Żołnierze Wyklęci wracają.

A

Anonymous

Areopagita napisał:
Inni zapewne chętnie w tym wątku jeszcze się wypowiedzą.
Dokładnie.

Tak identyfikowano „Łupaszkę” i „Zaporę”
99 i osiemnaście dziewiątek po przecinku to prawdopodobieństwo identyfikacji dotyczące majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. W przypadku mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” wynosi ono 99, 9999.
Jeśli ktoś sądzi, że jest jakakolwiek przypadkowość w naszych badaniach, to grubo się myli. To czysta technologia, matematyka i zero domniemywań – mówi dr Andrzej Osswski, szef zespołu naukowców z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu. Zwraca uwagę, że podczas całego procesu powstaje opinia sądowo – lekarska, dokumentacja z badaniami genetycznymi, która ma moc sadową.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

Zawsze mnie wkurza, gdy ktoś twierdzi, że w AK było dużo bandytów/kanalii/morderców..Że napadali na wsie itp. NIKT NIGDY nie pokazał mi twardego dowodu na te twierdzenia..NIKT..Jednym z fajnych argumentów jest, że tak się mówiło po wojnie...No ale kto mówił? Polacy przywiezieni przez naszych "wschodnich braci"...Że wykonywali wyroki śmierci na Polakach? Wykonywali na kolaborantach, którzy lepiej traktowali zwierzęta od Polaków..
Jeżeli ktoś ma przykłady na to, że AK mordowało/gwałciło itp. to chętnie się zapoznam.
 

lec

Wygadany
Dołączył
29 Listopad 2012
Posty
43
Reakcje/Polubienia
0
#viper218, malujesz tych ludzi jako leśnych dziatkow z piszczałkami przewieszonymi przez ramie, którzy wychodzili z lasu do wsi i grali, a mieszkancy wiosek obdarowywali ich tym co posiadali.
ja odwroce pytanie, postaraj się udowodnić, ze wszystkie wyroki jakie wykonywali były tylko na kolaborantach, z może się kiedyś pomylili? czy nie zginal ktos przez pomylke?
ludzi którzy mogli by cos powiedzieć, na podstawie własnych przezyc jest mało, albo już nie zyja, a to co jest spisane czesto jest fantazja piszacych
 
A

Anonymous

No i kolejny człowiek, który nie rozumie tego co napisałem..Istnieje wiele świadectw tego jak zachowywali się tzw. Żołnierze Wyklęci.. I to nie tylko wśród ludzi, którzy byli w AK, ale również ich wrogów itp. Proszę Cię pokaż mi choć jedno źródło, które mówi, że żołnierz AK zabił/zgwałcił/okaleczył cywila. Pokażesz? Bardzo wątpię..
Za to ja mogę ci podać szereg książek traktujących o Żołnierzach Wyklętych i o tym co robili..
"W celi śmierci" - Mateusz Wyrwich,
"Ojciec" - Irena Rowecka-Mielczarska,
"Walka w pożodze" - Ryszard Białous,
"Opowieści generała "Bończy" - Paweł Reising,
To są pozycje, które zrobiły na mnie kolosalne wrażenie i przywołuję je z pamięci. Jest tych świadectw dużo więcej..
ALE DLA WAS tytuły obowiązkowe to "BESTIE" i "BESTIE 2" Płużańskiego o katach Polaków.. Jeśli macie dobrą wolę i chęci to przeczytacie i może zmienicie swoje zdanie na niektóre tematy..
Jeśli ktoś nie wie co działo się na Kresach polecam "Dzieci Kresów" Kulińskiej . 4 tomy.. Ja czytam te książki po 15 stron, bo więcej normalny człowiek nie może jak czyta opowieści osób, które jako dzieci przeżyły to piekło..
I wcale nie uważam, że ludzie którzy musieli ukrywać się po lasach byli aniołami. Oni byli tylko ludźmi, którzy walczyli do końca o wolną Polskę. A wojna nie jest zabawą.
Pozdrawiam
PS. Nie odniosłem się jeszcze do zarzutu dotyczącego pewności czy ŻW nie pomylili się wykonując wyroki śmierci..Oczywiście 100% pewności nie będzie nigdy. Jednak według dokumentów zawsze doniesienia o kolaboracji czy też różnorakiej pomocy Sowietom były wielokrotnie weryfikowane.
 

lec

Wygadany
Dołączył
29 Listopad 2012
Posty
43
Reakcje/Polubienia
0
#viper218, pozostaw sobie ocene, czy cos rozumiem czy nie.
nie powołuj się na dokumenty, bo napomnę tylko do czasów wspolczesnych, wydarzyło się wiele, i jakby mieli je opisywac, dziennikarze, publicyści, historycy z roznych opcji politycznych to bylyby to rozne oceny.
 
A

Anonymous

Dlaczego mam się nie powoływać na dokumenty? Lepiej na domysły i wyobrażenia? Nie żyłem w tamtych czasach, dlatego czytam o nich, bo chcę o tych rzeczach wiedzieć jak najwięcej. I uwierz, że czytałem i jednych i drugich i wyszło mi, że ktoś jednak ściemnia ;) Historia przez różnych ludzi jest pisana momentami na nowo i masz rację, że jedni napiszą tak a inni inaczej. Przykłady mamy w najnowszej historii. Całe narody piszą na nowo historię np. Niemcy i ich ciągłe "polskie obozy zagłady" i nie wiadomo skąd wzięci naziści, serial "Nasze matki, nasi ojcowie", Rosjanie, którzy nie przyznają się do wielu zbrodni na Polakach. Pytanie tylko czy mamy się z tym godzić? Mamy słuchać np. Urbana, który spalił wczoraj szalik Polski? Czy Wojewódzkiego, który wkłada flagę w kupę? Moim zdaniem Żołnierze Wyklęci nie o to walczyli...Ale to tylko moje zdanie.
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
lec napisał:
#viper218, pozostaw sobie ocene, czy cos rozumiem czy nie.
nie powołuj się na dokumenty, bo napomnę tylko do czasów wspolczesnych, wydarzyło się wiele, i jakby mieli je opisywac, dziennikarze, publicyści, historycy z roznych opcji politycznych to bylyby to rozne oceny.

Lec

znacznie bardziej wiarygodne niż dokumenty są oczywiście przeróżne mniemania na dokumentach niepoparte tylko na zasłyszanych opiniach i wyobraźni bujnej.

:szydera

Z doświadczenia wiem, że relatywizm w dyskusjach najczęściej przywołuje się, aby blokować prawdę. Ze to niby nic nie wiemy. A tak nie jest. Oczywiście, że nie wszystko da(je) się sprawdzić. Ale gadanie, że nic nie jest do sprawdzenia i wszystko zależy od punktu widzenia, jest zwykłym fałszem i nieznajomością metody historii w ogóle i w tej konkretnej sprawie, o czym wie (w aspekcie ogólnym) każdy naukowiec z dowolnej dziedziny - im dłużej w niej siedzisz, tym więcej tego co wydaje się laikowi sensowne potrafi być przez posiadającego wiedzę o dziedzinie wykluczone.

Jeszcze bardziej kuriozalne jest jednak Twoja metoda stawiania twierdzeń - w jednym poście wydajesz się negować to, co twierdzi Viper:

"malujesz tych ludzi jako leśnych dziatkow z piszczałkami przewieszonymi przez ramie, którzy wychodzili z lasu do wsi i grali, a mieszkancy wiosek obdarowywali ich tym co posiadali.",

za chwilę twierdzisz, że nie wiemy wiele lub nic o tamtych czasach. Dlaczego? Ponieważ brak dokumentów i świadectw :) :

"ludzi którzy mogli by cos powiedzieć, na podstawie własnych przezyc jest mało, albo już nie zyja".

[A sprawdziłeś to? Zerknij chocby na linki do filmów, które wrzucam - tam są filmy z wypowiedziami uczestników - gdy się wypowiadali, to zawsze żyli :)]

A jednak za chwilę twierdzisz, że nawet gdyby były takowe dokumenty, to są niewiarygodne:

"to co jest spisane czesto jest fantazja piszacych".

Skąd ten wniosek - wiesz, że było inaczej niż twierdzą? Ale przecież twierdzisz, że nic o tamtych czasach nie wiemy, w tej klasie niewiedzących chyba też sam się mieścisz?

Stawiasz takie wymagania, że nie sposób ich spełnić ponieważ są sprzeczne. To interesujące!

Wybacz, ale nie wiem jak Ty rozumiesz badanie naukowe - sam wiem, że w żadnej nauce nie ma jednomyślności czy będzie to fizyka, czy historia. Wiele zależy od tego, którego konkretnie problemu dotyczy dyskusja. Nie zmienia to faktu, że mimo dyskusji, sporów, rozbieżności w pewnych sprawach - posiadamy wiedzę. I żeby wiedzę posiadać nie trzeba przekonać wszystkich, ani też nie jest wymagana zgoda wszystkich kompetentnych.

I na pewno nie obowiązuje zasada - we wszystko wątp, lecz zasada - badaj krytycznie świadectwa - patrz MIŚKIEWICZ B., Wstęp do badań historycznych, wyd. 6, Warszawa 1988; MIŚKIEWICZ B., Wprowadzenie do badań historycznych, Poznań 1993. Nie ma najmniejszego sensu metodologicznego zasada, iż wszelkie wypowiedzi w danym temacie są błędne, zawsze tylko niektóre.

Dlatego nie masz racji, twierdząc

lec napisał:
nie powołuj się na dokumenty, bo napomnę tylko do czasów wspolczesnych, wydarzyło się wiele, i jakby mieli je opisywac, dziennikarze, publicyści, historycy z roznych opcji politycznych to bylyby to rozne oceny.

bowiem tylko opierając się na świadectwach i dokumentach można takie sprawy próbować zrozumieć i poznać prawdę historyczną.
Zresztą, bardzo wiele przez ostatnie 30 lat na temat tamtych czasów napisano i sporo wiemy, w znacznej mierze dzięki historykom z nienawidzonego przez lewicę IPNu. Nie twierdzę, ze swoją inspirację czerpiesz z lewej strony, ale właśnie lewa strona taki chwyt stosuje - wszystko jest względne, IPN jest na usługach politycznych etc. Ale jakoś krytyki historycznej, przeprowadzonej przez badaczy, wykazującej słabość naukową publikacji o czasach powojennych czy np o Wałęsie nie widać, prawda?

Rozumiem Twój punkt, że mogły się zdarzać czyny niegodne wśród ludzi z AK. Nawet na pewno się zdarzyły - wszystkie te, o których wiemy. A co to tych, o których jeszcze nie wiemy - każdy zarzut trzeba udowodnić. Jednak z tego, że wśród AKówców byli ludzie, którzy zdradzali albo postąpili niegodnie lub winni są śmierci niewinnych, nie wynika, że całe AK jest lub było tego winne.

Ale tego typu ogólnikowe mówienie o winie AK jak w poście kolegi od BCh pasuje jak ulał (nie twierdze, że takie były jego intencje) do oczerniania AK i NSZ o wszelkie zło, jak czynił to zdradziecki lub zbrodniczy aparat NKWD i UBecja (biorę ich w koniunkcji). I dlatego, słuszny jest postulat Vipera - pokażcie dokumenty, które pokażą konkretną winę, konkretnych ludzi, względem innych, w danych okolicznościach. Innej drogi nie ma. Dotyczy to dowolnej strony. W sprawie działań zdrajców Polaków i Żydów, też sporo już udokumentowano - zawsze jednak musi to być brane w odniesieniu do konkretnych osób i ich czynów.

Pozdr.,

:england
 
A

Anonymous

konku napisał:
AK miało wielu Bohaterów w swoich szeregach. Ale że było wśród nich trochę kanalii to też fakt nieodosobniony niestety. Więcej IMO powinno się mówić o roli bliższych zwykłym Polakom Batalionach Chłopskich niż Armii Krajowej, która to walcząc o wolność Polaków potrafiła potraktować ich na równi z wrogiem. Czasami z poczucia nadrzędności swojej misji, czasami z powodu zwykłej złej woli.
Konku-a cóż to za zawiła figura retoryczna :eek: ? Kanalie-znajdą się w każdej grupie społecznej,organizacji czy nawet na klatce schodowej w bloku :szydera.Tak już wygląda ten świat.Ale co to za argument ? I gdzieś wyczytał,że : Bataliony Chłopskie były bliższe Polakom ?? Z tego co wiem Armia Krajowa była najliczniejszą organizacją Państwa Podziemnego i cieszyła się największym poparciem społeczeństwa.
Wypisujesz jakieś banialuki i podejrzewa,że sam nie rozumiesz tego co piszesz.

lec napisał:
ja odwroce pytanie, postaraj się udowodnić, ze wszystkie wyroki jakie wykonywali były tylko na kolaborantach, z może się kiedyś pomylili? czy nie zginal ktos przez pomylke?
I jak to Twoje pytanie ma się do : patriotyzmu,poświęcenia,daru krwi i miłości do ojczyzny żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych ?? Dla mniej trybiących : gdzie drwa rąbią tam wióry lecą.A dla bardziej ogarniętych : była wojna,czas trwania procesów (a co za tym idzie : wydawania wyroków) był ograniczony do minimum.Dlatego pomyłki były rzeczą naturalną,co kompletnie nie umniejsza decyzji,działań i konsekwencji Państwa Podziemnego.
Przecież teraz w normalnych czasach w majestacie prawa zdarzają się pomyłki sądowe...a co dopiero w tamtych,ekstremalnych uwarunkowaniach.
 
A

Anonymous

Wiesz co to figura retoryczna? Chyba.. nie... bo i emocji żadnych w mojej wypowiedzi nie ma.
Taaak ? A jak można zmierzyć poziom emocji w wypowiedzi ? Jest jakiś wzorzec :szydera ?
Ano taki, ze gdzie jak gdzie ale w niektórych oddziałach partyzanckich to wspomniane kanalie pole do popisu miały szersze niż pospolita kanalia z klatki. A i niekiedy nietykalność przez kolegów zapewnioną. W razie czego można było niewygodnego świadka "kanliowania" kolaborantem i zdrajcą nazwać i "legalnie" odstrzelić.
Podły,kłamliwy paszkwil,nie poparty żadnymi dowodami :)
Poparciem społeczeństwa które nie musiało im żadnych "danin" udzielać. Popytaj po wsiach gdzie intensywnie AK działało. Ciekawe opinie usłyszysz i to od ludzi którym bycia "bolszewikofilem" zarzucić nie można.
Nie chce mi się dyskutować na ten temat po raz kolejny. Już wielokrotnie to przerabiałem, w tym samodzielnie jeżdżąc po Polsce wschodniej by rozmawiać ze świadkami. Z prostego powodu: szukałem gościa, który okradł mojego pradziadka (terroryzując bronią całą rodzinę) ze zdobycznej niemieckiej broni, 3 koców wojskowych, menażki i konia (z tym Dziadek wrócił z Berlina w 45 roku i miał na to kwity). Do tego pobił do nieprzytomności kolbą swego karabinu sąsiada, który akurat przypadkiem przyszedł do pradziadkowego domu. Pana tego znalazłem - w jednym z kościołów jego imię i nazwisko widnieje na pamiątkowej tablicy AK. Konia potem dziadkowi oddał jeden z żołnierzy rozwiązywanego BCh życząc by ziemia plon przyniosła a koń lepiej żeby u Polaka został a nie poszedł w ruskie łapy.
Aha...Dziadek wrócił z Berlina w 1945 ?? Wyzwalał stolicę Rzeszy z tym śmieciem i katem Polaków Rokossowskim ?? I wszystko jasne.
To jak Ty sobie Konku wyobrażałeś funkcjonowanie często kilkusetosobowych oddziałów bez udzielania "danin" ?? Nie dość,że ........ które przed wojną pasły świnie u dziedziców po 1945 zaczęły rządzić Polską to inni
"światli" mieszkańcy wsi,nie mogli wspomóc Bohaterów oddając im kury czy krówki ?
Czerpiesz swoją wiedzę historyczną jeżdżąc po wsiach i wypytując 90 latków o historie sprzed 70 lat :szydera ?
A ja nie wiem czy to Twój Dziadek ukradł komuś koc,czy to Twojemu dziadkowi ukradli.Czy ci którzy ukradli byli z AL czy z AK i czy w ogóle istnieli.Czy świadkom się przez 7 dekad something pojebałos ? Albo celowo nie wprowadzili Cię w błąd,a może Ty nasz wprowadzasz ?
Z tego co wiem od świadków :szydera to świadomość narodowa czy patriotyczna polskiego chłopa (po wymordowaniu elit przez obu okupantów) była taka jaką przedstawił : Stefan Żeromski w opowiadaniu : "Rozdziobią nas kruki,wrony".
 

lec

Wygadany
Dołączył
29 Listopad 2012
Posty
43
Reakcje/Polubienia
0
#hornet
Aha...Dziadek wrócił z Berlina w 1945 Wyzwalał stolicę Rzeszy z tym śmieciem i katem Polaków Rokossowskim Wyzwalał stolicę Rzeszy z tym śmieciem i katem Polaków Rokossowskim

nie doceniasz ich zycia, oni i inni tracili swoje zycie, nie swoich dowodzcow. zycie nie jest czarno-biale, czy dwu kolorowe, posiada odcienie szarosci i inne kolory.

Nie dość ,że chamy które przed wojną pasły świnie u dziedziców po 1945 zaczęły rządzić Polską to inni "światli" mieszkańcy wsi,nie mogli wspomóc Bohaterów oddając im kury czy krówki

chyba się troche zapedziles?
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
A

Anonymous

nie doceniasz ich zycia, oni i inni tracili swoje zycie, nie swoich dowodzcow. zycie nie jest czarno-biale, czy dwu kolorowe, posiada odcienie szarosci i inne kolory
A w którym wersie swojej wypowiedzi kpiłem z ich życia ?? Skrót myślowy kolego Lec czyli : poglądy na otaczający na świat często rzutują na nasze decyzje i zachowania.
Nie dość ,że chamy które przed wojną pasły świnie u dziedziców po 1945 zaczęły rządzić Polską to inni "światli" mieszkańcy wsi,nie mogli wspomóc Bohaterów oddając im kury czy krówki

chyba się troche zapedziles?
Absolutnie nie :).Wysyłali prymitywów na trzymiesięczne kursy a później robili ich dyrektorami dużych przedsiębiorstw.
Tudzież felczerów mianowali szefami oddziałów klinicznych w szpitalach.

Nie matura,lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera :szydera . Panimajesz ?
 
A

Anonymous

longinus napisał:
lec napisał:
nie doceniasz ich zycia, oni i inni tracili swoje zycie, nie swoich dowodzcow. zycie nie jest czarno-biale, czy dwu kolorowe, posiada odcienie szarosci i inne kolory.
nie przejmuj się @hornet pisał kiedyś,że pochodzi z Breslau,miasta którego nie ma na mapie od 60 lat
także dyskutujesz z zaświatami. :eek:
Longinus...miasta nie ma czy nazwy nie ma ?? A co mówią lekarze :szydera ? Bo widzę,że Breslau jest :hippie :


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Do góry