Jak Jerzy S. współpracował z potrąconym motocyklistą.Współpracował aż 2 razy a za trzecim (na buspasie) chciał współpracować nawet na poziomie kontaktu trzeciego stopnia. A wg zeznań świadków Jerzy S. chciał współpracować też z policją dając policji możliwość zaoszczędzenia pracy z alkomatem.
Co na to prokuratura i te od d..py jej tezy.
Pijak wtoczył się do kościoła, usiadł w konfesjonale i nic nie mówi. Ksiądz czeka i czeka. Zakaszlał, żeby zwrócić uwagę pijanego, ale facet wciąż milczy. Ksiądz puka więc trzy razy, żeby zachęcić go do mówienia. Pijak wreszcie się odzywa:
- Nie pukaj, i tak nie ma papieru.
Kowalskiemu umarła żona. Kilka dni po pogrzebie przyszedł na grób, siadł na ławeczce i wspomina żonę:
- Duszko ty moja, gdybyś ty nie umarła to bym cię na rękach nosił, gotował bym, sprzątał, futro bym ci kupił...
W tym momencie poruszyła się ziemia, bo właśnie kopal kret
- Leż spokojnie duszko, na żartach się nie znasz?!