To w końcu jest prawą ręka czy manipuluje?polak900 napisał:Macierewicz jest prawą ręką wiadomo kogo
Marsellus-nie groź,nie groźmarsellus napisał:Nie mogę niestety uczestniczyć w tej radosnej pogadance bo smigam z taczką wożąc drewno do kotłowni. A przez to nie mogę Was pilnować
A to z kolei sprowadza się do tego że jeśli nie pohamujecie jadu, cały ten temat poleci w cholerę![]()
antbil007 napisał:@sławektor
Macierewicz pomówił Chrzanowskiego. Widziano jak płakał
Był taki przykry moment w życiorysie Chrzanowskiego. Znalazł się na tzw. "liście Macierewicza", został niesłusznie pomówiony. Były to akta sfałszowane, przygotowane na człowieka, a nie o człowieku.
Ewa Milewicz: Czy podpisał Pan dokument o współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa?
Wiesław Chrzanowski: Tak, w 1946 r., kiedy UB aresztowało mnie i starszych kolegów z komendy Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, m.in. Tadeusza Łabędzkiego, wuja Stefana Niesiołowskiego.
Podczas procesu ujawniono, że w latach 1973-1976 Chrzanowski udzielał informacji oficerowi SB kpt. Tadeuszowi Szlubowskiemu, z którym spotykał się w kawiarni. Chrzanowski nie zaprzeczał, że takie spotkania były, ale zapewniał, że nie był agentem. "Nie ma w aktach żadnego dowodu, który by wskazał na to, że była to tajna i świadoma współpraca w rozumieniu ustawy lustracyjnej" - uznał sąd. Podkreślono, że Chrzanowski nie wiedział, że SB nadało mu pseudonim i założyło mu "teczkę". Według sędziego, "odpada też przesłanka tajności", bo Chrzanowski uprzedzał znajomych, że interesuje się nim SB.
Nie pomówił,nie pomówił...tylko się pomylił...Chrzanowski był zarejestrowany jako TW "Spółdzielca" ale faktycznie nie donosił.Gdyby Michnik w 1990 r nie został wpuszczony do tajnych archiwów MSW i nie wyczyścił niewygodnych kwitów...to pomyłek byłoby mniej.antbil007 napisał:@sławektor
Macierewicz pomówił Chrzanowskiego. Widziano jak płakał
Był taki przykry moment w życiorysie Chrzanowskiego. Znalazł się na tzw. "liście Macierewicza", został niesłusznie pomówiony. Były to akta sfałszowane, przygotowane na człowieka, a nie o człowieku.
Nie mam nic przeciwko studiowaniu, w dużym, małym mieście, Piotrkowie czy Krakowie. Gdziekolwiek. Także w Moskwie. Czyż aby za daleko nie poszedłeś z waleniem obuchem po wszystkich moskiewskich uczelniach?viper218 napisał:antbil007- to, że mieszkam w Piotrkowie to nie znaczy, że tam studiowałem.Studiowałem w b. dużym mieście a wykłady i ćwiczenia miałem z profesorami z WAT-u. I raczej na nich nie spałem.
![]()
viper218 napisał:Rzeczywiście niefortunnie się wyraziłem. W Moskwie na pewno są dobre uczelnie, co do tego nie mam wątpliwości.
Nie od wielkości miasta zależy czy uczelnia jest dobra czy nie.