A
Anonymous
Haye nawet sie nie spocil
Demolka w pierwszej rundzie
Demolka w pierwszej rundzie
co to było? Trudno to nazwać walką... Nawet trudno ocenić formę Haye'a. Ręce szybkie, ale mam wrażenie, że nogi nie takie szybkie jak kiedyś.
No to nie pozostaje nic innego, jak modlić się o cud.... A niech się zdarzy.Hornet napisał:Poczytałem sobie o tej walce na najbardziej opiniotwórczej stronce czyli bokser.org i znalazłem taką perełkę z którą niestety muszę się zgodzić :
Łatwa robota dla Wildera. Jankes zrobi show ubijając Pineskę. Oby Pusta łysa glaca nie musiała szukać głowy w 3 rzędzie kiedy dostanie czyściocha na facjatę.
Pineska nie ma nic, zupełnie zero atutów w tej walce.
Chyba, że łabędzia szyja tak się gibnie na którąś stronę, że Wilder pęknie ze śmiechu kiedy zobaczy ten balans szyjny Pineski.

Na bank sie rozrósł, a co do reszty to nie wiadomo bo przeciwnik sie posral w polowie pierwszej rundy, zresztą oponent nie wymagał uruchomienia nóg...nasz Bonin chyba lepiej z angolem wypadłZeno napisał:Haye ko - w porządku... aleco to było? Trudno to nazwać walką... Nawet trudno ocenić formę Haye'a. Ręce szybkie, ale mam wrażenie, że nogi nie takie szybkie jak kiedyś.

Jestem dumny z Artura Szpilki. Moim zdaniem wygrywał tę walkę - mówi trener Polaka Ronnie Shields w rozmowie z dziennikarzem Przemkiem Garczarczykiem z serwisu Fightnews.com.
.
marsellusaliveinНиш napisał:![]()
BTW. Dziękuje Pan MLJ za typy, zagrałem Martina po 2.16.
![]()

Pozwolę sobie rozwinąć diagnozę Administratora Jornajorn napisał:Prawda jest taka ze nasz Szpilka nie stanowil zagrożenia dla Wildera , a Amerykanin dla Polaka był olbrzymim...
taka jest różnica, i jeszcze jedno, po takich dechach nie każdy jest w stanie wrócić...ale zobaczymy , Artur jest jeszcze mlody...pokazal serce, ale to jeszcze nie starczy
Zastanawiam sie czy nie lepiej dla niego by nie bylo, gdyby wrocil do cruiser, tam naprawde mogl by namieszać, w dzisiejszej HW Szpila w TOPie sie nie znajdzie
Pięknie odleciałTa porażka może być początkiem pięknej przygody Artura Szpilki
.- To jest młody i ambitny chłopak - chwali. - Ale to nic, że się trzymał, bo nie zagroził temu Wilderowi. Zawsze z dobrym zawodnikiem się lepiej wygląda. Tylko, że moim zdaniem złamał mu karierę. To nie jest wina Szpilki. Zrobił wszystko, pokazał się bardzo dobrze, ale został wsadzony na minę - twierdzi Michalczewski.
- Szpilka nie jest jakimś super zawodnikiem, czy super talentem. On jest w czołówce światowej, ale... w teorii. Jak słyszę jego wypowiedzi i prognozy, to w tym jest bardzo dobry. On by się do komentowania bardziej nadawał
.
coś mi się wydaje ze najbliższy rok będzie rokiem ... Hayea, rozrósł się potwornie
i kurcze jakoś widzę go jako wygranego w konfrontacji z dzisiejszymi mistrzami ... zobaczymy 

Jorn-ale ja przecież napisałem,że Wilder obije Saszkęjorn napisał:trochę nie zgodzę się w opinii o Povietkinie , osobiście uważam ze Rosjanin z Wilderem nie przetrwa 5-6 rund
jest najzwyczajniej dla mnie bardzo przereklamowany(walka z Huckiem dobitnie to pokazała) , różnica polega na tym iż jest starannie prowadzony i dla tego trzyma się dość mocno w "TOPie"
coś mi się wydaje ze najbliższy rok będzie rokiem ... Hayea, rozrósł się potworniei kurcze jakoś widzę go jako wygranego w konfrontacji z dzisiejszymi mistrzami ... zobaczymy
w tym roku prawdopodobnie będzie się naparzać z Joshułą (Anthony za pewien czas tak samo moze namieszać , choć z Hayem na teraz szans wielkich nie ma, za małe doświadczenie)... naprawdę w tym roku może być bardzo ciekawie
zgadza się , ma bogatą i owocna karierę jako amator , i bardzo dobrze wchodzi w półdystans, ale jest za mały...Wilder np bazuje na tak zwanym słowotwórczo "Kill Punchu" a gabaryty i siła pozwalają mu na tego typu rozwiązanie, ani ładne , ani emocjonujące , bo pozbawione szermierki na piesci , ale surowe i piekielnie skuteczneHornet napisał:ale ja przecież napisałem,że Wilder obije Saszkę.Rusek jednak ma wspaniały warsztat bokserski (luknij na jego karierę amatorską).
Co do Hayemakera...to moja wina...przepraszam.Myślałem o nim a wyleciał mi z głowy i dlatego nie dodałem go do Wielkiej Piątki.Masz rację...rozrósł się...teraz to prawdziwy dzik.Na bank jest trochę wolniejszy niż onegdaj ale widać,że teraz ma taką petardę w łapie,że powaliłby każdego.Coś za coś.

Zgadza się. Szpilka zaczął opuszczać lewą rękę - duży błąd. Rozumiem jego bitewną adrenalinę, która nie pozwalała mu na paraliż, jaki zdarza się niektórym zawodnikom (np. kilkukrotnie Gołocie). Z drugiej strony Wilder nawet na moment Szpilki nie zlekceważył - prawa ręka była wysoko i kilka celnych lewych Szpilki wylądowało właśnie na rękawicy Wildera. Nie było takiej szansy jaką miał Cunningham w walce z Furym:jorn napisał:Szpilek musi popracować nad "chłodną głową" i nie małpować tak jak zdarzało mu się nawet wczoraj,