remool napisał(a):
... jeśli VPN to tylko płatny ( opcja opłaty w BTC świadczy o jakości ) i z wyjściem w kraju przyjaznym inaczej zachodowi ...
To jest właściwe podejście to tematu. :ok Pod warunkiem, że te kraje nie przystąpią, np. do UE. Jednak jest to mało prawdopodobne.
 

remool

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
2964
Reakcje/Polubienia
71
Nie ma co się łudzić, wszyscy dostawcy VPN-ów przechowują dane użytkowników i bez mrugnięcia okiem wydadzą je, jeśli tylko odpowiednie służby przedstawią nakaz prokuratora czy sądu
i tu muszę się z tobą nie zgodzić. :Stop ..nie wszyscy usługodawcy tak się zachowują ..Istnieje grupa wysoce anonimowych serwerów które praktycznie nie wiadomo gdzie się znajdują ( a jak już wiadomo to i tak zgodnie z prawem międzynarodowym nie ma do nich dostępu ) , nie ma żadnego namiaru na adminów itp , płatność tylko w BTC , wyjścia na dzierżawionych łączach w suwerennych krajach nieprzychylnych zachodowi i nie utrzymujących z min stosunków dyplomatycznych ...
To co teraz napiszę może dla niektórych okazać się dziwne ale taka jest prawda ....im więcej z danej sieci korzysta różnej maści przestępców tym większa możemy mieć pewność do jej anonimowości
A co do wydawania logów ...jeśli jakiś usługodawca ich nie zapisuję to nie ma co wydać :sarkazm a wszelkie info o nas służby uzyskają tylko od dnia założenia podsłuchu ...lecz o tym powinniśmy już wiedzieć i w tym samym czasie rozpuszczać w kwasie nasz dysk twardy :szydera
 
A

Anonymous

remool napisał(a):
..Istnieje grupa wysoce anonimowych serwerów które praktycznie nie wiadomo gdzie się znajdują ( a jak już wiadomo to i tak zgodnie z prawem międzynarodowym nie ma do nich dostępu ) , nie ma żadnego namiaru na adminów itp , płatność tylko w BTC , wyjścia na dzierżawionych łączach w suwerennych krajach nieprzychylnych zachodowi i nie utrzymujących z min stosunków dyplomatycznych ...
Z całym szacunkiem :dziękuję, czy chcesz powiedzieć, że istnieje coś takiego jak 100% anonimowość w internecie? Zawsze ktoś musi coś wiedzieć, choćby to była tylko jedna osoba. Ostatnie lata pokazały, jak instrumentalnie traktuje się prawo międzynarodowe. Świat się zmienił, dzisiaj wróg, jutro przyjaciel, w zależności od potrzeb i koniunktury politycznej :szydera. Można nie utrzymywać z innymi państwami stosunków dyplomatycznych, ale nie wyklucza to współpracy na płaszczyźnie nieoficjalnej. Ślady jakieś zawsze zostają. Kilka lat temu znajomy zwrócił mi uwagę, że jeśli chcę skorzystać z usług VPN, muszę co nieco wiedzieć o niej. Zaczął mi tłumaczyć o luce w protokole PPTP, która występuje w niektórych VPN-ach. Krótko mówiąc chodziło o to, że w systemach Win/Vista/7, Linux i bodajże w OS X-ie aktywna jest domyślnie obsługa IPv6, którą należy wyłączyć. Czy wszyscy o tym wiedzą? Ja nie wiedziałem. Nie znam się na takich szczegółach, ale też to mi dało do myślenia. Zgadzam się z Tobą, że zawsze trzeba w miarę możliwości wykorzystywać dostępne środki i możliwości.

remool napisał(a):
..im więcej z danej sieci korzysta różnej maści przestępców tym większa możemy mieć pewność do jej anonimowości
Przypomniała mi się sieć Tor. Też miała być anonimowa i bezpieczna. Okazało się, że tak nie było.
Oczywiście rozpatrujemy jakiś ekstremalny przypadek. Nie będą przecież ścigać małego Kazia za ściągnięcie jednej empetrójki przy pomocy VPN.
remool napisał(a):
w tym samym czasie rozpuszczać w kwasie nasz dysk twardy :szydera
... albo rozkawałkować i zjeść.

Pozdrawiam
:england
 

remool

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
12 Maj 2011
Posty
2964
Reakcje/Polubienia
71
Anonimowość nie polega na uruchomieniu danego programu VPN lub odpaleniu tora...anonimowość to proces którego trzeba się nauczyć i zdobyć trochę wiedzy w tej materii Im bardziej zależy nam na osiągnięciu wymarzonych 100u% tym więcej musimy przyswoić nie zawsze łatwych i przyjaznych materiałów ....a i tak na końcu bardzo często okazuje się że to my jesteśmy najsłabszym ogniwem w tym całym łańcuszku i poprzez głupi błąd czy to nawyk dajemy się złapać
Przypomniała mi się sieć Tor. Też miała być anonimowa i bezpieczna. Okazało się, że tak nie było.
:scratch nie słyszałem żeby tor został złamany i rozpracowany :gwizdek ( różne służby często to ogłaszały ale chyba tylko w celu nastraszenia użytkowników tej sieci ) owszem łapano ludzi używających tora ale wpadali oni przez swój brak wiedzy , nieuwagę lub nawyki Nie wystarczy tylko odpalić tora żeby stać się anonimowym ( trzeba pamiętać o kilku "szczegółach" np znacznik czasu , odcisk przeglądarki , wtyczki , vidalia ,stylometria i wiele wiele innych ..... ale nie o tym tu mówimy
Co do tych VPN`ów i koniunktury politycznej ....jakoś ciężko mi jest wyobrazić sobię sytuację że nagle np KRLD lub Arabia Saudyjska lub inny kraj "kochający" zachód odpowiada na zapytanie naszych służb ...lecz tak jak napisałeś ...jeśli wie o czymś (istnieje prawdopodobieństwo że może się dowiedzieć ) inna osoba ( admin serwera ) to nie ma już 100u% anonimowości ....no chyba że przez dobrego anonimowego vpn`a puścimy dobrze skonfigurowanego tora to wtedy ta jedna osoba ( istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo graniczące niemal z pewnością ) też niczego się nie dowie
Wszystkie nasze działania powinny być uwarunkowane tym co i ile chcemy osiągnąć , czy b.wysoka anonimowość jest nam potrzebna i czy nasza wiedza na to pozwala - brak wiedzy = kłopoty
 

Lucca

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
13 Grudnia 2012
Posty
1141
Reakcje/Polubienia
1277
Miasto
Kraków
:nea :nea
Ciekawe kiedy wpadną na pomysł aby zdelegalizować różnej maści VPN`y które w tym przypadku będą solą w oku dla " czujnych organizacji " i dostawców netu

No to właściwie już się dzieje
Iran blokuje korzystanie z VPN, ale nie ucisza internautów całkowicie

Władze Iranu blokują ostatnie narzędzia, jakich można było użyć, by łączyć się z internetem z tego kraju. Mimo to osobom przebywającym w Iranie jakoś udaje się połączyć z internetem, choćby po to, by donieść o blokadzie.

Wiele krajów próbuje cenzurować i kontrolować internet, ale Iran robi coś absolutnie niezwykłego. Kraj ten niemal odciął się od internetu, jednocześnie rozwijając specjalne internetowe usługi dla swoich obywateli, np. poprawny politycznie serwis wideo. Wydaje się więc, że Irańczycy mają dostęp do jakiejś sieci, ale nie jest to internet.
Internauci potwierdzają - blokują nas!

Niektórzy aktywiści łączyli się z internetem z Iranu, korzystając z wirtualnych sieci prywatnych (VPN), ale rząd zajął się również tym. Reuters - powołując się na irańską agencję Mehr - podaje, że władze Iranu zaczęły blokować dostęp do "nielegalnych" sieci VPN.

Internauci z Iranu sami potwierdzili fakt zastosowania blokad m.in. we wpisach na Facebooku. Osobom tym udało się połączyć z internetem za pomocą innego oprogramowania, którego nazwy Reuters nie podaje. Wiadomo też, że Iran zablokował korzystanie ze Skype oraz innych rozwiązań do połączeń telefonicznych (zob. Reuters, Iran blocks use of tool to get around Internet filter).
Blokada przedwyborcza?

Iran jest obecnie uważany za kraj najintensywniej blokujący sieć. Podejrzewa się, że w kraju tym działa zamknięta krajowa sieć, całkowicie odcięta od światowej e-gospodarki. W listopadzie ubiegłego roku Stany Zjednoczone nałożyły na Iran sankcje, rzekomo za cenzurowanie internetu.

Odcinając się od internetu Iran traci wiele szans gospodarczych, ale politykom z tego kraju może się wydawać, że korzyścią będzie wewnętrzna stabilizacja. W czerwcu w Iranie odbędą się wybory prezydenckie, co oczywiście nasili działalność polityczną osób żądających zmian. Władze Iranu mogą się bać powtórki tzw. "arabskiej wiosny ludów" z roku 2011.
Ale jest w tym optymistyczny akcent :

Oczywiście arabskiej wiośnie ludów również towarzyszyły blokady i nic one nie dały. W Egipcie doszło do zablokowania usług największych dostawców internetu i usług komórkowych. To nie przeszkodziło jednak internautom w porozumieniu się ze sobą i ze światem. Wystarczyło sięgnąć po starsze technologie. Również blokada VPN zastosowana w Iranie wydaje się mało znacząca, jeśli donoszą o niej sami internauci z Iranu.
Internet to tylko narzędzie

Politycy nie zawsze rozumieją, że internet jako taki nie jest źródłem przewrotów politycznych. Internet to tylko narzędzie komunikacji. Jeśli zablokuje się to narzędzie, ludzie sięgną po coś innego, co trudniej jest obserwować i nadzorować.

Blokowanie sieci VPN w Iranie nie świadczy o ostatecznym uderzeniu w protestujących. To raczej objaw strachu przepełniającego władze, które starają się kontrolować internet, ale też panicznie się go boją.

Czytaj także: Sankcje za cenzurowanie internetu? Hipokryzja w wydaniu USA


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Pozdrawiam :) :)
 
Do góry