czyli w myśl zasady "jeśli czegoś nie rozumiemy to tego nie akceptujemy"? myślałem, że to domena tych z prawej - faszoli 
mam nadzieję, że zostanie choć jeden temat widoczny dla zalogowanych i zainteresowanych sprawami obywateli
nie linczujcie proszę

mam nadzieję, że zostanie choć jeden temat widoczny dla zalogowanych i zainteresowanych sprawami obywateli
nie linczujcie proszę

.
.
. .
] I fakt, że chcą likwidacji dyskusji na tematy Polski, co z Nią się dzieje i co robić trzeba, leży nie w ich skłonności, aby nie mieszać obiadu z polityką i religią, bo się żołądki pochorują, ale dlatego, że trudno jest im znieść to, co się nazywa narzekaniem, a co jest wskazywaniem na realia naszego istnienia w tym kraju, przy takiej władzy jaką się obdarzyliśmy. To lepiej jest nie zauważać problemu i chować głowę w piasek?
, sorry, jednak może zabraknąć, ale nie z racji ograniczeń sprzętowych), wystarczy, że jest wolność nieuczestniczenia w debacie. A ta jest zawsze dobrem dla społeczności, ponieważ działania praktyczne powinny być kierowane wiedzą, tak o stanie rzeczy, jak i celach, ku którym winniśmy się kierować. Wiedzą o tym rządy, które zawsze mają coś na sumieniu i dawkują, cenzurują informacje. Okazuje się, że nie tylko rządy są zwolennikami cenzury. Jest też popularna niekiedy - autocenzura. Mnie to podejście jest obce niezwykle, bo wiem, że są tylko dwie opcje: albo siła racji albo racja siły. Sam dokonałem dawno wyboru strony.

), a nie o sprawach w nich opisanych; natomiast Artur wyłącznie wulgarnie dał wyraz swoim preferencjom antypartyjnym, więc go nie liczę jako wypowiadającego się.