A ja gdybym miał takową, to bym, z całym szacunkiem, na niej siedziałHornet napisał:...
gdybym miał taką facjatę to od razu otworzyłbym sobie tętnicę główną. .


A ja gdybym miał takową, to bym, z całym szacunkiem, na niej siedziałHornet napisał:...
gdybym miał taką facjatę to od razu otworzyłbym sobie tętnicę główną. .
Ale jakie motylefiodor99
Potrafisz walnąć "komplementem"...do Twojej wiadomości : gdybym miał taką facjatę to od razu otworzyłbym sobie tętnicę główną. .
Śledczy uważają, że to tragiczny finał masturbacji - donosi today.it
Sekcja zwłok wyjaśni, czy turysta zażywał kokainę. Ślady narkotyku odkryto w samochodzie - dodaje portal.
Hornet napisał:Podduszał się podczas masturbacji? Antbil007 - jesteś jednak perwersem...moja krew
![]()
.
Budowę drogi wstrzymały… elfy!
Świat staje na głowie.
W naszym kraju budowę drogi wstrzymuje się po protestach ekologów, którzy twierdzą, że na tym terenie mieszkają zagrożone gatunki. Tymczasem na Islandii, powodem takich sytuacji są… elfy.
To ich obrońcy oraz ekolodzy zjednoczyli się w proteście aby planowanie budowy drogi łączącej Reykjavik z Półwyspem Álftanes zostało zatrzymane. Co więcej, ich zdanie podzielił sędzia, który uznał, że elfy rzeczywiście mogą tam mieszkać.
Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest znajdujący się tam kościół elfów. Według obrońców wskazuje on na to, że mogą tam żyć te stworzenia. Budowa drogi na spornym obszarze miałaby negatywny wpływ na środowisko, kulturę i egzystencję elfów.
Co ciekawe, to już nie pierwszy raz, kiedy te stworzenia przeszkadzają w różnego rodzaju budowach. Było to na tyle powszechne, że wystosowano specjalne oświadczenie o dochodzeniu na temat istnienia elfów. Według niego sporne sprawy zostaną zamknięte gdy… stworzenia się przeprowadzą. Niestety one nie istnieją, a żeby publiczne przesłuchanie było ważne, musi się na nim stawić jakikolwiek elf.
Źródło:
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Wir polarny atakuje! Temperatura spadnie do -60 stopni
05.01.2014 16:58 MRÓZ, TEMPERATURA, USA, WIR POLARNY
sxc.hu
60 stopni Celsjusza na minusie oraz silny wiatr - na takie warunki pogodowe szykują się mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Takich mrozów nie widzieli nawet najstarsi Amerykanie - podaje serwis sky.news.com.
USA W OKOWACH ZIMY. NIE ŻYJE 16 OSÓB, BĘDZIE JESZCZE GORZEJ>>
Wszystko przez zjawisko zwanie wirem polarnym. Jak tłumaczą specjaliści, zimne powietrze jest w tym czasie zasysane z Arktyki, i wtłaczane nad północną i północno-wchodnią część USA. Temperatura w samym wirze może osiągać nawet do -85 stopni Celsjusza.
Takie zjawisko zdarza się raz na pokolenie. Jeśli masz mniej niż 40 lat, z całą pewnością nie widziałeś czegoś takiego na oczy. W Minnesocie słupki rtęci już wkrótce pokażą -35 pst. C, w Indianapolis, Indianie, Chicago i Illinois, temperatura osiągnie - 26 st. C. - mówi meteorolog Ryan Maue.
ŚMIERĆ DZIADKA MROZA NA PRZYJĘCIU. ZAKLEILI GO, BO WRZESZCZAŁ>>
Nadciągające mrozy już dały w kość Amerykanom. Już co najmniej 16 osób padło ofiarą ataku zimy, a kilkanaście tysięcy domów jest pozbawionych prądu po obfitych opadach śniegu. A ma być jeszcze gorzej. Analitycy przestrzegają przed wychodzeniem z domu, co może skutkować odmrożeniami skóry a nawet hipotermią.
Autor: MM
Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Polacy odpowiadają za największą część przemytu alkoholu i papierosów do Norwegii. W razie wpadki, nawet siedząc w więzieniu dostają pieniądze od swoich szefów - donoszą autorzy norweskiego "Insider".
Rząd proponuje m.in. podwyższenie kar pieniężnych za jazdę po pijanemu i obowiązkowe alkomaty w samochodach. Zmiany w prawie mają prowadzić do bardziej skutecznego ścigania i karania pijanych kierowców, a tym samym przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach.
Jedną z większych zmian byłoby traktowanie jeżdżenia bez uprawnień jako przestępstwa, a nie wykroczenia. - Do tej pory ludzie, którzy tracili prawo jazdy, często wsiadali do samochodu i jeździli bez uprawnień, bo za to był mandat. Chcemy przenieść z kodeksu wykroczeń do kodeksu karnego te przypadki - powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej.
Wideo
materiał wideo
Tragiczny wypadek w Łodzi. Będzie więcej kontroli trzeźwości
Po tragicznym wypadku w Łodzi policja przeprowadza wzmożone kontrole trzeźwości kierowców. We wtorek badani byli zarówno kierowcy samochodów osobowych jak i pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Prezydent Łodzi zażądała...
Obowiązkowe alkomaty
Od 2015 roku każdy pojazd obowiązkowo będzie musiał być wyposażony w alkomat. Dodał, że średni koszt takiego urządzenia to 5-10 złotych. - Wiąże się to przede wszystkim z intencją, aby ograniczyć tak zwanych przypadkowych nietrzeźwych. Ludzie w Polsce bardzo często siadają za kółkiem tłumacząc sobie, że są trzeźwi, bo pili poprzedniego dnia - powiedział Tusk.
- Nie będzie obowiązku korzystania z alkomatu, ale obowiązek posiadania alkomatu, jak sądzimy, spowoduje radykalny wzrost korzystania z tego urządzenia prewencyjnie przez samych kierowców - powiedział premier.
Galeria
materiał foto
Pijany kierowca uciekał przed policją
Trzy osoby ranne
Publiczny wyrok, większe kary pieniężne, brak kar w zawieszeniu
Poza obowiązkowym posiadaniem alkomatu rząd zaproponował jeszcze inne rozwiązania prawne. Zgodnie z tymi propozycjami osoba pierwszy raz złapana za jazdę po alkoholu miałaby tracić prawo jazdy na 3 do 15 lat (obecnie taka osoba traci prawo jazdy na czas od roku do 10 lat) i zapłacić nawiązkę - co najmniej 5 tys. zł. Wyrok w takiej sprawie miałby być publicznie ogłoszony, wraz z nazwiskiem.
Zdaniem premiera to, co było najpoważniejszym problemem jeśli chodzi o wyroki w tego typu sprawach, to stosowanie kar w zawieszeniu. - Mamy propozycję, która w tej chwili jest już finalizowana, mówię o tzw. dużej zmianie w kodeksie karnym, która powinna spowodować, że generalnie korzystanie z tej formy kary, jaką jest kara w zawieszeniu, będzie dość wyraźnie ograniczone - powiedział Tusk.
Dodał, że takim karom jak nawiązka czy publikacja wyroku towarzyszyć będzie kara główna, która zdecydowanie rzadziej będzie karą w zawieszeniu. - Taka jest nasza intencja - zaznaczył.
- Ten, kto zostanie złapany po raz drugi na jeździe w stanie nietrzeźwości, może spodziewać się raczej bezwzględnej kary pozbawienia wolności, jeśli wprowadzimy te zmiany kodeksu karnego - zapowiedział Tusk. Recydywista traciłby prawo jazdy na okres od 5 do 15 lat i musiałby zapłacić minimalnie 10 tys. zł nawiązki. - To dla wielu kierowców jest dotkliwa kara finansowa, dla nas ważne jest to, że to nie podlega negocjacji - podkreślił Tusk, przypominając, że górna granica nawiązki to 100 tys. zł.
"Bez drastycznych zmian w przepisach nie będzie efektów"
Zdaniem Donalda Tuska, bez mocniejszej egzekucji prawa i zakazów nie uzyskamy poprawy ws. pijanych kierowców. Premier powiedział, że statystyki nie są dramatyczne, ale nie zmienia to faktu, że oburzenie społeczne jest bardzo uzasadnione. - My te emocje podzielamy, ale nie możemy im ulegać. Nie możemy pisać prawa wyłącznie w skutek emocji. Musimy tak zmieniać przepisy prawa, aby przede wszystkim uzyskać efekt prewencyjny - zaznaczył premier.
Dodał, że rząd rozumie, iż prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu nie zostanie wyeliminowane z dnia na dzień. - Chodzi o to, aby rzeczywiście systematycznie ubywało na drogach pijanych kierowców - wyjaśnił premier. Ocenił, że bez drastycznych zmian w przepisach nie będzie szybkich efektów.
"Obecny system nie jest prewencyjny"
Minister sprawiedliwości Marek Biernacki ocenił, że obecny sposób karania pijanych kierowców nie działa prewencyjnie. Zaznaczył, że choć spadają statystyki dotyczące skazanych nietrzeźwych kierowców, to rośnie liczba tych, których skazano ponownie.
Biernacki poinformował, że statystyki z lat 2010-2012 pokazują, iż spadła liczba nietrzeźwych kierowców skazanych za spowodowanie wypadku - z 1016 do 805 osób, a ciężkiego wypadku - z 390 do 360. Natomiast liczba skazanych za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości - z 73 tys. do 62 tys. osób.
Choć Biernacki przyznał, że dane są optymistyczne, to zwrócił uwagę na statystyki dotyczące kierowców powtórnie skazanych za jazdę po pijanemu. Ich liczba w 2011 r. sięgnęła 9,9 tys. osób, a rok później - 12,4 tys. Zdaniem ministra sprawiedliwości oznacza to, że system nie resocjalizuje skazanych.
W 98 proc. przypadków sądy orzekały wobec pijanych kierowców kary w zawieszeniu. Niepokojące - zdaniem Biernackiego - jest to, że w przypadku recydywy kary w zawieszeniu stanowiły 70 proc., mimo, że kodeks karny wyraźnie wskazuje, iż w takich przypadkach kara w zawieszeniu to sytuacja wyjątkowa.
Szef MS przypomniał, że od 2012 r. grzywną za prowadzenie w stanie nietrzeźwości ukarano ponad 29 tys. osób. Tylko 139 z nich otrzymało grzywny powyżej 5 tys. zł, natomiast aż 47 proc. skazanych zapłaciło poniżej 1 tys. zł. - Widzimy tutaj wyraźnie brak systemu prewencyjnego - ocenił Biernacki.
Przypomniał, że od połowy grudnia w konsultacjach społecznych jest projekt zmian w kodeksie karnym, który ma odwrócić niekorzystny trend, zgodnie z którym kara pozbawienia wolności w zawieszeniu jest wymierzana najczęściej. MS zakłada, że rząd zajmie się tym projektem na przełomie kwietnia i maja, a sejm znowelizuje prawo jeszcze w tym roku.
Zwrócił też uwagę na projekt zmian w prawie o prokuraturze. Przewiduje on, że rząd będzie mógł co roku wyznaczać zasadnicze kierunki polityki karnej. - O tyle jest to istotne, że prokurator generalny może wydawać wiążące wytyczne co do prowadzenia określonych spraw. W wytycznych mogą być wskazania, aby żądając kary grzywny, kierować się wartością majątku skazanego i jego samochodu - tłumaczył Biernacki.
Jeszcze więcej kontroli trzeźwości
W ostatnich latach liczba kontroli trzeźwości kierowców wzrosła czterokrotnie, ale nadal będziemy ją zwiększać - podkreślił natomiast minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Prewencja odgrywa kluczową rolę - powiedział.
Jak mówił Sienkiewicz, od 2009 r. liczba kontroli trzeźwości kierowców wzrosła z ponad 2,3 mln do ponad 8,8 mln rocznie. - Nadal uważamy, że jest to liczba niewystarczająca dla skutecznej prewencji. Chodzi o stworzenie sytuacji, w której ktoś, kto kieruje pojazdem po spożyciu alkoholu, ma w tyle głowy przekonanie, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, iż zostanie skontrolowany na drodze - powiedział Sienkiewicz.
Szef MSW podkreślił, że w 2013 r. policja uruchomiła na szeroką skalę działania związane z tzw. trzeźwymi porankami. Chodzi o badania kierowców stojących np. w korach, na wyjazdach z osiedli. Policjanci wyrywkowo sprawdzają stan trzeźwości kierowców, bez legitymowania ich. Sienkiewicz zapowiedział, że zwiększona zostanie także liczba funkcjonariuszy dokonujących kontroli na drogach.
Inicjatywa rządu ma związek z tragedią w Kamieniu Pomorskim, gdzie 1 stycznia zginęło sześć osób idących po chodniku potrąconych przez pijanego kierowcę.
Pakiet propozycji przygotowały resorty spraw wewnętrznych, sprawiedliwości oraz infrastruktury i rozwoju.
The idyllic settings, beautiful imagery, and imaginative creations from historic master painters have recently been visited by the future. Kim Dong-Kyu’s imaginative mind and creative streak looked at the paintings of the masters and pondered an important question. What if they lived today? Kim moved quickly and started updating the painting to include technology of today. iPhones, tablets, MP3 players, and USB cables were suddenly scattered among the paintings give a new look to these historic pieces. Residents of these classic paintings were as lost in their technology as our society is today.
Kim Dong-Kyu’s creative productions do not distract from the beauty of the original paintings, but give us a new view of how life has changed, and how it could have been if technology existed decades before.
Lucca napisał:Znane arcydzieła światowego malarstwa „wzbogacone” o współczesne gadżety (IPhone,tablety,odtwarzacze MP3, kable USB przez Kim Dong-Kyu , czy na pewno dają nam nowe spojrzenie na otaczająca nas rzeczywistość ?
...
gazeta.plFizyk kwantowy i fotograf w jednej osobie, Andrzej Dragan, tworzy kurs fizyki, który naprawdę zapada w pamięć. Prawdę mówiąc aż chciałoby się go zapomnieć
Pewnie uczyłeś się w szkole na fizyce o dylatacji czasu. I pewnie nie pamiętasz już o co chodziło. W uproszczeniu - upływ czasu zależy od tego, jak szybko porusza się badany obiekt lub jak blisko dużej masy się znajduje.
Za wbicie (dość dosłownie) tego w naszą pamięć zabrał się dr Andrzej Dragan. To jeden z najbardziej znanych polskich fotografów, a jednocześnie fizyk kwantowy. Znany jest doskonale z niezwykłych i niepokojących zdjęć portretowych i opracowania techniki cyfrowej obróbki fotografii znanej jako „efekt Dragana”.
Korzystając ze swoich umiejętności i dość szczególnego poczucia estetyki Andrzej Dragan zrobił film zatytułowany, a jakże, „Dylatacja czasu”. To pierwszy z serii filmów estetyczno-fizycznych, drugi ma mówić o mechanice kwantowej. Jak powiedział nam Andrzej Dragan kolejna część lekcji fizyki ma być gotowa w marcu. Czekamy. Drżąc nieco.
I gwoli wyjaśnienia - to raczej żart (?) niż poważna lekcja. Autor pokazuje, że czas nie jest (wbrew zdrowemu rozsądkowi) rzeczą stałą i niezmienną. Tempo jego upływu może się zmieniać - na przykład im szybciej dany obiekt się porusza, tym wolniej (z punktu widzenia nieruchomych obserwatorów) upływa dla niego czas. Co więcej kierunek upływu czasu może zostać odwrócony - przynajmniej teoretycznie, z punktu widzenia matematyki. Wystarczy przekroczyć prędkość światła... Posłuchaj tempa metronomu, popatrz na twarz bohaterki. Ostatnie kilka sekund to wiedza w pigułce:
Grawitacja zakłóca czas. Czas płynie różnie w różnych częściach Wszechświata. Nawet tu, blisko Ziemi, czas zwalnia. Urządzenia GPS dobrze o tym wiedzą. Fizyka odkrywa to, co niemożliwe.
Film koniecznie trzeba obejrzeć z dźwiękiem (polecam słuchawki), najlepiej na pełnym ekranie. Odradzam oglądanie samotnie w nocy, w ciemnym pokoju.