Żołnierze Wyklęci wracają.

A

Anonymous

Fajnie jest dyskutować z ludźmi, którzy nie podają żadnych argumentów na poparcie swoich śmiałych tez..Gardzą dokumentami, wspomnieniami ludzi..Przypominają mi się konferencje premiera, gdzie o coś zapytany nigdy nie udzielał odpowiedzi na pytanie :) Ale cóż się dziwić skoro "polskość to nienormalność"....
 
A

Anonymous

Waldek-Czytanie między wierszami to też sztuka.
Wracając do meritum : ci wszyscy którzy uciekali do lasu byli sierotami i nie mieli rodzin ?? Ciekawa konstatacja...Oczywiście,że mieli rodziny a mimo to uciekali.
A co do chłopów : oczywiście,że nie wszyscy...chodzi mi o szarą masę a nie chlubne wyjątki.
Pomagali,przechowywali,dokarmiali...ale też zdradzali i donosili.Gdyby było inaczej to oddziały leśne trwały by do lat 70 ubiegłego wieku a nie gasły na przełomie 40/50.

Areopagita napisał:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

To ciekawe kto pozycjonuje dotacje i możliwości powstawania filmów o BOHATERACH ??
Z jednej strony jak najbardziej słuszna decyzja o filmie powstańczym a z drugiej : całkowita aberracja i zabijanie pamięci o RYCERZU BEZ SKAZY i możliwości powstania filmu o nim :




Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

rPOEGtC.jpg


„Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek. Wstępując w szeregi NZW, mam szczerą i nieprzymuszoną wolę. Wpierw zginę, aniżeli zdradzę. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski. Rozkazu Wodza Naczelnego oraz wszystkich innych przełożonych będę słuchał i posłusznie wykonywał. Tak mi dopomóż Bóg i Ty Królowo Korony Polskiej.
Armia Podziemna Narodowe Zjednoczenie Wojskowe
St. sierż. Mieczysław Dziemieszkiewicz ps. „Rój" i XVI Okręg Narodowego Zjednoczenia Wojskowego


Jak jesteśmy śmiertelni,to i tak tej Polsce już nie pomożemy...ale jak jesteśmy nieśmiertelni to Polska będzie żyła :yes master

I dwa najcelniejsze komenty pod trailerem na YT :

J...e TVP ma hajs na marne seriale, ale na prawdziwy film o prawdziwych patriotach już nie.
nie ma forsy na film o Polskich patriotach i bohaterach

ale są pieniądze na takie gnioty jak ''po-pejsie'' : /
:hippie
 
A

Anonymous

waldemar1965 napisał:
Napisałem
I nie mów, że mogli uciec do lasu... co wtedy stało by się z ich rodzinami ??
Ty napisałeś
Wracając do meritum : ci wszyscy którzy uciekali do lasu byli sierotami i nie mieli rodzin ?? Ciekawa konstatacja...Oczywiście, że mieli rodziny a mimo to uciekali.
Drugi dziadek też dostał powołanie. Nie stawił się, bo był chory. Po wizycie NKWD "zdrowiał" na zamku w Lublinie, był w domu to tylko jego zabrali. Jakby nie było go w domu, to jego rodzina miałaby zapewniony darmowy transport do... ?? Zgadnij.
Gdy po jednej rodzinie słuch zaginął (wieczorem byli, rano dom był już pusty), nawet ci co pouciekali wracali...
Nie mnie to oceniać, czy ktoś miał na tyle odwagi by poświęcić rodzinę czy własne życie, nigdy nie byłem w takiej sytuacji i mam nadzieję, że nie będę.
Ciekawy jestem co teraz napisałem pomiędzy wierszami ??
Nie stwierdziłem,że : napisałeś między wierszami tylko żebyś czytał między wierszami
Bardzo współczuję z powodu Dziadka,ale to nie zmienia faktu,że większość idących do lasu też miało rodziny...taka była rzeczywistość prawie 200 000 osób z szeroko rozumianego podziemia poakowskiego po 1944 r.
 
A

Anonymous

I co Konku-doszedłeś :szydera ? Coś strasznie się podniecasz pluciem na Prawych i Sprawiedliwych.
Kultywujesz jakieś rodzinne tradycje czy to celowa dywersja ?
W jednym Cię pochwalę : masz rację-jak chłop był tępy i nie rozumiał pewnych spraw to nahajka była jedynym środkiem profilaktycznym i wychowawczym.C'est la vie :) .
BTW.Wow...widzę,że nie tylko masz specjalizację z medycyny ale jesteś jeszcze księdzem-egzorcystą :szydera .
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
konku napisał:
Krówka, konik albo ... kula w łeb. Ot patrioci! :szydera

Konku,

o kim piszesz? O konkretnej osobie? Podaj z imienia i nazwiska wskaż wydarzenie, przynajmniej w takiej mierze w jakiej jesteś w stanie. Jeżeli występujesz w imię prawdy nie powinieneś obawiać się stawiania oskarżeń. Skoro wiesz jak było i zależy Ci na prawdzie. Czy może tylko na ekspresji swoich emocji? Anonimowo i ogólnikowo. Zatem o kim piszesz? O kilku osobach? O wielu wydarzeniach? Ilu?

Z Twojego sposobu formułowania twierdzeń i ocen czy szyderstw wynika, że cała AK nic innego nie robiła tylko rabowała chłopów lub ich zabijała. Z tego jednak co do tej pory napisałeś wynika, że znana Ci jest jedna sytuacja, gdzie nie zabójstwa dokonano, a zabrano konia i broń i nie oddano + grożono bronią. O to tyle szumu? O groźbę użycia broni i o rekwizycję mienia niezbędnego do prowadzenia walki zbrojnej? Pewnie, że szkoda konia. Ale zważ jakie to były czasy i co się wówczas ważyło. Losy Polski, jej wolność, jej trzy razy nie zamienione w trzy razy tak przez Sowietów i zdrajców. I te pretensje są skierowane do ludzi, których wykiwali alianci, którzy uczestniczyli w straceńczej walce, gdzie po wojnie z Niemcami trzeba było walczyć z Sowietami i zdrajcami podporządkowanymi NKWD i Sowietom? Którzy w każdej chwili musieli być gotowi do oddania nie konia, ale swojego życia? Pewnie, że ludzie chcieli końca wojny, jednak nie wszyscy pogodzili się z przegraną, licząc wciąż na Aliantów i nie chcąc aby danina krwi zapłacona w wojnie z Niemcami została wylana na próżno.

Dalej - z tej jednej sytuacji wyciągasz wnioski dotyczące całej AK?

Zatem bądź tak miły i wyważ swoje oceny, uogólnienia, szydzenie z AK dostosowując je do posiadanej wiedzy - podziel się nią opisując dokładnie, tak jak jesteś w stanie znane Ci przypadki i stosując zasady logiki oraz dostępne Ci uzasadnienie prawdziwości tych świadectw. Bo nieraz ludzi skrzywdzeni konfabulują, powiększając winy sprawców. Jeżeli znasz ich wiele, powiedz ile. I to będzie miało wartość. Nie podoba Ci się gdy Hornet się, Twoim zdaniem, zagalopuje? Czemu tej samej zasady nie stosujesz do swoich ocen? Z takiej wypowiedzi się czegoś ewentualnie nauczymy. Z dotychczasowych wyłania się jedynie dziedziczona niechęć (?) do abstrakcyjnie pojętej i osobiście nieznanej AK jako całości, bazująca na jakiś nieokreślonych rekwizycjach.

Przydałby się także kontekst tej sytuacji. Coś więcej o tych relacjach z BCh ??

Dalej, nawiązując do innego poruszonego przez Ciebie wątku - ale dla uzasadnienia kwestii uproszczeń -należy pamiętać nie tylko o proporcji walki zbrojnej BCh i AL /AK ale także o losach ludzi z BCh

Z wiki:

"W 1944 część oddziałów podporządkowała się, wbrew rozkazom, władzy PKWN i weszła w skład AL lub nawiązała z nią współpracę, a następnie zasilała na terenach wyzwolonych oddziały MO oraz LWP. [...] Uwięzienie 16 przywódców Polski podziemnej uniemożliwiło pełne wykonanie decyzji o rozwiązaniu aczkolwiek w konsekwencji rozwiązania BCh kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy BCh za zgodą komendanta głównego BCh i przewodniczącego CKRL znalazło się w LWP i MO oraz lokalnej administracji terenowej. Formalne rozwiązywanie BCh zakończono we wrześniu 1945."

W związku z tym można zasadnie wnioskować, że część chłopów brała udział w zabijaniu patriotów AK i NSZ walczących z kolejnym najeźdźcą, wyłapywaniu, torturowaniu i mordowaniu dokonywanym przez milicję, UB i LWP, kierowanych przez ludzi NKWD - Sowietów i Polaków, którzy sprzedali Sowietom dusze i wprowadzali "władzę ludową". Czy zatem zgodzisz się na twierdzenie, że każdy chłop był zdrajcą i zbrukanym krwią bratnią?
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
konku napisał:
Areopagita napisał:
Konku,

o kim piszesz? O konkretnej osobie? .. itd itd...
Moje rodzinne strony to okolice Sachrynia, a przykładową osobą zastrzeloną przez AK za konie (2 konkretnie zaprzężone do wozu z całym dobytkiem) niech będzie żydówka między Strzyżowcem a Terebińcem. Nazwisk podawał nie będę bo nie miejsce to ani okazja a i obietnic danych swoim rozmówcom łamać nie zamierzam.
Będąc prostym chłopem, któremu co jakiś czas oddział AK wpadał do obejścia i jak to ładnie nazwałeś "rekwirował mienie niezbędne do walki zbrojnej" nie zostawiając praktycznie nic wartościowego nie miałbyś wątpliwości co do nieskazitelnego patriotyzmu tych ludzi? Tym bardziej, ze rodzinom AK-owców niczego nie brakowało
(nazwiska rodzin z Kolonii H* do mojej wiadomości)?

Konku - skąd Ty wiesz jakie jest moje pochodzenie i przodkowie? Akurat połowa mojej rodziny to prości chłopi.

A propos Twojego przykładu, podaj o ile możesz nazwisko też Żydówki, datę zdarzenia, jak to zdarzenie miało wyglądać - dopadli Żydówkę i zabili aby zabrać konie? Była sama, z kimś, bronili się, etc. Byłą wymiana zadań czy nie było. Kim byłą ta Żydówka? Dlaczego ja zastrzelili? Kontekst, okoliczności, przebieg zdarzenia. Jeżeli je znasz to podaj, jeżeli nie znasz - poinformuj. Co Ci wiadomo i czego nie. Na podstawie tego, co napisałeś - można ukuć dziesiątki scenariuszy.

Kto dokonał tego czynu? Jedna osoba, wiele? Bo w Twojej informacji znów występuje całe? konkretny oddział? wiele różnych? AK.

Skąd masz tę informację? Nie musisz podawać imion informatorów, napisz kim byli, jaka jest ich wiarygodność. Masz niezależne potwierdzenie? Próbowałeś to jakoś zweryfikować? Sprawdzić wiarygodność świadków? Mówisz, ze zbierałeś informacje od ludzi ze wsi. Jaką metodą się posługiwałeś aby oddzielić wierne świadectwa od konfabulacji albo osłabienia pamięci, które mogły być uzupełniane wyobraźnią? Zakładam, że wziąłeś problem słabości pamięci i niepełności wiedzy o wydarzeniach pod uwagę. czy Twoje źródła były uczestnikami wydarzeń czy też miały wiedzę z drugiej ręki?

Wszystko to jest istotne, nie twierdzę i nie zamierzam tego robić, że zdarzenie nie miało miejsca, tylko na razie Twoje świadectwo jest stosunkowo niewielkiej wartości informacyjnej - Ty wiesz z kim rozmawiałeś i jakie podstawy miałeś dla uznania tej informacji albo czy to surowe świadectwo, bez krytycznego opracowania - my tego nie wiemy, na podstawie tego, co napisałeś.

Dziękuję za podzielenie się ta informacją. Będę wdzięczny za jej uzupełnienie, o ile dysponujesz tymi informacjami, które pozwalają przynajmniej jakaś zasadną interpretację zdarzenia utworzyć lub poinformowanie, że nie dysponujesz dodatkowymi.

Ale nie odpowiedziałeś na moją drugą prośbę - pytanie czy nie uogólniasz i upraszczasz oceniając patriotyzm i wartość ludzi z AK na podstawie tych, teraz na razie wiemy, żę przynajmniej dwóch sytuacji - rekwizycji konia i zabójstwa Żydówki. Piszesz, że wiele było rekwizycji, gdzie niemal wszystko zabrano. Jak to pogodzić, z faktem, że przeżyli - zawsze od zera zaczynali? Poprzednio był koń i 3 sztuki broni, teraz wszystko nieomal. Wszystko nieomal czyli co?

Wszelkie cierpienia albo i zło, jakie spowodowali - zasadnie lub niezasadnie - żołnierze z AK to jedna strona medalu. Ich chwalebna walka, poświęcenie, ofiary i dobre działania - to druga. Ty wydajesz się pisać w ostatnich postach tak jakby była tylko jedna strona, ta zła, dokonując w dodatku uogólnień na bazie przykrych i może dramatycznych wydarzeń rekwizycji oraz jednego przykładowego , jak podkreślasz, zabójstwa - o którym niewiele napisałeś, poza stwierdzeniem, że było.

Nie pytaj się mnie retorycznie co bym sądził, gdyby mi dobro zabierali, tylko odpowiedz Ty, czy tezie, że nazywanie Akowców patriotami zasługuje jedynie na szyderstwo, jak miało to miejsce w Twoim jednym poście?

pozdr.,
 
A

Anonymous

Re: Pamięć i duma - dla nadziei!

longinus napisał:
Teczka generała była czytana pobieżnie
W rozmowie z naTemat w taki scenariusz wierzy historyk prof. Krzysztof Komorowski, przyjaciel generała. – Zadanie nawiązania kontaktów ze służbami komunistycznymi mógł dostać od swojego dowódcy, ppłk. Jana Mazurkiewicza ps. "Radosław" – mówi. Dodając, że choć nie miał okazji badać teczek generała, wierzy, że ten podjął współpracę z bezpieką ze szlachetnych pobudek.
Współpraca z bezpieką ze szlachetnych pobudek :szydera :szydera :szydera ?
Dawno się tak nie uśmiałem...pakt z diabłem kończy się zawsze tak samo...
Guzik mnie obchodzi w co wierzy Komorowski,dla mnie bardziej wiarygodne są badania naukowców z IPN-u a nie oświadczenia przyjaciela rodziny.
A na tym chorym pomyśle Mazurkiewicza "Radosława" o ujawnianiu się...wielu żołnierzy "elegancko" się przejechało : wywózką,kazamatami albo kulą w potylicę...
 
A

Anonymous

Re: Pamięć i duma - dla nadziei!

longinus napisał:
bohaterstwa wojennego Ścibora-Rylskiegoy nie wątpię, więc skłonny jestem uwierzyć,że podjął "grę" z ubecją. Nie takich rzeczy dokonywał w czasie wojny!
Pokaż mi przykład jednej osoby która rozpoczęła grę z bezpieką i wyszła z niej zwycięsko

NAIWNI BOHATEROWIE Z AK :

Podczas trwającej na Kresach „Akcji Burza” wielokrotnie powtarzał się ten sam schemat. Oddziały AK zwycięsko walczyły razem z Armią Czerwoną przeciw wycofującym się Niemcom, następnie oficerowie AK udawali się na spotkanie z Rosjanami – gdzie zostawali aresztowani, po czym ich podwładni byli rozbrajani i grupowo wysyłani na Wschód. W ten sposób NKWD tanim kosztem rozbiło większość polskiego ruchu oporu, a tysiące partyzantów po latach ciężkiej walki spotkała wywózka do Kaługi.

Nie można wybaczyć sowieckim oprawcom, ale pamiętajmy, iż oni po prostu brutalnie walczyli o wzrost potęgi swego imperium. A polscy dowódcy walnie im to dzieło ułatwili.

Oczywiście ktoś może mi teraz zarzucić nie liczenie się z realiami – przecież wówczas AK nie wiedziało tyle o zamiarach Rosjan! Czy na pewno? Przecież już w 1939 roku Sowieci pokazali na co ich stać. O Katyniu w 1944 roku też już wiedziano. Poza tym, nawet gdyby pominąć wcześniejsze negatywne doświadczenia to podczas samej „Burzy” starczyłoby ich dosyć.

16 lipca 1944, po wspólnym wyzwoleniu Wilna, aresztowani zostali miejscowi dowódcy AK. Dzień później taki sam los spotkał oficerów Nowogródzkiego Okręgu AK. W ciągu następnych kilkudziesięciu godzin taki sam los spotkał tysiące szeregowych żołnierzy. Akcja ta nie mogła być utrzymana przez Sowietów w tajemnicy. Informacje o niej docierały stopniowo do innych okręgów AK. Polacy zaczęli sobie zdawać sprawę z nowego zagrożenia. Najwyraźniej jednak nie wszyscy. Po dwóch tygodniach wileński scenariusz powtórzył się we Lwowie. Tamtejsi najwyżsi rangą dowódcy Armii Krajowej wsiedli (31 lipca) wszyscy razem do sowieckiego samolotu i ślad po nich zaginął. Mimo to trzy dni później wszyscy pozostali najważniejsi polscy oficerowie (!) pojawili się na naradzie z Rosjanami, gdzie zostali aresztowani. Następnie NKWD przystąpiło do rozprawy z polskimi żołnierzami.

Na mniejszą skalę podobne scenariusze powtarzały się od Lidy do Stanisławowa. Wszędzie tam AK zostało rozbijane przez naiwną wiarę swych oficerów w porozumienie z Sowietami. Oczywiście winę za taki stan rzeczy można zrzucić na słabą komunikację i ewentualny brak wiedzy o poczynaniach Armii Czerwonej. Jednak taką wiedzą zwykle akowcy dysponowali. Potwierdzają to przypadki odmienne od wyżej opisanych – gdy rozsądnie odmawiano „narad” i czym prędzej przechodzono w zachodnie rejony kraju.

W 1945 roku nastąpiło najtragiczniejsze wydarzenie – aresztowanie niemal całego kierownictwa Polski Podziemnej. Najważniejsi polscy politycy, znając wszelkie opisane wyżej fakty – od agresji z 17 września, poprzez Katyń, aż do aresztowań podczas „Burzy” – wszyscy oni oddali się w ręce NKWD. Dali w ten sposób przykład wielu swym podwładnym, którzy bezrefleksyjnie korzystali z kolejnych „ujawnień”, lub „amnestii” by trafić w ten sposób do stalinowskich katowni. A przecież w tym czasie niezwykle łatwo można się było zatopić w masie ludzi wędrujących na tzw. „Ziemie Odzyskane”. W ten sposób tysiące akowców spokojnie rozpoczęło nowe życie.

źródło : rybitzky.salon24.p
 
A

Anonymous

Re: Pamięć i duma - dla nadziei!

longinus napisał:
Kim trzeba być , zeby bezkrytycznie wierzyć w dokumenty bezpieki i na nie się powoływać.
Nie wierzę w donoszenie na własną żonę. Nie wierzę w ubeckie papiery.
Masz gorączkę czy jesteś pijany ?? Jak komuna rządziła przez 40 lat...to dokumenty w IPN miały być skąd ? Z ABW :szydera ?
Nie bądź dzieckiem...podejrzewasz,że w 1947 roku UB-ecja zaczęła fałszować kwity :eek: ? Przecież komuna miała trwać wiecznie :papież
 
A

Anonymous

Re: Pamięć i duma - dla nadziei!

Na bank fałszowali kwity...ale wtedy kiedy wiedzieli,że oddadzą władzę (polityczną za ekonomiczną) ale na 100% nie robili tego u szczytu swojej potęgi.
 
A

Anonymous

Re: Pamięć i duma - dla nadziei!

Proponuję jednak inne miejsce do dyskusji. Areopagita podał informacje dotyczące Ścibora-Rylskiego, Hornet dopowiedział jego dalsze losy, które zostały potwierdzone przez IPN. Jeżeli ktoś będzie szukał wartościowych informacji to raczej nie będzie miał ochoty przebijać się przez dyskusję, która powoli zaczyna przypominać tą z tematu o Żołnierzach Wyklętych tzn. Jedna strona powołuje się na informacje i dokumenty a druga walczy przytaczając informacje z "parówkowego" portalu Lisa...
 
A

Anonymous

Ogarnij się konku, zgłaszasz posty, a sam prowokujesz i obrażasz na całego. Od tej chwili wszystko niezwiązane z tematem będzie wylatywało w kosmos.
 
Do góry