Żołnierze Wyklęci wracają.

A

Anonymous

Slawektor-nie ma co winić tego dziennikarzyny czy "pisarki".
W "Wyborczej"-panuje system feudalny a na szczycie ich drabiny społecznej stoi Pan Adam Szechter.
I on o każdym ruchu gazety decyduje.Dyskredytowanie,poniżanie,szkalowanie Osoby ocierającej się o Świętość czyli sanitariuszki z oddziału "Łupaszki" kwalifikuje się bardziej do diagnozy psychiatrycznej niż pisania protestów.
Człowiek pełen nienawiści-wcześniej czy później kończy z defektem mózgu...
 
A

Anonymous

Pierwsza szkoła im. Żołnierzy Wyklętych

Chcemy kształcić następne pokolenia z konkretnym przesłaniem: bądźcie strażnikami zbiorowej pamięci, kultywujcie tradycję, przekazujcie miłość do Ojczyzny kolejnym pokoleniom – podkreśla dyrektor gimnazjum Andrzej Prokopiuk.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

fiodor99

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
24 Listopad 2011
Posty
870
Reakcje/Polubienia
86
Miasto
25° 47' N 80° 13' W
Skazany na śmierć za słuchanie radia. Mord sądowy Stefana Półrula

Stefan Półrul, żołnierz Marynarki Wojennej, został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku na karę śmierci w czerwcu 1952 roku. Wyrok wykonano na początku kwietnia 1953 roku - był to tzw. strzał katyński - z bardzo bliskiej odległości w tył głowy. W akcie oskarżenia zarzucano mu słuchanie i rozpowszechnianie oszczerczych audycji z BBC oraz z "Wolnej Europy", a także prowadzenie dyskusji pogłębiających "wrogi stosunek do Ludowego Państwa Polskiego". Jego najbliżsi nigdy nie dowiedzieli się, ani gdzie leży, ani za co został skazany. Zaledwie kilka lat temu okazało się, że spoczywa na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu w anonimowej, nieoznaczonej mogile.

Stefan Półrul, pochodzący ze wsi Korwin w Wielkopolsce, w pierwszej połowie 1947 roku dostał powołanie do wojska. Zawsze marzyła mu się służba na morzu, chciał zostać zawodowym żołnierzem. Udało mu się dostać do pracy w sądzie Marynarki Wojennej w Gdyni, gdzie zaczynał jako goniec, by dojść do pozycji starszego kancelisty (porządkował napływające do sądu listy, anonimy, donosy, pisma urzędowe), awansował też w hierarchii wojskowej - z mata na bosmanmata. Drażniła go radziecka dominacja w polskiej armii, która wcale nie była niepodległa, a całkowicie zależna od sowieckich dowódców. Marynarz - jak wspominał Henryk Haponiuk (kolega Półrula z wojska) - "był zawsze podejrzany o szpiegostwo, bandytyzm, planowanie ucieczek za granicę. Za nic sądzili i za nic skazywali. Nie mogliśmy się z tym pogodzić, ale byliśmy bezradni".
ipn_stefan_polrul_350.jpeg


Stefan Półrul, pochodzący ze wsi Korwin w Wielkopolsce, w pierwszej połowie 1947 roku dostał powołanie do wojska. Zawsze marzyła mu się służba na morzu, chciał zostać zawodowym żołnierzem. Udało mu się dostać do pracy w sądzie Marynarki Wojennej w Gdyni, gdzie zaczynał jako goniec, by dojść do pozycji starszego kancelisty (porządkował napływające do sądu listy, anonimy, donosy, pisma urzędowe), awansował też w hierarchii wojskowej - z mata na bosmanmata. Drażniła go radziecka dominacja w polskiej armii, która wcale nie była niepodległa, a całkowicie zależna od sowieckich dowódców. Marynarz - jak wspominał Henryk Haponiuk (kolega Półrula z wojska) - "był zawsze podejrzany o szpiegostwo, bandytyzm, planowanie ucieczek za granicę. Za nic sądzili i za nic skazywali. Nie mogliśmy się z tym pogodzić, ale byliśmy bezradni".

Do Polskiej Organizacji Podziemnej "Wolność" Półrula wciągnął w 1951 roku Edmund Sterna, magazynier w Zarządzie Politycznym Marynarki Wojennej. Była to kilkuosobowa grupa niepodległościowa, działająca niespełna półtora roku do czasu aresztowań w grudniu 1951 roku. Jej członkowie detonowali petardy na zebraniach Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, zbierali informacje wojskowe i polityczne. Stefan Półrul miał się zajmować przekazywaniem wiadomości o aresztowaniach, skazaniach i rozprawach sądowych w trójmiejskiej Marynarce Wojennej. Nie zdążył jednak wiele się przysłużyć, bowiem już 5 grudnia 1951 roku został aresztowany wraz ze współtowarzyszami. Haponiuk wspominał: "Zależało nam, aby ludzie nie dawali się zrusyfikować i aby nie byli obojętni na to, że sowieccy oficerowie rządzą naszą armią, a nasi, powracający z zagranicy, którzy uwierzyli, ze są potrzebni i bezpieczni, idą na śmierć lub do więzień. Chcieliśmy uświadamiać ludzi i przekonywać, by trzymali się razem, chronili się wzajemnie, nie donosili jeden na drugiego, uważali na słowa, bo bezpieki było wszędzie coraz więcej. Stefan zadeklarował się, że będzie wynosił z sądu akta, nazwiska, kto i za co jest sądzony, jaki sędzia feruje jakie wyroki. Niewiele zdążył".

W akcie oskarżenia Stefana Półrula zarzucano mu słuchanie i rozpowszechnianie oszczerczych audycji z BBC oraz z "Wolnej Europy", a także prowadzenie dyskusji pogłębiających "wrogi stosunek do Ludowego Państwa Polskiego". Rozprawa była bardzo krótka, odbywała się w tym samym budynku, w którym przetrzymywano oskarżonych - po niespełna półrocznym okrutnym śledztwie wojskowy, sąd rejonowy z Gdańska, na sesji wyjazdowej w Gdyni, pod przewodnictwem kapitana Kazimierza Jankowskiego wydał wyrok: "Sąd dopatrzył się winy oskarżonych Sterny i Półrula usiłowania zmiany przemocą ludowo-demokratycznego ustroju Ludowego Państwa Polskiego, przekazywania wiadomości stanowiących tajemnicę państwową (...) Półrul potargał wszystkie więzy łączące go ze społeczeństwem Ludowej Polski. Zdradził ważne tajemnice, złamał przysięgę na wierność Rzeczpospolitej, przeszedł na stronę zajadłych wrogów Polski i posunął się do tego w swej nienawiści względem Ludowej Polski, że przeniósł na swych dowódców, na których szczuł członków zbrodniczego, wywrotowego związku. Takie przestępstwa świadczą o całkowitej nieprzydatności człowieka do współżycia w socjalistycznym społeczeństwie, o konieczności zupełnego wyeliminowania go ze społeczności". Edmund Sterna i Stefan Półrul 6 czerwca 1952 roku zostali skazani na karę śmierci. W tym samym czasie rodzice Półrula, nie mając wiadomości od syna, piszą do gdyńskiego sądu, gdzie pracował, prośby o informacje o zaginionym synu. Na wieść o wyroku dla syna matka pisze listy do samego Bolesława Bieruta: "Jedno mi tylko pozostało, to wiara w Twoje, Obywatelu Prezydencie, serce ojcowskie. Że sprawę syna mego zbadasz sam i tak zasądzisz, jak rodzony ojciec, który wszystkie dzieci ludu kocha jednakowo". W ich wsi ktoś rozwiesił plakaty "Stefan Półrul - zdrajca ojczyzny", pojawiają się też plotki, że Półrul z kolegami planowali porwać statek i uciec do Szwecji.

Prośby rodziny o ułaskawienie oczywiście zostają odrzucone: "Mając na uwadze, że skazani zdradzili ojczyznę, której mieli bronić, że przechodzili na stronę śmiertelnych jej imperialistycznych wrogów (…) sąd jednogłośnie dochodzi do wniosku, że skazani na ułaskawienie nie zasługują". Dodatkowo podczas śledztwa aresztowano i osądzono też dwóch braci Półrula, których skazano na 5 i 10 lat więzienia za współudział w planowanym zamachu oraz za nielegalne posiadania broni.

Stefan Półrul zginął w wieku 27 lat 9 kwietnia 1953 roku. Rodzinie odmówiono jednak wydania ciała oraz nie poinformowano o miejscu pochówku, tłumacząc się tajemnicą wojskową. Najbliższa rodzina nigdy nie dowiedziała się ani gdzie, ani za co dokładnie został zgładzony ich syn. Dopiero w czerwcu 2008 roku na wniosek pracowników wrocławskiego IPN rozkopano trawnik na Cmentarzu Osobowickim, w miejscu w którym nie było żadnego oznaczenia, ani krzyża czy choćby tabliczki. Tam też ekshumowano i zidentyfikowano szczątki Stefana Półrula. Trzy miesiące później na cmentarzu w jego rodzinnych stronach odbył się oficjalny, wojskowy pogrzeb. 3 maja 2009 roku Stefan Półrul został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu pochowanych jest około 840 ofiar prześladowań z okresu stalinowskiego w Polsce z lat 1945-1956. Dopiero w 1987 roku doszło do ujawnienia tych mogił, w których leżą m.in. żołnierze armii Andersa, Powstania Warszawskiego, Wojska Polskiego, Brygady Świętokrzyskiej oraz członkowie WiN.

Marta Tychmanowicz

Cytaty pochodzą z filmu dokumentalnego "Nigdy nie wrócisz do domu" w reżyserii Jolanty Krysowatej (TVP 2008) oraz z tekstu tej samej autorki pt. "Przywrócenie praw" z kwartalnika "Karta" nr 58/2009.
źródło:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 

Tadek59

Bardzo aktywny
Fąfel
Dołączył
27 Maj 2010
Posty
4168
Reakcje/Polubienia
144
Witam !

Wyklęty Edward Buca zrehabilitowany po 56 latach

Więcej :

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
 
A

Anonymous

19 lutego 1947 roku na trzy dni przed amnestią,na strzelnicy w łódzkim Brusie,został zamordowany
kapitan Stanisław Sojczyński "Warszyc"-twórca i dowódca legendarnego : Konspiracyjnego Wojska Polskiego.


Ah8JS5Z.png


Od 39 członek Służby Zwycięstwu Polski,od 42 zastępca komendanta Obwodu Radomsko AK i szef Kierownictwa Dywersji.
Od wkroczenia sowietów do Polski,poszukiwany przez UB.Widząc ,że żołnierzom AK władza komunistyczna za walkę z Niemcami odpłaca aresztowaniami,represjami i wywózkami-podjął decyzję o pozostaniu w konspiracji.
I tak w kwietniu 1945 roku powstał zalążek KWP który z miesiąca na miesiąc rozrastał się by w swoim szczytowym okresie liczyć 3500 żołnierzy.
Sojczyński odwołując się do walki z Niemcami,wyraził poparcie dla rządu londyńskiego jako kontynuatora legalnej władzy wywodzącej się z Polski w odróżnieniu od marionetkowego rządu w Warszawie,którzy przypieczętował nowy rozbiór Polski.
PPR określił jako narzędzie wykorzystane przez ZSRR do zniewolenia Polski.Jego zdaniem jedyną reakcja na zaistniała sytuacje była : walka zbrojna.
Do zadań KWP zaliczył : samoobronę,ochronę społeczeństwa przed terrorem komunistycznym,zwalczanie obcych wpływów w administracji,służbie bezpieczeństwa i wojsku oraz walkę z pospolitym bandytyzmem.
Potępił kolaboracyjną odezwę płk.Mazurkiwiecza "Radosława" do ujawniania się i uznania TRJN jego czyn nazwał zdradą,która stworzyła tylko pozory dobrej woli komunistów wobec akowców i podziemia niepodległościowego i wzmocniła.
Uważał,że propozycja powrotu do normalnego życia na mocy amnestii jest katastrofalnym pomieszaniem pojęć i wielka niesprawiedliwością.
Haniebne warunki amnestii sprawiły,że Sojczyński nie tylko nie wyszedł z podziemia ale jeszcze zintensyfikował swoją działalność.
Odpowiedzią na coraz większy terror czerwonej hołoty było wydanie 28 marca 1946 roku rozkazu o :"rozbijaniu więzień,likwidacji najszkodliwszych funkcjonariuszy UB i PPR,pacyfikację skomunizowanych miejscowości,rozpędzaniu komunistycznych wieców oraz wzmocnieniu propagandy antysowieckiej".
Najsłynniejsza akcją KWP było rozbicie 19.IV.46r więzienia w Radomsku skąd uwolniono 57 więźniów.
Po tej akcji złapano o skazano na karę śmierci 12 żołnierzy "Warszyca".
Sojczyński po tym fakcie wystosował pismo do starostwa w Radomsku z ostrzeżeniem,że jeżeli wyroki zostaną wykonane to on w odwecie zabije 120 komunistów z rejonu Radomska.
Apel nie poskutkował i 12 więźniów po wcześniejszych ciężkich torturach zostało zamordowanych.
Reakcja była błyskawiczna : w ciągu dwóch dni zlikwidowano 54 czerwonych sprzedawczyków ponadto "Warszyc" opublikował dyrektywę o :
"likwidowaniu funkcjonariuszy UB przy każdej nadarzającej się okazji,bez wcześniejszego wyroku"

Infiltracja która dziesiątkowała oddziały podziemia niepodległościowego zaważyła również na losie Stanisława Sojczyńskiego...zdradzony przez swojego byłego żołnierza Henryka Brzóskę "Niutka"-został pojmany 27 czerwca 47 roku w Łodzi.
Podczas aresztowania nie stawiał oporu myśląc,że zatrzymują go funkcjonariusze PUBP w Częstochowie,gdzie miał swoich ludzi i skąd spodziewał się łatwo wydostać.
Niestety....po kilkumiesięcznym śledztwie został skazany i zamordowany wraz z pięcioma swoimi podwładnymi...
 
A

Anonymous

Dzisiaj po raz kolejny obchodzimy : Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

"Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, w obronie których walka została podjęta”

Trudno wyliczyć Wszystkich Bohaterów tamtych wydarzeń ale warto przypomnieć przynajmniej kilku Najlepszych z Najlepszych :

Król Podhala Major Józef Kuraś "Ogień" (23.X.1915-22.II.1947)
UgFXquU.png


Podporucznik Edward Taraszkiewicz "Żelazny" ( na zdjęciu drugi od lewej) (22.I.1921-6.X.1951)
kBodsCL.png


Major Hieronim Dekutowski "Zapora" (na zdjęciu po lewej) (24.IX.1918-7.III.1949)
AI91GPK.png


Starszy Sierżant Mieczysław Dziemieszkiewicz "Rój" (25.I.1925-14.IV.1951)
yfYsDVp.png


Major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" (12.III.1910-8.II.1951)
vTrpUwV.png


Podpułkownik Łukasz Ciepliński "Pług" (26.XI.1913-1.III.1951)
OkbrpqN.png


Kapitan Marian Bernaciak "Orlik" (6.III.1917-24.VI.1946)
RNPAcWU.png


Kapitan Kazimierz Kamieński "Huzar" (8.I.1919-11.X.1953)
RaL3Z8k.png


Major Antoni Żubryd "Zuch" (4.IX.1918-24.X.1946)
rRWaSwF.png


Kapitan Henryk Flame "Bartek" (19.I.1918-1.XII.1947)
kjGE0cV.png


"...przysięgali na orła i na krzyż,
na dwa kolory, te najświętsze w Polsce barwy,
na czystą biel i na gorącą czerwień krwi,
na wolność żywych i na wieczną chwałę zmarłych..."




Koronnym zarzutem komunistycznej propagandy,kierowanym pod adresem zbrojnego podziemia w powojennej Polsce,było jego rzekome zaślepienie polityczne,wierność obszarniczo-sanacyjnej przeszłości,rozmiłowanie w konspiracyjnym bezprawiu i zwyczajnym bandytyzmie.
Na poparcie tej tezy powoływano się się kilkakrotnie-w postaci kolejnych amnestii-wyciągana do zgody dłoń "ludowej" władzy : po raz pierwszy w 1945 roku,po raz drugi w lutym 47 r. a potem jeszcze w 52 i 56 roku.
Daremnie-ta przyjaźnie wyciągnięta dłoń władzy była odtrącana ze wzgardą,toteż z rąk "sanacyjnych zbirów" ginęli "najlepsi synowie narodu".
Nikt publicznie nie ośmielił się zadać podstawowego pytania o przyczyny tak masowego zaciągu do podziemnego ruchu antykomunistycznego i o powody imponującej determinacji najwytrwalszych,którzy walczyli do końca,niektórzy nawet do polowy lat pięćdziesiątych.
Dlaczego w antysowieckim podziemiu decydowali się pozostać najdzielniejsi żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.Dlaczego odrzucili,po pięciu latach walki i poniewierki,pokusie spokojnego życia we własnym domu,pracy i odbudowy zniszczonego kraju ?
I dlaczego do Ich szeregów zaczynało się garnąć pokolenie nowe,młode,dlaczego następowała w trakcie tej walki prawdziwa zmiana warty dwóch pokoleń konspiratorów ?
Pierwszym szokującym doświadczeniem żołnierzy AK i NSZ po wejściu sowietów,były masowe aresztowania i wywózki w głąb Rosji.
Drugi szok,to nie dopuszczenie ich do Wisły,gdy po wybuchu Powstania Warszawskiego masowo ruszyli na pomoc walczącej stolicy.
Amnestia z 1945 roku była w swej podstawowej formule obmyślana w sposób typowo sowiecki :
żołnierze do domów lub do szeregów Wojska Polskiego,natomiast oficerowie...No właśnie-co z kadrą oficerską podziemnej armii ? Ich amnestia nie obejmowała.Co ich czekało po ujawnieniu ?
Odpowiedź otrzymywali natychmiast po wkroczeniu sowietów : aresztowania,wywózki do łagrów.skrytobójcze mordy.
Tamta pierwsza powojenna amnestia była nieformalnym wypowiedzeniem wojny domowej w Polsce,przy czym pojęcie wojny domowej należy rozumieć jako wojnę wydaną polskiemu społeczeństwu przez nowego okupanta z pomocą rodzimych kolaborantów,karierowiczów z dużym procentem Żydów powracających z Rosji oraz klasycznych ciemniaków otumanionych chwytliwymi hasłami społecznego raju w wydaniu sowieckim.
Wiarołomna polityka nowych okupantów spod znaku NKWD,UB,PKWN,PPR skutecznie powstrzymywała tysiące konspiratorów przed ujawnieniem się podczas kolejnej amnestii,tej z 22 lutego 1947 roku.
W praktyce stawała się ona coraz gęściejszym sitem.Miało ono odsiać,odcedzić setki tych,którzy albo mieli szczerze dość przedłużającej się walki,albo liczyli na pobłażliwość zwycięzców lub też poddawali się w przekonaniu o bezcelowości dalszego oporu.
Po lutowej amnestii wielu próbowało środka pośredniego,a mianowicie-nie zdać się na łaskę niełaskę komunistów,lecz także zaprzestać walki.Jak wiemy,takie rozwiązanie wybrał Major Hirronim Dekutowski "Zapora".Podjął on,wraz z kilkoma podległymi mu dowódcami oddziałów próbę przedarcia się na Zachód przez "zieloną granicę".Niestety,inspiracja tej ucieczki była u jej zarania zdradą ze strony jednego z członków lubelskich władz WiN.Wszyscy zostali aresztowani w Nysie i wszyscy za wyjątkiem Władysława Nowickiego "Stefana" osądzeni i straceni.Oczywiście wiele prób ucieczek przez "zielona granicę" kończyło się pełnym powodzeniem.
Nie tylko jednak dysproporcja sił (podziemie po 1944 liczyło : 200 000 osób w tym 20 000 tysięcy w oddziałach leśnych po drugiej stronie stało w szczytowym okresie 300 000 funkcjonariuszy i "żołnierzy" zwalczających Podziemie wspieranych przez kilka milionów sowieckich żołdaków okresowo stacjonujących w Polsce) była czynnikiem determinującym z czasem beznadzieją sytuację Żołnierzy Wyklętych.Decydującą rolę odegrała monstrualna siatka donosicieli .Kilkusettysięczna armia konfidentów służąca komunie i składająca się z ludzi zwerbowanych szantażem,przymusem czy też tych którzy donosili "ideowo" albo pracowali poświęcając swoich braci w zamian za łatwe i przyjemne życie.

W tej nierównej walce straty rozkładały sie mnie więcej tak :

Po stronie sowieckiej agentury :

-12 000 członków UB,KBW,MO,WP,ORMO
-1000 czerwonoarmistów i funkcjonariuszy NKWD
-10 000 apratczyków partyjnych i kapusiów UB

Po stronie Bohaterów :

-9000 zabitych w bezpośredniej walce
-3000 skazanych na karę śmierci
-21 000 zmarłych w więzieniach

Brak informacji na temat ofiar zamordowanych w ubeckich katowniach podczas śledztw czy operacjach terenowych i pacyfikacyjnych.

"Walkę o Wielką Polskę uważam za największy swój obowiązek. Wstępując w szeregi NZW, mam szczerą i nieprzymuszoną wolę. Wpierw zginę, aniżeli zdradzę. Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu w Trójcy Świętej Jedynemu, że wiernie będę walczył o niepodległość Polski. Rozkazu Wodza Naczelnego oraz wszystkich innych przełożonych będę słuchał i posłusznie wykonywał. Tak mi dopomóż Bóg i Ty Królowo Korony Polskiej"



Osuszył czas mokradła krwi,
Czerwone słońce znów w zenicie...
Czy warto było w wojny dni
Za taki kraj oddawać życie?

Słychać pokoleń drwiący śmiech,
To komuniści mają święto,
Lecz Mądry Bóg w Osobach Trzech
Pamięta, za co Was wyklęto.

Zanim ostatni pójdzie z Was
W niebieskiej partyzantce służyć,
Wszyscy staniemy jeszcze raz.
Może historia się powtórzy...

Ujada sztab lewackich szmat
I wściekle wrzeszczy swołocz UBecka
Że tamtą Polskę uznał świat,
Gdy armia tkwiła w niej sowiecka.

Amerykański pisze Żyd
O Waszej za holocaust winie,
Obce Żydowi słowo "wstyd",
Choć w polskiej chował się rodzinie.


Wspominając Żołnierzy Wyklętych trzeba koniecznie zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt który w kolosalny sposób zaciążył na przyszłe pokolenia Polaków.
Sowiecka agentura dokonała nie tylko straszliwego spustoszenie w fizycznej sferze narodu ale również w mentalnej.
Najtrafniej ujął to Waldemar Łysiak w swojej książce "Lepszy" (notabene najlepszej książce jaką w życiu czytałem) ustami głównych bohaterów szefa warszawskiego półświatka Karśnickiego i pułkownika SB nomen-omen Heldbauma :

"Do pięćdziesiątego
szóstego w ubeckich lochach działy się takie rzeczy, iż Gestapo mogłoby brać
tam korepetycje. Jakiż repertuar zwyrodnialstwa! Tortury praktykowane przez
sadystów natchnionych okrucieństwem, bestialskie orgie, ucieleśniony
koszmar, tysiące zamęczonych, okaleczonych i zeszmaconych, piekło! W
Październiku ci panowie dostali dymisje, no, niektórzy z nich, i z oprawców
przemienili się w zwykłych mieszczan, w emerytów. Władza winna dać im
ochronę, obstawę, uzbrojonych goryli, ale władza niczego podobnego nie
zrobiła i miała rację — nie było takiej konieczności. Przez następne dziesięć,
dwadzieścia lat, każdy z owych krwiopijców żył sobie w spokoju, szwendał się
po ulicach w dzień i wieczorem, robił zakupy, wygrzewał na ławeczce w
parku, wyprowadzał pieska, mijał tłumy przechodniów. Wśród tych, co go
mijali, były rodziny ofiar. Mężowie kobiet zakopanych na śmierć szpicami
butów w ciężarny brzuch. Synowie ojców, których genitalia spłaszczono.
Bracia zamienionych w transformatory elektryczne. Nikt nie pomyślał, żeby
rąbnąć kata! Znano adresy — nikt nie zapukał, przynosząc śmierć za śmierć!
Widywano ich, mówiono: o, popatrz, to Berman, lub: widzisz, Różański!
Zamiast odwetu groziła im tylko starość, wypadek lub jedna z chorób. Na
zdrowy umysł to się nie mieści w głowie, ale to fakt! Jak można to
wytłumaczyć ? "



komuniści zabili w Narodzie nie tylko ciało,zabili przede wszystkim duszę...
 
A

Anonymous

1 MARCA - NARODOWY DZIEŃ
PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH


obZAUdG.png



„Przechodniu powiedz współbraciom,
Że walczyliśmy mężnie i umieraliśmy bez trwogi,
Ale z troską w sercu o losy Polski,
Losy przyszłych pokoleń – o Wasze losy”.



Molik, Piętak, Własnowolski - „Wilki”- (Wiersz Zbigniewa Herberta)



Zbigniew Herbert

„Wilki”

Ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
pozostał po nich w kopnym śniegu
żółtawy mocz i ten ślad wilczy

szybciej niż w plecy strzał zdradziecki
trafiła serce mściwa rozpacz
pili samogon jedli nędzę
tak się starali losom sprostać

już nie zostanie agronomem
„Ciemny” a „Świt” - księgowym
„Marusia” - matką „Grom” - poetą
posiwia śnieg ich młode głowy

nie opłakała ich Elektra
nie pogrzebała Antygona
i będą tak przez całą wieczność
w głębokim śniegu wiecznie konać

przegrali dom swój w białym borze
kędy zawiewa sypki śnieg
nie nam żałować - gryzipiórkom -
i gładzić ich zmierzwioną sierść

ponieważ żyli prawem wilka
historia o nich głucho milczy
został na zawsze w dobrym śniegu
żółtawy mocz i ten trop wilczy



Żołnierzom Wyklętym


Pamięci Żołnierzy Wyklętych 1944-1963


Zbigniew Herbert - „Przesłanie Pana Cogito”


Zbigniew Herbert

„Przesłanie Pana Cogito”

Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie

strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów

Bądź wierny Idź



Paweł Kukiz - „Obława” - (Piosenka Jacka Kaczmarskiego)



Zbigniew Herbert: „Nie dajmy zginąć poległym”.


W7bFtNO.jpg
 
A

Anonymous

66 lat temu rozpoczął się proces rotmistrza Pileckiego.

f3cf97b8-2487-4558-ad8c-c62d5535b7c0.file


Nikt nie miał prawa o nim pisać ani nawet wymieniać jego nazwiska - mówiła córka Witolda Pileckiego. Proces rotmistrza rozpoczął się 66 lat temu, 3 marca 1948.

Dobrowolny więzień Auschwitz, uczestnik Powstania Warszawskiego, żołnierz armii Andersa. Jak mało kto walczył o wolną Polskę. Komuniści skazali go na śmierć.

3 marca 1948 r. przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces Witolda Pileckiego.

Był jedną z niewielu osób, które trafiły do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu dobrowolnie. - Od wywożonych do Auschwitz działaczy państwa podziemnego dochodziły naprawdę straszne informacje - tłumaczy historyk Jacek Pawłowicz z Instytutu Pamięci Narodowej. - Po prostu nie można było uwierzyć w to, co tam się dzieje, że można na Ziemi stworzyć takie piekło. Potrzebny był ktoś odpowiedzialny do przeprowadzenia akcji wywiadowczej.

Zobaczyć na własne oczy

Do tego zadania zgłosił się właśnie Pilecki. 19 września 1940 roku pozwolił się aresztować Niemcom w łapance ulicznej na Żoliborzu. Trafił do KL Auschwitz jako Tomasz Serafiński. Jego misja mogła się zakończyć właściwie już pierwszego dnia. Niemcy, żeby zastraszyć przywiezionych ludzi, przeprowadzili tragiczną inscenizację ucieczki. - Jeden z wachmanów wyciągnął przywiezioną osobę i powiedział: "Biegnij do ogrodzenia". Ten człowiek, nieświadomy tego, co się za chwilę wydarzy, pobiegł. Został zastrzelony. Jako współodpowiedzialnych za tę rzekomą ucieczkę rozstrzelano jeszcze dziesięciu innych ludzi - mówił w audycji Katarzyny Kobyleckiej Jacek Pawłowicz.

W łapach bezpieki

Kiedy pięc lat później, 8 maja 1947 r. Pilecki został aresztowany przez komunistów, przyznał, że - w porównaniu z tym co robiła bezpieka - Oświęcim był igraszką.

Rotmistrz Pilecki został oskarżony o nielegalne przekroczenie granicy, posługiwanie się fałszywymi dokumentami, brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień, nielegalne posiadanie broni palnej, prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz Andersa oraz przygotowywanie zamachu na grupę dygnitarzy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Zarzut o przygotowywanie zamachu Pilecki stanowczo odrzucił, zaś działania wywiadowcze uznał za działalność informacyjną na rzecz II Korpusu, za którego oficera wciąż się uważał. Podczas procesu przyznał się do pozostałych zarzutów. Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był mjr Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego ppłk Jan Hryckowian (obaj byli dawnymi oficerami AK), sędzią kpt. Józef Brodecki.

Wyrok

15 marca 1948 r. rotmistrz został skazany na karę śmierci. Żona wraz z przyjaciółmi rozpaczliwie walczyła o jego ułaskawienie. O łaskę zabiegano m.in. u Józefa Cyrankiewicza, który wraz z nim był w Auschwitz. - Cyrankiewicz nic nie zrobił - mówił historyk w "Wieczorze naukowym", wyemitowanym w maju 2011 r. - Co więcej: on ukradł legendę rotmistrza. To przecież o Cyrankiewiczu mówiono, że tworzył konspirację w Auschwitz, że był przywódcą ruchu oporu.

W maju 1948 roku wykonano wyrok strzałem w tył głowy. Rodzina miała się nigdy nie dowiedzieć, gdzie Pilecki został pochowany. Nie wydano im ciała. Jak wspomina córka rotmistrza Zofia Pilecka-Optułowicz, nikt nie miał prawa o nim pisać ani nawet wymieniać jego nazwiska. Dopiero po 42 latach od procesu, w demokratycznej Polsce, wyrok anulowano. Żona Pileckiego doczekała jego rehabilitacji.

Poszukiwania szczątków rotmistrza

W lipcu 2012 r. IPN, w ramach ogólnopolskiego projektu badawczego "Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944–1956", rozpoczął prace ekshumacyjne na tzw. Łączce na Powązkach Wojskowych. Z analizy archiwaliów wynika, że mogą być tu pochowane 284 osoby – w tym wielu bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, powstańców warszawskich i żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego. Historycy IPN-u poinformowali, że są pewni, iż właśnie tu, na Łączce został pochowany rotmistrz Witold Pilecki. - Ale daleko do stwierdzenia, że odnaleziono jego szczątki - zaznaczył dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje ekshumacją.

Naukowcy są zdania, że prędzej czy później natkną się na Powązkach na ciało rotmistrza Pileckiego. Bowiem bezpieka grzebała tam ofiary już od wiosny 1948 roku, a rotmistrz został zgładzony w maju 1948 roku.
Źródło:

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

Brytyjski historyk Michael Foot zaliczył go do jednego z sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas II wojny światowej.
Ale to Brytyjczyk..

Zakładanie nowego wątku: Czerwone ścierwo.. nie ma sensu.
Chcialem tylko pokazać że Wyklęci są cały czas niewygodni. Oni zostali "Wyklęci" przez swoich katów z UB i NKWD.
I te dziadostwo ma się cały czas dobrze.

690237511.PNG


Próbują historie układać po swojemu:

"Polityka” opublikowała tekst prof. Andrzeja Romanowskiego, w którym sugeruje, że rotmistrz Witold Pilecki zdradził swoich najbliższych współpracowników. Specjalne oświadczenie na temat artykułu wydał IPN.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Gorzej. Indoktrynują na swoja modę młodych:
Informacja Wojskowa była ściśle powiązana z radzieckim NKWD.
Żołnierze Wyklęci to zdrajcy i bandyci. Jaruzelski ocalił setki istnień!

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Według dokumentów znajdujących się w archiwach IPN współpracował w latach 1946–1954 jako agent informator z Informacją Wojskową pod pseudonimem „Wolski
„Po nocach śni się brat, który zginął, któremu oczy żywcem wykłuto, któremu kości kijem złamano” – napisał w wierszu „Pokolenie” Krzysztof Kamil Baczyński.

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!
Za Wiki:
Do zadań Jaruzelskiego należało przygotowywanie opracowań dotyczących działań UPA (przesłuchiwał jeńców ukraińskich) i podziemia antykomunistycznego oraz raportów o działaniach pułku przeciwko nim

Wojciech Jaruzelski nadzorował także tłumienie wystąpień robotników w czasie wydarzeń grudnia 1970 na Wybrzeżu

Kim był i jest Generał Wojciech Jaruzelski?

Zaloguj lub Zarejestruj się aby zobaczyć!

prof. Ryszard Legutko zauważył kiedyś bardzo słusznie, że “PRL ma w sobie coś z wampira. Już dziesiątki razy go grzebano, a on ciągle żyje i daje znać o sobie. Wszystko wskazuje na to, że kołek osikowy, który mógłby go unicestwić, jeszcze nie został wystrugany.”*

Przesłanie Pana Cogito
Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na zdradę o świcie i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu niezastąpionych. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo..
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
A

Anonymous

Tak wyglądał Marsz Wrocławski (tym razem oprócz kibiców Śląska organizatorem nie był NOP tylko Stowarzyszenie Odra-Niemen).Grupy inscenizacyjne,złożenie kwiatów pod tablicą katowni UB na Podwalu i na rondzie Rotmistrza Pileckiego_Oprawa w tym roku była wyjątkowa :yes master .
Nie obyło się bez dwóch drobnych prowokacji : jakiś pijany żul (czy leming :scratch I don't know) wyszedł z pubu i zaczął ubliżać maszerującym.Gdyby nie policja,dyscyplinowanie żula miałoby opłakane skutki...dla niego :wariat .
Po Marszu zatrzymano 21 osób za odpalenie rac (chociaż wcześniej było to uzgodnione z Urzędem Miejskim) po 5 godzinach wszystkich wypuszczono.

 
A

Anonymous

Rada m. st. Warszawy jednomyślnie uchwaliła budowę pomnika rotmistrza Pileckiego.
Chwała bohaterom.
Radni PO i SLD nie zablokowali bo nie na miejscu czterech śpiących.
 
A

Anonymous

slawektor napisał:
Rada m. st. Warszawy jednomyślnie uchwaliła budowę pomnika rotmistrza Pileckiego.
U nas już jest od 3 lat :ok :

jRLKBVd.jpg


I jeszcze kilka zdjęć z sobotniego Marszu we Wrocławiu + grupy inscenizacyjne :

3DoTxPw.jpg

f92WXYq.jpg

yU8AWPz.jpg

Qo14b2e.png

Mcypo7s.png

j0F8wlR.png

Zq6tFfH.png

Lu8hhQW.jpg

ruR4XPg.png

fqa0Stq.jpg
 

Areopagita

Bardzo aktywny
Zasłużony
Dołączył
18 Sierpień 2010
Posty
1046
Reakcje/Polubienia
15
Miasto
różne
A

Anonymous

Zwiastun Rewelacyjny :yes master !
Szkoda,że tak blokują "Historię Roja",tyle lat minęło a oni nie mogą zapomnieć,że wyrzynając czerwoną hołotę "Rój" walczył o Wolną i Niepodległą :papież .
 
Do góry