Rozmowy o polityce - dyskusja, polemika, poglądy opinie

Status
Zamknięty.
A

Anonymous

Dzisiaj premiera:
Znany dziennikarz muzyczny zarejestrowany jako kontakt operacyjny komunistycznych służb specjalnych. Nieznane fakty z życia Moniki Olejnik. Znany komentator kryjący się pod pseudonimem „Korzec” – to zaledwie kilka wątków, które znajdą się w środowej publikacji w tygodniku „Gazeta Polska” opartej na książce pt. „Resortowe dzieci. Media”. Z opublikowanych fragmentów będzie się można dowiedzieć, kim była „Violetta” – obecnie znana komentatorka spraw międzynarodowych i kto dzisiaj „rządzi” w warszawskim oddziale Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich . Opiszemy, dlaczego ojciec Andrzeja Morozowskiego po 17 września udał się do Związku Sowieckiego i przed kim składał ślubowanie w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Część informacji, które opublikujemy w środę (np. informacje dotyczące kariery ojca Tomasza Sekielskiego i jego samego) nie znalazło się w książce, ponieważ autorzy dotarli do nich, gdy książka była już w druku.

"Resortowe dzieci" - książka Doroty Kani, Jerzego Targalskiego, Macieja Marosza - swoją premierę ma 17 grudnia, a mainstream już nerwowo reaguje. Najpierw były komentarze Katarzyny Kolendy-Zalewskiego czy Konrada Piaseckiego, a teraz odezwał się Daniel Passent. Odpowiada mu Dorota Kania.

Nie zamierzam się z niczego tłumaczyć Danielowi Passentowi figurującemu w archiwach komunistycznej bezpieki jako TW John i TW Daniel. Powielane co pewien czas przez niego kłamstwa na mój temat odzwierciedlają jego charakter – z jednej strony kłamie, z drugiej – nie informuje o faktach. Bo nie jest prawdą, że wzięłam pożyczkę od rodziny lobbysty Dochnala w zamian za obietnice życzliwości ważnych polityków IV RP i za kłamstwo będzie się tłumaczyć Passent. Gdyby miał odrobinę dobrej woli przeczytałby akta sądowe i zgromadzone tam dokumenty – może by przy okazji napisał coś na temat sowich kolegów „po piórze” ,

Nieznane fakty z życia ludzi mediów - fragmenty książki "Resortowe dzieci"
Marek Niedźwiecki zarejestrowany jako kontakt operacyjny „Bera”. Eugeniusz Smolar figurujący w archiwach komunistycznej bezpieki jako KO „Korzec”. Krystyna Kurczab-Redlich zarejestrowana jako współpracownik SB o ps. Violetta – historie tych osób, podobnie jak wielu innych, zostały opisane w książce „Resortowe dzieci. Media”, która od 11 grudnia jest dostępna w księgarniach.

W książce zostały opisane kariery polskich magnatów medialnych, z których każdy figuruje w archiwach komunistycznej bezpieki jako tajny współpracownik: Zygmunt Solorz, szef telewizji Polsat, jako TW „Zegarek”; Mariusz Walter, szef TVN, jako TW „Mewa”, natomiast jego wspólnik, nieżyjący już Jan Wejchert, jako TW „Konarski”.

Już po oddaniu książki do druku uzyskaliśmy nowe, nieznane wcześniej materiały. Dotyczą one ludzi z mainstreamu, którzy zarówno swoje życiorysy, jak i swoich najbliższych, starannie ukrywają. Archiwalne dokumenty pokazują, jak bardzo w stary system byli uwikłani ludzie, którzy dzisiaj aspirują do roli moralnych autorytetów.

Olejnik pisze donos na męża

Prowadząca „Kropkę nad i” Monika Olejnik zaczynała karierę dziennikarska w 1981 r. w redakcji rolnej I Programu Polskiego Radia, skąd w stanie wojennym trafiła do radiowej Trójki. W dokumentach Instytutu Pamięci Narodowej zachowały się na jej temat dokumenty komunistycznej bezpieki, z których wynika, że od momentu uzyskania pełnoletności wyjeżdżała do krajów kapitalistycznych, co było wówczas rzadkością. Ojciec Moniki Olejnik był wysoko postawionym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa i zgłaszał każdorazowo przełożonym wyjazd córki za granicę. Jeden z pierwszych dokumentów paszportowych obecnej gwiazdy TVN był wystawiony na nazwisko Monika Praczuk – co ciekawe, zachowała się jedynie obwoluta tych akt.

Pierwszy mąż późniejszej dziennikarki nazywał się Mateusz Praczuk. Z zawodu inżynier elektryk, zajmował się m.in. budową elektrowni w krajach dawnego bloku wschodniego i z racji wykonywanego zawodu często wyjeżdżał za granicę. W archiwalnych dokumentach zachowało się pismo skierowane do służb specjalnych PRL podpisane przez Monikę Olejnik. Przyszła dziennikarka składa wniosek o uniemożliwienie wyjazdu za granicę Mateuszowi Praczukowi, z którym wówczas była w trakcie rozwodu. Szczegółowo opisała powody, dla których służby powinny mu zabrać paszport. Z dokumentów wynika jednak, że mimo donosu Mateusz Praczuk nadal wyjeżdżał za granicę, a kilka lat później został dyrektorem jednego z państwowych przedsiębiorstw strategicznych.

Monika Olejnik po rozwodzie zaczęła robić karierę w dziennikarstwie, a jej zainteresowania skoncentrowały się na polityce i służbach specjalnych. Miała przy tym świetne kontakty w tych środowiskach, o czym w swojej książce pt. „Rosyjska ruletka” pisał były szpieg PRL Marian Zacharski.

„W niedzielę zatelefonował Henryk Jasik (funkcjonariusz SB, później UOP – przyp. red.) z informacją, że redaktor Olejnik chciałaby w poniedziałek 29 kwietnia w swoim programie o godz. 17.30 przeprowadzić ze mną wywiad. Henryk zaprosił mnie do siebie do domu, a tam już czekała Monika Olejnik. [...] Z kolei w niedzielę, na prośbę Adama Michnika, spotkałem się u niego w domu z redaktor Agnieszką Kublik. [...] przyjechałem tam w towarzystwie gen. Jasika” – czytamy w książce Zacharskiego.

Monika Olejnik w programie III PR pracowała do 2000 r., a od początku lat 90. była również związana z TVP, później zaś z TVN. Utrzymywała kontakty z politykami, m.in. z Lechem Wałęsą – bywała nawet na jego urodzinach; widać ją na zdjęciach m.in. obok Donalda Tuska. Na sześćdziesiąte urodziny Wałęsy przyjechała w towarzystwie Gromosława Czempińskiego, byłego funkcjonariusza SB, a później szefa Urzędu Ochrony Państwa.

Palikot pyta, czy Macierewicz był rosyjskim agentem? A ja nie mam żadnych pytań w sprawie Palikota...

3252493tp.jpg
 

ichito

Bardzo aktywny
Dołączył
23 Październik 2010
Posty
633
Reakcje/Polubienia
235
Miasto
Kraków
Sławku nie pluj, bo kiedyś ktoś Ciebie w końcu opluje :hi
To taka luźna uwaga po przejrzeniu kilku ostatnich stron tego wątku.
 

antbil

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
11 Czerwiec 2010
Posty
6033
Reakcje/Polubienia
4460
Miasto
Gdynia Orłowo
Dlaczego Janusz Korwin-Mikke tak pociąga Polaków?

Najnowsze sondaże poparcia dla partii politycznych przynoszą nie lada sensację. Nie chodzi o umacnianie się PiS na pozycji lidera. Na partię Kaczyńskiego chce głosować 35 proc. ankietowanych. Platformę Obywatelską chce poprzeć 27 proc. Największą niespodzianką jest jednak wynik Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, która weszłaby do Sejmu z 5 proc. poparciem.
Postanowiliśmy przyjrzeć się głoszonym przez tę formację i jej niezwykle barwnego lidera pomysłom na gospodarkę i znaleźć odpowiedź na pytanie, co w nich tak bardzo pociąga Polaków.

Król polskiego internetu

Janusz Korwin-Mikke to zjawisko nietypowe na polskiej scenie politycznej. Posłem był raz, później przegrywał wszystkie możliwe wybory – prezydenckie, parlamentarne, na prezydenta Warszawy, uzupełniające do Senatu… mimo to wciąż obecny jest w dyskusji politycznej i co ciekawe, cieszy się niesłychaną popularnością, szczególnie w sieci.
Janusz Korwin-Mikke jest bezsprzecznie najpopularniejszym politykiem w internecie. Jego profil na Facebooku lubi ponad 140 tys. fanów, kilka tys. subskrybentów na YouTube ogląda materiały wideo z jego wystąpieniami, blog polityka odwiedzają miliony internatów.
Co przyciąga taką popularność? Z pewnością barwność poglądów Janusza Korwin-Mikkego. Zobaczcie sami…

Demokracja to zło

Fenomen, jakim jest na polskiej scenie politycznej Janusz Korwin-Mikke, nazywany jest korwinizmem. Poglądy te upraszczając opierają się na dwóch fundamentach - konserwatyzmie i liberalizmie, w obu przypadkach w skrajnym wydaniu.
Konserwatyzm Korwina-Mikkego to eurosceptycyzm i krytyka demokracji. Dla prezesa Kongresu Nowej Prawicy demokracja to system z założenia fatalny
"Jak może istnieć ustrój, w którym dwóch meneli spod budki ma dwa głosy, a profesor uniwersytetu ma jeden głos? Trzeba być idiotą, żeby chcieć w takim ustroju żyć” - mawia Korwin-Mikke. Jego zdaniem ten ustrój trzeba zniszczyć.

Unia Europejska to zło

Zdaniem prezesa Kongresu Nowej Prawicy obok demokracji największym wrogiem Polski jest Unia Europejska, którą określa jako strefę eurosocjalizmu, w której "90 proc. ustawodawstwa zostało żywcem wzięte z programu NSDAP, partii Adolfa Hitlera".
"Żyjemy w ustroju niewolniczym, nasza gospodarka zdycha i niedługo wykupią nas Chińczycy. A wszystko to wina urzędników Unii Europejskiej, których trzeba rozstrzelać" - tak odnosi się do unijnej Wspólnoty Janusz Korwin-Mikke.
Z kolei główne ugrupowania na polskiej scenie politycznej - PO, PiS, SLD i PSL określa jako „bandę czworga”, czyli partie nieznacznie się między sobą różniące, wszystkie szkodzące Polsce.

Radykalny liberalizm

Drugim filarem korwinizmu jest radykalny liberalizm w sferze gospodarczej. Prezes Kongresu Nowej Prawicy słynie z lansowanych od lat poglądów uwolnienia gospodarki od wpływów państwa, jednak kosztem ograniczenia jego funkcji opiekuńczych.
Z tej filozofii wypływają niezmienne priorytety partii Janusza Korwin-Mikkego, które chce on wcielać w życie, gdy wreszcie uda mu się zdobyć władzę. Oto one…

Radykalne uproszczenie i obniżka podatków

Korwin-Mikke jest żarliwym orędownikiem radykalnego uproszczenia i obniżki podatków. Jego zdaniem dzięki temu więcej pieniędzy zostanie w kieszeniach obywateli, które będą oni mogli wydać na zakupy. To będzie stymulować gospodarkę, tworzyć miejsca pracy i… wpływać na wzrost zamożności społeczeństwa.
"Podatków nigdy nie płacą producenci – tylko konsumenci" - przekonuje prezes KNP i nawołuje do likwidacji niektórych z nich.

Zniesienie podatku dochodowego PIT i CIT

Po hasłem zerwania z karaniem ludzi za przedsiębiorczość i wydajną pracę, Korwin-Mikke nawołuje do zniesienia podatku dochodowego.
"Podatek dochodowy jest karą za dobrą pracę: im więcej i wydajniej pracuję – tym większą grzywnę za to płacę. Skłania do niepracowania – i do oszukiwania, oczywiście" - przekonuje lider KNP.

Obniżenie akcyzy

Kolejnym gospodarczym postulatem Kongresu Nowej Prawicy jest obniżenie akcyzy do granic dopuszczalnych przez UE.
Zdaniem lidera KNP zwłaszcza koszt benzyny, gazu i oleju napędowego wpływa na ceny wszystkich produktów czyli hamuje gospodarkę.

Podatki według Korwina

System podatkowy według Korwina-Mikkego miałby być niski i płaski, z którego wpływy powinny docelowo pokrywać wyłącznie potrzeby państwa w zakresie obronności.
Miałby to być podatek osobisty, zwany w polskiej tradycji pogłównym i podatek od nieruchomości. Ponadto, obok minimalnej akcyzy, pozostałby jeszcze podatek VAT w wysokości 15 proc., co narzuca nam unijne prawodawstwo.

Likwidacja biurokracji

Zdaniem Kongresu Nowej Prawicy przedsiębiorczość jest naturalną cechą człowieka.
"Tylko lenie nie są przedsiębiorczy. Tym, co zabija przedsiębiorczość, jest państwo: politycy, tworzone przez nich ustawy, wykonujący je urzędnicy" - przekonują politycy KNP.
Dlatego to ugrupowanie nawołuje do uproszczenia procedur oraz likwidacji większości pozwoleń, licencji i koncesji, tak by ułatwić przedsiębiorcom skupienie się "na tym co - w przeciwieństwie do państwa - robią najlepiej: pomnażaniu naszego bogactwa...".

Likwidacja związków zawodowych

Janusz Korwin-Mikke potępia związki zawodowe, które są jego zdaniem "wrogiem kraju, w którym działają, bowiem działają przeciwko państwu".
Lider KNP nawołuje do likwidacji samych związków a nie tylko ich przywilejów. Jego zdaniem związki zawodowe działają w egoistycznym interesie ludzi pracy, a przeciwko 38 milionom konsumentów, którzy korzystają z owoców ich pracy, którzy pobudzają gospodarkę.
Ponadto w ocenie Korwin-Mikkego związki to "leniuchy, gdyż dobry pracownik pracę zawsze znajdzie, nie potrzebuje więc obrony przed zwolnieniem". Hamują również innowacyjność, gdyż postęp zagraża ich istnieniu. Dlatego w jego opinii związki należy rozgonić, co "sprzyjałoby rozwojowi społecznemu".

Płaca minimalna

Obok związków zawodowych w ocenie lidera KNP największym złem jest również odgórnie ustalane minimalne wynagrodzenie. Zdaniem Janusza Korwina-Mikkego ustawa o płacy minimalnej w ogóle nie powinna istnieć, gdyż "praca niektórych osób jest… po prostu warta mniej".
"Gdy się wprowadza płacę minimalną za każdym razem rośnie bezrobocie w gronie najsłabiej zarabiających, czyli tych, których praca nie jest warta 1500 zł, bo pracodawcy nie chcą dopłacać do ich wynagrodzeń. Płaca minimalna nie jest dla dobra tych najbiedniejszych, najmniej zarabiających. Płaca minimalna jest w interesie tych zarabiających średnio!" - przekonuje polityk.

System emerytalny

Zdaniem Janusza Korwina-Mikkego cały obecnie obowiązujący system emerytalny to "jedno gigantyczne oszustwo. Człowiek 40 lat płaci 800 złotych podatku, zwanego niesłusznie "składką emerytalną". Po czym przechodzi na emeryturę. I odtąd żyje średnio 5 lat. W tym czasie pobiera 1200 złotych emerytury. Tak to właśnie wygląda. I dlatego składki emerytalne są obowiązkowe. Przecież gdyby to było korzystne dla nas, to przymus nie byłby potrzebny" - przekonuje lider KNP.
Zdaniem tego ugrupowania należy: ogłosić bankructwo systemu emerytalnego, znieść obowiązek ubezpieczenia emerytalnego, wszystkie pieniądze z prywatyzacji mienia państwowego – przekazywać na FUS. Z kolei młodym ludziom trzeba zaproponować zamiast składki emerytalnej miesięczny podatek "na spłatę długów po II RP, GG, PRL i III RP". Dla osób w okolicy 60. r.ż. trzeba stworzyć alternatywne systemy przejściowe.

Likwidacja NFZ

Korwin-Mikke jest również za likwidacją NFZ-u, resortu zdrowia i składki zdrowotnej.
"Niech Właściciele III RP oddadzą nam te 200 zł, które od każdego ściągają miesięcznie na "zdrowie", wywalą na zbity pysk tych bardzo kosztownych biurokratów z NFZ i MZiOS - i nagle okaże się (jak w weterynarii), że skoro wrzód zniknął, to kolejki zniknęły, jest czysto i przyzwoicie, każde lekarstwo można kupić - a wszystko jest parę razy tańsze" - twierdzi Janusz Korwin-Mikke.

Likwidacja poczucia bezpieczeństwa

Część postulatów JKM można zrozumieć, można się nawet zgodzić. Nie wszystkie jednak są aż tak akceptowalne... Wśród osobliwych poglądów polityka znaleźliśmy również postulat, by... zwalczać pragnienie poczucia bezpieczeństwa.
"Zarówno kapitalista, jak i robotnik muszą się bać. Kapitalista musi się bać, że przyjdzie konkurencja i go wytnie z rynku, a robotnik musi mieć obawę, że wyleci na zbity pysk. Tylko wtedy, gdy ludzie się boją i panuje wyścig szczurów, społeczeństwu żyje się dobrze" - zaznaczył lider Kongresu Nowej Prawicy.

Kontrowersje, kontrowersje, a poparcie rośnie

Kontrowersyjnych poglądów w deklaracjach Janusza Korwina-Mikkego nie brakuje. Wśród nich jest postulat, by kobiety siedziały w domu i zajmowały się dziećmi. Lider KNP potępia również aborcję, związki homoseksualne, a w ostatnim czasie nawet z pogardą odnosi się do niepełnosprawnych.

Skąd zatem 5 proc. poparcie w sondażach? Może wyborcy zmęczeni są już ofertą głównych partii politycznych i nie znajdują alternatywy? :eek:o :szef

źródło: biztok
 

programexe

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
6 Sierpień 2010
Posty
776
Reakcje/Polubienia
0
a tu jak zwykle piepszenie o wczorajszej dobranocce, zwiazki pis i l.kaczynskiego z zydami i wyrok na polakow?-cisza.

Żakowski szkolony przez kontrwywiad wojskowy PRL. Zapytany o WSW wyłącza telefon!
Dodano: 16.12.2013 [15]
Żakowski szkolony przez kontrwywiad wojskowy PRL. Zapytany o WSW wyłącza telefon! - niezalezna.pl
49575-567621387204526.jpg

foto: PAP/Leszek Szymański
Jacek Żakowski odbył specjalistyczne przeszkolenie w Wojskowej Służbie Wewnętrznej w czasach PRL-u. Dziś m.in. wspólnie z dawnymi żołnierzami WSW, którzy trafili do WSI atakuje Antoniego Macierewicza. Sprawa służby Żakowskiego w WSW została opisana w książce pt. „Resortowe dzieci. Media” autorstwa Doroty Kani , Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza, wydawnictwa Fronda.

W IPN znajduje się teczka Ministerstwa Obrony Narodowej – Wojskowej Służby Wewnętrznej oddziału WSW Modlin dotycząca materiałów podchorążego „Ż.” – Żakowskiego Jacka. Arkusz kwalifikacyjny do szkoły Oficerów Rezerwy został sporządzony 12 lutego 1980 roku. Podpułkownik Władysław Majdak z Zarządu Wojskowego WSW Warszawskiego Okręgu Wojskowego pozytywnie zatwierdził w nim skierowanie do SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy) Jacka Żakowskiego, wówczas studenta nauk politycznych i dziennikarstwa. Służbę w SOR Żakowski odbył w stanie wojennym w 1982 roku. Nasz reporter zatelefonował do Żakowskiego pytając o przeszkolenie w szkole WSW. Na słowa "akta IPN" dziennikarz rozłączył się i wyłączył telefon.

AKTUALIZACJA:
Po kilkunastu minutach nie przedstawiając się, do Jacka Żakowskiego zadzwonił Samuel Pereira. Dziennikarz "Polityki" pod koniec rozmowy gdy dowiedział się, że rozmawia z dziennikarzem "Codziennej" wytłumaczył, że przy poprzedniej rozmowie rozładował mu się aparat.

49575-567611387204526.jpg


Wcześniej, bo w październiku 1981 r. jako początkujący dziennikarz chwalił przemówienie premiera Wojciecha Jaruzelskiego. Zgadzał się z generałem co do „narodowego pojednania i spokoju społecznego” w kontekście strajków „Solidarności”.

Zanim przyszły publicysta „Polityki” został powołany do wojska w WSW, zdążył zwiedzić kawałek świata. Był m.in. w ZSRS, Algierii, Iraku (informacja o jego pobycie w tym kraju została opisana w tajnej notatce do szefa Wydziału V Zarządu WSW), Anglii, Holandii, Kanadzie. Akta paszportowe Jacka Żakowskiego są imponujące – rzadko można trafić na podróżnika tej klasy. W 1983 roku Żakowski, ubiegając się o kolejny paszport, otrzymał decyzję odmowną.

Paszport jednak otrzymał rok później i ponownie zaczął wyjeżdżać. W Instytucie Pamięci Narodowej znajdują się akta Jacka Żakowskiego – teczka personalna (pseudonim „Żak”), dokumenty paszportowe oraz wspomniane archiwalia WSW188.W dokumentach Służby Bezpieczeństwa przyszły publicysta „Polityki” został zarejestrowany przez Departament III MSW pod dwoma numerami – 28 grudnia 1983 roku pod numerem 39 596 i 15 stycznia 1986 roku pod numerem 94 977.

W związku z zapisem z 1983 roku przez Wydział III (wydawnictwa i redakcje prasowe) Departamentu III MSW w IPN zachowała się niekompletna teczka personalna – brak jest informacji o zakończeniu sprawy i skierowaniu jej do archiwum, natomiast odnośnie do drugiej rejestracji zachował się jedynie numer – brakuje pozostałych dokumentów. Wniosek o opracowanie Jacka Żakowskiego jako kandydata na tajnego współpracownika sporządził 27 stycznia 1983 roku ppor. K. Honkisz – inspektor prowadzący sprawę w Departamencie III MSW189.

„Z uzyskanych informacji operacyjnych wynika, że utrzymuje kontakty z osobami czynnie zaangażowanymi w podziemną działalność, a zwłaszcza odpowiedzialnymi za redagowanie i drukowanie nielegalnych pism sygnowanych przez «S»” – pisał ppor. K. Honkisz. Jako sposób opracowania wskazał m.in. zebranie opinii w miejscu pracy i zamieszkania oraz zastosowanie środków techniki operacyjnej. Z notatki służbowej sporządzonej 20 grudnia 1983 roku wynika, że Jacek Żakowski miał uczestniczyć w redagowaniu nielegalnego pisma „Kos”190. Celem pozyskania Żakowskiego do współpracy miał być dopływ informacji ze środowisk związanych z działalnością „Solidarności” Regionu Mazowsze i dotarcie do osób aktywnie działających w nie-legalnych strukturach „S”. Według SB Jacek Żakowski jako sekretarz prasowy Regionu Mazowsze miał naturalne możliwości docierania do działaczy „S”. Motywem pozyskania miała być współodpowiedzialność obywatelska. Kolejny dokument SB dotyczący Jacka Żakowskiego pochodzi z kwietnia 1988 roku. Wcześniej, bo w 1986 roku, Żakowski został zarejestrowany przez MSW pod numerem 94 977 przez Wydział II (środowiska m.in. nielegalnych wydawnictw i ROPCiO) Departamentu III MSW. Czego dotyczyła rejestracja – nie wiadomo, ponieważ do tej pory w IPN nie odnalazły się żadne dokumenty dotyczące tej sprawy.

Po 1989 r. Żakowski został zwolennikiem III RP. Swoje sympatie lokował najpierw w Unii Demokratycznej, następnie w Unii Wolności a po jej upadku stał się zwolennikiem SLD. Gdy nastąpił zmierzch tej partii jako gwaranta III RP, akowski wszystkie swe nadzieje obrócił ku PO. W jego oczach w 2007 roku zbawcą III RP został Donald Tusk. W czasie kampanii wyborczej 2007 roku Żakowski rzucił hasło: „Tusku musisz!”, które „Polityka” umieściła na okładce.

Okładka "Resortowe dzieci. Media"
49575-567671387207274.jpg
 

programexe

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
6 Sierpień 2010
Posty
776
Reakcje/Polubienia
0
Wywiad PRL, ZSRR, teczki Wałęsy. Cenckiewicz i Siemiątkowski

Zobaczcie koniecznie kolejny odcinek programu "Janke i Kozak". Poniedziałek g. 20.00. Czy wywiad PRL był skuteczny? Czy pracował wyłącznie dla ZSRR? Czy był choć w małym stopniu samodzielny? Jacy byli agenci dawnego wywiadu? Czy czasem udawało im się wyrwać z rąk Moskwy? Jak duży był wpływ dawnych służb na życie w III RP?

Zapytamy o to Sławomira Cenckiewicza, likwidatora WSI i autora książki „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943-1990” oraz Zbigniewa Siemiątkowskiego, byłego koordynatora służb specjalnych, ministra spraw wewnętrznych za rządów SLD i autora książki: „Wywiad a władza. Wywiad cywilny w systemie sprawowania władzy politycznej PRL”. Obaj będą goścmi naszego programu.

671b52468aff8cb00d3d56c87e57d520.jpg


Mieliśmy rozmawiać o dawnym wywiadzie, ale zapewne nie unikniemy dyskusji o tym, co ujawnia poniedziałkowe „Uważam Rze”na temat akt Lecha Wałęsy. Wg tygodnika w archiwum Kancelarii Sejmu RP znajdują się kopie doniesień agenturalnych TW „Bolka”.

Zapraszamy w poniedziałek o godz 20.00 Na program „Janke i Kozak” w Salon24.pl

Seremet nie zajmie się "polskimi obozami zagłady"
Dzisiaj, 17 grudnia (12:23)

Andrzej Seremet nie zamierza interweniować u warszawskich prokuratorów, którzy w październiku odmówili wszczęcia śledztwa w sprawie sformułowania "polskie obozy zagłady". "To określenie skandaliczne, niedopuszczalne i zawsze powinno spotykać się z potępiającą reakcją. Nie oznacza to jednak, że w każdym przypadku mamy do czynienia z przestępstwem" - oświadczyła Prokuratura Generalna.
Czytaj więcej na

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

Nie podoba mi się to. I nie chodzi mi o koszt tej kampanii.
Nie ufam temu ministrowi, a jak Minister mówi, że tak będzie lepiej dla wszystkich to mam wątpliwości..
Przedstawiamy spot z udziałem ministra Bartłomieja Sienkiewicza informujący o przygotowanych przez MSW przepisach dotyczących monitoringu wizyjnego.

Zgodnie z obietnicą stworzyliśmy kompleksowe regulacje dotyczące zasad rejestracji obrazu oraz praw osób, które obejmowane są monitoringiem. Sprawdź więcej na:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

 
A

Anonymous

PE nie potępił kłamstwa o „polskich obozach śmierci"
Lewica i chadecy z Niemiec i Francji nie dopuścili polskich poprawek do raportu o pamięci historycznej w Parlamencie Europejskim. Dlaczego lewica dąży do zaciemniania Prawdy?

We wtorek w Komisji Edukacji i Kultury PE zostało poddane pod głosowanie sprawozdanie o pamięci historycznej w europejskiej edukacji i kulturze. Polskie poprawki przygotował Marek Migalski, eurodeputowany Polski Razem. Jednak forma w jakiej zostały one przestawione nie spodobała się samemu autorowi.

– Wstrzymałem się więc od głosu – powiedział w rozmowie z „Rz” europoseł. Raport ostatecznie przepadł. – Żałuję, że mój raport nie został przyjęty. Ale jeśli miałby pozostać w takiej formie, to lepiej się stało, że został odrzucony – argumentuje Migalski.

Migalski swoją końcową decyzję tłumaczy porażkami w głosowaniach nad poszczególnymi zapisami, które doprowadziły do tego, że dokument pozbawiono ważnych dla niego elementów. Wypadł zapis zrównujący zbrodnie komunizmu i nazizmu, nie udało się też pozostawić przykładów pokazujących zakłamywanie historii. Jednym z nich było funkcjonujące przez lata kłamstwo przypisujące Niemcom zbrodnię na polskich oficerach w Katyniu. Drugim używane często na świecie określenie „polskie obozy śmierci". Wszystkie te zapisy przepadły, mimo że Migalski oferował kompromisy. Gotów był zrezygnować z forsowania dwóch swoich postulatów, po to żeby tylko został przykład mówiący o polskich obozach śmierci.

Dwie godziny przed głosowaniem europoseł przesłał kolegom z komisji link do informacji o tym, że Kneset zamierza w styczniu przegłosować uchwałę nawołującą do zaprzestania używania tego kłamliwego stwierdzenia. I stosowania zamiast tego sformułowania „niemieckie nazistowskie obozy na terytorium Polski".

– Chciałem im pokazać, że dla Żydów też jest to ważne – wyjaśnia europoseł. Ale to nie pomogło. Ostatecznie jego propozycja przegrała, bo przeciw była lewica, a także chadecy z Niemiec i Francji.
 
A

Anonymous

Nie wiem czy temat przebije się w mediach, stąd wrzuciłem.
Dziwne to takie: Prokuratura umarza sprawę taśm PO, a na wniosek działaczki PO wszczyna śledztwo..

Politycy PO chcą ścigania dziennikarza „Rzepy", 
który ujawnił nieprawidłowości w wewnętrznych wyborach.

Dziennikarz „Rz" Andrzej Stankiewicz podczas wyborów na przewodniczącego PO, które odbyły się w sierpniu, zdobył karty do głosowania i wykazał, że system umożliwia manipulację wynikami.

Zbulwersowana działaczka PO z Chojnic oddała z własnej inicjatywy sprawę do prokuratury, a ta wszczęła dochodzenie. Dotyczy art. 276 kodeksu karnego, który mówi o użyciu dokumentu przez osobę nieuprawnioną.

Politycy PO, z którymi rozmawiała „Rz" też uważają, że sprawa powinna być zbadana przez prokuraturę.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Cyt z przeszłości: Tusk "Nie wykluczam, że tak długo czekamy na wyroki m.in. dlatego, że sądy są zalane sprawami pieniaczy"

Odbyło się niezwykłe przedstawienie: szefowi rosyjskiego MSZ-etu, podczas jego wizyty w Polsce, pytania zadawali wyłącznie wyznaczeni przez władzę dziennikarze. W czasach, kiedy rzecznikiem rządu był Jerzy Urban, sytuacja wyglądała lepiej. Niektórzy korespondenci zagraniczni zadawali trudne pytania. Urban musiał na nie odpowiadać, wiedząc, że jego wypowiedzi dotrą do polskiej opinii publicznej przez zagraniczne radiostacje i drugi obieg.

Tym razem jednak rząd doszedł do wniosku, że nie można zdenerwować ważnego gościa. Pytania mają być łatwe i przyjemne. Żeby złagodzić upiorne wrażenie, jakie sprawiła opisana służalczość, Donald Tusk stanowczo przypomniał, że Polska będzie jednak domagała się oddania wraku Tu-154M. Tego, który już dwa lata temu miał wrócić do kraju. Wszystko to dzieje się w czasie, gdy okazało się, że płacimy Rosjanom za gaz prawie o połowę więcej niż Ukraińcy, a Moskwa wysyła nieskoordynowane sygnały o instalowaniu na naszej granicy rakiet z głowicami nuklearnymi. Przypomina to stary dowcip o policjancie, który obserwuje rabujących sklep. Ludzie pytają go, dlaczego nie reaguje. On zaś odpowiada: Jak ja nie reaguję? Jestem przecież coraz bardziej oburzony
PiS złoży wniosek, by szef MSZ Radosław Sikorski przedstawił na posiedzeniu Sejmu informację ws. deklaracji "Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich" - poinformował poseł PiS Krzysztof Szczerski. To skandal, że tak ważny dokument nie był konsultowany z parlamentarzystami - uważa.

Wspólna deklaracja "Program 2020 w relacjach polsko-rosyjskich" została podpisana w czwartek w Warszawie przez Sikorskiego i szefa rosyjskiego MSZ Siergieja Ławrowa. Zawiera spis priorytetów i kierunków współpracy między oboma krajami.
Źrodło : Niezależna

W styczniu br.wizycie członka KPZR Ławrowa na Ukrainie towarzyszyły ostre protesty opozycji. W III RP może poczuć się jak w domu.
Rosja nadal nie przyznaje się, że ponosi pełną odpowiedzialność za mord na oficerach polskich w Katyniu.



Rosjanie wycelowali w nas rakiety. Co robi Sikorski? Ogłasza 2015 Rokiem Rosji w Polsce.
Czy Ławrow wraca Tuskobusem ?

"Z satysfakcją stwierdzam, że stosunki pomiędzy naszymi społeczeństwami, regionami, firmami, a także rządami są lepsze niżby to wynikało czasami z publikacji (medialnych) w obu krajach. Rosja to dla Polski ważny sąsiad i partner gospodarczy" - powiedział minister rządu Tuska na wspólnej z szefem rosyjskiego MSZ konferencji prasowej, po posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Polsko-Rosyjskiej.

Bardzo dobry tekst który niestety nie ma tej siły przebicia:


Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Podobno Sikorski tak ostro negocjował z Ławrowem że do tej pory bolą go kolana.

3065692Bb6bJ7jIQAAwmqL.jpg


Ps: Prezydent porządkuje szuflady. Wczoraj podpisał 5 ustaw, przedwczoraj 9.
OFE sobie zostawi na Święta?
 
A

Anonymous

Idą Święta, żaden to czas na zajmowanie się dyrdymałami..
A już najmniej nimi.
Ile politycy, nakradli, jakie machloje porobili, jakie robią, jak ma się do tego rzeczywistości pokazywanej w mediach.
To że bardziej lubię Pis, nie ma znaczenia, bo nie wiem czy gdyby Oni nie byli przy władzy nie było by tak samo..
Władza wypacza każdego.
Ale nie chciałem pisać o podziałach jakie są między społeczeństwem, właśnie dzięki politykom.
Już bez wnikania, kto rządzi jak rządzi. Ci, Wy, Oni, Nasi..

Nie wiem jak jest u Was ale nie przeraża Was że być może za klika lat rodzice będą Wigilie spędzać bez dzieci - dzieci bez rodziców.

"Krwawimy ludźmi". Młodzi Polacy uciekają z kraju
Rzeczpospolita" podała najnowsze dane GUS dotyczące emigracji. Wynika z nich, że za granicą przebywają 2 miliony Polaków. 70 procent z nich to osoby przed 40 rokiem życia. Prawie ćwierć miliona to dzieci i młodzież przed 15 rokiem życia.


Prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego powiedziała "Rzeczpospolitej", że dane są zatrważające. - Krwawimy ludźmi - skomentowała.

Największą grupę (prawie 750 tys.) emigrantów stanowią Polacy w wieku 25-34 lata. Z Polski wyjechało 10 proc. ludzi urodzonych w latach 1977-1986 - wynika z danych GUS, przytaczanych przez "Rzeczpospolitą".

Prof. Irena Kotowska, demograf z SGH powiedziała "Rz", że ta grupa miała być nadzieją Polski. Młodzi, którzy opuścili kraj, mieli zakładać rodziny w Polsce. - Tracąc ich ponosimy olbrzymią stratę - dodała prof. Kotowska.

Ekonomiści wyliczają, że brak młodych to niższy wzrost gospodarczy, mniejsza konsumpcja, mniejszy potencjał rozwojowy, wyższe wydatki socjalne
Exodus Polaków jest tym bardziej niebezpieczny, że nastąpił w czasie kryzysu demograficznego. Nasz przyrost naturalny jest na poziomie błędu statystycznego.
Artykuł jest z czerwca, liczba jest pewnie większa niż dane statystyczne, od tamtej pory minęło zresztą już pól roku.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Kocham Swoje dzieci.
W sumie żyję dla Nich. Kasia ma 16 lat, Adaś 13. Mają jeszcze czas. Uczą się bardzo dobrze. Po co?
Jeśli coś się nie stanie, coś się nie zmieni, w Naszym Kraju to na Wigilię za kilka lat, będą, o ile będą, przyjeżdżać z zagranicy. I wcale im się nie dziwię, nie mam kontrargumentów.
Sam kombinuję jak koń pod górę żeby to wszystko miało ręce i nogi żeby czuły się godnie.
Przez 3 tygodnie w listopadzie byłem w jednym kraju skandynawskim, pracując w firmie u kumpla.
Zarobiłem tyle ile u nas przez pól roku.
Co mam im powiedzieć za kilka lat, jak skończą szkoły, staną przed dorosłością, wyborem.
Co Ich ma tu trzymać? Skończone studia i robota w Tesco czy Biedronce na śmieciówce?
Pytań jest o wiele więcej..

Może coś się zmieni.. Lata płyną.
Zbliżająca się Wigilia. Wigilia to czas rozmyślań, pojednania. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. Rodzinnych, pełnych ciepła i miłości Świąt Bożego Narodzenia!
Taki smętek na święta.

 

programexe

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
6 Sierpień 2010
Posty
776
Reakcje/Polubienia
0
Prezydent Izraela Wykupujemy Polskę.avi


Plan depopulacyjny dla Polski (13-20 mln) - doc. Józef Kossecki


"Wałęsa. Człowiek z teczki." - pierwszy agent PRL oczami Sławomira Cenckiewicza


Zakazany, ukrywany 27 lat film. Jak "Bolek" Wałęsa zniszczył Solidarność ? 1/3


Geremek, oblicze zdrady żydowskiej w Polsce.


Kto zabronil Tuskowi kandydowania na Prezydenta w 2010r?- odp. w filmie
 
A

Anonymous

Ewa Wanat:
16 października Ewa Wanat, Dyrektor Programu i Redaktor Naczelna Polskiego Radia RDC, została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego za wkład w rozwój wolnych mediów w Polsce.
A w czerwcu została zatrzymana przez policję, gdy jechała rowerem, będąc pod wpływem alkoholu.

RDC bez kolęd, bo „wszyscy mamy przesyt i poczucie dewaluacji”

RDC bez kolęd, bo „wszyscy mamy przesyt i poczucie dewaluacji”
W RDC pod wodzą Ewy Wanat nie będzie kolęd. Dlaczego? Bo dyrektor tego medium, a także część dziennikarzy ma dość dewaluacji świąt. I w imię walki z komercją zawalczy z kolędami.

Ewa Wanat na portalu naTemat.pl tłumaczy dlaczego rezygnuje z kolęd. „Polskie kolędy są piękne, albo raczej były - używane przez wszystkich i do wszystkiego straciły dla wielu z nas swój wyjątkowy czar. Może go odzyskają, kiedy przestaniemy używać ich jako tła do wydawania pieniędzy i konsumowania dóbr, jako wypełniacza anteny w ramówkach radiowych osieroconych w święta przez grafik urlopowy. Gramy je, bo tradycja, bo tak się przyzwyczailiśmy, bo wydaje nam się, że tak już musi być” - podkreśla.

I dodaje, że gdy dyrektor muzyczna zaproponowała, by w związku z tym w RDC nie grać kolęd, to przychyliło się do niej większość dziennikarzy tego medium. „Kiedy rzuciłam ten pomysł na kolegium redakcyjnym okazało się, że wszyscy mamy te same wrażenia, ten sam przesyt, to samo poczucie dewaluacji. Więc nie gramy w RDC kolęd, gramy dużo pięknej muzyki” - dodała Wanat.

5894058BcPmArjIMAADR17.jpg


Znowu po Gender będą uczyć nowych zasad? Tym razem obchodzenia Wigili bez kolęd?

Niedoczekanie..
 

antbil

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
11 Czerwiec 2010
Posty
6033
Reakcje/Polubienia
4460
Miasto
Gdynia Orłowo
Amerykanie odpuścili, Rosjanie idą pełną parą. Wielka modernizacja śmiercionośnych rakiet


Więcej:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

antbil

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
11 Czerwiec 2010
Posty
6033
Reakcje/Polubienia
4460
Miasto
Gdynia Orłowo
Kolebka chrześcijaństwa bez chrześcijan? Islamiści mordują, Zachód milczy

Wyznawcy Chrystusa uciekają z kolebki chrześcijaństwa. Największych prześladowań doświadczają w Syrii, Egipcie i Iraku. A Zachód milczy.


Więcej:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Status
Zamknięty.
Do góry